TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 02 Kwi 2016 22:26 #451685

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
ROmciu, pamiętam, jak narzekałaś na swoje wrzosy- szkoda! U mnie, odpukac, dobrze zimują. Zdechły mi za to wrzośce. W sumie to niby żyją, ale ledwo.. Przesadzałam je w lato- chyba zbyt mało troskliwie.
Są do wymiany.. :dry:

Martuś, Mówisz..masz... :whistle:
IMG_1735.jpg


IMG_1740.jpg
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Margo2, r-xxta, inag1, Krzysia


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 02 Kwi 2016 23:39 #451730

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Mi się najbardziej podobał w zabawie z brzozą. "Taaaakim długim pieskiem jestem"
Jak ja bym chciała mieć taki piękny kamień :whistle: Może się wybiorę w Twoje okolice i skonfiskuję :devil1:
Cieszę się, że okienny odkurzacz się sprawdził. Trzeba korzystać ze zdobyczy techniki, by sobie ulżyć. Ja mam niestety tylko 4 okna nad czym bardzo ubolewam, bo lubię dużo słońca w domu.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 01:15 #451735

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Ty to masz tego samą pomoc.
Cygusiątko robi co może
Mój to nawet pyskiem nie ruszy
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 07:15 #451752

  • asia2
  • asia2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1105
  • Otrzymane dziękuję: 484
Więc Cyguś prima aprilisowym psiakiem jest? To wiele tłumaczy... Wyściskaj tę słodką mordę ode mnie ! Biedak, taki ostatnio zapracowany...
Widzę, że dzieje się u Ciebie. Płotek ekstra, a rodki cudne, tylko tak dalej :bravo: ...
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 08:52 #451775

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Moniśka, pęknę ze śmiechu, przecież moja najlepsza rada to: bierz wszystkie! Sobie tak doradzam zawsze i takich mądrych rad słucham. Metallica za mną łazi, nie sama niestety. Libretto, z moich wieści, jest dość odporne na słońce i nie płowieje /kwiaty/, tak mocno, jak inne odmiany. U siebie tego nie sprawdzę, bo rośnie w półcieniu, ale przynajmniej ocenię kolor, nie jestem pewna tego fioletu, czy aby nie za dużo w nim amarantu. Może poczekaj z zakupem, na kwitnące egzemplarze.
Bardzo dziękuję za ofertę zakupów :kiss3: :kiss3:
Narzekaj na Łabądka, narzekaj. Zacznie robić to, co moje: kombinować z dala ode mnie. Nie dość, że nie pomogą, nie otworzą worka, doniczek nie podają, to dopuszczają się czynów skandalicznych, włamywacze!!! Ostatnio któryś przyniósł puszkę po piwie Królewskim, jakaś łajza wrzuciła przez płot :hammer: Czyli przynajmniej trochę sprzątają :devil1:
Piękne rodki, sadzonki naprawdę wspaniałe. Jakie były korzenie? Takie ubite?
:hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2016 08:53 przez hanya.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 09:47 #451785

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Poranne pozdrowienia- za oknem cudnie!
Z Cygusiem dochodzimy do siebie po pobudce.. Psina ledwo wstała- nic dziwnego, tak się wczoraj spracował :silly:

Aguś, jak po 3 latach leżenia na ogródku kamień zginie, to wiem, gdzie szukać :rotfl1:
U nas okien pełno, balkonów też- mycie było zawsze dużym dla mnie wysiłkiem i na samą myśl o tym udawałam, że nie widzę brudnych okien ;)
Teraz to luzik..

Gosiu, jak to Flesz nic nie robi.. a kto Tobie nową ścieżkę wytyczył :woohoo:

Asiu, jak tylko młody Cygusiek zaczął pokazywać charakterek, wymyślając coraz to nową psotę- śmiałam się, że to taki nasz 1wszokwietniowy ;)
Teraz mówię, że on jest Łabądkiem z charakteru a kloszardem z powołania.. Co otwieram cargo z koszami na śmieci, Cyguś natychmiast zagląda do środka i próbuje coś wyjąć :hammer:
Ślę uściski :hug:

Moniśka, byłam wczoraj w naszym Lidlu i ani jednego rodka.. Może to była jakaś lokalna oferta.. bo żeby tak wszystko wykupili.. :think:

Peter Alan też był...
Trochę drogawe te rodki były, ale duże.. Jak teraz patrzę na Cunningham z Biedrony, z którego byłąm dumna, jaki gęsty i zapączkowany..to ledwo go widać :happy3:
Muszę zrobić fotkę w zestawieniu.

Z jednej strony żałuję, że nie było Calsapa albo Lauretty..ale z drugiej całe szczęście, bo w ogóle nie mogłabym się zdecydować. Jeszcze upoluję, przecież sprzedaż dopiero sie rozkręca i na pewno w maju będie co wybierać..
Oby tylko jeszcze dostawy nowe zamawiali!

