Forum Ogrodnicze Oaza

Gosiu, niezmiernie się cieszę, że podobają Ci się pokazywane przeze mnie zdjęcia...
Widoki urlopowe niejako same się malują - natura nie szczędziła temu zakątkowi świata cudownych miejsc...
Pozdrawiam i zapraszam, a do Ciebie koniecznie muszę wreszcie zajrzeć

Cisza na forum aż kłuje w uszy , ale poniekąd ją podzielam, będąc w ogrodowo chandrowym nastroju. Dobrze, że urlop pozwolił nieco oderwać się od rzeczywistości...
Chociaż sama się przemogłam, by wątek zreaktywować, to nie pracuję w ogrodzie z entuzjazmem, ani nie opisuję tego, co się w nim dzieje z jakąś niebywałą, jak zwykle to bywa, energią. Sądzę, że wszystkich zmęczyły tropiki, wyniszczająca susza i wynikające z niej straty... Obserwując swój zakątek pod brzozami, nie mam powodu do łez co prawda, ale też trudno o zaraźliwą radość.
Aura była dziś jednak przyjemna i pochodziłam trochę po ogrodzie, przycinając to i owo.
Kret zrył trawnik bez litości... jutro wytoczymy przeciwko tej wywrotowej działalności działa, po raz enty, ale czy to coś da...

Trawy, rudbekie, jeżówki, hortensje, wrzosy, rozchodniki, dzielżany... przede wszystkim, to teraz w duszy mi gra...

Zapraszam do zerknięcia:

Rzeczywiście nie masz na co narzekać, Twój ogród kipi bujnością.
Najbardziej szkoda mi mojej hortensji Vanila Fraise. Miałam nadzieję na piękne przebarwienie, ale nie doczekam się Paskudne zbrązowiałe kwiaty wcale jej nie zdobią, chyba sięgnę po sekator.
Zaczynają u Ciebie wrzosy jak widzę, dziś w lesie i u nas widziałam kwitnące. U mnie w ogrodzie nie rosną za to rozchodniki dzięki Moni rozgościły się na dobre i w połączeniu z trawami zachwycają mnie niezmiennie.
Korzystamy z ostatnich wakacyjnych chwil i dziś znów zaliczyliśmy kilka cerkwi i cmentarzy wojennych
Miłego wieczoru

W jaki sposób zamierzacie walczyć z kretem? Chętnie zgapię jakiś pomysł, bo sama mam inwazję i to nie w trawniku, bo kto by tam w skale rył , tylko na rabatach i w warzywniku , codziennie teren zryty się powiększa, jestem zdruzgotana

Dorotko, dzięki za dobre słowo. .. ogród wydaje się być bujnym przez efekt potężnych juz krzewów hortensji i traw, a i inne się krzaczory się rozszalaly. Rozchodniki również lubię bardzo zwłaszcza, że są tak bezproblemowe.
U mnie gleba w większości gliniasta, ale tam gdzie rosną wrzosy, jest luzniejsza i bardziej próchnicza. Widzę, że im to pasuje - nie mam strat.
Edit: Dorotko, zetnij te uschniete wiechy - mnie zwykle uspokaja ścięcie czegoś co straciło wygląd. Nie widzę, nie denerwuję się. ..
Zdjęcia wycieczkowe widziałam na FB - urokliwe miejsca!
Udanego nowego tygodnia... to już schyłek sierpnia...

Martulu, przez jakiś czas stosowalismy pułapkę humanitarną, czyli tunel z zapadkami. .. nawet działało i udało się kilka kretow wywieźć do lasu. Ostatnimi miesiącami mamy jednak prawdziwe byki, które w tunel się nie mieszczą. Stosujemy wiec skuteczną, ale definitywna pułapkę - szczypce. Wiesz o czym mówię?

Wiem, Paweł mi polecał. Definitywną, czyli zabijającą kreta, dobrze rozumiem ?
Ja chcę spróbować najpierw humanitarnej, dwa krety, które sama złapałam nie wydawały się duże, powinny się zmieścić. Obawiam się, że mam w ogrodzie całą, raczej liczną rodzinę

Wchodzę sobie tutaj ciemną nocą, spragniona pięknych toskańskich i podwarszawskich widoków z ogrodu w cieniu brzóz a tu o rozmowy o krecich sprawach definitywnych na szczęście fotki też są
Aga, wracasz już do pracy czy jeszcze masz wolne ?
Miłego tygodnia

Dzień dobry,

nie jest łatwo wrócić do (szarej) rzeczywistości...

Moni, pracuję już, ale myślami jestem daleko od korporacyjnego realu.
Cóż jednak zrobić, skoro szóstka w lotto znowu padła nie tam, gdzie bym sobie życzyła?
Sprawy krecio-definitywne psują humor, bo człowiek się stara, a tu wywrotowa działalność ryjowca(ów) burzy harmonię w ogrodzie... Ileż ja już taczek ziemi wywiozłam...
Jaka pogoda w K.?
Udanego!
Martulu, spróbuj z pułapką humanitarną - u nas przez jakiś czas działała...
Sztuką jest tylko idealne jej ułożenie w korytarzu, by ryjący wlazł jakby od niechcenia, nie zwietrzając podstępu.
Pułapka definitywna niestety nie daje szans przeżycia, ale prawdę mówiąc, przestałam już to przezywać.
W ogrodzie nie podlegają ochronie. I poniekąd, same sobie są winne, bo w pobliżu nieużytków bez liku, a one i tak wolą swoje...

Pooglądałam i wszystko mi się podobało, foty urlopowe też.
Kret tez od czasu do czasu próbuje się wprowadzić do mojego ogrodu ale biegający ciężki owczarek i do tego dwie kotki szybko wybijają mu ten pomysł z głowy. Gdzieś czytałam,że najbardziej kretom przeszkadza biegający pies. Nikt nie lubi hałasu nad głową a że ogródek mały to hałasu sporo.

Ależ zdjęcia
Czy mogę niektóre przekazać do namalowania obrazu?
W takie upały zadrzewiony ogród to skarb. A jak jeszcze ma gliniaste podłoże to podwójny
Cały czas się zastanawiam jak zwiększyć ilość drzew nie zacieniając rabat, bo tam posadzone róże potrzebują słońca.
Liczę że we wrześniu się spotkamy i zobaczę twe zielone progi na żywo

Agnieszko
Toskania jest piękna, ale nasze widoczki są nie gorsze.
Zwłaszcza na Twoich zdjęciach.

Roślinki cudownie kwitną u Ciebie.
Co to za rozchodnik z tymi bordowymi liśćmi?


pozdrawiam, Gosia

Dzień dobry

Na dziś w Warszawie opady w zapowiedziach
Oby się sprawdziły!, bo chociaż zamierzałam dziś kosić trawnik, to chętnie ustąpię miejsca deszczykowi

Gosiu, dziękuję
To rozchodnik Twinkling Star
Marku, miło mi, że to, co tak urzekło mnie, podoba się także Tobie
Nasze rodzime krajobrazy także są piękne - nie mamy się czego wstydzić!
Gosiu, zadzwonię dziś, oki?
Otulina drzew rzeczywiście jest zbawienna... widzę naocznie, że ogród zupełnie inaczej funkcjonuje i mimo palącego słońca, radzi sobie, mając nad sobą cień koron drzew.
Sprawiłaś mi dużą przyjemność serdeczną uwagą na temat zdjęć... oczywiście, jeśli ktoś może Ci namalować taki pejzaż, to śmiało!
Inuś, u mnie też pies biega nad krecimi głowami, tylko waga lekko piórkowa
Dzięki za dobre słowo!

Dobrego wtorku wszystkim

Też dzisiaj czekam na deszcz, tu w sierpniu jeszcze nie padało.
Pięknie masz... rozchodniki , hortensje szaleją . U mnie szaleje tylko Polar Bear i Magical Candle, dobre i to .
Aguś, co to jest, to przed hortensją na ostatniej fotce?

Kasiu, ja deszczu nie pamiętam od wielu tygodni - w zasadzie, nie potrafię w ogóle określić, kiedy padało.
Podobnej suszy, jak i takich tropików, od dawna nie było.
Widać zresztą po drzewach przedwczesną jesień.
Kasiu, przed hortensją Silver Dollar rośnie kłosówka* wschodnia - ma ciekawe kotki, prawda?
EDIT*: rozplenica

Bardzo ciekawa ta rozplenica wschodnia, nie znałam jej wcześniej. Pooglądałam ją w necie m.in. na Twoim blogu . Czy ona taka bardziej "nieuporządkowana" czy tworzy zgrabną kępę?
Gdzie ten deszcz, tu właśnie wyszło słońce .

No to się pochwalę. U MNIE PADA

trochę nie na temat, ale jakim aparatem robione sa zdjęcia? sa piękne!

Aguś witaj po urlopie spędzonym w pięknych zakątkach włoskich

U mnie już dość mocno leje i deszczówka spływa rynnami do zbiorników a jaki cudny zapach mokrego ogrodu rozsiewa się w koło

Co do tej rozplenicy to ładna jest i całkiem podobna do moich starych, ale ja rozplenic nie odróżniam między sobą