TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Cze 2016 23:13 #484870

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Aniu, że też Ty zawsze jakieś czarujące żółtki wynajdziesz- ta Yellow Planet jest wręcz zabójcza :) Co do L. bulbiferum jesteśmy umówione, kilka sztuk jest w doniczce i te będą dla Ciebie. Przynajmniej ich nie zmasakruję przy wykopywaniu ;)
Lato już u pani pełną gębą, pomyślałam, gdy zajrzałam ale potem zauważyłam, ze i u mnie dalia zaczyna kwitnąć i jakoś mi jesienią zapachniało, sio!
Zaliczyłam ostatnio (prawie) kąpiel w Bałtyku, tzn. do pasa było super, jakby człowiek brodził w szampanie - takie małe igiełki :happy: Wyżej się zamoczyć już nie dało i nie prorokuję, by miało być lepiej. To nasze morze jest jednak głównie do patrzenia ;)
Spróbuję poszperać za Twoją pąsową w wolnej chwili, napisz, czy ona pachnie? Ta wysokość jest trochę myląca, naprawdę aż taka wielka jest? I trzyma się sztywno? Ołownik wart pożądania, szkoda, że uśmiercam domowe samym spojrzeniem :( Kiedyś próbowałam uprawiać żmijowiec Duma Madery, wysiałam, pieściłam się z nimi, a było co robić, bo żarło, piło i rosło ponad miarę, całą zimę próbowałam nie zapomnieć, że są na górze w pokoju a w końcówce nie wytrzymałam, wyniosłam do foliaka pod koniec kwietnia i szlag je trafił. A najgorsze, że wcale ich nie żałowałam. Cóż, są rośliny, które podziwiamy u innych :)
Wiesz, ja tych róż z woskiem w ogóle unikam, one mają złą prasę i jak widać, nie bez powodu.
Lilie, powojniki i róże- same ukochane rośliny teraz u Ciebie :hearts: Pozdrowienia dla Łaciatych !
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Cze 2016 22:03 #485160

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
lelumpolelum wrote:
Aniu, że też Ty zawsze jakieś czarujące żółtki wynajdziesz- ta Yellow Planet jest wręcz zabójcza :)
Po prostu jestem złośliwa :lol:
A może jedną - malutką - skromną - żółciutką rabateczkę gdzieś na Pomorzu? :happy: Czy takiej różyczki byś nie chciała?




Za bulbiferum z góry serdeczne dzięki :hug: . Mam nadzieje, że okażą się tak wytrzymałe, jak głosi fama i nie zdołam ich zabić.
Kąpiel w Bałtyku :woohoo: . Chyba nikomu nic aż tak złego nie zrobiłam, bym na to zasłużyła. Mnie takie "chodzenie do pasa" w ogóle nie pociąga - jak już się pomoczę (nie cierpię być mokra), to bym chciała popływać z pół godziny - albo lepiej.
Ale np. mój ojciec chyba do osiemdziesiątki - albo dłużej - co lato codziennie wpadał w odmęty - i wypadał. Obojętnie od pogody. Budząc zdumienie i odruchy ratownicze u pospólstwa.
Ołownik to zasadniczo nie jest roślina pokojowa - prędzej tarasowa. Można go przechowywać na wpół zasuszony - byle ponad +5.
Pąsowa różą... Może przesadziłam z tym 150 cm, ale na pewno koło 120, a to nie jej ostatnie słowo. Teraz nie mogę sprawdzić zapachu - zostały same pączki. Dla mnie jest leciutki - ale mój nos odbiera dopiero intensywność hiacyntów i trąbkowych lilii, moje angielki inni czują z kilku metrów - ja muszę wsadzić nochal w kwiat.
Beatko, ja nie mam hektarów do obsadzenia, te skrawki, które nie są areną suczych galopad, rezerwuję właśnie dla ukochanych :hearts: .
Suczydła wymiziane.
Przejściowo (mam nadzieję) wróciłam do miasta.
Remanenty z rana.
Startuje Chippendale - tak samo kupiony jako zawoskowana pokraka -ale dał radę.


Jeszcze raz Nadia - ta to ma z 250 cm wzrostu - wielka, smukła kobita!


Mam na wsi superatę w różach. Nijak nie mogę dojść, co za jedna. A wsadzona nie wieki temu, a zeszłego lata. Czyżby była to Augusta Luise z wyprzedaży, którą miałam za trupka? Możliwe to jest?



Inne widoczki.





i ostatnia, najostatniejsza... Marie Forty
Ostatnio zmieniany: 27 Cze 2016 22:05 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka, Bozi, Gabriel, Adasiowa

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Cze 2016 13:15 #485377

  • Ave
  • Ave's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 832
  • Otrzymane dziękuję: 395
Aniu, ależ cudne widoki zapodajesz....aż serducho rośnie i paszcza się uśmiecha :hearts:
A juz jak zobaczyłam Nadię to :thanks: co za fota. :eek3:
Ewa
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Hana

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Cze 2016 14:14 #485394

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Różana kobieta jesteś :bravo:
Piękne te Twoje róże. Czy jesteś zadowolona z Nadi Reinassance....nie choruje ? moje wszystkie renesansowe łapią czarną zarazę
Zalecają żeby nie skrobać tego wosku,że sam się rozpuści....optymiści.Nie kupuję już róż zawoskowanych, wogóle nie kupuję
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Cze 2016 17:57 #485438

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
A mnie dzisiaj doktor zapytał co Pani bierze na nadciśnienie :oops: a nic odpowiedział, tak mi dzisiaj skoczyło :jeez:

Ale piękne te Twoje psiaki :hearts: a róże :woohoo: Chyba muszę udać się do moich, obciąć uschłe kwiatostany :lev: no i podlać, szczególnie donice, bo znowu susza u mnie :blink:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Cze 2016 18:27 #485445

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Aniu, zapewne moje konto niedługo (na moją prośbę) stąd zniknie, zatem pozwól że Cię wyściskam na pożegnanie :hug:
Mam nadzieję na kontakt, mimo wszystko!
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Cze 2016 20:24 #485476

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Aguniu, wiesz, ze mi przykro z powodu Twojej decyzji - choć jakże mogłabym kwestionować Twoje odczucia? Ze mną kontakt arcyprosty - wiele osób, w tym tych, co przeszły na inne forum, ma namiar na mnie, jeśli nawet nie masz zamiaru więcej tu zajrzeć :(

Jolu, rzez skromność nie neguje komplementów pod adresem moich bestii :happy: .
Jolu i Oleńko, wcale nie mam dużo róż, ani szczególnych żadnych. Fotografuję pojedyncze kwiaty, bo część to młodziaki. Starsze mam w mieście... 6 sztuk, na wsi - 4. To kropla przy Waszych kolekcjach, po kilkadziesiąt, ponad setkę... :supr3:

Ewo, Olu, Nadię zaliczam do starszych, ma teraz piąty rok. Nie, nie choruje - odpukać. Albo ja o tym nie wiem ;) Mnie o ile w ogóle to bawia róże w starym stylu, jak u flamandzkich symbolistów. A wszystkie rże oddam za...


Startuje - moja najkochańsza - Królowa Afryki.Jej zapach - tak, jeszcze czuję.


Czerwony tygrys


Następna Jessica



Ubodzy krewni królewien - moje liliowce. Mam pojedyncze niby gatunkowe - ale nie kwitną. Za to kwitną wielkie kępy takich.



Mam całą kopertę znaczników od dalii - ale tej pierwszej, wielkiej jak koń, nie mogę zidentyfikować.


Raczyło kilka powojników. Dr. Ruppel

Maria Curie

Rubra plena elegans

Star of India


Zostawiam Wam też pierwsze kwiaty mojego olbrzymiego milinu. Wbrew jego złej opinii jako szkodnika i migranta - kocham go. Za taki widok z mojego łóżka.

Ostatnio zmieniany: 28 Cze 2016 20:28 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): pamelka, Aszka, Bozi, Gabriel, sierika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 30 Cze 2016 08:49 #486078

  • beatrix+
  • beatrix+'s Avatar
Mi link piękny jak wszystko co masz....i juże wiem,że kolejne róże będą rosły w moim ogrodzie. ...

Antike jako pierwsza. .
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 30 Cze 2016 11:56 #486152

  • Ave
  • Ave's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 832
  • Otrzymane dziękuję: 395
Moje lilie w tym roku jakies takie małe... jakby skarlałe - Aniu, jak myslisz, czego im brak ?
Ewa
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 30 Cze 2016 12:41 #486161

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3102
  • Otrzymane dziękuję: 6025
Aniu, dawno mnie tu nie było, ale jak już zajrzałam do czuję się oszołomiona kolorami i odmianami kwiatów. Kolorowy zawrót głowy. Dla psiaczków głaski i drapanko za 'uchachami'.
Miłego dnia
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 30 Cze 2016 22:15 #486312

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Beato- Beatrycze, cieszy mnie Twoja sympatia dla milinu - ja go lubię szalenie, zasłania częściowo paskudztwo, jakim jest mój miejski dom.

Ave, stanowczo przeceniasz mnie, nie mam pojęcia, z jakiego konkretnie powodu lilie Ci marnieją - a bez bliższych szczegółów chyba nikt tego nie powie. Moje tez nie są w większości długowieczne - ale to wina wrednej gliny, na jakiej przyszło mi mieszkać. Szczególnie trąbki marnieją, ale nawet i mieszance azjatyckie: pierwszy rok - super, wiadomo, drugi - gorzej, na trzeci rok czasem wcale się nie pokazują, albo tylko pęd bez kwiatów. Tak znikła mi w tego lata część tygrysów, w tym wszystkie flore pleno. Dlatego przesiadam się stopniowo na OT, które jeszcze najlepiej znoszą te warunki - i są bardzo silne.

Iwonko, jak miło, ze zaglądasz :hug: Tych kwiatów wcale nie tak dużo, wiadomo, jak się wstawi 5 razy zdjęcie tej samej rośliny można stworzyć wrażenie sporej kępy . ;) Uszate wydrapane.

Tak naprawdę to w mieście teraz festiwal lilii. Moje pomarańczki.


w innym świetle


też pomarańczka


pierwszy z "szlachetnych"


widoczki tarasowe



Przed południem udało mi się wpakować psy w autko i na dwa dni wyrwać z miasta. Tu sporo chłodniej, przechodzą deszcze, ale nienachalne, zieloniutko. Znajomi wiejscy skarżą się, że z powodu tych opadów nie ma jak zebrać siana - łąki, przez które chodzę, wysokie do pasa, miejscami do ramion.
Pisałam o "nadprogramowej" róży? Oto ona. Z kremowego paka biały kwiat.


Coś mi w głowie "kliknęło" i chyba przypomniałam sobie. To kupiona w OBI pod wezwaniem "róża angielska Hickory Hill". Konstancja twierdzi, że takie zwierzę nie istnieje, a sprzedawcy maja duży polot przy nadawaniu nazw. Może przyjrzycie się, drogie różomanki i coś wymyślicie?
Widoczki wiejskie









azjatki na tarasie



Zeszłoroczny nabytek - dość czerwono kwitnący Voluceau. Podobno takie słowo też nie istnieje - twierdzi kompetentnie i Dala. i moje koleżanki romanistki.


Kern kwitnie nadal pojedynczymi kwiatkami
Ostatnio zmieniany: 30 Cze 2016 22:18 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, Gabriel, Dorota15, Gosia352

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 30 Cze 2016 22:25 #486315

  • Bozi
  • Bozi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4472
  • Otrzymane dziękuję: 2418
Z niczym mi się ta róża nie kojarzy. Nazwy w marketach to omijanie licencji.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Lip 2016 12:23 #486416

  • Ave
  • Ave's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 832
  • Otrzymane dziękuję: 395
To włochate cuś (rozchodnik ?) - cudne :woohoo:
Ewa
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Lip 2016 12:27 #486418

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Mi też na razie ta czerwona, wysoka nie chce się skojarzyć ale jeszcze będę szukać, jak się trochę ogarnę czasowo, bo lipiec, jak wiadomo, jest miesiącem odwiedzin rodzinnych :)
Co do lilii, właśnie odkryłam na jednym pąku jozefki ostępkę liliankę i pomyśleć, że Mynett w swojej książce z `81 nawet nie wspominał o tym paskudztwie, widać, jeszcze nie grasowało. Z łanu Flore pleno, z niewiadomych powodów, została jedna niedojda ledwo odrastająca od ziemi, dobrze, że w zeszłym roku zebrałam i wysiałam cebulki pędowe. A lilie rosły w piachu, nie w glinie :eek3:
Pierwsze dalie- czy to już jesień się przypomina?
Anuś, z pogodą lepiej, jakoś jak się u Ciebie wyżalę, to zaraz się poprawia, więc się nie złość, jak pomarudzę- to czary i muszę się ich trzymać ;) :hug:
Powojniki szaleją :) Cóż to jest za piękno - tak wyglądać, ze człowiek czuje zapach, choć go nie ma ;) Róże cudowne, a że Elfe odżyła po zakupieniu drugiej, to nie dziwi- dobry przykład czyni cuda :happy4: Gdyby ta metoda nie była taka kosztowna, warto by ją stosować częściej ;)
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Lip 2016 14:28 #486448

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Ewuniu, zapewne masz na myśli mój kaktus, chyba któraś z mammillaria. Dłuuuugo myślałam, gdzież to ja mogę mieć rozchodnik. a kaktusów kilka w domu mam, spadek po młodzieńczej pasji mojej starszej córki, obecnie lat prawie 35 ( :woohoo: ). Wyprowadzając się najpierw na swoje, potem do Włoch, porzuciła m. in. całą uzbieraną florę. Otwartym tekstem - ja kaktusów nie lubię. Ale że to żywe stworzenia - zajęłam się. A one - mimo słanych im nieprzychylnych myśli - nie tylko że nie umarły, ale zaczęły kwitnąć. :supr3: .

Beatko, firma świadczy usługi "zamawiania" pogody :rotfl1: tak więc wyżalaj się, wyżalaj. Może na coś jeszcze? Inny segment rzeczywistości do poprawy? :rotfl1:
Nowego szkodnika zoczyłam i ja, poskrzypkę, tu, na wsi, pierwszy raz - bo poprzednio lilie wyżerały mi nornice. Może to, że nornice jakby mniej aktywne, zawdzięczam czerwonemu żuczkowi? jak to mówią -dżumę cholerą... ;)
Powojniki - jak zaznaczałam - w tym roku po prawdzie beznadziejnie, ale dla Ciebie - amarantowy aksamit:


Ale nic za darmo. Do zagadki czerwonej dodam zagadkę białą.


Po zajrzeniu w hmf i Tabaza wysnuwam przypuszczenie, ze może to być austinka Glamis Castle. Co Ty (i inni różoznawcy, kłaniam się nisko) na to? Pąki ma kremowe, listki - dość wiotkie, jak angielki, takież kolce - niby małe, ale upierdliwe w kontakcie ze skórą.


A ta to kontrprzykład. Kupiona również w OBI, również zawoskowana, okazała się naprawdę być Chippendale, i to skorą do życia :happy:



Czekam na nabytą wraz z nią Eden Rose - ma pęd z mnóstwem pąków.
Tymczasem na wiejska Super Star wykreowuje się Nadia. Kwiaty śmiało mogą być używane jako eleganckie cięte, ten ma łodygę około 60 cm.

Cała jest tak wielka, ze nie jestem w stanie zrobić sensownego zdjęcia. Poniższe wykonałam włażąc na ogrodowy chybotliwy stół i ryzykując integralność swojego zezwłoku. A i tak Nadia sporo górowała nade mną wzrostem.


Ale i tak nie mogę sobie odmówić...




I Pies Ogrodnika ;)


Pięknego weekendu wszystkim, ja niestety, niestety, muszę go spędzić w mieście.
Ostatnio zmieniany: 01 Lip 2016 14:32 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, Gabriel, Hana

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Lip 2016 14:45 #486454

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Aniu, pozwolę sobie wkleić Glamis Castle....niestety już jej nie mam :(
P6280027.jpg


P6120006-2.jpg


P7260099.jpg


czy Twoja też zaczynała lekko kremowym środkiem ? Teraz jak patrzę na jej zdjęcia to żałuję,że jej nie dopilnowałam.Tak samo Chippendale, to piękna róża
Miałam kiedyś przygodę z kaktusami ale....też nie moja bajka
Miłego wypoczynku na łonie natury
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Lip 2016 15:30 #486467

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Aniu, bardzo mi się spodobał Twój powojnik, niezwykle rozrośnięty, cały kopie kwiatów :hug: Ale spośród gąszczu miłych dla oka roślin wyłowiłam czereśniową gałąź obsypaną owocami :) Czy znaleźliście jakiś sposób na szpaki?
Ostatnio zmieniany: 01 Lip 2016 15:31 przez Hiacynta.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Lip 2016 15:49 #486470

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Aszka wrote:
Aniu, pozwolę sobie wkleić Glamis Castle
P7260099.jpg



Olu, nie wiem, czy zaczynała z kremowym środkiem, bo jak przyjechałam wczoraj, była w stanie, jak na niższym zdjęciu. Pączki są wyraźnie kremowe. Mnie - ignorantce - Twoje i moje zdjęcia wydają się nader podobne.

Hiacynto - cóż za gość na moim zagonku!
O którym powojniku piszesz? Jedyny "z kopą kwiatów" to chyba Blauer Engel, najstarszy i jeden z moich ulubionych, faktycznie ładnie kwitnie.
Na czereśnie mam taki sposób, że jak tu już pisałam, oba moje drzewka są szczepione na skierniewickich podkładach, w wieku około 10-12 lat mają mniej niż 170 cm, roczne przyrosty to 10-15 cm. traktuje je jako wybitnie ozdobne. Mieszkam prawie w centrum wielkiego miasta - podejrzewam, ze skażenie jest tego rzędu, że nawet szpaki nie chcą tych czereśni jeść. Wiszą i robaczywieją, naprawdę.
Może szpaki skuszą się na robale :rotfl1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.833 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum