Heja
Moniśka! 1 listopada nieco mnie zmęczył... łącznie 6h w aucie to jednak ciut za dużo... a potem jeszcze przypadłość żołądkowa dopadła... córeczka kuzynki sprzedała większości w rodzinie... dziś w sumie doszłam do siebie
Monika-Sz wrote:
A tak w ogóle to nic mi się nie chce
To tak jak i mi... a najbardziej nie chce mi się wsadzić pozostałości cebulowych... po co mi tyle tych tulipanów i czosnku, zapytuję siebie miesiąc czy więcej po fakcie zakupu...
dla odmiany krokusów nie kupiłam, bo... przegapiłam... taa...
Monika-Sz wrote:
Nie posadziłąm na wrzosowisku.. Trochę tego nie kapuję, jak krokusy mają być ozdobne w lutym czy marcu, jeśli wrzosy ścina się dopiero ok kwietnia..to krokusów przecież nie będzie prawie widać
Posadziłam więc grupkami na brzegu wrzosowiska.
U mnie pojawienie się krokusów (jako jedyne cebulowe pojawiają się w mym ogródku również w kolejnym roku po zasadzeniu (inne znikają
)... i w następnym... i wciąż obiecuję sobie je dosadzić i... niekoniecznie mi to wychodzi
)... zbiegało się dotąd z postrzyżynami wrzosów... i zależnie od natężenia zimy była to i połowa kwietnia a była i połowa marca... więc ja bym posadziła... a Ty po prostu zaobserwujesz u siebie w tym roku, jak Ci to wychodzi w praniu i będziesz o doświadczenie: sadzić wśród wrzosów czy nie... mądrzejsza na przyszły sezon... ale jak masz gdzie i czym, to krokusuj ile się da... i jeszcze iryski proponuję... też wczesną wiosną dają dużo radości swoim kolorem
Monika-Sz wrote:
Swoją drogą, ciekawa jestem, z czym te opuchlaki tu sobie przywlokłam.. czyżby z rodkiem właśnie
Jak go kupowałam to specjalnie sprawdzałam, czy nie ma pogryzionych liści.
Niekoniecznie z rodkiem... możliwości jest nazbyt wiele niestety... mogłaś z żurawkami, bodziszkiem czy innymi bylinami... mogłaś z trzmieliną, z cisami czy tujami... a mogły sobie przyjść od sąsiada
Przedwczoraj tak cosik mnie tknęło i zajrzałam do doniczek z bergenią, która bodejże w maju do nich trafiła i dotąd miejsca docelowego w ogrodzie nie znalazła a ofkoz liście użarte i... sobie odkryłam...
w jednej 7 larw opuchlaków, w drugiej 2...
jeden wypasiony, drugi 1/3 pierwszego, a większość takich tycich tyciusieńkich, że musiałam podstawić sobie łopatkę dosłownie pod nos, żeby się upewnić, że przeczucie mnie nie myli... o żesz... ogród Larvanemem podlewałam, doniczek nie... dziś sprawdziłam doniczki z zaszczepkami tiarelli i żurawki oraz 2 z hostami... nic... ale myśl, że kolejne pokolenie dziadów gdzieś już siedzi przyczajone, się przyczepiła... wrr!
Monika-Sz wrote:
Moniśka jak katalog rodków jest, prawda
W sumie ja leniwie i od niechcenia przeglądałam rodki w poszukiwaniu czegoś na wiosnę..ale Monika dała mi kopa do konkretnych poszukiwań i jakis decyzji.
Toś mi pojechała...
katalizator owszem, bo październik się jeszcze nie skończył a rodek został wybrany... mniej więcej...
ale daleko mi do całościowego ogarnięcia tematu rodkowego, daleko...
za to sprawnie się poruszam po rodkowych stronach
Aguniada wrote:
Monika podaje świetne porady na tacy - jeśli będę coś jeszcze dla siebie wybierać, pozwolę sobie skorzystać
Aga... zawstydzasz mnie... gdzie mi tam doradzać właścicielce tak doskonałego ogrodu, który... ilekroć wejdę na Twój wątek (bo oczywistą oczywistością jest to, że jestem jego skrytoczytaczem
)... wywołuje we mnie tylko 'ochy' i 'achy' i daleko stawia w szeregu... jeśli bym jednak mogła... jakimś cudem... pomóc, to z wielką przyjemnością
I co tu dalej robić? Listopad - dyskusje o choince... grudzień - ubieranie choinki i... dla mnie osobiście, żmudna praca w ramach kalendarza adwentowego... czyli ni mniej ni więcej tylko przeistaczania się w Świętego Mikołaja...
i pisanie w jego imieniu listów z zadaniami dla moich dzieci... uff! ciężki kawałek chleba...
potem Święta... najgorszy styczeń, luty...
może jakimś cudem uda mi się wreszcie zaprowadzić porządek w domu...
bo w marcu to już krokusy i iryski... a w kwietniu wiadomo... będziemy się wgapiać w pączki i odliczać do maja
Pozdrowionka