Forum Ogrodnicze Oaza

Tak się zastanawiam... pisałaś, że tęsknisz za zielenią, ale przecież wszystkie rabaty masz wyściółkowane na beż, a drogi to żwirek - też raczej beżowo- szary... Nie ma gdzie ta zieleń wyleźć nawet jakby chciała.

Ja dziś musiałam Nawet w niektórych miejscach już drugi raz, tak odrasta zawzięta trawa.

Nie ma szans zeby podlewac taki obszar trawy, Agusko. Po prostu studnia nie wydoli, a deszczu mamy mniej niz 2/3 cala od poczatku roku. Mowiac o zazielenieniu, czekam na podrosniete drzewa i krzewy Choc nie powiem, myslalam tez o pomalowaniu sciolki farba w spreju na zielono!


Haniu-dziecko wyzarlo mi ostatnie truskawki i wlasnie robie liste dla meza, zeby pojechal z nia do sklepu. Ja dalej ledwie kustykam i cos sie boje, ze skonczy sie to nastepnym wstrzykiwaniem sterydu w staw

Diano-Spokojnych i leniwych Świąt, dla Ciebie i Twoich bliskich.Przynajmniej dwóch leniwych dni a być może obędzie się bez sterydów Organizm chyba byt przeciążony i po prostu się broni.Trzymam mocno kciuki za Ciebie i oby obyło się bez lekarskiej interwencji

Dianko, zrób coś dla mnie... nie dźwigaj tego cementu sama... poproś jakiegoś mena do tej pracy... proszę...

Przepracowałaś się moja kochana i takie skutki niestety. Wiem, że nie usiedzisz spokojnie, ale nie musisz robić rzeczy tak ciężkich. Posłuchaj zdrowego rozsądku (czyli koleżanek z Oazy) Trzymam kciuki żeby dolegliwości ustąpiły bez interwencji igiełkowej. Idę do garów ( jak ja tego nie lubię )i tak będę latać do ogrodu i coś tam dłubać. Jest tak piękna pogoda, słoneczko, cudownie cicho....marzenie ogrodnika
Dobrego dnia i miłej wizyty u znajomych.

Ja doskonale o tym wiem, dlatego się tak zdziwiłam kiedy napisałaś o tęsknocie za zielonością.
Pamiętasz jak w tamtym roku czekałam aż się Wam zazielenią trawniki i wyjaśniałaś mi, że mam się nie łudzić
A może jakiś mini trawniczek tuż przy tarasie Chociaż 2m2 na 2m2

Dzis mielismy nawet krotka burze! Robila wieksze wrazenie optycznie niz podlala






Do znajomych koniec koncow nie pojechalismy, bo zlapali jakiegos wirusa i odwolali wizyte. Za to pojechalismy do chinskiej restauracji, gdzie rzucilam sie na duszone osmiornice Potem do ksiegarni, z ktorej wrocilam z nareczem ksiazek kucharskich
Najpierw jednak , tradycyjnie, bylo zbieranie plastikowych jajek nafaszerowanych slodkosciami











Mezowi pokazalam w koncu zawartosc bagaznika. Nie byl zbytnio szczesliwy, ale nie powiedzial nic zlego, a wrecz sam poprzenosil i poskladal latarnie z owych kawalkow. No i wyglada, jakby tam byla od zawsze





Rzut oka z bliska:








Corka dostala tez motyla ogrodowego-nie mogla sie zdecydowac, gdzie go wetknac...
Moze na szczycie kupy zwiru?



Albo w cyprysa arizonskiego?



Albo w latarnie?



...ostatecznie skonczyl w jej lozku, miedzy setka pluszakow Nie mogla sie z nim rozstac!

Latarnia wygląda super, ale najpiękniejszy akcentem ogrodu jest ta różowa pszczółka Od razu zrobiło się wiosenniej.

Dopiero przy dziewczynce ta latarnia pokazuje prawdziwą swoją wielkość

Szukanie jajek z słodyczami, to prawie tak jak u nas z tą różnicą,że u nas szuka się całych koszyków ze słodyczami.
Latarnia,faktycznie robi wrażenie.

latarnia prezentuje się wspaniale zrób proszę zdjęcie w nocy z zapaloną świecą w środku

jej latarnia robi niesamowite wrażenie
a jak tam dziś po dyngusie?

