TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 27 Lut 2016 22:56 #439357

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Zmęczona jestem.. Zabrałam się za sprzątanie, ale chyba wchodzące w fazę wiosennych porządków ;) Poza podstawowym sprzątaniem uprałam też kanapę- jeśli można tak szumnie nazwać mycie gąbką.
Ja Tego Psa kiedyś uduszę za brudzenie.. no żaden wcześniej tak nie brudził, jak ten :hammer: Inna sprawa, że żaden wcześniej nie wylegiwał się aż tak namiętnie na kanapie, legowisko było nieco bardziej uznawane..:jeez:
Moping zostawiam sobie na późny wieczór..żeby zmopować i paść spać ;)

Święta praktycznie tuż tuż.. jeszcze chwila, a trzeba się będzie zabrać za wiosenne mycie okien- nie mogę się doczekać :jeez: Szczególnie, że przed Bożym Narodzeniem za zimno dla mnie było na takie zajęcia..

****
Madziu..jedząc powidła nie zastanawiam się..tak samo zajadając się czereśniami bez zaglądania do środka. Tamto wtedy "zabolało" bo się wydało :rotfl1:

U nas w pracy o jedzeniu nie gadamy, chyba, że w kontekście tego, że już 20 a my jeszcze przed obiadem.. W pracy nie mamy czasu jeść, obiady najczęściej jadamy wieczorami. Jeden kolega wykupił diete pudełkową i on je najrozsądniej.
Ja niby też mam plan jedzenia, ale nie wyrabiam czasowo przy moich godzinach pracy :crazy:

Agnieszko, kiedyś się z P śmialiśmy do znajomych, że dziecko prosimy już takie 19toletnie, ze zdaną maturą i do tego takie, co już dostało się na studia i się wyprowadza :funnyface:

Ja mam porządek...hahaha! Raczej niewyraźne zdjęcia :silly:

Natręctwa mówisz.. O nich to ja jeszcze nie zaczęłam pisać, a też mam :whistle:

Do jedzenia nie przywiązuję zbytniej uwagi. Lubię oczywiście zjeść coś smacznego, jednak gotowanie nie jest moją pasją, nie sprawia mi radości. Wiem, że trzeba coś ugotować, staram się, żeby było smaczne i nie powtarzało sie w kółko to samo, cieszę się, jak P zjada ze smakiem..jednak czas poświęcony na gotowanie uznaję za marnowany.
Im potrawa szybsza w przyrządzaniu, tym lepiej. :wink4:
Radośc mam jak się spodziewamy gości i staram sie robić coś ciekawego, lubię robić ciasta..tak na co dzień gotowanie to dla mnie nuuuuda i z radością przyjmuję chwile, gdy gotuje P :lol:

Zawsze zresztą jedzenie traktowałam dość powierzchownie- nie rozsmakowywałam się w nim, a zaspokajałam głód i wracałam do zajęc. Pamiętam, jak w wakacje na Mazurach ganiałyśmy z koleżanką to do lasu, to nad rzekę..obiad był uciążliwym obowiązkiem i czasu zawsze było mało, bo spieszyłysmy się :lol:
Przyjemnie jest za to- chociaż rzadko mam okazję- wybrac się do restauracji i delektować się jakąś ciekawą potrawą. Jednak wtedy to jest czas wyznaczony na dopieszczanie podniebienia.
Jedzenie na co dzień to zabieracz czasu, szczególnie w wolne słoneczne dni- wtedy już w ogóle głowy do takich "głupot" nie mam :silly: W sumie to samo jedzenie jeszcze może być, ale to przygotowywanie i stracony na to czas.
Idealna pani domu ze mnie nie jest, ale też nigdy nie aspirowałam i nie ukrywałam, że kuchnia nie jest miejscem, gdzie się z pasją spełniam :silly:
Od czasu do czasu gotowanie lubię, ale codzienna rutyna mnie męczy.

Piotrek- dobrze wiedzieć, że sekator się sprawdza!

Mój sekator 4nożny faktycznie na razie działa jak kij samobij..ale może z czasem uda się wprowadzić jakieś stosowne komendy ;)

Iwonko, Ciebie tez tak słońce oszukało.. Ja byłam zaskoczona bo przez okno pogoda zachęcająco wyglądała, a tu takie rozczarowanie. Zimno było- dawno mi juz ręce tak nie zgrabiały :jeez:

Madziu- zdolnych macie kolegów. U nas koledzy mają żony, więc nie czują potrzeby wykazywania się. Wyjątkiem jest ten, co pudełka wykupił :lol:

*******
Dziś do P mówię, czy pamięta, że na imieniny proszę graby. A On się dopytuje z zainteresowaniem.. "cooo?grabie chcesz?" :blink:
:rotfl1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 27 Lut 2016 23:54 #439392

  • Roma
  • Roma's Avatar
Moniko z kim ty sobie teraz pogadasz nocną porą,skoro Twój nocny towarzysz przestawił się na tryb dzienny :devil1:
W miarę moich skromnych możliwości intelektualnych postaram się dotrzymać Ci towarzystwa ale to już nie będzie to samo (inne pokolenie) :teach:
Wspomniałaś coś o brudzeniu kanapy przez Cygusia a więc dla pocieszenia wyobraź sobie na swojej kanapie jeszcze dwa potwory w tym jeden ok 30 kg do tego ponad 50 kg w łóżku.Jestem przekonana,że po takiej wizji będziesz szczęśliwa,że tylko tyle masz do sprzątania.
W tematyce ogrodowej u mnie na polanie zastój,od kilku dni albo ziąb albo kapie z nieba a ja patrzę przez okno i się wściekam,że tyle do zrobienia a tu trzeba siedzieć w chałupie :evil: Przez tą pogodę i siedzenie w domu,różne głupoty przychodzą mi do głowy a choć by takie jak nowa rabata pomiędzy bramą a furtką.Kolega Paweł maczał także w tym ręce :devil1: Część roślin mam już zamówione ale jest to kropla w morzu potrzeb.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 01:28 #439399

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
ROmciu, Towarzysz od dawna już na nocnej zmianie się nie pojawiał ;) cieszę się jednak, że Ty masz ochotę się odezwać :hug:

Faktycznie cygusiowe 5kg no nic..ale ile na tych jego marnych kilogramach sierści się mieści :jeez: On mi to chyba robi na złość, lnieje cały czas.
Wkurzam się bo kupiliśmy jakiś czas temu odkurzacz..no fakt, nie jakiś extra, ale to dziadostwo tak beznadziejnie ciągnie, że ręce opadają..a psinka piasek do domu wnosi, oj wnosi.. Nic dziwnego- bryka po rabatach jak źrebak. Były co prawda korą zasypane- też po to, żeby łapek nie brudził..ale większośc kory leży już przemieszana z ziemią, albo na trawniku, a na rabatach wydeptane koleiny :silly:

To chyba dobrze, że planujesz nową rabatę.. Jak wiesz, od nudzenia się i tęsknoty za ogrodem można tez robić demolki w domu :silly:

Kropla w morzu, mówisz.. A jakie rośliny w planach na nowej rabacie? :woohoo: Jak sobie pomyślę, jak tam u Ciebie urokliwa okolica jest, ta otulina lasu a na ogródku hortensje, rabata trawiasta.. :hearts:
Fajnie masz z tymi Twoimi Pomocnikami :drink1: Gorzej, że jak będziesz chciała coś przerobić, to o zgodę musisz się starać :funnyface:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 08:15 #439409

  • Roma
  • Roma's Avatar
O widzę,że są lepsze nocne Marki ode mnie :devil1: :devil1: po 3-ciej nad ranem to i ja już śpię :teach: Jeśli będziesz kiedyś kupowała kolejny odkurzacz to weź pod uwagę Dysona.Jest to średnia półka ale przy zwierzakach niezastąpione.
Na rabatę planuję 3 odmiany traw,kostrzewa siwa,miskanty i rozplenice,będą hortensje bukietowe,żywotniki,sosna,jeżówka,pysznogłówka,wiśnia piłkowana,buk,oczywiście wszędobylskie róże i jeszcze trochę drobnicy.Kiedy ja to kupię :jeez: ,sama nie wiem :(
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 08:36 #439410

  • piotrek_ns
  • piotrek_ns's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1433
  • Otrzymane dziękuję: 1228
Jak grabie będą z grabu to to prawie to samo :rotfl1:
Pozdrawiam wszystkich gorąco.

Piotrkowe działkowanie
Skalniak i kamienie
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 09:24 #439434

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Cześć Moniś :hug: wczoraj było mi okropnie zimno i nic nie zdziałałam w ogrodzie. Czytam, że Ciebie też wygoniło i rażniej mi na duszy. Lada chwila można się spodziewać lilii z Lilypolu, to chyba będzie dobry powód do startu w poważniejsze ogrodowanie. Nie sądzę, żeby Cię pocieszyła informacja, że moje psiska też okropnie brudzą, a Zuzia włazi na wszystkie możliwe i niemożliwe meble, i.... kolana :funnyface: . Straszny z niej chuligan :hearts:
Cyguś będzie miał dzisiaj kompana do zabawy :happy: Bardzo jestem ciekawa relacji, co w dwójkę wymyślą i zwojują. Naprawdę wynalazłaś miejsce na magnolię? Też za mną łaziły, chciałam posadzić przed domem /teraz jest tam brzoza doorenbos/, ale ponieważ to strona północ-wschód, bałam się przemarzania. Jeżeli jednak zimy znikną z kalendarza, to może się jeszcze skuszę.
Nie narzekaj na swój 'nowy sekator', z własnym napędem i wyczuciem stylu :woohoo: Tylko zazdrościć :rotfl1:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 09:26 #439438

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Witaj Monisiu.Ma Twój M poczucie humoru :rotfl1: Ja na Gardenii szukałam magnolii Black Tulip.Też jest piękna :supr3: Ale nie znalazłam :placze: Pozdrowionka
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 15:09 #439524

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Monika-Sz wrote:
Do jedzenia nie przywiązuję zbytniej uwagi. Lubię oczywiście zjeść coś smacznego, jednak gotowanie nie jest moją pasją, nie sprawia mi radości. (...) czas poświęcony na gotowanie uznaję za marnowany.
Im potrawa szybsza w przyrządzaniu, tym lepiej. :wink4:
(..)
Idealna pani domu ze mnie nie jest, ale też nigdy nie aspirowałam i nie ukrywałam, że kuchnia nie jest miejscem, gdzie się z pasją spełniam
(...)
Od czasu do czasu gotowanie lubię, ale codzienna rutyna mnie męczy.

Mogłabym powiedzieć: z ust mi to wyjęłaś! Ale to akurat robisz zawodowo, więc obawiam się, że zaraz potem wystawiłabyś mi rachunek :happy3:
Moniś... czytam i kibicuję na bieżąco, tylko jakaś taka... niepisata się zrobiłam :oops:
Entuzjazmu zazdroszczę... ech, młodość ;) :teach:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 18:41 #439597

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Monika-Sz wrote:

jednak czas poświęcony na gotowanie uznaję za zmarnowany.

Tu zgodzę się z Tobą . Lubię gotować i to jakieś wyszukane ,zdrowe potrawy ,ale strasznie mi żal
czasu ,który na to idzie...
Zwłaszcza ,kiedy jest to mój czas po pracy , wracam do domu ok. 17 i jeśli gotuję obiad , to do 19 "marnuję " czas ;) ,a potem już jestem zmęczona i nici z hobby czy innych przyjemnych zajęć.

Dzisiaj też - pół dnia były spacery , po powrocie planowałam wejść na stryszek (taka nasza graciarnia),żeby zacząć tam porządki , ale roztropnie postanowiłam zrobić szybki obiad. Zrobiło się ciemno ,późno i ze sprzątania nic nie wyszło...
A to miało być takie kreatywne sprzątanie :happy3: , bo na tym stryszku to znajdę skarby !
Jest tam wszystko ,od lat 80. :P
Najlepsze będą siatki z różnościami , bo przez wiele lat ,kiedy przygotowywaliśmy nasze mieszkanko na jakąś imprezę - zawsze na koniec zostawała garść drobiazgów ,z którymi nie wiadomo ,co zrobić... ;)
Jakieś zabaweczki dzieci ,ozdóbki domowe ,no różności. Więc my to wszystko w siatkę ...i na strych!

