Agnieszko, Dorciu, ależ mnie straszycie.. zero optymizmu..
Normalnie tylko iść się schować w szałasie..ziemnym, żeby go wiatr nie porwał
A serio mówiąc.. Rozmawiałam w OBI z panem, który twierdził, że pracował w firmie zakładającej ogrody. Pytałam się go o wbijanie śledzi i o to, że stabilniej będzie zabetonować.
On mi doradził, jak to powinnam zrobić.. ciekawa jestem, czy tak macie zrobione, czy inaczej?
On mi wtedy opowiadał, żeby najlepiej wbić te śledzie głębiej w ziemię..do linii dolnego otworu na śrubę i zalać betonem tak, jak pokazuję na zdjęciu.
Na moje obawy, czy wystarczająco stabilne będą słupy, przykręcone tylko na górne śruby- twierdził, że tak.. i że lepiej betonem zabezpieczyć łączenie w taki właśnie sposób, jak na zdjęciu, obejmując kołnierzykiem łączenie.
Ja zdaję sobie sprawę, że z tego ogromny żagiel się stworzy i jak najbardziej rozważałam zabetonowanie..ale nie od razu, jeszcze nie teraz. Najpierw musi być wszystko ustawione, wypoziomowane..chciałam też chwilę poczekać, aż się ziemia dookoła słupów ustabilizuje i rozważałam kołnierzyk z betonu jakoś późną wiosną zrobić, na spokojnie.
Może do tego czasu nie odfrunie
Agnieszko, ja też nie muszę..ale baaaardzo chcę
Dorciu, nie łudzę się, że wiatr nie ruszy.
Co prawda to akurat między domami, więc aż takich podmuchów może nie będzie.. Przynajmniej do czasu planowanego betonowania
Kasiu, postaram się dokumentować w miarę możliwości
Bożenko- myślisz, że to jeszcze efekt lata.. Ileż ja tam wody lałam
Na starcie zimy jeszcze były całkiem niezłe, sądziłam, że przetrwają lepiej. No nic- widać już zaczątki młodych listeczków- odrosną
Wiciokrzew nie za bardzo- chcę zimozieloną przesłonę od tej strony, a tu wygwizdów ogromny- obawiam się, że zimozielony by tu nie dał sobie rady