Moniśka- marazm..? Nieeee- budz się, jedz do Acrocony, to Cię na pewno ocuci :silly:

Haniu- brałabym wszystkie, gdyby były tańsze. Miałam określony budżet niestety :oops: Liczę jednak na to, że jeszcze w okolicy majówki będzie jakaś nowa dostawa i kolejne odmiany.
Potrzebuję Calsapa, Laurettę..i gdyby ta Metallica na mnie poczekała, to wezmę, a co.. :whistle:

Bardzo dziękuję za naszą wczorajszą naradę :kiss3: Gdybym mogła wziąc wszystko, nie musiałabym dzwonić :rotfl1: a że musiałam dokonac wyboru, to rozpaczliwie zadzwoniłam po ratunek :oops:

Szkoda, że Ciebie żadna z odmian nie zainteresowała..ale może jeszcze będą ściągać inne odmiany?

Psiaki u Ciebie sprzątają.. Co za skarby! Cyguś jednak musi się jeszcze sporo nauczyć!

Korzenie u Rasputina były dobre, więc niezbyt poszarpałam. Nie było w ogóle filcu.
Marcel miał od spodu ładną bryłę, więc tylko lekko uwolniłam, żeby się chętniej korzenił. Zbity filc był przy samym rancie doniczki, i tu już musiałam zadziałać ostrzej niestety. Jedyna rada to było nacięcie filcu sekatorem, inaczej nie dałabym rady.
Nie oberwałąm tego filcu zupełnie, a jedynie ponacinałam w kilku miejscach i mam nadzieję, że tą drogą korzonki się rozrosną.
Rok temu podobnie sfilcowany był Catawbiense Grandiflorum- albo nawet gorzej, też go ostro poszarpać musiałam miejscami..i jakoś się zadomowił, zapączkował.
Jeśli chodzi o rodki, to ja zawsze boję się mocno bryłę szarpać, te ich korzonki takie delikatne są..

U zeszłorocznego Catawbiense widzę jedynie, że liście nieco zbladły- zamierzam kupić jakiś zakwaszacz gleby i podlać. DOmyślam się, że podlewanie wodą z wodociągu psuje pH, a przecież dołki im moszczę zawsze troskliwie..
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 10:51 #451789

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Witaj Moniś ;) w ten piękny dzionek.Już w ogrodzie ?, ja zaraz też tam wracam.Mała kawka, zaglądam do Ciebie i idę walczyć z darnią.Nazwy rodków nic mi nie mówią, ale Ty w temacie siedzisz więc jestem przekonana, że cudne są-a ja wieczorkiem zajrzę do googli i poczytam.Ja mam trzy , nieciekawe- kwitną na biało ale jakoś marnie a i żółte listki się im zrobiły , więc uczynię za Twoim przykładem zakwaszenie gleby.To na razie :hug:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 10:57 #451793

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Monika-Sz wrote:
P wykopał karpy po jałowcach, posadziliśmy graba. Nie mogę się doczekać na jego listeczki- jest sliczny, wysoki, szczupły jeszcze ale ładnie rozgałęziony.
P czy grab? :happy3: :happy3: :happy3:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 20:28 #451964

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Kasiu, w sprawie rodków jestem mocno monotematyczna..czyli fiolety :hearts:
Potrzebuje jeszcze jedną sztukę i nie wiem, czy wolę Metallicę czy Blutopię :think: Ehhhh, te dylematy :funnyface:

Gorzaciu- interpretacja dowolna :silly:

*********
Co za dzień! Napracowałam się jak wół..i osioł jednocześnie :crazy:
OD rana zaczęłam ciąć gałęzie po dereniu i pęcherznicy, żeby nieco drobniejsze kawałki wrzucić na kompost..i dzis pęcherznicę Luteus nienawidzę jeszcze bardziej, niż wczoraj :angry:
Zresztą od wczoraj rozmyślam, co chcę w jej miejsce..bo że ona wylatuje, to już pewne!
Na razie wymysliłam Palibina szczepionego..a co będzie- sie zobaczy. :tongue2:

Poza tym wykorowałam wczorajsze rodkowe rabaty, przesadziłam dwie tawułki robiąc miejsce na kolejne rodki :woohoo:
Ok.13 wydałam obiad ;) i dumna z tego, jak mi dobrze idzie i jak się świetnie czuję, ruszyłam do dalszego boju..
Główna dziś praca, to wygrabianie trawnika.

Luuudzie, co za koszmar!
Wygrabiłam może 2/3..no może 3/4 ogródka i aż chciałoby się napisać- rąk nie czuję.. Ale czuję i to bardzo.. ledwo podnoszę :jeez:
Koszmarna robota- grabienie tego siana..jedno miejsce w tam i z powrotem..i po skosie..po kilka razy, żeby usunąć sianowata suchą trawę. Efekt jest..psu na budę i do d**
Narobiłam się okropnie, ale to jakaś kpina.
Naczytałam się tyle o wertykulacji, że młodego trawnika zeszłorocznego się raczej nie wertykuluje, a grabi..
Ja ledwo żyję, P już poinformowany, że za rok życzę sobie wertykulator na dzień kobiet bo inaczej zdechnę z grabiami w garści :ouch:

Ja Was błagam, powiedzcie, że wertykulacja to lżejsze zajęcie, niż grabienie po kilka razy w jednym miejscu. Grabiłam nie po łebkach, ale zostawiałam ślady grabi w ziemi, wyszarpywałam zbity filc i pleśń pośniegową, którą sobie sama zafundowałam łażąc zimą po trawniku, żeby pilnować Cygusia na spacerze dookoła domu.
W każdym razie- urobiłam się tym grabieniem- robiłam je zgięta w pół, na siłę szarpiąc trawę- na pewno nie głaskałam trawy po łebkach..
Widzę jednak, że efekt grabienia jest marny i wertykulacja na pewno jeszcze sporo by wyciągnęła.