Shirall-wypluj te slowa! Jakbym jej pokazala Dyngusa to caly dom, ja i psice by splyuwaly woda! Jak jest .....entuzjastyczna, trudno ja powstrzymac!

Agusiu- Co do motylka...to matka tez sobie jednego kupila. Czerwonego...






A mala czarna latarnia poszla tam:



Mielismy za to zachod slonca, jakiego nie bylo od dawna.








Bartku-ze swieca boje sie. Tu sa tony bardzo suchej sciolki . Ale pomyslalam o takim "zniczu", ktory imituje lampke i nawet "plomien" migocze. I to jest na baterie

Romo-wyobrazam sobie pozeranie tych koszykow slodyczy-i tak mala odmowila jedzenie czegokolwiek poza slodyczami Co prawda szczupla jest, ale ma namietnosc do czekolady jak moja mama

Ulo-

hahaha czyli miałabyś wesoło i mokro
zachód słońca cuuudowny

Bardzo wesolo...

Wlasnei skonczylammalowac taras-na schodach dwie warstwy, na tarasie pierwsza. Upal niesamowity





Podstopnie beda malowane na czarno. Jak wszystko wyschnie i psice nie beda mnie przyprawiac o atak serca probujac wejsc na swiezo malowane!

Piękny taras ,ale jestem ciekawy te motylki to na baterie czy zasilane słońcem :think:Jak przyjadę na pielenie ogródka to też zamawiam sobie taki zachód słońca

Taras widzę już skończony - prawie Świetny jest, od początku mi sie podobał. Muszę jeszcze cofnąć się o kilkadziesiąt stron by zobaczyć domek grillowy - przyznaję, nie byłam u Ciebie dość długo
Do latarni ... zapewne będziesz wiedziała o co chodzi - lampka taka jak montowane są w kominkach ozdobnych, daje fajny efekt płomieni.
Rany, kobieto dbaj o siebie i nie tyraj za dwóch chłopa, bo zużyjesz się za młodu i to Ciebie mąż pochowa pod którymś kamieniem a nie Ty jego Ja wiem, że życie z ADHD nie jest lekkie ale przynajmniej spróbuj

Tomku-te motylki to tylko ozdoba, nie swieca, tylko w wietrze machaja skrzydelkami na sprezynkach. Ale i tak czuj sie zaproszony!

Futrzasta-gdzie tam...utknelam w polowie. Na rzie mam zamiar dokonczyc malowanie i zrobic porecze, bo cos osy sie ostatnio kreca a takie miejsca (scianki puste w srodku) sa dla nich wymarzonym miejscem na zalozenie gniazda. Tutejsze osy jak wszystko w Teksasie-sa wieksze niz normalne! Sa dlugosci prawie malego palca i moje dziecko sie ich boi. Zalozylam pulapki na nie, ale i tak musze dokonczyc porecze.
Na rzie dachu nad tarasem nie robie-nie ma forsy na tyle materialu Ale mam inne projekty, jak dokonczenie murku tzn przyciecie kamieni na wierzch; posadzeenie reszty roslin i doloaczenie ich do systemu podlewania, dokonczyc siding na domu; opryskac rosliny od szkodnikow (tzw pine moth, ktory sklada jaja w nowych przyrostach sosen); w koncu wykopac truskawki i posadzic kanny, bo kilka sadzon ekw domu juz osiagnelo metr wysokosci ; zrobic ogrodzenie przy sadzie, usczelnic okna garazu bo panowie tylko przycieli blache i mozna sobie palec wsadzic i pokiwac, nie mowiac o swiezym powietrzu z zewnatrz; zedrzec farbe z tarasiku przy glownych drzwiach (juz kupilam preparat i zaczne to robic jak skoncze malowac taras tylni, ostatecznie jakos do tego domu trzeba wejsc i sie nie przykleic do swiezej farby )...
Maz skonczyl robic nawadnianie podziemne do kawalka przyszlego trawnika na tylnym podworzu-tamze czeka mnie zrobienie kamiennego chodnika no i dokonczenie patio.
ADHD bardzo by mi sie przydalo!!!!