TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Kwi 2016 00:58 #457529

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • na pewno się uda!
  • Posty: 229
  • Otrzymane dziękuję: 195
Łatko - pyszny wątek! :yummi:
Od dwóch lat mniej więcej podczytuję Forum, jestem raczej amatorką ogrodową,
żeby nie czuć się jak podglądacz zarejestrowałam się na Oazie, nie do końca
wiedząc czego się tu spodziewać - ale czytając takie wątki jak Twój, poznaję
właściwie nowych ludzi co - oprócz czysto ogrodniczych porad - stanowi sens
istnienia takich miejsc w sieci. No zabrzmiało może zbyt pompatycznie, ale
pisanie to nie moja bajka, wolę czytać.
Czekam na dalsze wpisy, podziwiając oba ogrody z psinami włącznie. :bye:
pozdrawiam Nela
Moje metamorfozy
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): broja, Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Kwi 2016 09:23 #457573

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19351
  • Otrzymane dziękuję: 80124
Witajcie niedzielnie (i dość ponuro, niestety).
Marto, też bardzo lubię swój cedr, tym bardziej, że choć docelowo (czego ja nie zobaczę) może mieć z 15 m, niewiele rzuca cienia. I jest to taki cień... świetlisty. W odróżnieniu od świerków takich. A ja jestem czcicielką słońca, bocian zrzucił mnie przez pomyłkę pod niewłaściwą szerokością geograficzną, że się tak wyrażę. Cedry zachwycają mnie w Śródziemnomorzu, nawet bardziej te jasnozielone - ale jak się nie ma, co się lubi.. Mój niebieski jest na tyle młody, że jeszcze nie produkuje szyszeczek.

Beatko - ależ co Ty piszesz, wszelkie komentarze mile widziane! Przynajmniej dla mnie - to taka rozmowa na odległość. Inaczej to nie ma sensu, bo co tu się chwalić dyletanckim kawałkiem rabatki. A o skorupkach - nie wiedziałam! Tylko czy moje wredne suki w poszukiwaniu źródła boskiej woni nie wykopią klematisków z korzonkami i nie potraktują jak sałatkę? :think:

Marku quod erat demonstrandum, jak mawia mój uczony domowy. Takich "demonstracyjnych" obrazeczków moge wkleić wiele.

Dorotko - :hug: Ty to wiesz, jak mnie pogłaskać po sercu. Matka trudnych dzieci też się rozpromienia, słysząc: synek wprawdzie mały bandyta, ale jakie ma loczki! :happy3: Dorotko, beagle na szczęście są o połowe prawie mniejsze od GP, bo dwóch nestorów to nawet chłop jak dąb na śladzie by nie utrzymał. No, ale za to GP przeciętny nieporównywalnie mniej zażarty w tropieniu od przeciętnego łaciatka. Tak sobie myślę... To były ukochane psy angielskiej Elżbiety I, tej od Szekspira itd. - ale ona hodowała pocket beagles, mieszczące się w kieszeni (zapewne sporej) jej łowieckiego płaszcza. czy nie dlatego, ze łatwiej opanować małe diabełki, niż duże? B)

Nelu, witaj! Bardzo miły Twój komentarz, tym bardziej dla mnie cenny, że jak piszesz, nie w każdym wątku się ujawniasz. Ale stanowczo Cię zachęcam - zostawiaj ślady swojej bytności, to przecież nie maja być popisy elokwencji, tylko przyjazne pogaduchy, prawda?
Właściwie włączyłam komputer, by podzielić się sensacyjnym odkryciem.
Wczoraj robiąc co innego popatrywałam na azalie o poważnie nabrzmiałych pąkach. I widzę - w sporej odległości od matecznej rośliny jakby gałązka z pączkami. Biegnę - grzebie w grubym mchu i w ziemi gołymi łapami - odkrywam pęd - widzę - ma korzonki!!! Alleluja!!! Wiesiu - Piku - to Ty mnie natchnęłaś, by wypatrywać takich zjawisk! :kiss3:
Odcięty pęd wsadziłam w "przyjazne miejsce" i czekam. Nie wiem, jaka to odmiana, stara roślina mateczna NN. Ale podniecona jak rencistka przy jednorękim bandycie, nagięłam jeszcze gałązki dwóch innych, pożyjemy, zobaczymy.
Teraz spadam, wykorzystać na dłuższy spacer poranek, póki się da (znad Czech idą czarrrrrne chmurzyska).
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Kwi 2016 09:50 #457585

