Forum Ogrodnicze Oaza

Jak to usunęłaś avatarkową Tuscany? . NIEMOŻLIWE. Mam nadzieję, że tylko zmieniła miejscówkę??? Zemdlałam gdy to przeczytałam... Twoje purpury spowodowały inwazję róz w moim ogrodzie....

Martuś - i tak mi mów ! To zupełnie przyzwoicie brzmi ! O tak !
A biedzę się nad zas... nie dokończę malowidłami na zajęcia (zdecydowanie bliżej mi do malarza pokojowego niż artysty) i nad referatem o Stourhead i jeszcze mi zostały drzewa do nauczenia na zaliczenie z zielnika (jeno 50 różnych) ale to już jutro rano... Ja zawsze zostawiam na ostatnią chwilę...no żeby nie zapomnieć w międzyczasie....powiedzmy.... a na serio to za stara jestem żeby się pilnie uczyć jak onegdaj....

Oj Gosiu - jak się zastanowić to masz rację. Ja to sobie dopiero narobiłam roboty Nie wiem czy lepsze wymyślę ...inne..to na pewno...mam nadzieję, że lepsze albo równie dobre...a już przynajmniej bardziej "user friendly" ale w sumie aż tak dużo to się nie zmieni. Główne rabaty zostają jak były ....

Olu - święta prawda ! Ja nie umiem odpoczywać w ogrodzie....zawsze widzę coś do zrobienia, zmiany, poprawy....ale jakby mieli to robić najęci ludzie to zero zabawy...tylko wnerw, że nie robią tak jak ja chcę !

Monika - spoko - mi raźniej jak czytam o Twojej walce trawnikowej - damy radę. No bo co mamy nie dać ? Nie ?! Zapału to ja nie mam...niestety ....czekam na wenę lub w..nerwa to od razu szybciej pójdzie....a i odpoczynek potem z powodu przeciążonego kręgosłupa zasłużony będzie Na razie jednak muszę szkołę odbębnić ... a co do ogrodu to wiesz....jak się ma różany to się nie wzdycha z zachwytu tylko z przemęczenia....

Asiu - hello! Ja wierzę, że te mocne cięcia to tylko na zdrowie i bujne kwitnienie różycom wyjdą

Madżenko - absolutnie nie tą awatarkową! Ta jest i ma się dobrze. Wyjechała tuscany superb, następczyni tej purpurowej mojej ulubionej, bardziej fioletowa i mniej arystokratyczna jak dla mnie, chociaż chyba bardziej popularna. Purpury zostają w pełnym składzie - nie bojaj ! Wyjechały 2 fiolety co to nie kwitły za bardzo, rosły w masę zieloną i chorowały.

Branocka !

Madżen, spokojnie, Tuscany jest, tylko "ulepszona" wersja Tuscany Superb wyleciała

Monia, ja już widzę oczyma wyobraźni realizację całości. Będzie pięknie! Mam bujną wyobraźnię
Jestem pewna, że zmiany wyjdą ogrodowi na dobre, a każdy zakątek, nawet najpiękniejszy, można poprawić!
Czym byłaby nasza pasja, gdyby można było osiągnąć ideał po kilku latach? Muszą być zmiany, ogród dojrzewa, nasze gusta też.
Zainspirowana, uzbrojona w fachową wiedzę i zmysł estetyczny zdziałasz cuda!
Czekam zatem spokojnie na efekty

Witaj, piękna wiosna u Ciebie pięknie pokazane jak wszystko budzi się do życia NARESZCIE, bo jakoś w tym roku wszystko później zaznaczam wątek i będę zaglądała

Uff czyli Tuscany warto kupić.... Ale Kardynałka posadziłam jesienią....
Najwyżej za rok dodam teściowej

Kasiu - podoba mi się ta filozofia ! I dzięki za wyobraźnię i wiarę w powodzenie zmian

Witaj Paulinko - zdążyłam już odwiedzić Twój zakątek - pięknie się zapowiada też się cieszę z nadejścia wiosny - wszak już połowa kwietnia

Madżen - spokojnie, Tuscany warto kupić. I nie ciachać tylko zapuszczać baty, a potem je przyginać żeby róża wiązała dużo pąków kwiatowych. Ta różyca nie powinna Ci przemarznąć (ja jej nawet nie kopcuje ani nie zabezpieczam batów (tyle, że rośnie przy domu). Kształt, kolor, zapach - bajka. To że łapie plamistość to już mniej fajne ale za to morze kwiatów jej wybaczam

Tuscany Superb też potrafi dać czadu. Widziałam gdzieś w necie cudny wielki okaz, obsypany fioletowymi kwiatami. Myślę, że trafiłam po prostu na kiepską sadzonkę. Podobnie z kardynałem - widziałam bajecznie kwitnące krzewy ale mój, pomimo, że miał już 5 lat nie wiązał za dużo kwiatów, nawet po przygięciu pędów. Stąd i biorąc pod uwagę, że obydwie rosły w dużym zagęszczeniu decyzja o eksmisji.

A ja w tym roku jakoś mniej się cieszę z wiosny. Chyba ta pogoda mnie dobija.
Jak nigdy nie mam ochoty na prace ogródkowe.
Starzeję się?

Monika, nie chce mi się wierzyć - owocowe kwitną. U mnie jeszcze tulipany w zielonych pąkach. Muszę cierpliwie czekać, nie ma wyjścia. Takie wiosenne przeróbki są ekstra, człowiek się narobi, a potem chodzi, podziwia i się cieszy. U mnie niestety wygląda to tak: ja chodzę, podziwiam i się cieszę, a mąż chodzi i ględzi Na dzisiaj mam zaplanowane wygrabianie trawnika po przeróbkach , zawsze trochę ziemi w trawę poleci , i jak on będzie kosił????!

Dzień Dobry!
U nas słonecznie i dużo cieplej niż wczoraj aczkolwiek cudów nie ma - o nie! Podmuchy zimnego wiatru dają się mocno we znaki!
Pomimo tego ogrodowo pracować nie będę. Dzisiaj zaplanowany jest relaks ! No ! A wyjdzie pewnie jak zawsze
Chęci do pracy w ogrodzie to nawet mam ale znowu jestem kontuzjowana: wrócił mi łokieć tenisisty i kolano daje się we znaki po tym jak niechcący i pechowo przyspieszyłam sobie zejście ze schodów zjeżdżając ...no nie ważne na czym..w każdym razie przy próbie utrzymania równowagi coś sobie z tym kolanem ewidentnie zrobiłam

Gosiu nic się nie starzejesz! Skąd ?! My kobiety skończymy 18 lat dopiero po 60-tce a potem to max. 24 myślę, że to efekt wrednej pogody - zwariować można !

Sylwia - ano kwitną pierwsze owocowe u nas. W cieplejszych miejscach drzewa obsypane kwieciem od stóp do głów ale do pełni kwitnienia jeszcze trochę - i dobrze bo bardzo lubię ten czas więc jak się uda pocieszyć nim dłużej to super
U nas to samo - ja chodzę i cieszę michę a M ględzi No cóż - i tak się cieszę, że pomaga ! Poględzi, poględzi i przestanie, a ja to cierpliwie zniosę i będę miała tak jak chcę - ot co !

Wczorajszy paskudny dzień wykorzystaliśmy na szkółking bo ziółka chciałam kupić - no dobra - skończyło się na 2 szkółkach (bo było 3 stopnie, wiatr i mżawka), przeziębieniu M , 2 kalinach (juddii i burkwooda), tulipanowcu i ambrowcu. Drzewka dołączyły do wcześniej zakupionych wiśni kiku-shidare i tulipanowca (no ten wczoraj to była okazja naprawdę a ten pierwszy dużo mizerniejszy) i czekają na tarasie na wsadzenie. Acha, ziółka też kupiliśmy - całe 3 sztuki no ale plan wykonany

fotosy







































I na koniec, ponieważ ostatnio poruszaliśmy temat kulkowania i jest on akurat na czasie, fotka przygiętej (kulkowanej) louise odier - mam nadzieję, że mniej więcej widać o co chodzi. u mnie pędy przygięte są i przywiązane do metalowej podpory produkcji M tak aby nie leżały na ziemi i równocześnie krzew róży nie był zbyt niski (bo rośnie z tyłu rabaty).

Najpiękniejsza pora roku
Też kilka podwiązałam poziomo i w łuk.Ciekawa jestem efektu

Pięknie, pomimo zima.Jest pięknie.
Drzewa ajak kwitna to dla mnie jest po prostu bajkowo.
Piwonia koprekowa wyglada bardzo zjawiskowo.
białe hiacynty wyglądaja tak odświętnie, subtelnie,ślicznie:)
No i magnoliowe drzewko juz czaruje pieknie.
moja ma tylko ze 4 kwiaty.Reszta uśpina, za zimno jej.Ona nie jest taka wczesna.Poczekamy

Wiśnie Ci już kwitną? - moje śpią jeszcze smacznie. I dobrze, bo zimnica okrutna.
Nachodzi mnie okropnie na śliwę wiśniową Pissardi. To kwitnące i ciebie to ona? Jakoś mnie tak wzięło na to drzewko, tylko gdzie sadzić A już mam upatrzoną kiku-shidare
Trzymaj się zdrowo i uważaj na siebie połamańcu

Olu - dla mnie też wiosna to najpiękniejsza pora roku Jestem przekonana, że poziome przywiązanie pędów róż czy wygięcie ich w łuk przyniesie spodziewane efekty

Aniu- też uwielbiam kwitnące drzewa wiosną o piwonię koperkową trochę się bałam bo nie wychodziła na równi z innymi ale na szczęście jest Mam ją 2 rok i nie widzę aby szła w masę na razie ale ważne, że żyje i kwitnie. Ja mam kilka grup kolorystycznych hiacyntów ale te białe rzeczywiście są urokliwe
Ta magnolia nie kwitła 4 lata - dopiero w zeszłym roku ruszyła i to od razu ładnie. W tym jest jeszcze lepiej. Ona też nie jest wczesna ale rośnie prawie nad zbiornikiem oczyszczalni ścieków gdzie ma cieplej Jednak nocne przymrozki troszkę uszkodziły kwiaty no ale i tak jest piękna jak dla mnie.

Dorotka to co kwitnie w sadzie to śliwy. Wiśnia kiku-shidare stała w szkółce w szklarni dlatego już kwitnie. Tak, to kwitnące na różowo to pissardii. Ja mogę na nią tylko namawiać. Sama kombinuję, żeby jeszcze dokupić tak mi się podoba. Jest dekoracyjna cały sezon. Najpierw kwiaty różowe (kwitnie bardzo obficie więc dorosłe drzewka dają niezły pokaz), potem zdobi bordowymi liśćmi, a na jesień ma jeszcze drobne bordowe owoce (całkiem smaczne swoją drogą).
Postaram się jakoś trzymać - dzięki

Moni, dobry wieczór... ze smutkiem czytam, że znowu jesteś kontuzjowana... chyba się za bardzo przeciążasz, moja droga... te cięższe prace wypadałoby jednak przy Twoich skłonnościach delegować... tylko jak, jak my wszystko musimy same??
Cudne zdjęcia... wiosnę masz uroczą, u mnie za mało cebulowych...

Monia odrobiłam tylko ostatnią stronę bo wszystkiego nie dam rady nadrobić ale już będę regularnie zaglądać, obiecuję
Trzymaj się w tych swoich kontuzjach i nie szarżuj zbytnio w ogrodzie no i na schodach
Zakupy widać idą w stronę drzewiastą, czyli bardzo duże zmiany w ogrodzie

Witam w klubie łokciowo - kolanowym łączę się w bólu bo wiem jak to działa.
Uwielbiam kwitnące wiosną drzewa.Taka mała namiastka Japoni z jej świętem Sakura

Hej Monia...przegapiłam nowy watek... A tu juz tyle się dzieje...nadrabiam...
Czytałam,że zastanawiasz się na klonem Brillantissimum...ja odradzam, jak słyszałaś jest cudny,ale tylko wiosną...jest wiele innych wartych uwagi....tego miałam i mi padł niestetyż,ale gdyby mi nie padł i tak by wyleciał Za to kupiłam Crimson Centy i Royal Red, marzy mi się jeszcze Carnival...ale coś nie mogę malucha upolować
ta fotka jest cudna..one wygladaja jak jakies pisklaki kiwi



A Pani Pieprzyk jak wyrosła...no nie ten pies
Oszczędzaj się Monia

Monia, trzymaj się..przede wszystkim poręczy
Mam nadzieję, że mimo wszystko noga już przestaje boleć