Forum Ogrodnicze Oaza

Ładne róże Pani pokazała, takie... niegrzeczne... trochę poczochrane...
Jak ja!
Ponura rabatka... ale nastrój chyba nie aż tak ponury?

Bardzo ładny widoczek z białej rabaty, cienistej, dodajmy...
Iza, jaką wysokość ma Twoja D. parviflora? Bo te z OB, o których mówiłam to ze dwa metry miały, ale cudne są!
A jak Ci się te penstemony palczaste z ponurej rabaty podobają, a może jest to jeden... No ja jestem bliska decyzji o pozbyciu się, denerwują mnie...

Teraz ja zapytam co tak cicho ? Kibicowanie odeszło do historii.......a pani ni widu ni słychu...... ,oj piękne masz te rabaty...i ponure i nie ponure.......mam podobną naparstnicę ale ona ma z pół metra.....

No właśnie, czy to nie czas już napisać, co słychać u róż?

Jak Marta ponagla... to znaczy, że czas najwyższy się opowiedzieć
Hm, miesiąc jak z bicza strzelił, róże zakończyły kwitnienie i zbierają do następnego. Mordercze upały błyskawicznie niszczą kwiaty. Choroby grzybowe nadal pałętają się po ogródku. Na przykład pomidory w ciągu jednej doby oddały się w szpony zarazy i odeszły w niebyt. Podlewam ogródek i próbuję znieść ataki komarów. Jedna i druga czynność skazana na niepowodzenie. Ogródek suchy a ja w bąblach... Za to podjazd żwirowy nadal prezentuje się świetnie- jak na razie bez nakładu pracy
No to, było opowiadanie.

Teraz krótka odpowiedź.

Goś, taka to dziwaczna nieco naparstnica. Wygląd egzotyczny przy dobrej mrozoodporności. Kępa powoli narasta, a samosiewów coś nie widać.

GorzatkoMał,poczochrane powiadasz? Ładnie i nieład... Jak co komu po drodze Co do nastroju, to różnie bywa. Ot, życie różami usłane

Ewo, czas tak pędzi... a ja przyjęłam wersję slow Niby miesiąc minął, a nie aż tak wiele się zmieniło - zaraz uzasadnię to twierdzenie. A naparstnica w trzecim sezonie doszła do wysokości no, tak ponad metr... Większy kwiatostan tak do ramion mi sięgał, tylko ostatnio zaczął się wić i pokładać.

Marto co u róż pytasz... Ot, wakacje

Brązowa rabata praktycznie bez zmian
Z daleka


I z bliska







Leonardo i Larisa już skończyły kwitnienie i łapią oddech



Po krótkiej przerwie Arpad Hazi Szent Erzebet Emleke zwana Elżbietką czaruje. Zdrowa, rozkwitająca w największy upał, znosząca gwałtowne ulewy - dobra róża.


Czas jeżówek




Jeżówek i traw czas

aleb-azi wrote: To była najwyżej nowela, by nie powiedzieć nowelka! Chociaż trochę wielowątkowa, to już sama nie wiem...
Brązowa z bliska bardziej różowa jednak, to też już nie wiem, czy nazwa właściwa
Jeżówki bajeczne, to wiem na pewno!

No, dobrze PszePani Zgódźmy się na streszczenie. W stylu tych streszczeń serialowych
W ubiegłym odcinku....

Szeherezada i Henry pławili się w kroplach deszczu- razem, a jednak osobno





Gospodyni śledziła ich przez okno



Szczęsliwym zbiegiem okoliczności przyłapała akrobatę



Tymczasem brązowa zyskiwała nowe towarzystwo






W następnym odcinku....

Śledząca gospodyni miała piękny widoczek , a zapowiedź następnego odcinka interesująca, czekam więc na ten odcinek

I ja, byle nie za długo............

aleb-azi wrote:
Co to za śliczna różyczka?

Iza

Ogród wcale nie wygląda na zmęczony upałem i Twoje róże mają liście w całości

Pytanie mam o Szecherezadę -podpierasz ją kijkiem czy sama tak ładnie stoi ?

Arpad Hazi Szent Erzebet Emleke - ale nazwa
Ale za to bardzo piękna rózyca.

Ja też czekam na kolejny odcinek

Odcinek odłożony... post poleciał w kosmos .

To tylko króciutko odpowiem - Magdzie, że Szecherezada stoi o własnych siłach i Edycie, że ta róża to Dainty Bess.

Kolejny odcinek.No, to ostatni dzwonek i zaczynamy...


A zwiastun nieco jesienny


Sezon deszczowo - różany
W dzisiejszym odcinku występują :

Mocarna Angela


Kontrowersyjna Augusta Luise


Burgundy Ice powracający do ... powiedzmy punktu wyjścia


Golden Celebration pełna wdzięku- nawet z upływem czasu ( ech...)


Honorine de Brabant i Princess Diana ( to się nazywa spotkanie!)



Chłodna i sztywna jak przystało na Queen... w tym przypadku of Sweden

A co się z Burgundy Iceberg stało? Zjawisko rewersji wśród róż? W wersji Ice jest... słaba... Na pocieszenie dodam, że u mnie w wersji Burgundy też mocarna nie jest! No ale rzeczywistość swoje, w realu i Angela mocarna nie jest, koniec z polityką!
A kropelki deszczu cudnie uchwycone, podobnie jak akrobata! Spadł? Potłukł się?
Izuś, jak wszystko dobrze pójdzie, to niedługo uwolnimy Was od podlewania niektórych doniczek
Ostatni dzwonek? A mi się tak jakoś o pierwszym dzwonku myśli...

Piekne zapłakane róże. Ech... u mnie po powrocie obraz nędzy i rozpaczy.
Szalejaca plamistość, pleśń, inne plagi egipskie o ślimakach nie wspomnę.
Mam pytanie, drzeć te liście z plamistością? Niektóre róże zostaną łyse Intuicja mi podpowiada żeby zostawić i niech sie powoli do zimy przygotowują, jesienią wysprzatam wszystko spod krzaków, ale samam nie wiem czy mam jej słuchać
Spotaknie? koniecznie

Iza, świetne fotki różom robisz, ogląda się tak przyjemnie. U Ciebie miłość do róż trwa, niestety moja była z tych przelotnych Jeżówki mogą wprawić w osłupienie, no wprawiły!

Martulu, Burgundy musiała mieć jakieś ale i się uwsteczniła... Burgundy Ice jest mutacją Brilliant Pink Iceberg, a ta stanowi sport z Pink Iceberg, która jest selektem z Iceberg. Fascynujące, nieprawdaż? Moja Burgundy też mocarna nie jest, ale z wiekiem nabierze tężyzny. Dobrze jej
zrobi mocne przycięcie. Ale Angeli nie dogoni... Angela pokazała co potrafi... A taka była za młodu wąziutka i wiotka.
Pierwszy dzwonek... no, już tuż, tuż... Kropelki deszczu uchwycone, bo często występują latoś, to i okazja do ćwiczeń była Ot, takie... akrobacje. Takie, i inne





Dorotko, odpowiedziałam u Ciebie. Jestem tego samego zdania co Twoja intuicja

Vita, no jak, jak można się tak odkochać i już... Już nie kochać róż? Może to nie była miłość, tylko zauroczenie A te jeżówki, to niby co? Co z nimi nie tak?

Oj, tak się szybko lato dopełnia Za szybko









"Dorabiana" końcówka podjazdowej dojrzewa



A po drugiej stronie muru taki oto przystojniaczek