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Aniu rozbawiłaś mnie tymi loczkami u małego bandyty :lol:
Przypomniała mi się przy tym wczorajsza rozmowa z siostrą męża. Mają 4,5 letniego syna, wybrali się na pogrzeb babci a synuś uparcie stwierdził, że musi zabrać ze sobą miecz. I rzeczywiście tak zrobili. Różaniec, ludzie się modlą a dziecko rozbawione lata wokoło przeklinając i wymachując mieczem. Gdy jedna z cioć oburzona zwróciła jego matce uwagę ta stwierdziła, ze nie widzi w tym nic niestosownego i mówi mi jak ta ... (nie będę powtarzać) śmiała jej coś powiedzieć. Pominęłam milczeniem cały ten wywód :dry:

Wyobrażam sobie co potrafią czynić dwa beagle na tropie :jeez:
Wczoraj byłam zobaczyć dzieci Nestora. Pięć cudnych klusków. Wybraliśmy piękną sunię Molly. Oddaliśmy ją siostrze męża bo u nas psiaków już dostatek. Później wkleję zdjęcia jak moje panny wstaną, bo fotki mają na telefonach.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Kwi 2016 09:54 #457589

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3086
  • Otrzymane dziękuję: 5975
Aniu, jak dla mnie to wymądrzaj się jak najczęściej, bo ja z tego wymądrzania czerpię nowe wiadomości, chodzi mi o szachulec i mur pruski.
Dziękuję za spacer, bardzo lubię te tereny, dawniej często jeździliśmy tam na ferie zimowe lub weekendy z córeńką, piękne to były czasy.
Miłej niedzieli :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Kwi 2016 12:31 #457657

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Aniu, znam wiele zakątków Dolnego Śląska, ale do pałacu, który pokazałaś jeszcze nie dotarliśmy...Może kiedyś :think:
Ostatnio zwiedzaliśmy pałac w Kliczkowie, ale na wszystkie zamki i pałace w naszych stronach chyba życia by nie starczyło :)
Czytam Twoje przygody z pieskami i chyba się cieszę, że moje, choć szczekliwe, na spacerach chodzą bez smyczy i bardzo się nas trzymają. No, ale to kanapowce, Gutek może mniej, ale Ptyś w 100%.
Pozdrowienia dla Ciebie i psiej gromadki :bye:
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Ostatnio zmieniany: 17 Kwi 2016 12:32 przez dala.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Kwi 2016 13:02 #457669

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19351
  • Otrzymane dziękuję: 80124
Dalu kochana, moje też kanapowce, łóżkowce i podkołderniki. W domu. Albo w nudnym miejskim parku, gdzie co prawda tez mamy dziki, a nawet czasem sarny, ale raczej nie "ciepłe" ślady, bo w dzień towarzystwo siedzi w krzakach i odsypia nocne imprezy. A Lucia nie będzie się fatygować po śladzie sprzed godziny.
Kliczków jest renesansowy, a Łomnica - barokowa. zapraszam, po prostu znowu nas odwiedźcie, pojedziemy razem na strudel.
Odpozdrawiamy!
Iwonko, dzięki za wyrozumiałość :happy:
Również zapraszam serdecznie w Karkonosze. niekoniecznie do Karpacza czy Szklarskiej.
Dorotko, bo na pogrzeb dzieci się nie zabiera. To moje stanowcze zdanie. Pięciolatek ni jest w stanie pojąć takich rzeczy - i dobrze.
Zapomniałam jeszcze - Marto martam, mój Genie był już kupiony z nabrzmiałymi pąkami kwiatowymi, za bajońskie pieniądze, jako wyjątkowy prezent na okrągłe urodziny przez mojego wieloletniego męża. Normalnie kwitłby później. zapewne. Opisywany jako odporny na przymrozki, w sensie, że kwiaty są odporne. Zobaczymy, bo być może nas nie ominą. Marto, żyję na tyle długo, ze pamiętam, jak wiele roślin dziś normalnie uprawianych w ogrodach (choćby lawenda) uchodziło za nieodpowiednie dla naszego klimatu. Chyba są jakieś inne odmiany - albo ocieplenie jest faktem. Ja po prostu próbuję - i najwyżej coś tracę.
Teraz trzy tygodnie nie będzie mnie w górach :placze: , wiec pewnie coś mnie znowu ominie...
Ostatnio zmieniany: 17 Kwi 2016 13:04 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): broja

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Kwi 2016 11:38 #457819

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Mój pierwszy pies niby obronny a zachowywał się jak doborowy myśliwy :lol: . I znam doskonale jazdę na brzuchu :huh: bądź łapanie się drzew czy płotów dla wspomagania taki to już instynkt łowiecki :silly:
Cieszę się razem z Tobą z azalkowego zjawiska i zachęcam do dalszych poszukiwań i eksperymentów :flower1:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Kwi 2016 13:14 #457833

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19351
  • Otrzymane dziękuję: 80124
Wiesiu, na pewno eksperymenty będą, nakręciłam się :silly:
Ty mnie, Wiesiu, chyba najlepiej rozumiesz - moje rozłupanie na pół, gdy nie mogę zwłaszcza teraz wiosną być naraz w obu miejscach. Bo w mieście tez wyjątkowe okoliczności przyrody.
Po trzech dniach nieobecności znalazłam w pełni kwitnące:
Ulubione moje Aladdyny


Orange Emperors

Fire of Love

Rotkäppchen (Red Ridding Hood)

NN z wyprzedaży - mam trzy takie dziwolągi :happy:

specjalnie dla Lelumpolelumów - Purissimy

Magnolie Soulange`a już się kończą. Pożegnalne...



Za to Genie w pełnej krasie. Nie mogę sobie odmówić. :hearts:


Moja gwiaździsta Powder Puff - niestety, trzy albo cztery kwiatki. Chyba też ją przesadzę - marnie rośnie, ma z 8 lat i może metr wzrostu.

Za to mój Żółty Ptak -wielki i pełen pąków.


Ktoś tu pytał o Thalie? Voila!


Cosmopolitain kupiony w Carrefourze, trzymany pewnie w ciepłym magazynie

i inne




Psy ogrodnika pozdrawiają!
Ostatnio zmieniany: 18 Kwi 2016 13:20 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, Amarant, hanya, edulkot, beatazg, broja, zanetatacz, nelu-pelu

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Kwi 2016 14:01 #457842

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
Słodziaki :hug: :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Kwi 2016 20:51 #457980

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Aniu, dzięki za Purissimy :kiss3: Ja tam uważam, że bardzo dobrze, że gusta są różne, bo jest całe mnóstwo roślin, które lubię oglądać u kogoś :P I cóż by to była za frajda, gdyby każdy miał to samo? Genie przepiękna, co za wdzięk :hearts:
Co do scen rodem z Dzikiego Zachodu, też mamy takie we wspólnym życiu z Zoltanem. Najbardziej haniebny zdarzył nam się, gdy wracając z lasu musieliśmy przejść obok domu bardzo, hmmm... dziwnego faceta. Wielkie chłopisko, co zawsze się gapi spode łba, nigdy nie przemawia ludzkim głosem a niechęć do psów bije z niego jak z karchera :angry: Więc mijamy tę chałupę z godnością, potfur stoi i marszczy się, my spokojnie, pies przy nodze jak sam Cywil i nagle kot wylatuje nam wprost pod nogi! Zoltek się wystraszył, szarpnął a ja na brzuchu za nim... Wtedy sobie zdałam sprawę, ze Zoltan to mój ostatni wilczur w życiu, dysproporcja sił staje się już zbyt oczywista :sick: I tak sobie teraz dogadzamy nawzajem, jak ostatni z ostatnią ;)
Z tym nastawem z jajek to faktycznie może być kłopot. Może pierwszą porcję wylej pod coś, co chciałabyś stracić?
Pyszny wątek pałacowy, pod każdym względem :) Coś podobnego do obiektu w Wojanowie mam pod bokiem, również nikt dotąd nie chwalił tamtejszej kuchni ;)
Ja bym bardzo chciała wiedzieć, jak wygląda taki odrost azalii? Czy to może być taki farfocel wychylający się spod wielkich rododendronów w poszukiwaniu światła? Drobne, błyszczące listki, chyba zimozielone? Na czymś takim mało mi się mąż nie zabił w Wietrznie. Oglądaliśmy to nawet ale jako laicy w kwestii kwasolubów do żadnych konkretów nie doszliśmy... I tam nie było żadnych innych niż RH. Może to jakiś niedobitek błagający o życie ?
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Kwi 2016 20:57 #457983

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Sytuacja skojarzyła mi się z filmikiem :rotfl1:

//www.youtube.com/watch?v=GoxzelFCnx8

kurczę, szkoda, że nie umiem wstawić filmiku :unsure:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Kwi 2016 21:47 #458020

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
lelumpolelum wrote:
Ja bym bardzo chciała wiedzieć, jak wygląda taki odrost azalii?

To może ja odpowiem jak już skłoniłam Anię do poszukiwań ;) . Taki odrost powstaje z leniwej gałązki która zamiast trzymać się pionu o własnych siłach oparła się o ziemię wypuszczając w tym miejscu korzonki :lol: Wtedy odcina się ją od rośliny matecznej wykopując z korzonkami sadzi w nowe miejsce :)
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Ostatnio zmieniany: 18 Kwi 2016 21:48 przez piku.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Kwi 2016 22:43 #458065

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19351
  • Otrzymane dziękuję: 80124
Beato, Wiesia już trochę odpowiedziała, dzięki jeszcze raz za pchniecie do poszukiwań :hug: . To wyglądało, jakby siewka wyrosła o 20-40 cm od krzaka. Po rozgarnięciu mchu i gruntu pokazała się gałązka z wyraźnie wrastającymi w ziemie bocznymi "farfądzlami". Zakładam, że to korzonki. Ale nie zauważyłam - niestety - by gałązki wielkokwiatowych rh miały takie zapędy.
Jako bardzo młoda osoba miałam w domu rodzinnym ON. Takiego w dawnym typie, krótkowłosego. Wiem, jak to wygląda.
Co do gustu - rzecz jasna, każdy powinien folgować swojemu. Jak to mówią, co by to było, jakby wszystkim chłopom podobała się ta sama baba. ;) Mój kwiatowy gust ukształtowała otwarta buzia dziecka wychowanego wśród ogromnych różaneczników Parku Szczytnickiego czy magnolii na Krzykach. Tak bardzo odbijającej od przaśności lat sześćdziesiątych.
Marto, jestem stara baba, urodzona i wyedukowana w epoce analogowej, ale mam córkę - informatyczkę (prawie) i nauczyła mnie: :P

Jak chcesz, wysle instruktaż na PW
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): nelu-pelu

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 20 Kwi 2016 23:35 #459011

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
To ja się przyznam, bo chyba napisałam nieściśle - nie wiem, czy w ogóle rozpoznam azalię :happy4: Najlepiej zrobię temu czemuś zdjęcie i wtedy zapytam. Jakby tam była duża, to miałabym większe szanse, szczególnie, gdyby kwitła, ale TO wystaje spod rododendronów.
Coś może być na rzeczy z kształtowaniem gustu w dzieciństwie ;) Mnie zielone nie ruszało zupełnie, chyba, że to były ogórki w ogródku u ciotki pod Krakowem :devil1: Na balkonie mama z uporem maniaka siała groszek ozdobny, który zawsze rósł w formie mikro.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 21 Kwi 2016 10:22 #459107

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19351
  • Otrzymane dziękuję: 80124
Beato, mnie grzebanie w zielonym nie ruszało do tego stopnia, że wolałam każdą inną, najgorszą karę. Trochę mi to zostało :rotfl1: A zawsze był jakiś ogród, głównie warzywny zresztą - takie czasy byli.
Ale patrzenie na zielone - i na kolorowe - ooo, to co innego. Mama, lekarz sportowy, zabierała mnie, pięcio- , sześciolatkę do przychodni sportowej, otoczonej do dziś ogromnym, starym parkiem - zostawiała, żebym bawiła się w tym parku (dziś by jej mnie odebrano za porzucanie dziecka bez opieki, zresztą umarłabym ze strachu zostawiając nawet większą dziewczynkę samą w parku). Z pulpitu pracowego komputera kilka wczorajszych (siedzę i czekam na interesantów - ale sami dezinteresanci dziś).
Alpejczyk - niestety, muszę go wykopać :(

Bridial Crown



wieczorny Yellow Bird, mam problem z ujęciem całego

Zmarzłam wczoraj jak głupia, bo właśnie do wieczora zakopywałam wyprzedażowe łupy z OBIego.
Ostatnio zmieniany: 21 Kwi 2016 10:23 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, broja

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 21 Kwi 2016 10:40 #459115

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Chyba podpuszczona przez Ciebie wybiorę się do OBI :think:
A czemu musisz wykopać tego ślicznego alpejczyka? A jak już musisz koniecznie to może znajdziesz tam malutki odrościk :wink4:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 21 Kwi 2016 10:40 #459116

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Łatka wrote:
[...]zabierała mnie, pięcio- , sześciolatkę do przychodni sportowej, otoczonej do dziś ogromnym, starym parkiem - zostawiała, żebym bawiła się w tym parku (dziś by jej mnie odebrano za porzucanie dziecka bez opieki, zresztą umarłabym ze strachu zostawiając nawet większą dziewczynkę samą w parku)[...]
Wtrącę zupełnie nie w temacie ogródkowym, że również byłam zostawiana sama, a kiedyś pędząc sama na plac zabaw przewróciłam się, a czyjś ojciec widząc to, zaprowadził mnie do pobliskiego ośrodka zdrowia, gdzie opatrzono mi kolano. Potem z owym panem wróciłam na plac. Dziś moim rodzicom odebrano by prawa rodzicielskie z powodu niedostatecznej opieki, a pan zapewne byłby podejrzany o pedofilię.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 21 Kwi 2016 11:02 #459121

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19351
  • Otrzymane dziękuję: 80124
Wiesiu, idź koniecznie. Wszystko po złotówce, duże paki po 4 zł, chyba. Część wyschnięta, ale wybrałam chyba za 25 zł :oops: , uzupełniając straty spowodowane przez Sami-wiecie-kogo. 8 dalii, mieczyki (5 szt - 1 zł), begonie różniaste, fiołki neapolitańskie i moja ostatnia szajba - irysy luizjańskie. Podobno rosną w glinie :fly:
Co do alpejczyka - rośnie i pnie się po ogromnym milinie, na ścianie domu, która ma byc od poniedziałku poddana remontowi: izolacja pionowa i takie tam... Już się cieszę :jeez:
Magdo - przede wszystkim by Cie nie opatrzyli. Pan nie miał Twojego PESEL-u, ani dowodu, że jesteś ubezpieczona, ani upoważnienia do pobierania informacji o stanie twojego zdrowia. :unsure:
Ostatnio zmieniany: 21 Kwi 2016 11:04 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, zanetatacz


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.572 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum