Martuśka, serio, może się udać
O trzmielinie nawet nie pomyślałam- tzn odrzuciłam od razu, jako przemarzającą..
Która jest u Twojej mamy- biała czy żółta?
Iwonko- bardzo Ci dziękuję, szczególnie za fotki poglądowe!! Dążę do takiego efektu, jaki jest u Ciebie na fotce miesiąc później
"Nawadnianie to ja", że tak po królewsku pojadę
Starałam się podlewać obficie, ale i tak w sierpniu trawnik był mocno wymęczony.. Lałam co prawda długo, ale może to i tak było za mało, biorąc pod uwagę ówczesne upały.
Do automatycznego systemu nawadniania, z wynurzanymi dyszami w trawniku, to u nas jeszcze daleka droga
Mój trawnik na przeważającej części wygląda nieco lepiej, ale i takie obrazki mam, jak na pierwszym zdjęciu.
W 2 miejscach muszę zrobić nie tyle dosiewki punktowe, co planuje cały placek ziemią zasypać i siać jeszcze raz, w innych miejscach będę dosiewać plackami.
O wertykulatorze myślę raczej elektrycznym, spalinowy na niespełna 300mkw to raczej zbędny wydatek. Też myślałam o wypożyczaniu- nieopodal mnie jest świetnie zaopatrzony we wszelkie urządzenia ogrodniczy, gdzie można wszystko wypożyczyć.
Zastanawiam się jednak- na przyszły rok, nad zakupem, bo zapewne i Mama będzie zainteresowana.
Ma pana do pomocy, ale on czasem odwołuje umówiony termin, przekłądając o dzień czy dwa- tak więc sprzęt musi być własny i czekać..
Co do nawozów- miałam leniwy plan wysypania Osmocote, ale w ogrodniczym mnie od tego odwiedziono
Zostałam poinformowana, że skoro trawnik młody, nieco mizerny, a ja planuję sporo dosiewek, to lepszym rozwiązaniem będzie Substral "do siewu"- od razu pobudzi wysiewaną teraz trawę, ale też podobno wspomoże tą młodą, budzącą się po zimie.
Osmocote mogę sobie zostawić na czas, gdy trawnik będzie już ładny i gęsty- więc sypać wtedy mogę coś, co działa powoli w sezonie. Teraz trzeba dać kopa od razu. Tyle się dowiedziałam..
Nawóz jest na 3 miesiące mniej więcej, więc w lipcu będę sypać coś ponownie..i mocno rozważam, czy jesienny też sypać- nie jest to już fanaberia i zbędny wydatek..
Zaopatrzyłam się w Osmocote do kwasolubów, a ogólny ogrodowy- do drzew i krzewów- dostałam jakiś uniwersalny, firmy Yara..
Nie znam, ale taki doradzili. Zalecono, żeby z jego sypaniem poczekać jeszcze chwile, aż się liście bardziej obudzą.
Mam nadzieję, że z nawozami dobrze mi podpowiedzieli, bo już kupione.
Co do rodków to sama zdecydowałam się na Osmocote- sprawdzony, dobry i bez zawracania głowy.
Mam nadzieję i głównie to mnie interesuje, że ten do trawnika sie sprawdzi!
Inuś, cieszę się, że mogłam pomóc
Dzięki serdeczne za grabiową ofertę..
ale te zęby są ogromne. Ja się mocno naszarpałąm zwykłymi grabiami, to co dopiero byłoby tymi, tnącymi glebę głębiej. To musi byc ciężka praca.
ja już taka znowu młoda to nie jestem, a kręgosłup wymęczony zapewne bardziej, niż wskazywałby pesel
Muszę sobie maszynami pracę ułatwiać, bo nie mogę sobie rozwalić kręgosłupa, barków itp DO pracy muszę być zdatna, a i tak ogrodowo daje sobie mocno w kość..
Wyobraź sobie, jak potrafię poszaleć w weekend, że na noc smarowana muszę być Bengayem i brac p/bólowe
Haniu, tak, dokładnie ten wierszyk mam na myśli
Na anatomii nas tego uczono.
ŻÓŁta mówisz lepsza..niech będzie i żółta
Zmartwiłam sie, bo chyba biała nie przeżyła zimowania na murku..a może trzeba ją było osłonić..? W sumie to specjalnie tego nie zrobiłam- chciałam sprawdzić, jak to będzie.. W tym roku planuje trzmieliny posadzić w kilku miejscach i chciałam sprawdzić, czy konieczny bęzie stroisz na zimę.. Jak na razie wygląda na to, że tak
Taka trzmielina to strrrasznie chyba wolno rośnie? Jak kupię sadzonki małe- bo przeważnie takie widuję w sprzedaży, to ile lat minie, zanim sięgnie chociażby połowy ogrodzenia...
Wertykulować nie chcę- boję się zniszczyć trawnik. Część siana w kwietniu, a część w sierpniu..więc to chyba za wsześnie na agresywną pracę..?
*********
W domu nuuudy, więc trzeba sobie znaleźć zajęcie jakieś zabawowe..
P się mnie juz pytał, kiedy kupimy Łabądkowi nowe legowisko- to pierwsze już, jak widać, dawno nadgryzł. Miał dostać w prezencie na 1 urodziny, ale stwierdziłam, że dostanie, jak zmądrzeje.. Ewidentnie to jeszcze nie ta chwila
Na ogródku dramat.. Ktoś zrobił ogromne świństwo Cyguśkowi i odgrodził go od suczki za płotem, z którą się zawsze ganiał..
no gdzie ona jest?!?
serce mi się kraje, jak na to patrzę- jak on tam zagląda zdenerwowany. Okienka w płotku mu nie wytnę, ale na serio rozważam podkopanie tutaj trochę dołka, żeby mógł sobie pod płotkiem swobodnie zaglądać.
Zawsze tu się z nią obszczekiwał i ganiał wzdłuż siatki, a ja taką przykrość mu zrobiłam..
pogoda dziś dośc ciepła i słoneczna, chociaż chwilami czuję, jakby deszcz wisiał w powietrzu.. Z deszczu na jutro sie prognoza wycofała, zapowiadają za to mokry weekend. Idealnie by było, gdyby popadało solidnie w nocy z soboty na niedzielę, a niedziela była ładna. Przykro mi będzie, jeśli sie sprawdzi deszcz na dwa całe dni.
Będę jednak dzielna- ważniejsze, żeby się nawozy rozpuściły.
Trochę życia ogrodowego..
w bodziszkach Rozanne nadal ani śladu życia, za to okazale budzą się jeżówki
Milkshake
i przesliczne Butterfly Kisses
Jutro przed pracą może rozsypię nawozy pod iglaki i rodki/azalki, a w sobotę po powrocie z pracy zapewne zrobię dosiewki i nawożenie trawnika.
Właśnie! Robić to jednocześnie..? Tzn dosiewki, po czym nawóz po całości..? Czy najpierw nawóz, a dopiero na granulki ziemia i nasiona