Czy Wy też nie macie na nic czasu? Jestem bardzo rozżalona, bo w tygodniu była przepiękna pogoda, a ja harowałam w pracy. Dzisiaj zdołałam tylko popracować po południu 3 godzinki, bo rano siąpiło. Trawa na razie nie wschodzi. Jestem bardzo niecierpliwa, ale nie wiem na co ja czekam kiedy ziemia słaba i ziarenka leżą na wierzchu. No, ale choć pare wzejdzie. Prace przy ścieżce rozpoczęte.
Kasiu, Ja mam jeszcze bardzo młody trawniczek jak pamiętasz. Ziemia słaba, susza zrobiła swoje, w dodatku ten wszędobylski mech. Na razie posiałam nasiona po całości, z nawożeniem czekam aż wzejdą. Jeśli pozwoli czas i pogoda to w przyszłym tygodniu poleję wszystko biohumusem. Na trawnik angielski nie liczę, ale chciałabym mieć choć trochę gęstszy.
NIe mam aż takiej ilości kompostu. Stosuję go częściowo. Od zeszłego roku stosuję też popieczarkową
Tylko niestety musze sama sobie ja przywozić, a wiesz, że samochodem trudno dużo nawieźć. No musze szukac pomocy u m. a jego ciągle nie ma
Teraz zaczęłam kopanie przy ścieżce. Niestety nie miałam czasu w tygodniu, a dzisiaj pogoda nie sprzyjała. Mam zamiar nawieźć tam sporo ziemi popieczarkowej. M. wraca w nocy, mam nadzieję, że zdołam go namówić w tygodniu na trochę wysiłku, chociaż przyjechał na bardzo krótko.
Ewciu, no wiem, że Ty na trawie się nie znasz
Bo jej nie masz
Może Ty na tym najlepiej wychodzisz, bo jest to naprawdę najbardziej wymagająca roślina. Trawnik wygląda strasznie.
Ma być w przyszłym tygodniu cieplej, ale znowy w środku tygodnia. Jak ja będę miała wolne to znowu pogoda ma się zepsuć.
Moni, ja kompost stosuję tylko kiedy sadzę jakąś roślinę. Mam go zdecydowanie za mało. Strasznie tego żałuję.
Trawa straszna. Pamiętam że w zeszłym roku cieszyłam się, że tak pięknie po zimie wygląda. Ten rok to dramat.
Własnie dlatego wybrałam piesia, nie mam kółek
Ale za to mój Flesz zdeptał mi całkowicie trawę przy tarasie. Kiedy wybiega z domu rzuca się na trawę i tarza się. Trawy nie ma. Liczę na to, że ziarenka wzejdą.
Zdjęcia już dawno nieaktualne. Nie mam kiedy zrobić nowych. Całe szczęście, że zaczęłam tak wcześnie prace w ogrodzie. Inaczej byłabym w czarnym lesie
Moja biedna różowa przylaszczka. Jak powstanie rabatka północna zostanie przeniesiona, bo chyba jej to miejsce nie służy