Moni, czeeeeeść, jak dobrze CIe widzieć
Sama kremy kręcisz..uuu, szacun
Ja aż tak pracowita nie jestem
Wahania u mnie to kilka kg w skali roku i niby dramatu nie ma, ale jem bardzo nieodpowiedzialnie, a raczej powinnam powiedzieć, że czasami wrzucam w siebie co popadnie
Cera powinna sie uspokoić. Trochę się doprawiłam szczoteczka i to chyba ona mnie tak podrażniła- nie zaszkodzi przy okazji zdrowo sie poodżywiać
Dzięki za miłe słowa nt stroika, ale wiem, że ja to przedszkole w porównaniu z niektórymi dekoracjami na forum. Na moje potrzeby jednak to wystarczy- akcent w domu jest, Mąż chwali
Co u Cayenne? Pannica z niej już dorosła.
Nasz sowizdrzał rośnie, ale dla mnie wciąż za mało- między pręty się mieści, a że naszą ulicę i okoliczne domy uznaje za swój rewir- dookoła same koleżanki
to muszę go pilnować. Jak był mały, to w lato plotkowałam z Sąsiadką, a on biegał po ulicy i ganiał się przez siatkę z Jej suczką, więc chyba przez to wyrobiłam w nim poczucie, że to jego świat.. Niestety Cyguś nie rozróżnia niedzieli bezpiecznej od dni roboczych, gdy dookoła trwają budowy.
Zwyczajnie boję się, że stanie mu się krzywda. On wraca na wołanie całkiem ładnie, ale boje sie o niego, żeby nie wpadł pod samochód!
Gosiu, ja też tak mam, że niby nie zauważam jakiejś zmiany w jedzeniu, a widzę, że chudnę. Teraz od samego myślenia o diecie już zrzuciłam 1kg
Zresztą trochę nieporozumienie wyszło nt diety.. Jak to, co napisałaś o wyrzeczeniach. W moim przypadku to będzie nawet więcej jedzenia i to dośc smacznego. Po prostu muszę się wziąć w garść i zacząć jeść nieco rozsądniej, niż dotychczas.
DO tej pory potrafię pojechać do pracy bez śniadania a pierwszy posiłek zjeść o 20tej
na śniadanie kawka i papieros, jakoś nie mam apetytu na cokolwiek, a wieczorem jestem głodna bardzo i nie dośc, że jem kolacje, to jeszcze dopycham czyms słodkim.
W lato jeszcze jakos się trzymałam rozsądnie, a teraz palcem mi się kiwnąc nie chce, a dla siebie samej nie chce się mobilizować z gotowaniem
Trudno nazwać wyrzeczeniem i niecieszeniem się życiem "diety", wg której mam jeśc na śniadanie kanapki z łosiosiem czy musli, na obiad faszerowane bakłażany, w ramach przekąski koktajl owocowy lub owoce. Ja się już tych wyrzeczeń doczekać nie mogę
Na samą myśl o tym ślinka cieknie, więc na kolację dziś sie uraczyłam kanapkami z chleba wieloziarnistego z twarożkiem i łososiem właśnie..
Zresztą chyba źle to określam, pisząc o diecie. Bardziej powinnam nazywać to racjonalnym odżywianiem. Na pewno na zdrowie wyjdzie mi zaspokajanie głodu winogronami i np suszoną morelką, zamiast batonikami.
Popatrzyłam krytycznie na swoje jedzenie- na śniadanie nic, albo kanapki.. na obiad nic.. na kolację ok g.22 kanapki i batonik, czasem jakiś owoc, albo wracając z pracy na maxa głodna żywiłam sie kanapkami ze stacji benzynowej
. Wiosną robiłam sobie mix sałat z fetą i pieczonym kurczakiem i podobnie smaczne rzeczy. Jakoś jesienią się rozleniwiłam i czas wziąć się w garść!
Kiepska ze mnie pani domu pod względem wymyślania potraw. Nie bawi mnie zbytnio gotowanie, bo nie mam pomysłów i nie chce mi się wymyślać.
Jeśli mam rozpisane wszystko, od razu łatwiej.
Zresztą wkurzam się sama na siebie, bo w moim wieku to ja powinnam mieć powera do działania, a nie chwilami czuć się tak, że palcem się kiwnąc nie chce.
Ja się raz na jakiś czas biorę na takie rozmowy wychowawcze, besztam się i zaczynam znowu żyć rozsądnie.
Z papierosów nie zrezygnuję, przecież to sama natura.. No wiesz.. chmiel, tytoń i jeszcze jedna liściasta roślina
Ja poprzestaję na tytoniu, jeśli brać pod uwagę dobra natury
******
Zdjęc nie mam ciekawych
Wstawię tu z ciekawości jedną fotkę cykniętą telefonem. Ciekawa jestem, jak sie wyświetla w funkcji panorama
widzę, że głównie sfotografowałam trawę
i ciągle to samo
Zastanawiam się nad jedną kwestią.. Czy w punktach sprzedających choinki są one ścinane na świeżo, tzn jeśli sprzedadzą się obecne, to przywożą kolejne świeże, ćzy ścięte w jednym terminie leżą w magazynie i czekając z zakupem do ostatniej chwili nie kupię nic świeższego
EDIT,
widzę, że panorama może i ma szeroki kąt, ale lepsze są normalne fotki.
Gosiu, cieszę się, że zaglądasz, ale spadek formy mnie martwi
Chociaż upodobnianie się do Rudolfa może to częściowo tłumaczyć
Zdrowiej szybko!!
Ja też lubię Nivea, często też używam nawilżający Ziaja. Teraz kupiłam do cery naczynkowej i czekam na spektakularne efekty
Mnie kiedyś bardzo uczulił Loreal Happy derm. Wyskoczyły mi grudnki, odstawiłam krem, minęły a po kolejnej serii smarowania się znowu wyskoczyły. Miałam skórę bez krostek czy pryszczy, ale taką jakby piaskiem posypaną gdzieniegdzie. WIęcej tego kremu nie sprawdzałam.
Powinnam chyba jakieś p/zmarszczkowe kupować. Podobno powinno się takie kremy stosować profilaktycznie. Chociaż ja najchętniej to zamiast kremu zafundowałabym sobie botox na kurze łapki
Tłumacze sobie, że to efekt uśmiechania się i żywej mimiki.. ale chyba zacznę pracować nad miną pokerzysty