Skarby, skarby ....a ja gotuję :angry:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 18:44 #439599

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Moniśka.. Mąż się wygłupił i teraz nie wiem, czy do grabów w ramach zemsty nie poprosić jeszcze o grabie ;)

Krokusiki pasiaste to Gipsy cośtam.. zdaje się, że Gipsy Girl..bo kupowałam też hiacynty Gipsy cośtam.. Gdybyś na takie krokusy reflektowałą, to w naszym pobliskim ogrodniczym sprzedają na sztuki, jesienią mogę zakupić :whistle:

Magnolia podoba mi się z chciejstwa, ale nie kupię bo nie mam gdzie posadzić. Zresztą na tak małym ogródku szkoda miejsca na drzewka, które ozdoba się jedynie wiosną, gdy jeszcze dość zimno i przesiadywanie nie jest frajdą. Do tego dochodzi obawa o przemarzanie itp.. Powzdycham sobie i tyle mojego.

Jaki rodek zdobywa serce :woohoo: ??

ROmuś, ja też odpadłam ok3- wstyd normalnie ;)

Niezłą lista roślin :woohoo: się będzie działo :dance: Na zlocie coś planujesz kupować.. tirem z naczepą chyba przyjedziesz :rotfl1:

Piotrek..nieco naciągana teoria, nie wiem, czy dam sie aż tak spławić :funnyface:

Haniu.. sekatora zazdrościsz..jasne, prawie w to uwierzyłam :silly:

Towarzysz do zabawy ma niespełna roczek, więc zbytnio nie poszaleli. Cyguś oczywiście był niezwykle zainteresowany i wyrywał się z entuzjazmem..ale jak został zawołany, żeby się przywitać, to obwąchiwał z lekkim niepokojem. Oczywiście przyglądał się i ogonkiem ciągle merdał, ale płoszył się szybko. Podszedł np obwąchać skarpety, a jak maluch noga machnął, to Cyguś w te pędy zwiał.. żeby po chwili znowu sie skradać ;)

Magnolii nie planuję sadzić, tylko do niej wzdycham ;)
Tak, jak napisałam do Moniśki- miejsca mi szkoda na drzewo, które od maja już jest zwykłym zielonym drzewem.. a niezbyt mam ochotę drżeć o brak kwitnienia- na naszym wygwizdowie wszystko możliwe :hammer:
Co prawda już oglądałam magnolie rok temu u p Tomka- odmianę Kobuz..ale się w końcu nie zdecydowałam i pewno juz nigdy nie zdecyduję.
Nacieszam oko magnolią u Mamy- kupiłam kiedyś na Dzień Matki odmianę Susan, powtarza kwitnienie, ładnie przyrasta, a Mama zawsze o magnolii marzyła..

Właśnie, Lilypol! Cholercia, dobrze, że mówisz. Musze sobie przypomnieć, co gdzie planowałam posadzić. Jedna rabata zupełnie nie gotowa do sadzenia :hammer: Chyba tu będę musiała zrobić akcję z sadzeniem w donicy :think:

Kasiu, popatrzyłam na fotki wspomnianej magnolii.. Jaka piękna :woohoo:

Gorzaciu..rachunek, hahah Nie mam działalności w miejscu wezwania, tak więc bez obaw :rotfl1:

Za kibicowanie dziękuję, ale bądz pisata bardziej..ja tak lubię Twoje poczucie humoru :hug:

Ściskam i zdrówka na wszelkich frontach życzę :kiss3:


EDIT
Madziu, u mnie też niedziela minęła nie wiadomo kiedy.. Znajomi niedawno poszli i już wieczór..i odliczanie do kolejnego weekendu :dry:
Popatrzyłam na Accu na prognozę na marzec- massssakra!
Wygląda na to, że cięcie traw i hortensji zrobię po Wielkanocy- śnieg i +2* :blink: nie ma sensu nic robić, skoro takie zapowiedzi na najbliższe tygodnie są..aż serce boli :cry3:

Porządki na strychu brzmią ekscytująco..nigdy nie wiadomo, na jakie skarby się trafi :woohoo:
Ja pamiętam z dzieciństwa strych w domu Babci..wchodziłam tam jak do zaczarowanego miejsca, szperając w pudłach. Pamiętam, jak kiedyś pobiegłam do Mamy z informacją, że na strychu wisi czyjaś piżamka.. w oczach dziecka tak to wyglądało.. :oops:
Okazało sie, że to pasiak Dziadka z Oświęcimia.
Ostatnio zmieniany: 28 Lut 2016 18:55 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 19:04 #439609

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Oj ,to bardzo smutna pamiątka.

Na stryszku znaleziska aż tak stare nie będą , bo ten stryszek jest od 84 roku ,kiedy mój Tato zaadaptował strych na górny poziom mieszkania. Więc to rzeczy z lat mojego liceum najwyżej..

Starsze będą w piwnicy ,za którą też trzeba się wziąć .A piwnica była w posiadaniu mojej rodziny tuż po wojnie. Na pewno są tam rzeczy jeszcze mojej Babci ,którą mało znałam.

Co do porządków świątecznych ,to ja już mam czysto :) Ciągle mam teraz czysto :happy3: I dobrze ,chociaż raz w życiu ;)
A na Święta i tak chyba wyjedziemy , bo córka raczej nie przyjedzie ,więc my zabierzemy ją z Łodzi i pojedziemy w moje rodzinne strony , do cioć. :P
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 19:25 #439627

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Madziu, pamiątka nie taka smutna, bo Dziadek przeżył..zmarł, jak miałam 3 latka.
W Oświęcimiu był "dzięki" sąsiadowi, który był folksdojczem.. Dziadek ukrywał się w podwarszawskich lasach- nie pamiętam dlaczego, bo wiem, że w czasie wojny na początku pracował w jakiejś fabryce obok Getta i rzucał chleb przez mur. W czasie ukrywania się dostał cynk, że moja Mama jest ciężko chora. Przyszedł więc zobaczyć pierworodną córkę, bo nie było wiadomo, czy przeżyje..i zaraz po tym, jak przyszedł, do mieszkania wpadło gestapo..
W Oświęcimiu nie miałby szans na przeżycie, ale szukali ślusarzy do pracy w fabryce na terenie Niemiec, a że Dziadek był ślusarzem, to wykazał się umiejętnościami i wywieziony został na roboty przymusowe. To Go uratowało, bo jako pracownik fabryki miał lepsze wyżywienie..
Zresztą i tak podobno po powrocie długo się leczył na żołądek, bo organizm był mocno wycieńczony..

Obóz pracy wyzwolili alianci, Dziadek podobno miał oferte wyjazdu do Francji, ale postanowił wrócić do PL.. Zawsze się temu dziwiłam- a mogłam być teraz Francuzką ;) Uczyłam sie w LO francuskiego i mam z wielu względów ogromny sentyment do Francji..

Mama mi opowiadała, że do obozu trafił przed Powstaniem Warszawskim i to pewno też Go uratowało, bo w powstawniu pewno by walczył, a wiadomo, ile było ofiar..

W domowych archiwach ;) jest kilka dokumentów po Dziadku- m.in dokument potwierdzający oswobodzenie przez aliantów i jedną kartkę wspomnień Dziadka, na których widnieje wpis opisujący stacjonowanie w Cytadeli i Dziadka relację, który był odpowiedzialny za nawiązywanie łączności.
Mama mi opowiadała, że Dziadek spisał swoje wspomnienia, nie chciał nigdy o tym mówić..
Podobno wspomnienia zabrała do Stanów Ciocia, najmłodsza Siostra..ale Ciocia zmarła a wspomnień nie ma!
Kiedyś mailowałąm do wielu archiwów, bo wiem też, że w którymś momencie zapisał się do ZBOWID'u. Podobno nie chciał, ale Babcia prosiła- członkowie dostawali jakąś pomoc, a Dziadkowie mieli 5tkę dzieci i ciężko było..
W każdym razie żeby wstapić, musiał spisać wspomnienia..i gdzieś w archiwach może to być. Kiedyś nawet zlokalizowałam jakieś archiwum, w którym mogą być te teczki członków Zbowidu, Do którego archiwum bym nie mailowała, to dostawałam odpowiedz...u nas nie ma, przekazaliśmy tam..piszę więc tam- nie mamy, teraz są siam :crazy: W końcu namierzyłam i miałam się nawet wybrać.. po czym była przeprowadzka i jakos o tym zapomniałam.
Muszę się tam wreszcie wybrać!

Swoją drogą podziwiam moich Dziadków..w tamtych czasach Dziadek walczył, Babcia- młoda dziewczyna z dzieckiem na ręku a dookoła wojna. Jak sobie pomyslę o sobie, to widziałabym się raczej schowaną przez całą wojnę głeboko w piwnicy ze strachu :jeez:

EDIT..a najlepsze jest to, że z racji zawodu podlegam pod jakieś przepisy, że w razie wojny jestem wzywana w ramach mobilizacji do udzielania pomocy ofiarom.. Nie pamiętam tego dokładnie, ale jak przez mgłe pamiętam, że cos takiego nam mówiono chyba.. :think: Mieliśmy zajęcia, na których nas uczono, jak organizować pomoc w razie jakiejś katastrofy. Dostalismy np mapę miasta z informacją, że w fabryce chemikaliów wybucha bomba, duzo ofiar a my musimy zorganizować transport, pomoc.. Pamiętam, że nasza grupa zarządziła przejęcie zajezdni autobusowej i dostarczenie ofiar autobusami do szpitala, żeby szybko przewieźć dużo ofiar.
Ostatnio zmieniany: 28 Lut 2016 19:36 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 19:42 #439637

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Ja bardzo żałuję ,że jako młoda dziewczyna nie zawsze uważnie słuchałam opowieści mojego Taty,
często słyszałam je po raz enty i wiadomo ,jak to dzieci...
Kiedy Tata zachorował (choroba mózgu) , zaczął cofać się w opowieściach coraz bardziej wstecz i opowiadał nowe rzeczy ,ale już coraz trudniej było zrozumieć , gubił sens , plątał czas dzieciństwa z teraźniejszym...

Wcześniej ,około 50 urodzin Taty ,kupiliśmy mu maszynę do pisania ,żeby spisywał swoje wspomnienia (w tych wspomnieniach było bardzo dużo z życia jego rodziców), ale oprócz jakichś małych karteczek z krótkimi zapiskami ,nie ma nic...
Mój Tato urodził się 10 dni przed wybuchem wojny i Babcia wiozła go pociągiem w walizce z dziurami na powietrze , bo usłyszała,że Niemcy będą zabijać chłopców.
Czy w jakimś filmie nie było przypadkiem takiej sceny , z walizką?

Wielu opowieści nie poznam , nie ma już kto opowiedzieć..
Ostatnio zmieniany: 28 Lut 2016 19:45 przez magdala.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 19:53 #439644

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Żałuję tego samego... że Dziadkowie nie żyją i już nie zapytam.. Rozmawiałam kiedyś z Mamą i właśnie wspomniałam, że żałuję, że nie miałam okazji pytać..i dowiedziałam się o tych spisanych wspomnieniach i o tym, że Dziadek nie chciał o tym mówić..
W sumie rozumiem, że nie chciał do tego wracać..

Historia z walizką..!

Zmieniając temat.. właśnie na onecie przeczytałam, że na portalu randkowym zrobiono listę zawodów, które najbardziej zachęcają do randki.. i nie ma stomatologa.. Higienistka jest, a zębolożki brak..jak to dobrze, że męża złowiłam jeszcze przed powstaniem rankingu, bo On na liście jest :rotfl1: :rotfl1:

Alez dziwny sen dziś miałam!! Śniło mi się, że hoduję kleszcza jako zwierzątko domowe..był wielkości chomika i tak spokojny, zaspany. W któryms momencie zaczął sie ożywiać, robił coraz bardziej psotny i krnąbrny, zaczęłam z czasem kombinować, że muszę się go pozbyć, bo robi się groźny. Na koniec uznałam, że skoro tak się rozbudził, to widocznie zbliża się wiosenne kleszczowe zagrożenie dla psów i uznałam, że muszę Cyguśkowi kupic kolejną tabletkę Bravecto..i z tą myślą sie obudziłam :blink:
Ostatnio zmieniany: 28 Lut 2016 19:54 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 19:57 #439647

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Monia :rotfl1: :rotfl1:
Sen rewelacyjny ,sprzedaj go specom od reklamy ;)

Brrrr....kleszcz wielkości chomika :jeez:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 20:02 #439650

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Nie takie brrr.. Początkowo w moim śnie ten kleszcz przypominał mi zabawkę Furby.. z czasem się zaczął robić niegrzeczny i w moich oczach stanowił zagrożenie..zaczęłam sie obawiać zarażenia.. No skołowana byłam w czasie tego snu i pamiętam, jak sama się sobie dziwiłam ;)
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 28 Lut 2016 21:11 #439689

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Może to Gremlin był? :devil1:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 29 Lut 2016 22:44 #440032

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Spóźniony wpływ pełni?
Ja też miałam jakies dziwaczne sny.
Pamiętałam jak wstałam, a za jakieś 10 min. zupełnie nic
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.642 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum