Ewuś, niestety, coraz częściej spotyka się zawirusowane lilie, podobnie zresztą jak tulipany
Producenci nie wahają się ich sprzedawać, a w ogrodzie choroba rozprzestrzenia się
Miło, że podoba Ci się mój busz
Zapraszam na kawusię do kącika wypoczynkowego
Prowadzi do niego ta dróżka:
Hano, nie ukorzeniałam patyków, ponieważ łatwiej ukorzeniają mi się nagięte do ziemi pędy. Sama zresztą nie potrzebuję już hortensji dębolistnej, bo u mnie to rośnie taki potwór, że zajmuje mi pół ogrodu
Twoja hortensja ma faktycznie inne liście; zerknij do wątku o hortensjach, tak zdaje się są opisane różne hortensje dębolistne
Bożenko, dzięki
Alinko, ja nigdy nie okrywałam hortensji dębolistnej, a mam ją już z 10 lat. Jest niezawodna, zawsze kwitnie, chociaż się jej nie przycina tak jak ogrodowych. Kwiaty ma olbrzymie, a jej dodatkową zaletą są liście, które ślicznie przebarwiają się jesienią
Nelu, wczoraj było troszkę słoneczka i dobrze, bo akurat miałam gości i jedliśmy obiad w ogrodzie
A dzisiaj znowu szaro-buro, ale nie pada jak na razie. Wracając do dębolistnej, to muszę Ci powiedzieć, że zaczyna mi się przy tej ławeczce tak panoszyć, że muszę ją związywać, podwiązywać, obcinać...bo nie można tam spokojnie usiąść; ciągle jakiś liść, kwiat czy gałązka włazi a to na głowę, a to na rękę
Widoczek, tym razem z hortensją kosmatą:
Olgo, czterdziestkę to i ja miałam czas jakiś temu...Ale nieważne ile ma się lat, istotne na ile się czuje
Może to banał, ale ja się tego trzymam
Między innymi praca w ogrodzie sprawia, ze mam dobrą kondycję i samopoczucie
Rośliny i w ogóle natura, przyroda działają jak najlepsze lekarstwa
...i na koniec mój nowy nabytek - sumak Tiger Eyes; wszyscy mnie przed nim przestrzegali, ale ja jestem tym drzewkiem zachwycona! malutki, wolno rośnie, zero odrostów, śliczne, wybarwione przez cały sezon listki