To jak- łatwiejsze to zadanie..?
Jaki radzicie wertykulator kupić sobie za rok.. elektryczny, spalinowy :think: Przyjmijmy, że mam 300mkw trawnika


Ja jak ja..ale Cyguś się dziś narobił!
Po pierwsze spotkała go ogromna przykrość- zaatakowały go grabie, serio! Musiał się bronić, sami rozumiecie..

Nooo, nie fikaj..
IMG_1755.jpg


połajanka słowna- głośna!
IMG_1763.jpg


przymiarka..
IMG_1766.jpg


dooo atakuuu
IMG_1774.jpg


IMG_1773.jpg


IMG_1758.jpg


IMG_1759.jpg


IMG_1760.jpg


IMG_1764.jpg


sprawdziliśmy też, czy Rasputin jest wystarczająco duży, żeby pod nim coś schować
IMG_1791.jpg


znowu nam doniczka uciekła z garażu..
IMG_1836.jpg


w międzyczasie ucięlismy sobie drzemkę..
IMG_1819.jpg


pańcia, chcesz kokardkę..?
IMG_1814.jpg


HA! Idę zabić grabie.. tak wyzywająco leżą
IMG_1816.jpg


ktoś potrzebuje dodatkowy wentyl w oponie taczki..?
IMG_1834.jpg


Moniśka, nie pracuj tak ciężko- pomogę ci!
IMG_1835.jpg


Na koniec dnia Cyguś dumnie pręży pierś do zasłużonego medalu
IMG_1801.jpg


Żarty żartami..ale czy Wy widzicie katastrofalny stan mojego trawnika :cry3:
Miejscami całkiem ładny, zieleni się. Miejscami wydeptana pleśń pośniegowa. W niektórych miejscach po prostu chyba za mało dobrej ziemi- wygląda, jakby wysechł- szczególnie na polu walki z grabiami. Chyba muszę kupić ziemie, przekopać ten kawałek od nowa i zasiać- ja się zastrzelę.. :ouch:

Ogrodowo za dłuższą chwilę- idę zmyć maseczkę z włosów. Po tak relaksującym weekendzie robię sie na jutro do pracy na bóstwo :silly:
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2016 20:32 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633, Bozi, Krzysia, Kasionek

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 20:55 #451986

  • inag1
  • inag1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 996
  • Otrzymane dziękuję: 631
Moniko , ale się dzieje u Ciebie. Rodki posadzone, rabaty wykorowane a do tego powalczyłaś z trawnikiem . Przepraszam, powalczyliście. ;) Ja też kiedyś wygrabiałam. Mam nawet takie specjalne grabie ,ale to robota ponad siły. W ubiegłym roku kupiłam wertykulator z aeratorem w jednym. Taki zwykły marketowy,ale przy moim metrażu trawnika wystarcza. Trawnika nie poddawałam wertykulacji, bo trochę na moich piaskach się boję . Za to aerację robiłam kilka razy. Ładnie podrapał mój trawnik i dużo siana wyrzucił. Warto takie urządzenie mieć i nie koniecznie musi być markowy. Mam porównywalną z Twoim wielkość trawnika
A jak już o udogodnieniach piszę,to proszę o więcej informacji na temat ustrojstwa do okien. Mam ich też sporo a sił coraz mniej. Jeżeli to tak ułatwia pracę,to może ja tez taki prezent sobie sprawię. :)
Łabądka uściskaj urodzinowo. Wyobraziłam sobie ,jak otwiera worek z ziemią tą siekierą co leży obok. :P A do tego ciągle coś go atakuje. Jak nie brzoza ,to grabie a jeszcze trzeba ogarnąć cały ogród. To się maluch napracuje. :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 21:14 #452001

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Moniko, gratuluję owocnego ogrodowo dnia...
Czujesz się mocno zmęczona przede wszystkim dlatego, że używałaś nie do końca właściwych grabi - zdecydowanie lepsze są te wachlarzowe, o delikatniejszych zakończeniach. Pomogłabyś sobie również wcześniejszym skoszeniem trawnika.
Czy wertykulacja jest zabiegiem łatwiejszym?
Z mojego doświadczenia, jeśli chodzi o samą ilość wykonanej pracy, niekoniecznie. Oczywiście wertykulatory są z koszami, ale zwykle się ich nie używa, ponieważ dojrzała murawa jest dość konkretnie traktowana przez kolce i kosz zapycha się po kilku przejechanych metrach. Skutkuje to tym, że wertykulatorem i tak przejeżdżasz murawę w różnych kierunkach, po tym zabiegu całość musisz zgrabić. Wertykulator spalinowy przy Twojej powierzchni trawnika jest moim zdaniem raczej zbędnie poniesionym wydatkiem...
Podsumowując, wygrabienie trawnika dojrzałego to za mało - trzeba mieć wertykulator.
I jeszcze jedno - nie wrzucaj wygrabionego sianka do kompostu, ponieważ może zawierać zarodniki grzybów.
Twój trawnik wygląda zupełnie normalnie, nie panikuj i nic nie przekopuj!
Pozdrowienia!
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2016 21:18 przez Aguniada.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 21:18 #452006

  • Krzysia
  • Krzysia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1466
  • Otrzymane dziękuję: 1569
Moniko, wiele trawników tak wygląda po zimie, nie trzeba go przekopywać i siać od nowa, choć często tak robił mój mąż :jeez: , tylko porządnie wygrabić, przejechać aeratorem lub wertykulatorem, podsypać nawozem, kompostem, podlać, czasem zrobić dosiewkę i czekać :garden: .
...Bo marzenia się spełniają tylko tym, którzy je mają...

Próbuję spełnić jedno z nich
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 21:22 #452014

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Kompletnie nie rozumiem o co ta cała walka ;) . Mój 6 letni trawnik nigdy nie był wygrabiany, wertykulowany ani aerowany :devil1: . Nie raz i nie dwa atakowany przez pleśń, zawsze się sam regenerował. Nie mówię, że mam pokazowy trawnik, bo też i nigdy nie było to moim celem, ale jeśli jest wystarczająca wilgoć w sezonie, już samo to wystarczy, żeby wyglądał znośnie. Aha, zapomniałam dodać, że rówież nigdy nie dokarmiany :happy3:
Kurczę, no nie rozumiem tego nakładu morderczej pracy na TRAWĘ :evil:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 21:39 #452024

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Wypadałoby coś o roślinach ;)

pierwsze hiacynty pokazują kwiatki. Głównej kępce daleko do tych maluchów z lidlowo-biedronkowych wiosennych doniczek z ubiegłego roku..
IMG_1745.jpg


listeczki :hearts:
IMG_1746.jpg


startują Hakone..
IMG_1749.jpg

za to w bodziszkach Rozanne nadal cisza- chyba kret je zniszczył :cry3:

Catawbiense Grandiflorum całkiem niezłe ma liście, ale mógłby mieć lepsze- jestem pewna! Rozważam zakup pHmetru, idąc za przykładem Andrzejka. Zależnie od wyników pomyslę, co zrobić.. Czy rozsypać nieco kwaśnego torfu dookoła krzewu.. czy zakwasić czymś płynnym. Najlepiej bym chciała, żeby było ok i mogłabym jedynie skupić się na nawozach, ale nie łudzę się- na pewno podlewanie z wodociągu zrobiło swoje..
IMG_1776.jpg


pączule na japonkach :dance:
IMG_1790.jpg


IMG_1795.jpg


Azurika ma dziwne liście, czyżby uszkodzenia od mrozu..?
IMG_1794.jpg


Teraz kolejno rabaty..
rabata z Parasolką i nowo nabytym Marcelem :lol: między nimi berberys Aurea..albo Golden Carpet..? Hmm, raczej to drugie
IMG_1778.jpg


w głębi przy sosence stoi biedronkowy Libretto- bardzo żałuję, że bez pąków kwiatowych :cry3:
IMG_1823.jpg


szerszy widok- Parasolki prawie nie widać. Ona ma akie drobne listeczki, że na zdjęciach jest niewidoczna :unsure:
W każdym razie mój plan.. Sosenka ma jak najszybciej stać się moją wymarzoną strzelistą sosną o gołym pniu i koronie wysoko.. Rośnięcia nie przyspieszę..ale planuję podcinać dolne gałęzie, żeby jak najszybciej zaczęła przypominac czuprynkę na nóżce, a nie rozłożystą sosnę, zawalającą pół ogródka.
Tak więc, skoro planuje podcinac sukcesywnie gałęzie od dołu, aż się prosi, żeby ten dół juz zagospodarowywać :silly:
Z tyłu za sosenką planuję posadzic Libretto- mniej więcej tu, gdzie stoi na zdjęciu.
Przed sosenką przesadziłam dwie tawułki Goldmound, a w miejsce między Parasolkę-Libretto-Tawułki posadzę jakąś hortensję, żeby było na czym oko zawiesić w drugiej części sezonu. Marzy mi się Blueberry Cheesecake.
IMG_1830.jpg


IMG_1824.jpg


IMG_1820.jpg



Widzi ktoś w ogóle coś na tych fotkach..? Powinnam jakieś kokardki na roslinach wiązać. Trudne miejsce do fotografowania, bo to północny kąt, a i rośliny prawie bez liści niewidoczne. Tawułki już przesadzone pod sosenkę, muszę je jeszcze przyciąc w tygodniu. Nożyce zostawiłam u Mamy, a sekatorem nie mam juz siły dziubać po kawałku..

Zastanawiam sie mocno, co zrobić z gołym ogrodzeniem. Myślałam o bluszczu, ale już nie raz słyszałam od Was tutaj, że wymarznie.. Może winobluszcz- co prawda liści jeszcze nie ma, ale za chwilę pewno się rozwiną..i miałabym tu jakieś plecy w sezonie.
Wolałabym zimozielone pnącze, ale obawiam sie o zimowanie- jak widać za nami otwarta przestrzeń i nawet jeśli się zacznie ktoś budować, to też nie zrobi mi szczelnej ściany ochronnej przed wiatrami, rozpędzonymi z pola.
Coś doradzicie..- iśc w ten winobluszcz? :think:


Rabata azalkowa..a teraz już azalkowo-rodkowa :hearts:
W kolejności patrząc od dołu zdjęcia w górę..
azalka Marushka o bordo listkach zimowych
rodek Aurika- do przesadzenia i zastąpienia Laurettą
azalka Bernstern
azalka Alba- mało widoczna, na nóżce
w głębi Rasputin..
łysy placek prawie bez kory na brzegu rabaty, to miejsce, gdzie rosną tawuły Arendsa..gdzieś.. :think: Jak się porządnie obudzą, to muszę je jakoś tu pogrupować
IMG_1785.jpg


drzewko po lewej to prześliczna Kanzanka, w głębi grabuś
IMG_1784.jpg


teraz plany.. oczywiście z doniczkami :tongue2: Miejsce po wykopanych tawułkach, wygrabione i czeka na obsadzenie- może w maju uda się dokonczyć zakupy..
IMG_1787.jpg


IMG_1782.jpg



w miejscu zielonej doniczki planuję jeszcze jednego rodka.. Blutopię lub Metallicę. :think: :think:
w miejscu ceglastej doniczki hortensję- też żeby ożywić to miejsce w lecie.
sterta piaskowca to miejsce na przesadzenie Azuriki..
stoi tez w donicy biedronkowy Cunningham.. Wydawał się taki duży w sklpeie, a jak śmiesznie wygląda przy rosnącym po prawiej Rasputinie. W dodatku Rasputin już posadzony, a Cunningham jeszcze dodaje sobie wzrostu doniczką :P

W każdym razie Lauretta zajmie miejsce Azuriki, żeby się na fioletowo zgrała z japonkami, a Azurika będzie rosła przy Cunningham, bo zdaje się, że z nim zakwitnie w zbliżonym terminie.

Uparłam się na Laurettę i mam nadzieję, że gdzieś ją dostanę. Byłam wczoraj w Obi i widziałam rodki Rampo- śliczne są, ale po pierwsze maluśkie..a po drugie wolę odcień Lauretty- oj, żeby się gdzieś trafiła.

Na zdjęciu niezbyt to może widać, ale przed grabem rośnie irga pozioma. Jeszcze nie wiem, czy zostanie. Czupiradło z niej..może przytnę i pomyslę przez sezon. W sumie fajna jest z przebarwianiem się, z owockami..ale jakaś taka wielka i nieforemna.. No nie wiem, dam jej szansę w tym roku..

Ten Cunnigham zginie w korze, jak go posadzę :jeez: Mam nadzieję, że szybko rośnie!

Aaaa, gdyby ktoś widział jakiegoś sensownego Palibina szczepionego- duży okaz za pół darmo, to proszę o info :lol:


******
Po drodze na forum zginęły wszystkie zdjęcia..mam nadzieję, że teraz się pojawią :mad2:
Odpowiedzi za chwilę :hug:
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2016 21:55 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 03 Kwi 2016 22:18 #452056

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Inuś, dzięki za wertykulatorowe info :hug:
Myślałam nad czymś własnie dwufunkcyjnym- po dzisiejszej zabawie kupuę sobie na przyszły rok koniecznie!
Ręce mnie bolą bardzo..chyba Ketonalem się muszę wysmarować, bo przegięłam :jeez:

Odkurzacz do szyb mam firmy Karcher. Jeśli masz gdzieś blisko np OBI to jedz- może mają to co u nas, czyli szybe pokazową i można się pobawić ;)
postaram się w tygodniu zrobić kilka fotek poglądowych, a w międzyczasie zerknij na youtube- są tam filmiki pokazujące używanie tego sprzętu.
Mi to bardzo ułatwiło życie- gdyby nie obolałe ręce, to w tygodniu przed pracą machnęłabym niedokończoną część. Ręce obolałe oczywiście po grabieniu, bo odkurzanie okien to na razie zabawa dla mnie ;)

Siekiera na szczęście jeszcze Cygusia nie interesuje ;) za to nosi już sekator :crazy:

Agnieszko- nie załamuj mnie!
Mam oczywiście te grabie, o których mówisz, ale uznałam, że metalowe będą lepsze- mocniej się nimi wgryzę z trawe i porządniej poszarpię zbity filc i ziemię.
Urobiłam się, szarpałam 6 godzin..i robiłam to złym sprzętem :ouch: :angry:
od razu bicepsy bardziej bolą :jeez:

Wertykulacja nie jest milszym zajęciem..hmm- druga załamka!
Może chociaż mi powiesz, że grabienie po wertykulacji to zwykłe grabienie, a nie szarpanie ziemi..czyli to, co na siłe dziś robiłam.
Tak to sobie w sumie wyobrażałam.. że to, co ja dziś szarpałam w różne strony zębami grabi, wbijając się w zbite źdżbła sianowate i w ziemię- po kilka razy w jednym miejscu, robi wertykulator, wyrzucają siano na wierzch- a po wertykulacji już znacznie lżej grabi się siano leżące na wierzchu.

Jak nie panikować na widok swojej trawy, jak widziałam trawnik Iwonki majowej :woohoo:
Żal zresztą patrzeć- tyle cięzkiej pracy włożyliśmy rok temu. Uspokajam sie i tłumaczę sobie, że niech tylko przyjdzie maj- wszystko się zazieleni i będzie ślicznie.. Jak patrzę jednak na te łyse pola, to jakos nie widzę szans.. :unsure:

Krzysiu, wertykulować zamierzałam od przyszłego roku. Trawnik siany rok temu, a czytałam, że po pierwszym sezonie grabienie, a nie wertykulacja. Dlatego nawet o tym nie myślałąm, nastawiając się od razu na grabienie w tym roku.
Za rok wertykulator będzie na pewno!

Nawóz będzie..a dosiewka- to chyba drugie imię tego trawnika :hammer:

Martuś, bo ja chcę mieć zielony dywan ładny.
Obecnie mam łyse placki..albo trawe rosnącą jakimis kłakami.
Zresztą od razu tak rosła od południowej strony-tej, co to ją gradobicie zmyło dzień po wysianiu :mad2:
Urosła, zazieleniła się, ale nie była równa powierzchnia, tylko takie wysepki trawy, poprzetykane pustymi plackami.
Liczyłam, że się rozrośnie i zagęści, wyrówna..nic takiego się nie stało.
Skoro teraz widzę, że jest masakra jeszcze gorsza to na co mam liczyć.. " że się zazieleni, zagęści i zregeneruje" :jeez:

Ogródek mam mały, trawnika niewiele..to chciałabym, żeby był ładny :dry: Taki prawdziwy zielony gęsty dywan.
Obawiam się, że to nasza wina bo może za cienko ziemi daliśmy..? Zresztą nie była tez najlepszej jakości ziemia kupiona wiosną na trawnik od południowej strony- na trawnik siany w sierpniu z drugiej strony domu kupiliśmy znacznie lepszą.
Wiosną dostawca nas "troszkę" oszukał :mad2:

W jednym z okolicznych ogrodniczych mają trawnik przed wejściem i przy parkingu.. Boszzz, jakie cudo! Gęsty jak dywan, sprężysty, trawka soczysta aż ugina się mięciutko, jak się po niej chodzi.
Taki właśnie chcę :whistle:

Wiem- woda, nawóz.. Ziemia poszła jaka poszła, tego już nie przeskoczę..
Bardzo liczę na efekty nawożenia, które planuję zrobić. Kiedyś u Mamy posypałam stary trawnik- bez wczuwania się w grabienie itp.. i trawa wypiękniała. Oby tak i u mnie było.

Panikuję tutaj, bo za dużo się napracowaliśmy z P rok temu, żeby teraz patrzeć na to łyse pobojowisko.

Może w maju mi się humor poprawi ;)



Jak mnie ręce boląąąąąą :cry3:
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2016 22:20 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 04 Kwi 2016 08:54 #452143

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Cześć Moniśka :hug: , mój dziadowski trawnik :devil1: bardzo wypiękniał po odżywieniu Rosahumusem, a póżniej Humusem-active /chyba tak to się nazywało :think: /. Szukałam nawozów bezpiecznych dla zwierzaków. Znowu muszę powalczyć, bo zaraz będzie klepisko, oczywiście za sprawą moich znakomitych psów :happy:
Mam wertykulator ręczny, tutaj wystarczał, zwłaszcza, że przy korzeniach nie ma możliwości normalnej pracy. Pożyczyłam kiedyś elektryczny, ale szybciutko skończyłam eksperyment :jeez: . A właśnie nie możesz wypożyczyć i spróbować, czy Ci pasuje?
Po wertykulacji zbierałam wygrabki kosiarką, grabiami tylko dogrywka i nie było żle; ja to mówię, wróg trawników, czyli naprawdę nie było żle :devil1:
Czy Cyguś dostał medal? :hearts:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 04 Kwi 2016 09:19 #452155

  • inag1
  • inag1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 996
  • Otrzymane dziękuję: 631
Dziękuję za info o odkurzaczu do okien. :) Myślałam,ze kupiłaś inny wynalazek a nie karcher. Tak mi się wydawało, że o tym wspominałaś. Zobaczę,czy w LM można go popróbować . Znajoma mówiła ,że podobno jest ciężki i strasznie ręce bolą. ale wiesz jak to jest . Gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie. ;) Ja wolę Ciebie posłuchać. :)
Szkoda,że tak daleko mieszkasz, bo podrzuciłabym moje grabie do trawników. Ciężko nimi się grabi ale raz wystarczy. A jak trafisz na promocję marketową wertykulator/aerator w jednym to kup. On ma swój napęd a potem tylko to zgrabisz i po robocie. Mnie to nie sprawia trudności a wiesz ,ja jestem starsza pani. ;)
Rabaty pięknieją. Jak to się zazieleni i zakwitnie,to będzie cudny widok .
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 04 Kwi 2016 22:46 #452414

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Poniedziałkowe pozdrowienia.
Ależ mam powera!
Po wczorajszym dniu sądziłam, że będę zdychać, a tu proszzzz :whistle:
Na dobranoc łyknęłam ibuprom, a P mnie Bengayem wysmarował od barków po nadgarstki..i jestem jak nowo narodzona.
Mogłabym teraz iść grabić resztę, ale cholercia słońce zaszło :P
Z braku ogrodowego zajęcia, po powrocie z pracy odkurzyłam cały dom i to w takim tempie, że samą siebie zdziwiłam.

Pogoda mi trochę krzyżuje plany- oby się prognozy na weekend nie sprawdziły- w sobotę ma padać :angry:
Muszę nawozy sypnąc przed deszczem..bo i w środe i w piątek też ma padać.
Rabaty to nie problem, ale chciałabym dokończyć grabienie trawnika i dopiero nawozem sypnąć..a nie sądzę, żebym dała radę machnąć do końca jutro przed pracą.
Nie mogę się rzucić na robotę, bo nie dam rady z obolałymi i trzęsącymi się rękoma pracować. Zawsze twierdziłam, że mi praca koliduje z życiem :P
No nic- będe się martwić później :whistle:

Nie będę Was zamęczać kolejnymi fotkami tych samych rodków..albo fotkami naszego drewnianego ogrodzenia.. :funnyface: Ale spaceruję po ogródku i "podziwiam". Rodusie cieszą mnie ogromnie..a płotek jeszcze bardziej!
Nie dość, że zasłaniaja i to wysoko, to jeszcze zwyczajnie mi sie podobają :lol:

Nie mam chyba ochoty grodzic całej działki- zastanawiałam się nad tym w weekend, rozglądając dookoła. W sumie 2 boki graniczą z sąsiadami i poza jednym wyjątkiem, nie mam problemów- wszyscy mili, sympatyczni, z przyjemnością mówimy sobie dzień dobry, a z niektórymi często się gościmy :lol: . Kolejne dwie strony to droga- z czego jedna ślepa praktycznie nie używana.
Zupełnie nie przeszkadza mi takie otwarcie, tym bardziej, że robię zielone ściany ze szmaragdów, na rogu posadziłam 2 lata temu 2 klony, nieopodal rośnie 3ci..tak więc zupełnie na patelni nie jesteśmy.
Zresztą płotki mają 2-2.1m wysokości i chyba głupio bym się czuła aż tak wygrodzona z każdej strony- działka mała i zrobiłoby się nieco klaustrofobicznie. :crazy: A tak- mamy zasłonięty strategiczny bok :P

Nie odczuwam potrzeby aż takiego zasłaniania się..natomiast od strony płotka cieszę się przeogromnie, że nie muszę już patrzeć na sąsiadkę..a tym bardziej ona nie może na mnie :angry: Oj, gdyby jeszcze dało się jej nie słyszeć :jeez:
uczulenie mam na tą kobietę, ale ona chyba nas równie serdecznie ocenia, bo po tym, jak wycięłam 3 jałowce, a w ich miejsce pojawił się grabuś..to ona posadziła u siebie 3 szmaragdy- o wzroście 2.5-3m I dobrze, dodatkowa osłona mile widziana :silly:

Moniśka, jedz do Acrocony koniecznie, przy okazji zerknij, czy mają jakieś sensowne Palibiny dla forumowej koleżanki :funnyface:

Twój trawnik faktycznie oka nie cieszy :jeez: Ale ten z środka sezonu cudny- on się tak co roku regeneruje :woohoo:

Zdjęcie sąsiedztwa... Na pierwszym się zawahałam, co Ci przeszkadza, że rośnie..ta tuja na końcu ogródka, przecież tak daleko się nie korzeni :silly:
Kolejne fotki jednak wyjaśniły wszystko.. Cholercia- gęstą zabudowę Wam robią :cry3: ZOstanie dla Was odrobinka słońca..? :hug:

Za to jakie rodki na zdjęciach widzę- piękne i ogromne :hearts:

Moniśka, rozum mi odebrało.. zajrzałam na stronę Pudełka :crazy:

Haniu, na trawnik planuję rozsypać coś w typie Osmocote. Kiedyś u Mamy sypałam, z rewelacyjnym efektem. PSiaki był wtedy dwa- Zakusiek i psiak Siostry- nic im się nie stało.
Planuję zgrać to z opadami deszczu, tylko czasu na dokończenie grabienia jakby brakuje :hammer: Zła jestem, bo gdyby mnie w marcu rwa kulszowa nie męczyłą, to zaczęłabym wcześniej i już kończyła.. :angry: A tak, to muszę gonić ostatkiem sił, a i tak pewno nie dam rady zrobić wszystkiego
Nie moge jednak narzekać- po wczorajszych ekscesach obawiałam sie, że będę zdychać do piątku, a jest nad wyraz dobrze. Czuję wszystkie mięśnie grzbietu i śmiać sie nie mogę zbytnio, bo i międzyżebrowe bolą..ale sobie myślę- niech bolą. Od tego są, żeby pracować, a skoro bola to znaczy, że sie poćwiczyły trochę :silly:

W tym roku wertykulacja nie mogła być przeprowadzona, ale za rok zaopatrzę się w jakąś maszynę na pewno! Mama też się tym tematem żywo zainteresowała, bo co roku wiosną Maminy pomocnik ogrodowy jedynie wygrabia. Pewno jak kupię wertykulator, to będę go wozic między naszymi ogródkami.
Ręcznego bym nie chciała- pewno słabiej działa, albo się trzeba więcej namachać..a ja chcę wreszcie sobie jakąś pracę ułatwić :silly:

Z Pudełkiem to muszę Ci powiedzieć Moja Droga, że namieszałaś :hammer: Po co ja tam zaglądałam, no po co :jeez:

Inuś, miałam kupić Leifheit, ale nie było niestety do odbioru od ręki, a musiałam mieć go JUŻ, sama rozumiesz :rotfl1:
Zestawy są różne. Kwestia teleskopu indywidualna, czy jest potrzebny. Ja mam 172cm wzrostu, okna na wysokości ok 200-210cm i wystarczy, że sięgnę ręką wyżej.
Nie zauważyłam, żeby odkurzacz mi ciążył w dłoni, aż muszę się w to wczuć. Ja generalnie mam słabe barki i ręce- albo nie tyle słabe, co przemęczone od pracy.. Bawiłam się odkurzaczem w sobotę rano, więc po całym tygodniu pracy, więc gdyby to było faktycznie uciążliwe, to chyba bym poczuła :think:


Czytałam trochę o tych odkurzaczach wcześniej i na plus Leifheit przemawia to, że ma większy otwór do wylewania wody- łatwiej umyć wnętrze zbiornika i podobno wyłącza się sam po oderwaniu od szyby.
Karcher ma otwór mały i trudno pojemnik na brudną wodę przepłukać. Trzeba też pamiętać, żeby po odkurzeniu jednego okna i przejściu do drugiego, gdzie zaczyna sie najpierw pryskać- wyłączyć odkurzacz. Sam się nie wyłącza. To po prostu kwestia oszczędzania akumulatora.

Ja wybór opierałam na tym blogu- ciekawie opisane i przejrzyście
perfekcyjnawdomu.pl/myjka-do-okien-karcher-czy-leifheit/

Wybrałam jednak Karchera, bo:
-był dostępny od ręki, zestaw z myjką pryskającą 199pln na promocji przedświątecznej, bez drążka.
- Liefheit mogłabym zamówić kurierem, trochę drożej i dłużej. W komplecie byłby drążek, ale bez myjki. Czyli musiałabym w wiaderku robić jakiś płyn, machać ściereczką i dopiero odkurzać. Tutaj mam tę buteleczkę z rozcieńczonym koncentratem- pryskam z butelki, macham dopięta myjką i odkurzam.

Po przeczytaniu opinii wolałam Leifheit..ale na miejscu w sklepie uznałam, że wolę odkurzacz+myjkę ze spryskiwaczem- bez drążka w zestawie niż odkurzacz+drążek, ale bez myjki.
Do wszystkich okien sięgam, a 3 dachowe mogę umyć z 2stopniowej drabinki..ewentualnie dokupię dedykowany drążek, żeby np okna na parterze myć drążkiem z ogródka, a nie otwierać do domu. Jednak ten spryskiwacz fajny, bo jedną maszynką i nakładam płyn i myję.

Myślę, że którekolwiek odkurzacz być kupiła, to będziesz zadowolona.
ja chciałam wziąc od ręki, a nie czekać..i bardziej zależało mi na myjce niż drążku.

Wertykulator bęzie, w komplecie z aeratorem- juz od przyszłej wiosny. Nie wyobrażam sobie znowu takiej orki z grabieniem całego trawnika.
Starałam się bardzo, robiłąm to mocno, a i tak sądzę, że dałoby się jeszcze wiele z trawnika wyczesać.. Tak więc ten rok pod znakiem grabi, ale sprzęt elektryczny wkroczy już od kolejnego roku- zacznie się mechanizacja :funnyface:

Dzięki za wertykulatorowe info..i za ofertę grabi :hug: Wzajemnie, szkoda, że nie możesz wpaść na kawkę i popatrzeć, jak odkurzam okna.
Ostatnio zmieniany: 04 Kwi 2016 22:48 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.794 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum