TEMAT: Podwójne życie i psy ogrodnika

Podwójne życie i psy ogrodnika 28 Wrz 2020 19:41 #729762

  • mataan
  • mataan's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 459
  • Otrzymane dziękuję: 1207
Pisałem o bylinowych, jednak i tym drugim nie da się odmówić urody :) Był taki czas, że i mnie bardzo pociągały hibiskusy doniczkowe. Mam nawet jakieś siewki z tego okresu - cztery bodajże.
Mateusz
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Bea612, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Podwójne życie i psy ogrodnika 28 Wrz 2020 22:09 #729786

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19028
  • Otrzymane dziękuję: 78186
No no, siewki hibiskusów... :eek3: :eek3: :eek3: Mi nie bardzo wychodzi nawet rozmnażanie wegetatywne, a ostatnio dwa patrzą na księżą oborę, że tak powiem - efekt najpierw przesuszenia, potem przelania...

A bylinowe polecam wszystkim.
Ostatnio zmieniany: 28 Wrz 2020 22:10 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bea612, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 28 Wrz 2020 22:20 #729788

  • mataan
  • mataan's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 459
  • Otrzymane dziękuję: 1207
Bylinowe dobrze zimują..? :huh:
Wysiew hibiskusów nie jest jakoś wyjątkowo skomplikowany - skaryfikacja, moczenie, usuwanie osłonek nasion, podkiełkowywanie, sadzenie oraz... odrobina cierpliwości ;) Jeśli chodzi o ukorzenianie, u mnie najlepiej sprawdzał się wilgotny perlit.
Mateusz
Ostatnio zmieniany: 28 Wrz 2020 22:53 przez mataan.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 29 Wrz 2020 08:18 #729799

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19028
  • Otrzymane dziękuję: 78186
Mateuszu, Ty to trochę bliżej Syberii, ale u mnie bylinowe zimują praktycznie bez zabezpieczenia. Jeśli coś je wykańcza, to raczej brak wody. Z moich kilkuletnich (5? 6?) obserwacji wynika też, że do zainicjowania wegetacji niezbędna jest dość duża wilgotność podłoża, a że ostatnio maje bywają gorące (choć nie w tym roku) i suche - trzeba pamiętać, gdzie te hibiskusy mamy i po prostu lać tam wodę.
Ponieważ co roku wysypuję przed zimą na rabaty nową warstwę kory (m.in. dla poprawy struktury mojej gliny), przysypuję badyle po ściętych hibiskusach troszkę większą garścią - i tyle.
Z ukorzenianiem w perlicie też mi nie bardzo idzie... chyba kilka czynników na to się składa, z których najważniejsza jest pewnie moja niekompetencja.
Twój opis rozmnażania z nasion brzmi rzeczywiście arcyprosto... :rotfl1:
Cóż, ja się cieszę, jeśli uda mi się , czasem w kilku podejściach, wyhodować rozsadę cynii czy błękitnej lobelii ;)
Cierpliwość mam wytrenowaną, tylko nie tyle czasu przed sobą, co osoby młode i bardzo młode. Ja jestem...młoda duchem. :lol:
Za tę wiadomość podziękował(a): mataan, ewakatarzyna, Shalina

Podwójne życie i psy ogrodnika 29 Wrz 2020 22:13 #729880

  • mataan
  • mataan's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 459
  • Otrzymane dziękuję: 1207
:lol:
U siebie chyba jednak nie zaryzykowałbym sadzenia bylinowych. Zadowolę się tym, że pooglądam sobie u innych :)

A tam, od razu niekompetencja... Czasem po prostu coś nie wyjdzie i tyle. Trzeba podjąć kolejne próby ;)

Hibiskusy wysiewałem zaledwie raz i poszło naprawdę dobrze, więc jeśli ja dałem radę, to i Ty byś sobie poradziła bez problemu :drink1:
Mateusz
Ostatnio zmieniany: 29 Wrz 2020 22:14 przez mataan.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 30 Wrz 2020 10:55 #729915

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19028
  • Otrzymane dziękuję: 78186
Mateuszu - na PW się nie da, więc tu popatrz na nasionka piwonii drzewiastej; już są Twoje.



Przy okazji, mimo prawie listopadowej pogody coś tam kolorowego na rabatkach jeszcze można znaleźć. Cynie, późno siane i późno wysadzone, dopiero jakby się rozbujały:









Śmiało można wciągnąć je na listę "rośliny do ogrodu suchego", niezbyt obeszła je moja nieobecność. No i dalie - tu moje "kołnierzyki", Bishop of Dover



i Sunshine - bardzo potrzebny dziś kwiatek



oraz najenergetyczniejsza chyba anemonowa, Absolutely Tangerine

Podwójne życie i psy ogrodnika 30 Wrz 2020 11:14 #729917

  • Bukowysad
  • Bukowysad's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 134
  • Otrzymane dziękuję: 439
Te cynie muszą robić teraz piękny efekt, gdy rośliny już powolutku będą zasypiać do zimowego snu a one dopiero rozkwitają :)
Zapraszam na mojego bloga: www.bukowysad.pl/
Mój sad, warzywnik, ogród - forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...29957-moj-bukowy-sad
Pozdrawiam Mirek
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 01 Paź 2020 14:42 #729989

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19028
  • Otrzymane dziękuję: 78186
Witam nowego gościa w moim wątku, bardzo mi miło!
Z tym "układaniem się do snu" to jeszcze nie do końca prawda, a to głównie za sprawą dalii oczywiście.
Wczoraj w krótkim interwale między deszczowymi frontami udało mi się skosić trawę, a że potrzebuję przy tej czynności krótkich odpoczynków, obfotografowałam kolorowe towarzystwo:

My Love - w ubiegłym roku największa dalia w mojej małej kolekcji, teraz posadzona w innym miejscu dopiero się zabrała do roboty we wrześniu.



Tartan - karpa musiała się podzielić przy sadzeniu, bo mam dwa





Spartacus



Bicola



Cafe au Lait - wersja rose ma rewers mocno malinowy





Odnalazła się i beżowa



Vuurvogel - u mnie rośnie bardzo wysoko i ma mnóstwo pąków



Moja ślicznotka - Belle of Barmera



Kevin Floodlight miał wczesnym latem wypadek - został stratowany :jeez: . Dopiero teraz jako tako się odbudował, pąki są, mam nadzieje, że nie skończy się na jednym, już przekwitającym kwiatku



Peaches&Cream - mam wrażenie, że końcem sezonu ładniej wybarwione kwiaty, naprawdę brzoskwinie ze śmietanką






La Gioconda



Nawet pszczoła się znęciła



Ta kupiona jako Lady Darlene - ale nią nie jest...



No i eksplozja energii, Show 'n Tell w duecie z Uchuu

Ostatnio zmieniany: 01 Paź 2020 14:47 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, merlin, Jan4, Carmen, bastis, Szafirek, Nimfa, Mandorla, Bea612, mataan, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 04 Paź 2020 20:35 #730289

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19028
  • Otrzymane dziękuję: 78186
Chwilowe przejaśnienia i istotne ocieplenie podpędziły te pączki róż, co jeszcze żyją:

Teasing Georgia



The Generous Gardner



Jude the Obscure



Benjamin Britten



Autumn Sunset



Jednym pędem zakwitł nawet Golden Showers



A jednym kwiatkiem - Christopher Marlowe...



..i całkiem niespodzianie, Glamis Castle



Nadal rozwijają pąki dwa spośród hibiskusów błotnych, a dwa inne - może coś jeszcze pokażą; Cherry Cheesecake ma szczególnie urocze kwiaty w stadium, gdy za moment się rozwiną.







A My Valentine daje popisy co do ilości kwiatów.





Mam cichą nadzieję, że wielką ilością kwiatów zachwyci za trochę ponad pół roku paulownia.



Te przyszłoroczne pąki zawsze jakoś mnie podnoszą na duchu - taka mała polisa na najgorszy czas...
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Gabriel, Marlenka, Carmen, Szafirek, Mandorla, Bea612, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 04 Paź 2020 20:45 #730290

  • Mandorla
  • Mandorla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • ogród w 6b, serce w 7a
  • Posty: 2630
  • Otrzymane dziękuję: 7735
Łatka wrote:

Te przyszłoroczne pąki zawsze jakoś mnie podnoszą na duchu - taka mała polisa na najgorszy czas...

W punkt :drink1:

Róże piękne, moje dopiero teraz, po ładnym wrześniu, jakoś się pozbierały, powypuszczały zdrowe liście i próbują kwitnąć... No i hibiskusy :supr3:
Nic nie napełnia serca takim smutkiem, jak symetria. Symetria bowiem to nuda; nuda zaś to dno smutku. - V. Hugo

Gdzie by to upchnąć?

TARG KWIATOWY
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, Bea612, ewakatarzyna, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Paź 2020 09:00 #730311

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1881
  • Otrzymane dziękuję: 3192
Aniu, czy My Valentine masz w gruncie, bo mój padł, jak był w donicy i przechowywany w szklarni, to dawał radę, czy mogę poprosić Cię o nasionka?
Zielono pozdrawiam Iwona
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Podwójne życie i psy ogrodnika 17 Paź 2020 17:09 #731561

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19028
  • Otrzymane dziękuję: 78186
Jestem w górach.
Nie zaglądałam przez dwa tygodnie - i z powodu zimna oraz bezustannego deszczu zastałam stan nieomal nie zmieniony; pnące róże przy tarasie - jakby w formalinie, ani nie opadły, ani nic nowego się nie dzieje. New Dawn i jedna angielka miały prawie, prawie rozchylające się pączki - dalej mają, w tym samym stadium widocznego brzeżka płatków. Już raczej ich nie zobaczę... :jeez:
Wielka wilgotność wyraźnie poprawiła komfort życia różanecznikom - tym, co żyły, rzecz jasna. Zastanawiam się, czy jest sens cokolwiek ze strat uzupełniać - przy tych letnich suszach, dwa i trzy lata temu i niemożności stałego dogadzania młodym rododendronom.

Prócz tego - wielka różnica w jakości hortensji miejskich i wiejskich, na korzyść tych ostatnich, oczywiście. Nadal kwitną:





Za "przybranie" mają tojady; te trucicielki korzystają z długiego okresu bez przymrozków, kwitną, jak nie pamiętam kiedy:



Sadząc odrobinę tulipanów przyjrzałam się drzewom na moim kawałku - i powyżej. Czy ktoś prócz mnie zdziwił się, jak zielono do tej pory?



Tylko jawory mają odrobinę żółtych liści, buki zieloniutkie, jak w sierpniu, to samo lipy, jesiony...nie mówiąc o ptasich czereśniach, które zwykle o tej porze ronią liście na potęgę. Teraz - nic. A prawie trzecia dekada października...
Ostatnio zmieniany: 17 Paź 2020 17:10 przez Łatka.

Podwójne życie i psy ogrodnika 17 Paź 2020 18:59 #731579

  • Bobka
  • Bobka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 5976
  • Otrzymane dziękuję: 21653
U mnie Tojad siedział siedział w pąkach i nie zakwitł .U mnie czeresnia gubi juz zaawansowanie liście , wino na ogrodzeniu pięknie się przebarwia, ale zieleni sporo jeszcze w tle .Dziwny rok znów .
Wszystko co byście chcieli żeby ludzie wam czynili ,sami też im czyńcie .
Motto na kolejny rok 2024
*************************************************************************
Zdjęcia objęte ochroną praw autorskich .
Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Wszelkie pobieranie i udostępnianie tylko za zgodą autora .
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 17 Paź 2020 22:29 #731626

  • Mandorla
  • Mandorla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • ogród w 6b, serce w 7a
  • Posty: 2630
  • Otrzymane dziękuję: 7735
Masz rację, Aniu, zieleni jeszcze mnóstwo, aż się trochę niepokoję o moje przyszłotygodniowe plany podziwiania klonowych przebarwień. Może chociaż niektóre się rozpłomienią :)
Hortensje miodzio. Czy ta z drugiego zdjęcia jest może z serii You&Me? Bardzo mi przypomina You&Me Passion, którą niedawno kupiłam :crazy: i teraz się głowię, gdzie posadzić, bo oczywiście kwaśna rabata już zapchana.
Tojady - zapamiętać! :lol:

Aniu, właśnie sobie uświadomiłam, że nie pochwaliłam Ci się chyba... Lilie Henry'ego z Twoich nasion pięknie mi wzeszły i rosną :oops: :thanks: . Złotogłów główek nie pokazała, ale może potrzebuje stratyfikacji i wyjdzie wiosną? Liczę na nią!
Nic nie napełnia serca takim smutkiem, jak symetria. Symetria bowiem to nuda; nuda zaś to dno smutku. - V. Hugo

Gdzie by to upchnąć?

TARG KWIATOWY
Ostatnio zmieniany: 17 Paź 2020 22:37 przez Mandorla.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Jaedda, ewakatarzyna, Bobka

Podwójne życie i psy ogrodnika 18 Paź 2020 19:38 #731732

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5542
  • Otrzymane dziękuję: 26105
Aniu, ja zauważyłam i napisałam w wątku pogodowym żeby cieszyć się zielonością, bo najgorsze jeszcze przed nami, a tak serio: spóźniona wegetacja. Ja się martwię o moje róże, że nie zdążą zdrewnieć do zimy, po tych deszczach słabiej, ale jeszcze 10 dni temu kwitły całkiem, całkiem. Róże mam głównie parkowe, Rosenresli ma chyba ze 2 m wysokości i 4 krzaki w kupie, to żadnym sposobem jej nie okryję. We wrześniu rosły jeszcze jak głupie, już wtedy mnie to martwiło, może teraz to zimno przemówi im do rozsądku.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 18 Paź 2020 21:22 #731758

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19028
  • Otrzymane dziękuję: 78186
Bogusiu, u mnie w górach nie rosną czereśnie ogrodowe, tylko takie leśne, zamiennie nazywane wiśniami lub czereśniami ptasimi,Prunus avium. Chyba dlatego, że są ptasim karmnikiem - ale i chyba głównie rozsiewają się przez ptasie kupki. Na moim kawałku jest jedna, potężne drzewo, większe od okolicznych lip i równe bukom. Winobluszcz czy sumaki i tu też się wybarwiają, już od co najmniej początku października - ale to nie jest las.

Iko, klony i jawory ustawiają się zwykle pierwsze w kolejce do złotka, pewnie się załapiesz - przyjdzie słońce, to się wybarwią.
Co do hortensji - nie umiem odpowiedzieć. Tak, przypomina Y&M, ale kupiłam ją na oślep, w budowlanym markecie i z podpisem "Hortensja" :rotfl1: Posadzona przy furtce cherlała ze dwa lata, przesadziłam - ze dwa lata odchorowywała, teraz kwitnie pierwszy raz, też nie spektakularnie (dwa baldachy), za to cudnie, prawda? Inne Y&M (Together) mam w mieście, ale kudy im do tego wzrostu i bujności, jaką mają "góralki"!

Zrobiłaś mi ogromną przyjemność, pisząc o wschodach Henrysiów :hug:. niech rosną zdrowo. Jakby co, mam na parapecie zasuszony owocnik lilii złotogłów - jedno słowo i jest Twój. W górach troszkę się sieją poza moim udziałem, choć trwa kilka lat, nim zakwitną.

Alu, moje róże też ani myślą o zrzucaniu liści czy coś, dotyczy to obu miejsc. Nie bardzo kwitną, ale zieloniutkie. Tylko że mnie to nie dziwi, ostatniej zimy zachowały się jak rośliny zimozielone, liście opadły im, jak ruszyły wiosenne pędy. Zdaje się, że w cieplejszym klimacie tak mają, kiedyś (w latach siedemdziesiątych) nie mogłam się nadziwić, że siostra mojej babci donosiła z Londynu o różach kwitnących w grudniu - w zeszłym roku tak było w ogrodach moich sąsiadów.
Cóż, we Wrocławiu jedyny mróz, jakiego doświadczyliśmy, był na przełomie marca i kwietnia... :crazy: I sporo napsuł.

Ja tam do mrozu nie tęsknię, co to, to nie.

Dla moich Gości - ostatnie kwiaty Elfe w bladym świetle o dzisiejszego mglistego poranka

Ostatnio zmieniany: 19 Paź 2020 08:30 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Carmen, Jaedda, Szafirek, Mandorla, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, Shalina

Podwójne życie i psy ogrodnika 18 Paź 2020 22:10 #731765

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5542
  • Otrzymane dziękuję: 26105
Ja się tylko Aniu boję, że nagle przyjdzie zima i mróz, a to wszystkim różom, które nie mają zdrewniałych pędów może zaszkodzić. Zeszłej zimy pędy miały liście, ale były zdrewniałe, a nie wiotkie, młode. Nie napisałam, że mi spieszno do mrozów.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 18 Paź 2020 22:25 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewakatarzyna, Bobka

Podwójne życie i psy ogrodnika 19 Paź 2020 09:16 #731788

  • Szafirek
  • Szafirek's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2061
  • Otrzymane dziękuję: 9612
Elfik trochę zmarnowany po deszczach :cry3: . U mojego w tym roku szału nie było, zobaczymy w kolejnych latach. Natomiast moja mama jest niezadowolona z Elfie :supr3: , no jak?!?! Nie rozumiem , kwiaty ma przecież przepiękne
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Bobka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.705 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum