Forum Ogrodnicze Oaza

Dom w hortensjach - brzmi romantycznie . No właśnie, jak rozmnażasz? Patyczki do wody czy do ziemi? Hortensje są fajne, tylko tak strasznie dużo miejsca zajmują! Nie to, co liliowce, nie?
Fajny ten Twój ogród! Bardzo klimatyczny

O rozmnażaniu hortensji pisałam w wątku tematycznym(nie mogę wstawić linku )
U mnie lepsze efekty daje rozmnażanie wczesnoletnie. Półzdrewniałe sadzoneczki idą do ziemi. U hortensji drzewkowatych sprawdza się świetnie rozmnażanie przez odkłady.
Ika, bo ja to taka romantyczna w głębi duszy jestem, to i kwiatków wokół mnie trochę musi być
A to, że hortensje to spore krzaki to w moim przypadku akurat zaleta.

Poczytam Kasiu w wątku tematycznym .
Ika! Odezwałaś się wrzuć fotki do swojego wątku, co tam w ogrodzie

Kasiu, wiadomo, jak się ma hektary , to duży rozmiar jest zaletą... Ja już się przestaję mieścić, a i tak ciągle coś nowego ściągam... Ostatnio pojechałam po revus, a "przy okazji" przywiozłam dwie hortensje, różę i goździki, bo się na przecenie marnowały, a takie piękne. Inną hortensję dziabnęłam w połowie lipca i właśnie próbuję ukorzenić w torfie z piaskiem, takim samym, w którym wysiałam azalie (kiełkują, a jakże). No i kasztanowiec mi wykiełkował, tylko nie wiem, który, bo podpisany jest na butelce, a butelka tkwi zakopana w ziemi . Albo żółty, albo mieszańcowy, albo jakiś trzeci, co nie pamiętam. I po co mi był ten eksperyment, hę? Gdzie ja go teraz wepchnę, jak podrośnie?
Aniu, ja zaglądam dość regularnie (do Ciebie też), tylko jakoś trudno mi się zmobilizować do pisania, o wstawianiu fotek nie wspominając...

Ika, ja w tym roku odkryłam (dzięki forum oczywiście) perlit.
Mam zamiar spróbować ukorzenić w nim patyki z wiosennego cięcia. Mam nadzieję, że zdążę się w jego większą ilość zaopatrzyć do tego czasu
A eksperymentować trzeba. Cóż to by było za nudne życie, gdyby wszystko było przewidywalne

Kasia, ukorzeniać w perlicie zmieszanym z ziemią tak, czy dobrze myślę? Czy tez w samym, zielona jestem! Stąd może głupie pytania.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...-do-gruntu?start=594
Wreszcie udało się wkleić link
Myślałam o samym perlicie. Wiosną ukorzeniłam tak sadzonki pelargonii. Byłam bardzo zadowolona.

Pełna zapału jestem po lekturze, dzięki Kasiu.

Kasiu, Tobie marcinki kojarzą się z jesienią a mi nawłocie. Jak jeszcze nie miałam ogrodu bardzo je lubiłam i zawsze przynosiłam z łąki. Potem w ogrodzie też miałam kilka ale zawsze jak zakwitały to humor mi się pogarszał, bo już oczyma wyobraźni widziałam spadające liście z drzew Teraz nawłocie zostały wyniesione na łąkę i tak się zakończyła ich kariera w moim ogrodzie. A astrów mam sporo i zupełnie nie kojarzę ich z jesienią a przecież powinnam, bo to bardzo jesienne kwiaty.
Lata zawsze szkoda ale tak jak Ty mam już sporo hortensji i chociaż susza znowu w tym roku, rozświetlają ogród i będą nas cieszyć do późnej jesieni

W sobotę byłam w Połczynie. W parku mają piękne i wielkie hortensje. Cudne. Wstawiłam zdjęcia w moim wątku. Napatrzeć się na nie nie mogłam. Robią wrażenie

Nawłoć jest rośliną inwazyjną, jest na liście roślin inwazyjnych, należało ją unieszkodliwić. Najprawdopodobniej opanuje całą łąkę, a potem okolicę. Rośliny inwazyjne zmieniają nasze ekosystemy, to bardzo poważny problem, dlatego należy je zwalczać.

Kwitnącym nawłociom nie można odmówić urody. Żółte łany wyglądają pięknie. Niestety, jak piękne, tak i niebezpieczne
Ala ma rację, należy ją tępić. W niedługim czasie może opanować całą okolicę. Niestety, zauważam ją już w otoczeniu mojej działki a nie zawsze mamy wpływ na to, co się dzieje wokół nas.

Ewuniu, hortensje cudowne
Liliowce powoli kończą kwitnienie, teraz królują one. Przekwitnięte kwiatostany hortensji ścinam dopiero wiosną, więc zdobić będą jeszcze długo.

Mnie z jesienią się kojarzą dalie. To królowe jesieni. Też już zaczynają kwitnąć i nie wiem, czy się cieszyć, czy nie.....

Dziewczyny, jesień co prawda puka już do drzwi, ale ciągle mamy lato
Cieszmy się nim.
A jesień też ma przecież swoje uroki.

Dali jeszcze u mnie nie było, bo jakoś nie miałam chęci na wykopywanie i przechowywanie dalii. W tym roku jednak się skusiłam i wysiałam dalie pomponowe. Jest szansa na kwitnienie

No proszę, siane warzywa, pędzone patyki hortensji i posiane dalie. Pracuś z Ciebie. Prawda , jest lato i cieszmy się w sierpniu jego aurą. Chociaż sie chmurzy, u mnie tylko 17 *C i pada .

Oj tam, żaden ze mnie pracuś.
Po prostu sprawia mi to przyjemność. A jaka satysfakcja z samodzielnie wyhodowanej z nasionka czy z patyka rośliny.
U mnie też lada chwila lunie. Przynajmniej podlewać nie będę musiała

A ja mam dziś lenia. Nic mi się nie chce, dzień też taki senny i pochmurny. Stwierdziłam, że dziś nic na siłę. W końcu mam urlop. Jeden dzień się mogę polenic. Wczoraj zrobiłam sos do spaghetti z cukinii do słoików, to dziś wypróbuję jeden słoiczek- będzie szybki obiad.
Osobiście nic nie mam do jesieni, nawet ją bardzo lubię

Trochę lenistwa należy się nam jak psu buda
Też miałabym dzisiaj ochotę poleżeć pod kocykiem z książeczką. Niestety, dopiero jutro zaczynam weekend, a dzisiaj popracować jeszcze trzeba
Aniu, też mam chęć zrobić ten sosik.Coś w spiżarce na szybki obiad czasem bardzo się przydaje.

A ja nie, nie, nie zgadzam się - dalie zaczynają u mnie kwitnąć w początkach lipca, a u innych, podpędzone, nawet w czerwcu - czyż to ta paskudna pora na j...?

Dnie troszeczkę krótsze i noce chłodniejsze, jednak kalendarzowo to nawet nie połowa najwspanialszej pory, dla mnie zaś lato dopiero się rozkręca i mam nadzieję, że będę mogła wreszcie cieszyć się jego urokami, bo w tym roku marnie to dotąd wygląda.

Jestem z zamiłowania leniem, tylko rzadko mi się udaje uprawiać tę cnotę.