Forum Ogrodnicze Oaza

Gosia strasznie Cię przepraszam , jestem chyba trochę nieprzytomna po tej burzy, a znowu grzmi
Tą jedną różę, którą kupiłam też mi zmasakrował

Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za wsparcie , cały czas mam duszę na ramieniu, bo znów grzmi i się błyska . Coraz mocniej

A co dokładnie z liliami ? Wywróciły się pędy, czy tylko kwiaty odpadły ? Całe szczęście u mnie takich cudów nie ma. W sumie nie padało od wielu dni Wieczorem wyjdę z wężem jak nadal nie będzie padać.

Niby ten kraj taki mały a spore rozbieżności pogodowe.

Dom masz nowy to nie ma co panikować, śpij spokojnie . Te co się rozlatują, to takie z dziada pradziada ...jak mój... Nie ma nawet odgromnika, jedno uderzenie i znikam

Martuś jestem tak blisko Ciebie ale u mnie nawałnica zahaczyła chyba tylko obrzeżem. Po balkonie widzę bo musiałam wrócić do domu stąd nie wiem, co się dzieje na działce. Ale to co u Ciebie - brak mi słów.

Jestem, bardzo ci współczuję Ogród dojdzie do siebia, ale szkoda człowiekowi, zwłaszcza tych kwiatów, które tak jak lilie kwitną tylko raz. Teraz trzeba cały rok czekać.
Bardzo miło było cię poznać, szkoda tylko, że tak krótko i nie było czasu pogadać. Ale mam nadzieję, że będzie jeszcze niejedna okazja.
A w ogrodzie wirtualnym przecież już byłam i pisałam

Mam nadzieje, ze wieczorna burza byla gardziej laskawa?

Martuś- żal mi Ciebie i Twoich roślinek ale w tym wszystkim jest i radość, że Wam i Waszemu domowi nic się nie stało.Ogród sobie poradzi, najwyżej przez jakiś czas będzie mniej kolorowo, jednak Twoja rodzina jest bezpieczna i niech tak pozostanie

Marta skoro nic nie piszesz mam wielką nadzieję, że jest lepiej niż się spodziewałaś

Paweł lilie potraciły wszystkie kwiaty, pąki i liście podziurawione . Pędy nie połamane, bo nie urosły zbyt wysoko, w przeciwieństwie do ostróżek
Ja wiem, że dom nowy i solidny, ale wierz mi, ja osobiście jeszcze nie przeżyłam takiego gradobicia, a hałas był niemożliwy

Ula dobrze, że chociaż Ciebie ominęło, ja widziałam, że ona poszła raczej na Kijany

Dorotko też się bardzo cieszę z naszego spotkania . Jasne, że byłaś u mnie, ale mogłabyś częściej . No dobra, jak wrócisz z urlopu

GreenEvil nocna burza szalała jeszcze do 2 lub 3 w nocy, ale dzięki Bogu bez gradu . Ale i tak nie spałam ze strachu, aż się skończyła.

Romciu też się cieszę, że dom cały, zwłaszcza, że siedzę w nim sama , mieli by domownicy nie lada niespodziankę po powrocie . Tfu, tfu, odpukać

Jolu nie wiem, czego się spodziewałam , ale już dwa razy zabierałam się do sprzątania i wracałam zdołowana, bo coś kolejnego znajdowałam . Trzecie podejście wieczorem

Tak wyglądają wszystkie rośliny o dużych liściach




Krótko mówiąc, nie został ani jeden cały . Na hostach jest to samo

A tak czekałam na tego maczka od Siberki




Biedna sosenka wygląda jak obskubana




Ale nie chcę rozpamiętywać tego dłużej, posprzątam i będę żyć dalej
Roślinki mi dają przykład . Oto, co rozkwitło po burzy
Nowe kwiaty Nymph




Muscadet




Rozkwitła moja świeżo nabyta New Imagine




i nowy liliowiec, miał to być David Kirchoff . Poza rozmiarem raczej nic się nie zgadza




Największą niespodziankę sprawiła mi roślina, która ostatnio wciąż mnie zachwyca. Dziś doszedł kolejny powód, nie ma na niej żadnego śladu po tej destrukcji , a wiecie kto nią jest?
Tak jest, to moja faworyta, róża Nostalgie




Nie straciła ani jednego kwiatu i ani jednego listka . No jak jej nie kochać?

Czyli reasumując jest lepiej niż gorzej Piękne kwitnienia wynagrodzą straty

Martuś współczuję tego kataklizmu .U mnie wczoraj tylko modrzewia przewaliło .Ziemia wypłynęła mi z działki odsłaniając korzenie roślin .Co to sie dzieje ,ale nie ma co sie stresować .Muscadet mi zmarzła, bo jej nie widzę ,zresztą większość orientalnych mi wymarzły po raz pierwszy jak długo mam ogródek . New Imagine podobna do mojej Purple Tiger

Muszę powiedzieć, że przekonałaś mnie już całkowicie do Nostalgii, a New też jest co najmniej piękna

Marto współczuję strat, ale podoba mi się Twoja postawa - nie rozpamiętuję dłużej tego, co się stało, posprzątam i cieszę się tym, co nie zniszczone, a reszta roślinek jakoś się zregeneruje
I tego Ci serdecznie życzę!
Twoje lilie Muscadet i Nymph to jedne z tych, które wyjątkowo mi się podobają
No i różyca Nostalgie - rzeczywiście jest piękna! Subtelna i delikatna...

Martuś, Ty naprawdę jedną tylko różę kupiłaś? To tylko przyjezdni wyjeżdżali z pełnymi bagażnikami
Ale masz blisko, możesz nadrobić.
Cieszę się bardzo, że mogłam Cię spotkać na żywo.

Zostawiam przemiłe, gorące wspomnienia - pole różane Pani Spasówki

Marto ale na zdjęciach widzę kwitnące lilie To jak to w końcu jest To zdjęcie z liśćmi nie jest tragiczne, równie dobrze, takie ubytki mogą spowodować ślimaki

Dzisiaj odkryłem ciekawą właściwość lilii przynajmniej OT SHOCKING Tak mocno wiało w tym mym przeciągu, że przechyliła się do ziemi, myślałem - cud że się nie złamała. Podszedłem do niej, i aby ręką wyprostowałem i...została wyprostowana Pierwszy raz takie coś widzę, bez żadnych kijków i sznurków, wiatr się skończył, podchodzę i ustawiam w pion i ona tak została, nie przechyliła się ponownie. Ta łodyga jest jak elastyczna, jak z gumy

Jolu pewnie, że mogło być gorzej i tak się pocieszam

Jadziu czytałam u Ciebie, że też nawiedziła Cię katastrofa
Mi z kolei płynąca woda odsłoniła cebulki wszystkich czosnków
Ja jesienią też posadziłam kilka orientalnych i wyszły mi wszystkie , ale o Muscadet muszę zadbać szczególnie, bo przepiękna jest

Ula chyba dziś już jesteś dostatecznie przekonana?

Dalu dzięki za wsparcie
O Muscadet i Nymphy muszę zadbać, bo ponoć lubią wymarznąć , a są tak piękne i tak bajecznie pachną

Martuś no jedną . Oczywiście wściekła jestem tylko na siebie i kto wie, czy do miłego Pana nie wybiorę się niebawem
Też bardzo się cieszę z naszego spotkania . Jesteś jedną z osób, którą bardzo chciałam poznać
Dzięki za fotkę, będę miała pamiątkę

Paweł tych sponiewieranych nie pokazuję
A te podziurawione liście z każdym dniem wyglądają gorzej, bo zaczynają brązowieć
Ale jakbym chciała obciąć wszystkie uszkodzone, to na takiej katalpie nie zostałby ani jeden


Dziś trochę fotek made by Ulakonie

Wreszcie mam ładne fotki w wątku
No to może jeszcze sesja zdjęciowa pewnego motylka , też Ula

Trochę się zarumieniłam i przy okazji haha przypomniało mi się, jak niemal nie oddychałam go focąc - ze skupienia. ale u mnie to normalne jak coś robię z poświęceniem się do reszty hihihi no jak mogłam go nie focić skoro tak pięknie długo pozował

To masz markitko jeszcze jedno

Pisałam do Pana Tomka, bo zapomniałam co kupiłam
Serdecznie zaprasza ponownie