Gosiulu, a widzisz, jaki sprytny ze mnie fotograf!
Nie ma, że się nie da!
Niczego jeszcze nie zamówiłaś? Brawo! No nie ma co zamawiać!
Jolu, właśnie tak samo sobie to tłumaczę! I o swoim funduszu kulkowym staram się pamiętać, bo przecież ślubowałam go założyć od stycznia i jeszcze systematycznie zasilać! Jeżówki mnie już mniej kuszą, te znikające po zimie jeżówki mój apetyt trochę poskromiły... A poza tym, tyle latem jest kwitnących, gotowych w doniczkach... A wiosną w sklepach będę się tylko za piwoniami trochę rozglądać... Floribunda... Jeszcze nie zajrzałam, a jest coś nowego?
Ewa, dzięki i to jest bardzo dobra wiadomość!
Dorciu, zaraz tam lansuję...
Róże już do takich łask, jakie kiedyś miały, nie wrócą... Kulki górą zdecydowanie!
Mireczko, no to zaszalałaś pięknie!
A ponoć Ty już miejsca nie masz... Zakładasz optymistycznie, że coś wymarznie?
A ja na kulki oszczędzam, nic mnie w polskich ofertach na razie nie kręci, a na zagraniczne mnie jakby nie stać...
Kasiu, no w końcu mamy jakby kryzys... Lilii nie zamawiam, ofertę jednak z obowiązku przejrzałam
, nie ma tych lilii, które chciałam...
Bożenko, u mnie też róże coraz mniej emocji budzą... Chyba... W zasadzie to nawet może całkiem bym z nich zrezygnowała, ale widzisz... Iza na mnie liczy!
Iza we mnie wierzy!
Wierzy, że jeszcze się różanie rozwinę, nie mogę jej zawieść! A serio, to to masowe wymarznięcie róż już ubiegłoroczne pozostawiło głęboką ranę... I ona się już nie zabliźni!
Izulu, oczywiście!
Na róże zawsze mogę liczyć!
One jak żadne inne rośliny gwarantują zmienność ogrodowych aranżacji!
Żeby nie było nudno i co roku tak samo!
Jak mi jeszcze jakaś wymarznie, to przerzucam się na historyczne i rugosy i inne takie... Taka Jubilee to do półtora metra ma dorastać? No gdyby choć do pół dorosła, to bym się mogła pod nią położyć i zdjęcie kwiatkom od dołu zrobić! A tak to co, dołek miałam wykopać?
Małgoś, chciałabym w to wierzyć! Ale tak się nie stanie! Jednak mój trawnik, jaki by nie był
, stanowi pewną zaporę dla chwastów, goła ziemia już nie... A z tym zamawianiem masz rację... U nas sporo fajnych rzeczy w sezonie można naocznie
kupić i zdecydować, czy stosunek wielkości sadzonki do ceny jest zadowalający, w necie tak się nie da...
Uczciwie przeglądam, co tam nowego się w ofertach pojawia, nie to, że się nie staram... Staram się!
Dalej jednak nic... Nie, no zeszycik sobie nowy kupiłam na ten sezon, porządny brulion 80-kartkowy!
Na razie zapisałam w nim tytuł "Zakupy 2013" i mam nadzieję, że się czymś sensownym zacznie wypełniać i to już niedługo...
A tymczasem zostawiamy róże i przechodzimy do... Co tam po różach kwitnie... Liliowce!