Forum Ogrodnicze Oaza

Ludzieeeeee, co za nudy Już byłam na mieście w interesach, dom posprzątałam, ciasto właśnie wyjechało z piekarnika, a ja zaraz umrę z nudów.. albo, co gorsza, z rozpaczy zabiorę się za porządki w szafie Za oknem wietrznie i paskudnie, więc nawet spacer nie wchodzi w grę.

Zainteresowała mnie Gosi dygresja nt Chodakowskiej i już nawet poczyniłam pierwsze kroki Wczoraj obejrzałam program na youtubie- Skalpel..leżąc na kanapie Od czegoś jednak trzeba zacząć


Kupiłam baterie- zabawkowa maszyna działą dość sprawnie, ale niestety chyba nic sobie na niej nie uszyję. Próbowałam zszyć bawełnianą ściereczkę kuchenną na pół- igła się zacina, więc najwidoczniej moc zbyt mała. Szkoda, bo tak się chciałam pobawić w szycie

Aniu, To nie jest mój pomysł, jedynie spapugowałam coś podpatrzone kilka lat temu dorabiając się wreszcie jako takich snopków traw

Gosiu, u nas pogoda bardzo nie zachęca. Przez chwilę było dość przyjemnie, ale akurat byłam w trasie. Próba wyjścia z Cyguśkiem na ogródek zakończyła się szybkim powrotem w ucieczce przed wiatrem i mżawką.
Nudzi mi sie nieziemsko..
P się ze mnie śmieje, że powinnam się cieszyć i odpoczywać, a ja nie odpoczywam, jak się nudzę W ramach rozrywki chyba posprzątam w samochodzie- ktoś ewidentnie robi w nim bałagan, jak śpię

Myślałam, że sobie dziś odpocznę z okazji paskudnej pogody, ale nie , muszę obliczać różnice czasu w zależności od szerokości geograficznej lub też dla odmiany rozwiązywać zadania na procenty . Zatem jak się bardzo nudzisz i często, to ja mam dla Ciebie radę - pomyśl o dziecku

Monia skoro miałaś zapał w dzieciństwie do szycia to może go obudź na nowo
Zwykłe maszyny do szycia można niedrogo kupić a maszyna zawsze się przyda. Zabawkowa daje radę pewnie tylko na cieniutkich materiałach

Ćwiczenia z Chodakowską leżąc na kanapie dobra myśl Grunt to pozytywne nastawienie.

Dorota dobrze mówi
Zabawkową maszyną możesz tylko zrazić się do szycia, a szycie jest cudowne !!
Pomyśl ile rzeczy będziesz mogła wykonać własnoręcznie poza tą sukienką na choinkowy stojak...

Ja uwielbiam szycie ,a uczyłam się wszystkiego z Burdy - to bardzo dobra "nauczycielka"

Markitko, też mi rada Aż tak się nie nudzę

Dorciu, zapewne masz rację. Zabawkowa maszyna świetna, ale w bawełnie podwójnej się dławi- szkoda!!

Ciekawe, czy kiedyś zmobilizuję się do wstania z kanapy


Madziu, pomysł mnie kusi, ale obawiam się słomianego zapału.. Kupiłabym maszynę, uszyła jedną recz i koniec zapału by był zapewne.. A jakby się jeszcze okazało, że szycie nie wychodzi mi zupełnie, to już w ogóle byłaby porażka, że się obkupiłam na darmo

Burdę pamiętam


*****
Samochód już odkurzony, Cygusiątko śpi błogo i jak tak dalej pójdzie, to zaraz do niego dołączę Za oknem czarno, a ja żałuję że w domu nie ma żadnej farby, jakąś ścianę bym sobie chociaż pomalowała

Monika-Sz wrote:
A to nie trzeba tylko pamiętać Burda regularnie jest wydawana (co miesiąc?).
Nie wiem jedynie czy nadal są w tej gazecie pomysły na dekorowanie domu czy tylko ciuchy.
Kiedyś było tam zawsze kilka fajnych rzeczy do uszycia "dla domu".

Maszyna nie musi być używana często, ale jaka to frajda samemu uszyć szybko nowe zasłonki, rolety,
obrus czy poduszkę . I do tego naprawdę nie są potrzebne specjalne umiejętności.

My dzisiaj poszliśmy z psem do lasu , ciepło było ,choć już mocno jesiennie (czytaj :szaro).
No ale teraz oczywiście pieczenie szarlotki , czyli jesienne "wielkie żarcie", niestety...
Tak jak bez problemu latem w ogóle nie jadłam chleba, tak teraz walczę ze sobą o każdą ewentualną kromkę

U mnie też nudy... obiadek skleciłam, ciasto upiekłam, dwugodzinną drzemkę zaliczyłam...
Dziwne to święto - bez związanej z nim tradycji świętowania, kalendarzowo kiepsko zlokalizowane (naród sobie nie pogrilluje )...
Miało być kino, ale jakoś... przespałam
Ty żałujesz, że farby nie masz, ja próbowałam namówić M, żeby pomógł mi wybrać tapetę do przedpokoju: w przyszłym tygodniu (tym po prawdziwej niedzieli ) będę wymieniać (no dobra, nie ja, a firma) drzwi do mieszkania i w związku z tym liczę się z lekką ruiną w okolicach okołodrzwiowych...
I co? Nic mi się nie podoba...

gorzata wrote:
Gosiu ,to znaczy : masz nadzieję na lekką ruinę ?
Oj,dobrze Cię już znamy , jeśli chodzi o zamiłowanie do przeróbek

Madziu, Burda nadal jest wydawana..no popatrz, nie pomyślałabym! Aż z ciekawości się muszę w kiosku o nią zapytać. Nigdy z niej nic nie uszyłam, ale pamiętam, jak przeglądałam ją zafascynowana w dzieciństwie.

Gosiu..dobrze Cię Magda podsumowała Przecież Ty lubisz remonty..a wyborem tapety tak się nie przejmuj..za rok sobie zmienisz

*****
W ramach rozrywki oglądam na necie nową wersję programu Usterka.. ehhh..łezka w oku sie kręci na wspomnienie o budowie i tych wszystkich kitach, jakie wciskają ekipy.. i nie mam na myśli uszczelniania okien

No dobra... już wybrałam!
Za rok? Nie potrafiłabym tak wytrzymać... w rozbabranym... już i tak cierpliwie znoszę niewykończoną ścianę po ciągniętym kilka tygodni temu kablu zasilającym mieszkanie - ale jaki sens wygładzać i zamalowywać to, a za miesiąc - obrabiać wykończenie drzwi?
Przy okazji wymyśliłam zmianę oświetlenia: z górnego na dwa kinkiety co wiąże się z koniecznością przeprowadzenia nowych kabli i przełączników... i trzeba to zrobić przed tapetowaniem przecież M przełknął bez widocznego entuzjazmu, ale też bez protestów...
On MUSI mnie kochać!

Za rok..miałam na myśli, że teraz zmienisz..i za rok znowu więc nie ma się co do wzoru przywiązywać

No tak..remoncik, przeróbki- aż żal byłoby nie skorzystać z okazji Wiesz, że fotką będziesz się MUSIAŁA pochwalić

Ty sobie lepiej przypomnij, jaki mam podpis pod avatarkiem

Monika-Sz wrote:
Sprzeciw to jest łamanie wszelkich kanonów dobrych obyczajów...Forumowych ....Monia tzn. że coś ci dolega

Przypomniałyście mi o istnieniu Burdy i w moim przypadku była ona świetną nauczycielką.. może jest to dobrypomysł na długie zimowe wieczory...

Burda ma się dobrze i ma nawet... swoje forum

Gosiu.. nic nie musisz..no tak- to i wg tego hasła NIE MUSISZ postępować

Ejjj..nie bądz taka- ślicznie proszę o fotki poremontowe Ja kilka dni temu wymyśliłam, że kiedyś na ganku wstawimy jakąś fototapetę optycznie powiększającą.. Nie wiem jeszcze, czy to dobry pomysł, ale ganeczek nieduży i coś dającego złudzenie przestrzeni nie byłoby głupim pomysłem.. Na razie podobają mi się alejki parkowe i słońce przenikające między drzewami, ale nie ustaliłam sama z sobą, czy to nie będzie kicha

Gorzaciu..dlaczego nie masz aktywnego wątku Wiem..wiem.. nie musisz ale mogłabyś..

Paweł..nic mi nie jest. Film do 3ciej oglądałam, więc trzymam fason

Mróweczko i ja byłam zaskoczona, że jeszcze jest wydawana.. Ehh..może i Bravo też jest w sprzedaży

*****
Jak to człowiekowi dogodzić nie można.. Wczoraj się nudziłam i z rozpaczy nawet do pracy bym pojechała.. dziś mam taką okazję, a dla odmiany mi się nie chce.. Jak to się trudno wstrzelić w bieżące potrzeby

Za oknem wietrznie i ponuro, dobrze, że nie pada, bo wtedy wręcz wypadałoby dostać depresji

Szybkiego czwartku

Monika-Sz wrote: Czy w ten oto zawoalowany sposób dajesz mi do zrozumienia, że za dużo się u Ciebie wypowiadam?

Ty się nudzisz? Masz chociaż forum. A co ja mam powiedzieć, laptok mi padł !!! I co ja teraz w długie jesienne wieczory robić będę .... Na razie rozwijam się czytelniczo, nadrabiając zaległości książkowe.

Gorzatko, to trzeba przyjechać do Poznania na 11 listopada. Tu tradycja świętowania jest dłuższa niż samo święto .