Asiu, zmyliło CIe odkurzanie szyby prysznica
Odkurzacz generalnie jest chyba reklamowany do mycia okien- sprzedawany w zestawie z
prysko-myjką..o taką
Pryskasz, machasz myjką, po czym wycierasz odkurzaczem. Nas poinstruowano w sklepie, że poza oknami można tym też myć np kabiny prysznicowe, kafelki w łazience, szafki z lakierowanego mdfu i zbierać rozlaną wodę z podłogi.
Generalnie to, co myjesz na mokro i musisz wycierać do sucha- możesz, zamiast wycierać, odkurzyć, zbierając wodę.
****
Piękny dziś dzień był..i nie wiem, czy do pracy jechałam bardziej zrozpaczona, że zostawiam ogródek w tak pięknym dniu, czy bardziej wściekła z tego samego powodu..
Od rana biegania w sprawach różnych miałam sporo, ale i tak się wyrwałam na pół godzinki grabienia.
Mam kolejnego bąbla na ręku
Całe szczęście, że pracuję w rękawiczkach- ręce w bąblach, pocięte sekatorem..no ślicznie jest
Na jutro prognozy mocno nieciekawe, oby się nie sprawdziły z tym deszczem, bo potrzebuję jeszcze trochę czasu na grabienie. W czwartek może byłabym gotowa do sypania nawozów i w piątek może sobie padać
Nie spinam sie jednak- to zaledwie początek kwietnia, więc i tak w końcu dam radę to zrobić.
W piątek uknułam genialny plan..i wzięłam sobie wolne na piątek przed majówką
Weekend majowy wyjątkowo skromny w tym roku, więc go nieco ulepszyłam
Dobrze radzę pogodzie, żeby była ładna!
Na ogródku..wszystko się budzi i cieszy słońcem na równi ze mną.
Upał upałem, a miśki jak co roku w futerkowych majtkach
Jak widać- bardzo lubię trzmiele. Cieszę się ogromnie, że znajdują u mnie coś smacznego.
Klon kwitnie- cała korona dziś bzyczała
żonkile- jeszcze chwilę
za to pierwsze hiacynty- JUŻ
reszta w powijakach
Oooo, a tu kępka krokusów. Patrząc na fazę rozwoju, chyba udało mi się kupić jakiś rarytas..krokus czerwcowy
Tłumnie się tu wypowiadacie u mnie- dziękuję za liczne głosy nt tego, co sądzicie o obsadzeniu ogrodzenia winobluszczem
Może więcej emocji wywoła paskudnie obcięta pęcherznica Luteus..
W połowie cięcia się wściekłam, uznałam, że jej nienawidzę i muszę ją wywalić. Diabolo lubię bardzo..a Luteusa jakoś w ogóle.
Tak więc zostawiłam cięcie tej miotły uznając, że szkoda mojej energii na dalszą walkę.
Pierwotnie zaczęłam ciąć po kawałku coraz niżej, celem odmłodzenia- kilka badyli nawet już ciachnęłam bardzo nisko..
Uznałam jednak, że zupełnie nie o to chodzi, żeby mi tu na nerwy działała taka wyrwa na rabacie, łaskawie zarastająca około lipca..
Planuję w to miejsce posadzić Palibina szczepionego, a dołem dać Bodziszki Rozanne. Jeśli ubiegłoroczne egzemplarze nie przetrwały spotkania z kretem, kupię jeszcze raz i podsadzę nimi Palibina.
Jak sądzicie..?
Może jakiś inny pomysł macie? To bardzo słoneczne miejsce, patelnia wręcz. Od dawna marzy mi się klon palmowy, nawet kilka lat temu miałąm jednego, ale zamordowałam wynosząc zbyt szybko z garażu, gdzie zimował
Obawiam się, że tu się będzie palić, więc raczej odpada..
Drzewo w lewym rogu to jabłonka Everest- więć będzie atrakcja w maju. Myślałam o tym Palibinie, żeby się czasowo zgrał..
Przed jabłonką rosną Limelighty, a po prawej stronie zdjęcia rabata trawiasto- jeżówkowa..
Musi się coś dziać cały sezon..raz jedna roślina przyciąga wzrok, raz druga..
Stąd plan na coś kwitnącego w maju/czerwcu.
jeden warunek- nie chcę tego przycinać, odmładać przy samej ziemi itp..
Ktoś ma jakieś świeże spojrzenie na to miejsce?
EDIT.. Nie powiem przez kogo dostaję rodkowego amoku i nieustępliwej potrzeby kupowania( z tego miejsca pozdrawiam CIę, Haniu, serdecznie
)
W związku z tym dzis pojechałam do pracy chwilę wcześniej, żeby zrobić nalot na jeden z mijanych ogrodniczych.
Boszzzz..tak obżartych przez opuchlaki rodków w życiu nie widziałam. Dosłownie sito rosnące w doniczce
Ciekawa jestem, czy takie im teraz z jakiejś szkółki przysłali, czy te akurat sami tak troskliwie przechowali od ubiegłego roku.
Mieli też sporo pieknych zdrowiutkich egzemplarzy, ale tak zdębiałam na widok tych sitowatych, że zdegustowana wyszłam.
Gdybym to ja prowadziła ten sklep, to wstydziłabym sie to wystawić na sprzedaż
Trudno mi uwierzyć, że sami nie wpadli na to, że z niektórymi rodkami jest coś nie tak- na co liczą, że ktoś nie wie, jak liść ma wyglądać..?
No szok!