TEMAT: W cieniu żelaznego kanclerza.

W cieniu żelaznego kanclerza. 23 Kwi 2016 22:51 #460223

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Marta, ten pierwiosnek to jakiś terminator, po nim jednym zimy w ogóle nie widać. Może być, że on ma jakąś nazwę :happy4: ale moja dalsza sąsiadka, nazwijmy ją panią B., która mi go dała, choć kupuje namiętnie, gdzie się da, gorzej chyba niż ja, nazwy roślin w głębokim poważaniu ma ;) Na boga ale zdanie, można umrzeć ze starosci, zanim się je dokończy :supr3:
Ja nie wątpię w sens kupowania, bo jak zwątpię, to co? Ileż tej fasoli można zgromadzić? Chociaż mój brat, hołdujący najbardziej dziwacznym teoriom spiskowym, uważa, że suchego ziarna i spirytusu nigdy za wiele ;) Z wawrzynkiem, jak uważasz, Wiesia zatem roulez :) Co do wyprawy, mniej więcej też mam na Lwów ale musiałybyśmy samolotem lecieć, żebym nie zahaczyła o te wasze słynne szkółki lubelskie i pod. Spoko, odkujemy się jeszcze, najważniejszy jest plan :idea2:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku


Zielone okna z estimeble.pl

W cieniu żelaznego kanclerza. 23 Kwi 2016 23:13 #460233

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Och dzięki Wam dobre kobiety :thanks: , postaram się sprostać zadaniu. Wysiewałam już wawrzynki z dorym skutkiem więc szansa jest :)
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 23 Kwi 2016 23:18 #460238

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83451
Beato, a cóż Ci stuletnie zeszło? Jeśli to na ś, i co musiałam sprawdzić u prof. Google ( nie niebieskie, nie ma okazałych kwiatów ;) ), jest tym, czego kocie na mojej łące - to ja to traktuję "Mniszkiem i nie mogę wybić za Chiny, wiec arcychętnie wyekspediuje na północ.
He, też umiem długie i zawiłe zdania, a co! :rotfl1:
A serio, to język z zazdrości wylazł mi na brodę, jak zobaczyłam, ze Ci się sieja takie pierwiosnki, co to je kiedyś, kiedyś, namiętnie kupowałam - i opuszczały mnie, niebożątka, nie dożywszy następnej wiosny. wiec przestałam je uśmiercać swoją gliną:huh:U ciebie lodowiec pewnie napchał miłego piaseczku - u mnie pradolina, iły błękitne (choć jak wykopię glinianą bułę, jest raczej koloru kupy niemowlaka).
Psi ząbek śliczniutki (i żółciutki :happy4: )
Cieplejszej przyszłości, Beatko!
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 23 Kwi 2016 23:28 #460244

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Wiesiu- wypadło na Ciebie i bęc, teraz niech tylko wawrzynek się spisze :)
Aniu, one się nie sieją, tak dobrze to nie ma, jam je sama tymi ręcamy posiała i nawet rosną. Psiząbek, a jakże, żółciutki, mam jeszcze biały i różowy ale te się na mnie wypięły :happy4: Spisek to jest, o. Tych baldaszkowatych, teraz zdaje się odkrywczo zaliczanych do selerowatych, jest cała kupa. Zapytam Wuja Gugla czy rosną u Ciebie świerząbki i, jeśli to możliwe, będę się kłaniać ale o nasiona raczej, bo one ponoć do przesadzania nie bardzo. Korzeń mają palowy, jak mniszek, nie przymierzając ;)
Oj, cieplejszej, Aniu, bo to już przekracza granice dobrego smaku, żebym musiała iść poćwiczyć, żeby się rozgrzać :P
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku

W cieniu żelaznego kanclerza. 23 Kwi 2016 23:30 #460246

  • artam
  • artam's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8385
  • Otrzymane dziękuję: 2684
lelumpolelum wrote:
Spoko, odkujemy się jeszcze, najważniejszy jest plan :idea2:
A mamy plan? :rotfl1:
Ty masz chociaż rokującego wawrzynka, o ile Wiesia interesu i korzyści nie przejmie :rotfl1: To żarcik tylko niewinny, pikutek ze wszech miar godzien zaufania! :)
Skoro już plotkujemy ;) Co ta Łatka opowiada o miłym piaseczku! ;) Natargałaby się ziemi porządnej w worach, to by jej się piaseczek całkiem niemiły wydał, dobrze mówię? ;)
Znazczy się, pierwiosnek po prostu czerwony :) I to jest nazwa łatwa do zapamiętania! :rotfl1:
Ach, widywałam już dłuższe zdania i żyję :lol:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku

W cieniu żelaznego kanclerza. 23 Kwi 2016 23:54 #460260

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83451
Marta - jako że wezwano mnie do tablicy: jakbyś wbiła szpadel i nie mogła go wyciągnąć, bo jak w stygnący gips, to byśmy pogadały, czy piaseczek miły, czy nie. A jak sucho - to skorupa garnka, beton, wcale nie wbijesz łopaty, chyba kilof.
Zawsze nawozu można nasypać. Hydroponicznie to się podobno hoduje bez dobrej ziemi - a nawet bez żadnej ;)
Ostatnio zmieniany: 23 Kwi 2016 23:54 przez Łatka.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Kwi 2016 07:39 #460290

  • wpoldo5tak
  • wpoldo5tak's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 60
  • Otrzymane dziękuję: 36
Aniu - tak jakbyś u mnie była, o mojej ziemi pisała :drink1:
Ciężkie to, zbite, a jak już wyciągniesz szpadel z zawartością to kręgosłup strzela :teach:
Rozumiem tęsknotę do piachu. Rozsypywałam go zresztą szczodrze na rabatach i trawniku. I jak żyć? Jak np. Lawendę uprawiać? Naparstnice, ostróżki? No jak? Też ziemię się targa i piach i przekopać glinę - nie polecam. U mnie panowie robotnicy poszerzali mini piwniczkę pod domem ( mam Kanadyjczyka) to klęli na czym świat stoi i powiedzieli, że gdyby wiedzieli że tak będzie ciężko to krzyknęliby 2x więcej za tę robótkę :hammer:
Pozdrawiam,

Dominika


Ogródek na Łużycu :)
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Kwi 2016 11:22 #460381

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
W kwestii wyższości piasku nad gliną, czy też odwrotnie, nie będę się mądrzyć, bo mam piasek, który podsiąka, więc nie jest to najgorsza z opcji ;) Parę razy zdarzało mi się sadzić na łące w czystym ile i to było dopiero świństwo: ciężkie, zbite i do tego zawsze zimne. Podejrzewam, że ten ił właśnie sprawił, że zrezygnowałam z aneksji własnego terenu.
Marta, no, ja mam plan :) Jak się nagle wiatr zmieni na przychylniejszy, to już jakaś opcja jest :) Podobnie zapisałam się jako kuchta na żeglarską wyprawę przez Atlantyk, jeśli mój znajomy wreszcie kupi jacht, o którym marzy i będzie go musiał dotransportować z Europy do USA. Życie jest pełne możliwości :thanks:
Dłuższe zdania widywać, to, hehe, nie to samo, co je pisać :P
Łatko i Dominiko - wyrazy współczucia, toż to trzeba mieć niebywałą krzepę i samozaparcie!

Nadal zimno ale postanowiłam, że dość tego, nie będzie mi jakaś pogoda pluła w twarz. Poza tym, czasem słoneczko się pokazuje :) Rano byliśmy z Zoltanem nad jeziorem.

DSC00139.jpg


DSC00134-3.jpg


Miłego dnia wszystkim :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): artam, Amarant, edulkot, Łatka

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Kwi 2016 11:40 #460395

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Ło matko ,co za widoki :woohoo: Mogłabym znaleźć się tam nawet teraz .Tym bardziej ,że czekają na mnie gary w kuchni ,obiadek i deserek :jeez: Nie lubię tego ,jak licho .Przez tyla lat gotowania ,to powinnyśmy z dyplomami chodzić .Co do żyzności ziemi ,to u mnie czysty ,żywy piach w porywach czerwony .Normalnie suchy Mars .Ani tego podlać ,ani uprawiać .Nic tylko trzeba się męczyć :think:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Kwi 2016 20:35 #460643

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
artam wrote:
Ty masz chociaż rokującego wawrzynka, o ile Wiesia interesu i korzyści nie przejmie :rotfl1:

Chyba muszę się nad tym pomysłem poważnie zastanowić :lol: Ale imię dla niego proponuję 'Lelumek' i rozpropagowanie osobnika zacznę oczywiście od Marty :lol:

A co do wyższości piasku czy gliny to myślę, że najlepsza jest po prostu mieszanka obojga :woohoo: Wszędzie gdzie sadząc rośliny w mojej rodzimej glinie sypałam piasku mam zadowalające efekty :)
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Kwi 2016 22:07 #460716

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Nowinko, już chyba pojedli i masz wolne :) Jakie dyplomy, dziewczyno? Kiedyś, a było to dobre piętnaście lat temu, czyli byłam jeszcze młoda i piękna, miałam zajawkę, żeby przyjąć się do pracy w wege- sieciówce. Akurat miałam czas i byłam ciekawa, jak jest, jak robią, kto robi... Zadzwoniłam a facet zapytał, ile mam lat i zaraz, gdy usłyszał, pozbawił mnie złudzeń. Stwierdził, że jestem za stara, za mało mobilna (niby czemu?) i w ogóle nie nadaję się, a ponad dwadzieścia lat praktyki mogę sobie do butów schować.
No i nie zostałam kucharką :happy4: Praktyka to nic w tych czasach, moja droga.

Wiesiu, niech Ci tylko łaciaty wyjdzie :)

Wczoraj uznałam, że czas opróżnić foliak i trochę ogarnąć bałagan przed nadejściem pomidorów i jak zaczęłam wywozić doniczki, to włos mi stanął na głowie :eek3: Może mnie być ciut mniej tu i tam w najbliższych dniach, bo w desperacji otworzyłam wątek sprzedażowy.
A niedziela, niestety, zimna. I pomidory nadal wracają na noc do chałupy, gdzie w chwili obecnej pali się w każdym z dwóch pieców. Całkiem się roślinom pokręci: dni spędzają w chłodzie, a noce w cieple- dokładnie na odwrót niż powinno być.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Kwi 2016 22:26 #460742

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83451
Beato, bez bicia i jak na spowiedzi wyznaje: brzydko ci tych jezior zazdroszczę.
jeziora dobre są, do pływania, kajakiem i tak po prostu. mam pływania deficyt o tej porze - w tej odległości od wakacji, bo nie cierpię przemierzania basenu jak idiota w te i nazad, obijając się własna anatomia o wcale mnie nie pociągających osobników płci obojga.
Próbowałaś zatrudnić się w branży gastronomicznej? No, no - że też mnie nie przyszło do głowy n lat temu, całe życie za darmochę przy garach... Nie, żebym nie lubiła - ale nie w codziennym kołowrotku. Co innego tak jak dziś - po pańsku i po włosku, niedzielnie. Nawet zdjęcia wstawiłam w kuchennym wątku :rotfl1:
Zastanawiałem się, czy nie kupić sobie doniczki z pomidorem - ale puknęłam się w łeb, dostatecznie mocno, by roślinę odstawić. Ten etap chyba przezwyciężyłam. Po próbie z truskawkami, jakie... 8 lat temu? Nie dość, że były najdroższe w zjednoczonej Europie, to musiałam sama je posadzić, pielęgnować,a potem - prócz pierwszych może 20 - sama zjeść. Grazie tanti!
Wg wetter.com - zmiana klimatu po 6 maja :crazy:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Kwi 2016 22:42 #460757

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Aniu, najlepsze jest to, że w tych jeziorach mało kto pływa :happy4: Plaży nie ma, bobry grasują i wybijają zimne źródełka. Moja mama próbowała raz i podziękowała, twierdząc, że w Norwegii są cieplejsze. Ale to propaganda ;) Tournee wygląda tak: najpierw dalsze jezioro, wewnątrz lasu. Tam woda jest ciepła już pod koniec maja( no, nie w tym roku, jak sądzę), potem rowerkiem nad to ze zdjęcia. Czasem się bujam wte i wewte aż mnie złapie wilczy głód. Basenu nienawidzę, ulżyło mi, że nie tylko ja nie widzę sensu w pływaniu od ściany do ściany. W jeziorze wcale się nie męczę a na basenie mam zadyszkę już na widok kafelków ;)
Będąc dzieckiem spędzałam jakieś wakacje w Zakopanem i właśnie wtedy doszłam do wniosku, że Tatry to tylko kamieniołomy. Żadnej wody do pływania! Potem była niewiarygodnie nudna Zawoja i skreśliłam resztę łańcuchów górskich ;)
Mam truskawki :) Dostałam taką pyszną odmianę od sąsiadki, że nawet utrzymuję w nich porządek i już nie mogę się doczekać. Umyte to w ogóle inny smak a jak nie myć kupowanych?
Po 6. maja zmiana klimatu, powiadasz? Na jaki tym razem? :devil1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): artam

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Kwi 2016 22:47 #460761

  • elsi
  • elsi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1277
  • Otrzymane dziękuję: 611
Na jacht, to nawet jako gość honorowy, nie chciałabym, wody się boję,
na basenie nie muszę się o nikogo ocierać, bo nie mam konkurencji - pływam wypłyconym torem :funnyface: .
Ale za zdjęcia jeziora dziękuję, takie kojące jakoś te widoki.
Pozdrawiam.
Elżbieta

W moim ogrodzie
Ostatnio zmieniany: 24 Kwi 2016 22:47 przez elsi.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 29 Kwi 2016 22:12 #463222

  • artam
  • artam's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8385
  • Otrzymane dziękuję: 2684
Piękne jezioro, dobrze, że plaży nie ma, to łabędzie sobie spokojnie pływają od ściany lasu do ściany lasu ;)
Ale nic nad tym jeziorem nie rosło? Żaden Niemiec tam działki nie kupił, żaden nauczyciel-botanik nic nie posadził przed laty? Jestem rozczarowana :lol:
A plan wzbogacenia mi się bardzo podoba, a z tych Stanów jak byś wracała, samolotem?
Poszukuję kogoś, kto by wracał ze Stanów samolotem i nie bał się odrobiny ryzyka :rotfl1:, budził zaufanie i w ogóle nie wyglądał na kogoś, kto w walizce przewozi rośliny :rotfl1: Bo wiesz, oni, Amerykanie ;) już te wszystkie cuda azjatyckie przewieźli do siebie i można wejść w ich posiadanie w ogóle nie jadąc do Azji! :lol:
Nieważne :)
Tymczasem obrałaś inny sposób na wzbogacenie się :) Dzięki, nadchodzące pomidory! ;)
No i chcę Twoje konto wzbogacić o tę lichą, co prawda, kwotę, ale nie mam takiej możliwości ;)
A tak w ogóle zatęskniłam za nowymi opowieściami :) Nic mi tak nie poprawia nastroju :)
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 29 Kwi 2016 22:19 #463230

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Mi też......
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 30 Kwi 2016 21:29 #463436

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Wpadłam w jakąś czarną dudę, dziewczyny i czuję, że jak się teraz nie odezwę, to już zamilknę na wieki ;) Wybaczcie więc brak formy, bo tu pora na reformy...
Elsi, prawda, ze woda zawsze dobrze robi człowiekowi znękanemu? No i tak, od razu mi przyszło do głowy: więc może się utopić?
Czarna duda jak nic.
Marta, nad jeziorem rosła rukiew :) Tam, generalnie, można coś upolować, bo i (no i oczywiście, znów śmiercionośne skojarzenia...)czermień i konitrut ale trzeba uderzać z pontonu. Marzy mi się kajaczek dmuchany, model damski, lekki, choć niekoniecznie różowy ;) Bo do pontonu to jednak trzeba dwojga :drool:
Ty, Martusia, to masz jakiś ukryty talent do trafiania w sedno :P Właśnie ta podróż samolotem mnie zniechęca okrutnie a nie sądzę, żebym się z powrotem załapała na jakiś blablajacht :angry: Po pierwsze, się boję, a po drugie, jak się boję, to lubię zapalić a tu nic z tych rzeczy- jak żyć?! Z przemytem czy bez, będę wyglądać na przerażoną :happy4: Spokojnie, z tym zasilaniem konta, czasu moc a transakcje lepiej rozłożyć w czasie, żeby skarbówka nie wyczaiła nagłych ruchów ;)
Sieriko, dzięki i sorry, że raczej nie sprostam :(
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 30 Kwi 2016 21:34 #463439

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Może utopić smutki w wodzie? :drink1: , lepsza wersja...... :rotfl1:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.693 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum