Forum Ogrodnicze Oaza

tyle w temacie

Korzystam z tej samej prognozy... u mnie tego zielonego tyle, co kot (nomen omen) napłakał

Pawełku, ja popieram Sąsiadkę i też nie wyrażam zgody

Zdjęciami mnie załamałeś. Czy Cyguś tak potrafi..niedługo sie przekonamy, ale czarno to widzę! Jakoś pominęłam jego szanowną osobę w planach choinkowych, a to takie oczywiste. Ciągle z nudów próbuje coś ściągnąc ze stołu, przesadził mi juz jeden kwiatek z parapetu. Strach się bać

Gorzaciu, ja w takie prognozy nie wierzę, tylko te słoneczne do mnie przemawiają

Dorciu, płyty chodnikowe..to jest myśl

A w sprawie pogody to Paweł niech przestanie siać złowrogą propagandę- u nas będzie słonecznie i już!

*******
Ponuro dziś za oknem i paskudnie.. Chociaż mogło być gorzej..np mogło padać


Jakie macie plany na weekend..? Ja żadnych. Wiązania kilku maluśkich kęp trawy nie liczę, bo to chwila dosłownie. Niejednokrotnie widziałam snopki z kokardami i ja chyba sobie też strzelę taką ozdobę

Moniśka, małą choinkę musiałam zawiesić na żyrandolu /dużej nie próbowałam /, do góry nogami, rzecz jasna, wyszło nawet interesująco. Nie było innej możliwości przy bardzo zainteresowanym nowością Kubusiu. Teraz i tak postawię w miarę możliwości wysoko, bo w zabawie może być katastrofa. Mnóstwo bombek Florka i Gapa wytłukły ogonami w czasie delikatnego obwąchiwania drzewka i dekoracji
No i widzisz, jakie będą wesołe Święta?
Cały deszcz proszę do mnie, oczywiście chmury też zapraszam

Ja na szczęście nie potrafię "czytać" tych Pawła wykresów i w związku z powyższym nadal twierdzę, że u mnie i Sąsiadki nie będzie padało . Gdyby jednak jakimś cudem coś spadło, to już Monisiu wiemy komu za to odpowiednio podziękować .

Plany weekendowe mam takie: kokardy na trawach , kominek, książka i kawusia . Może jeszcze skalam się prasowaniem , ale prawdopodobnie z tego się wykręcę .

Zdjęcie leżącej choinki i niewinnej miny psa przemawia do wyobraźni Każdy posiadacz zwierzaka wie, jakie to ciężkie chwile ,gdy pojawia się choinka w domu. U nas zawsze jest wielgachne drzewko i mam strach w oczach ,gdy mój owczarek jest w pobliżu i zaczyna machać ogonem. Kota też już ściągałam z prawie czubka choinki. Stukanie łapką w wiszące bombki na dole też przerabiam co roku. A więc ,jak widzisz czeka cię dużo atrakcji.
Płyty chodnikowe to dla Cygusia pestka , proponuję przykręcić choinkę do podłogi.
A tak w ogóle to za mało zdjęć Cygusia.

Monika, nie daj się ponieść demonicznym wizjom , jeszcze nigdy żaden mój kot ani pies zresztą (jeden ) nie zdemolował choinki. Śmiem twierdzić, że mało się nią interesowały . Oczywiście nie wieszam nic jadalnego, typu pierniczki, bo pies na pewno by się skusił, ale niejadalne go nie interesuje

Wprawdzie w tym roku mam małe kociaki, w tym jeden to prawdziwy kot-demolka , ale łudzę się, że pójdą w ślady swoich poprzedników i dadzą choince spokój

Haniu- wszystkie moje chmury są Twoje a mi niech ktoś odda słońce..przyznawać się, u kogo świeci

Jak to się stało, że zapomniałam o zestawieniu Cygusia i choinki..to może być masakra

Dorciu- bardzo dobre plany na weekend
Paweł przegiął a ja się obawiam, że te zielone zarośla na wykresie nie są bujnie rosnącą trawą

Inuś- może być wesoło. Nie wiem jak to możliwe, że nie pomyślałąm o tym.. Ciągle mam w pamięci poprzedniego szczeniaczka- jakaż to była grzeczna psina ten mój shih-tzu.. Datę urodzenia miał zbliżoną do Cygusia urodzin, ale jakos nie przypominam sobie aż tylu z nim atrakcji zwiążanych. Cygusiątko tryska radością, pomysłami- nie nadążam za nim
Choinka będzie wyzwaniem

Martuśka..ciekawe, co Twój kiciuś wymyśli. Ja się co prawda nie obawiam, że i Cygusiątko wejdzie na czubek choinki..ale jak teraz na niego patrzę, to wszystkie inne pomysły są możliwe

*********
Wyruszyłam na ogródek w poszukiwaniu koloru.. Zimno jakoś- czyżby czas najwyższy przypomnieć sobie, gdzie ukryłam rękawiczki
































kilka obietnic na kolejny rok..

Cygusiątko też musi w wątku zaistnieć. Siedzę własnie i obserwuję, jak walczy ze snem.. no bo jeszcze by jakąs atrakcję przegapił Siedzi, oczy mu się kleją, głowa dynda a położyć się nie chce

Na ogródku oczywiście tysiąc pomysłów- dziś aportowanie owoców pigwowca- juz wiem, skąd one sie biorą w różnych miejscach ogródka




ciągle w niedoczasie


za rok pewno będę zerkać na te zdjęcia z sentymentem, że był taki malutki i drobniutki.. ale będzie tez ulga- może jako dorosły przestanie się mieścić między pręty ogrodzenia




Powoli muszę się zbierac do pracy..a za oknem szaruga taka, że aż zaprasza do drzemki
Dziś pracę moją rozpoczynam od wizyty u dentysty Ostatnio przyjmowałam kolegę, teraz zamiana ról

Bardzo czekam na Cygusia w komplecie z choinką U Ciebie tyle pączków, że zazdrość mnie zżera Wstydzę się okropnie, ale zżera i już.
Ależ to jest mordka

A wiesz, że kiedyś się zastanawiałam jak?/ kiedy?/ do kogo? dentyści chodzą do dentysty? Bo mój mąż mechanik, to sam sobie naprawia .

Miłego dnia wyrwizębie

Zaczynam zazdrościć Ci pięknego ogrodu o każdej porze roku. Muszę coś poprawić u siebie, żeby o tej porze nie był taki brzydki i pusty.
I nareszcie więcej zdjęć Cygusiątka. On naprawdę fruwa zamiast biegać.
Tak się zastanawiam, czy dentysta boi się chodzić do dentysty ?

Monia, azaliowe pączki wyglądają bardzo obiecująco! Fajnie, że nawet jesienią mozna dostrzec zwiastuny wiosny, która na pewno wreszcie nadejdzie
Pisałaś u mnie, ze chciałabyś kosówki Humpy, bo u Was dosyć drogie - tutaj też nie są tanie, bo miniatury z definicji wolno rosną
Moja kosztowała ok. 40 zł, po wyprzedaży 50%...czy to Twoim zdaniem korzystna cena? Moze jeszcze są, mogę tam znowu podjechać jak chcesz.
Pozdrowionka

Moniczko!
Życzę Ci dużo tego jesiennego słoneczka. U nas na południu świeciło cały tydzień. Rano przymrozki a w południe kilkanaście stopni.Udało mi się popracować na ogródku bo nawet najmniejszy promyczek słoneczka dodaje tyle energii i chęci do pracy. Od trzech tygodni nic nie robię tylko grabię liście i zbieram do worów. Dobrze,że nie masz liściastych w ogrodzie.

Nareszcie piątkowy wieczór.. a ja coś nie w humorze

Haniu, ja też się nie moge doczekać- z takiej zwykłej ciekawości, co też się będzie działo

Nie trzeba dawać się zżerać- pączki na rodku i wielkokwiatowych azalkach, japonki pączusie mają nieduże ale ja liczę mimo wszystko, że to kwiatowe są!

Dorciu- drobne rzeczy czasem robię sobie sama, np scaling, albo rtg Najczęsciej jednak leczymy siebie nawzajem. Jak jestem z kolegą na zmianie to blokujemy sobie swoje wizyty, żeby nikt się nie zapisał i albo on siada do mnie albo ja do niego.

O mechanikach nie rozmawiajmy, właśnie wczoraj P musiał wstawić swój samochód do pilnej naprawy, a dziś mnie krew zalała, jak usłyszałam cenę.

Z weselszych tematów okołomechanikowych widziałaś jedną z reklam TMobile z Kotem.. jak jest śpiewającym mechanikiem. Strrrrasznie ją lubię i na jej widok zawsze myślę o Tobie i Twoim Mężu

Inuś- Cygusiek skacze, lata.. Ogólnie szaleje. Czasem biega po 2 stopnie, zeskakuje z 3. Na kanape nie wskakuje z przodu tylko od strony podłokietnika- bez problemu wybija sie na pół metra w górę.
Zakusiek był bardzo skoczną psiną i też tak latał..Nowego pieska mieliśmy nazwać Jump..zdrobniale i fonetycznie pisząc miał być "Dżampuś"..ale Cyguś nam sie spodobał..Łabądek znaczy się ale Jump może mieć ma trzecie..tak tak- na trzecie, bo na drugie ma Diabelec

Bać się to może nie.. już nie..ale nie przepadam Odkąd pamiętam, panicznie bałam się dentystów i dopiero studia wyleczyły mnie z tego strachu
Raz na jakiś czas trzeba usiąść na fotelu- to dobre bo trzeba poczuć to, co czuje pacjent. Łatwiej zrozumieć swoją ofiarę

Kasiu, niepotrzebnie się wyrwałam z tym komentarzem. TO bardziej w formie żartu było. Cena promocyjna niezła, ale wyjściowa generalnie nieciekawa. U nas chyba kosztują 60pare pln. Tak więc jak kupować to tylko w promocji.
Oczywiście nic nie kupuj, to był żart, może niestosowny..

Aniu- słońce i mi poprawia nastrój i od razu dodaje energii!
Liściastych mam sporo- krzewów i drzew. Wszystko na rabatach, więc sprzątania niewiele. Drzewa młode mało na trawnik liści sypią, ale z czasem zapewne będą mi więcej zajęcia organizować

Przyszłam tu, bo się zaniepokoiłam Twoimi niezwykle krótkimi wpisami w innych wątkach , sama przyznasz, że to niepodobne do Ciebie i co czytam na wstępie . Że humoru nie masz . A czemuż to? Weekend przed nami, a niedziela ponoć nawet ładna ma być, o następnym tygodniu taktownie nie wspomnę

Mam nadzieję, że uskrzydlony Cyguś poprawi Ci humor, bo za oknem niezbyt wesoło, choć nie jest zimno. Póki co, mam zamiar trochę poogrodować /muszę, a na pewno powinnam/ chyba, że deszcz zmieni moje plany, na co bardzo liczę

Moje już zmienił nad czym szczególnie nie ubolewam, bo zostało mi uprzątnięcie dekoracyjnych duperelek, zagrabienie reszty liści (mokrych przecież grabić nie będę ) i posadzenie wyprzedażowych cebulek irysków w liczbie sztuk 48 - i jedynie to ostatnie nie może zbyt długo czekać
Zyskała za to kuchnia, bo pyrkocze w niej już obiad na dwa dni