Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję Ci za piękne zdjęcia liliowców. To właśnie dzięki Tobie mam je w ogrodzie (i irysy też). Nie zamierzam nawet dorównywać Twojej kolekcji, ale zawsze, zawsze, zawsze będę je u Ciebie podziwiać

Tomku, zostańmy przy tym, że miło na nie popatrzeć!
Siberko, wiedziałam, że jak trzeba młoteczkiem przywalić, to na Ciebie można liczyć niezawodnie! Liliowce potrzebne, zwłaszcza te o niektórych nazwach To jeszcze dla Ciebie, jakbyś zapomniała o czymś
Summer Wine:



Magda, nie wiem, co mam powiedzieć...
Ewa, wcześniej angielki u mnie zimowały, ostatnia zima okazała się dla nich zabójcza, nic to, testuję dalej i ma być dobrze już! Widziałam tę Enigmę, jakoś mną nie wstrząsnęła...
Gosiu, takie sympatyczne liliowce pokazałam? Na brak miejsca tylko ostra zima może pomóc, ale tego nie życzę! Jest jeszcze łagodniejszy wariant...Zawsze może się coś odpodobać... Choć u Ciebie nie wiem, co to by mogło być, jak wszystko takie dorodne!
Danielo, ja tam wobec Anglików bardziej sceptyczna jestem , ale tu się akurat zgodzę! I nie wiem, ale jakoś to stwierdzenie dziwnie zbiegło się z moim postanowieniem, że będę powiększać kolekcję liliowców!
Jolu, a proszę się rozglądać spokojnie, skoro miejsca dla nich nie masz! Na wszelki wypadek jednak powiem, że u mnie same brzydkie!
Paweł, no jakże nie iść? Przecież trzeba na te kulki i róże zarobić...
Kasiu, wróżę, bo nie sposób nie odnieść powodzenia w uprawie liliowców! Duże kwiaty, niekoniecznie falbaniaste, mówisz... Czyli starsze odmiany... Nie powinno więc bardzo boleć!
Anetko, ojej, to ja mam takie zasługi dla Twego ogrodu? Dziękuję, obiecuję się starać! Przypominasz mi, że muszę zrobić porządek w tej mojej kolekcji... Już od jesieni mam w planie inwentaryzację!

No dobrze, znaczy niedobrze, zima nie odpuszcza... Jakoś się trzeba trzymać, widać światełko w tunelu... W tym roku wiosna na pewno przyjdzie...Bo w tamtym to już by nie przyszła!
Zamówiłam jarzmianki i trytomy, trochę mi lepiej... Te grupy roślin będę starać się zasilać, o ile zima nie pokrzyżowała moich planów i znów z trytomami nie będę zaczynać od zera...
Bo kiedyś miałam takie skupisko...



I takie maluszki...





Po ostatniej zimie nie zostało nic... Coś dokupiłam, nawet zakwitło, trytomom nie odpuszczę, bardzo je lubię!









Docelowo mają być łany!

artam wrote: Summer Wine to przygarnę i bez roślinki, jak mówisz, że same brzydkie
Oszukać się jednak nie dam byłam widziałam i wiem, że są cudne ... przynajmniej niektóre

pamelka wrote: Ja tam przygarnę samo 'Wine' Niekoniecznie musi być w Summer

Dziś zasiadłam na forum z naleweczką ale żeby się Twoje przypominanie nie zmarnowało, idę po drugi kieliszeczek

No patrz, a ja beztrytomowa jestem od lat... już raz nawet prawie kupowałam, ale jednak się powstrzymałam.
Może kiedyś, jak się ogarnę z tym co mam

Enigma jest o tyle zachęcająca, że ma wytrzymać moją zimę i być nadal pnącą-nie lada wyczyn W dodatku powinna kwitnąć cały sezon-te odporne na mróz kwitną na ogół raz. Stąd moja fascynacja. A jak się ta róża sprawuje, powiem za rok, bo jeszcze jej nie mam w ogrodzie

Summer Wine wędruje na listę zakupów, na Twoich zdjęciach wygląda cudnie.
Też lubię trytomy, zobaczymy jak przezimują w tym roku.
Cieszę się, że powiedzonko wypadło w dobrym momencie.

rispetto wrote:
Summer musi być, jak tak bez summer?
'Strowberries, cherries and angel's kiss in spring ...'



Paweł nooo wstaję do pracy, mam jakiś wybór

Marteczko, widzę, że mamy podobny problem w ogrodzie - czekanie, aż urosną drzewa .
Masz w swoim ogrodzie to, co lubię: róże, liliowce, hortensje, jeżówki... i super obwodnice .

Siberia wrote: Patrz, Martulu! I u Ciebie dziś gimnastyka!

A ja dzisiaj miałam prawdziwą gimnastykę. Pierwsze w tym sezonie odśnieżanie. Całkiem przyjemnie było.
Zapomniałam co to rozruszane kości. Teraz już wiem.
Marta Ty jeszcze długo nic ciekawego nie znajdziesz w niecie. Przeciez Ty wszystko masz.
Chyba niepotrzebnie ten kajecik zakładałaś

Bardzo ładne liliowce, postanowiłam pomału dokupywać inne odmiany już zmówiłam dwie.

Jolu i Pawle, a proszę się częstować! Może grzane?
Siberko, no widzisz i znów się liliowiec przydał! a gdzie jest napisane/powiedziane, że trzeba się ogarnąć z tym, co się ma, zanim się coś nowego kupi? Ja tylko czasem stawiam sobie warunek, że nie kupię niczego nowego, dopóki nie posadzę tego, co stoi w doniczkach! O, jak wtedy robota śmiga! Trytomy są warte spełnienia każdego warunku, więc się ogarniaj!
Ewa, mi się marzą takie pnące róże ( róże-wspinaczki ), które będą pnące w naszych warunkach, czyli nie będą startowały od zera co roku... Sprawdzone odmiany to jet to! Dziękuję, że testujesz, to ja poczekam na wyniki!
Danielo, a dziękuję, bo na moich zdjęciach rzadko co wygląda cudnie! Mimo że się staram! Na razie zima wygląda na łaskawą i niech tak zostanie! To i rośliny z nami zostaną!
Jola, kogo mi tu Pani przyprowadziła! ja nawet boję się przejechać myszką obok tego białego trójkącika! A wybór masz! Możesz być bezrobotna, sporo ludzi tak właśnie wybiera! Ale wtedy na kulki i róże nie mają... To chyba jednak nie masz...
Witaj, Edyto, tak to rzeczywiście podstawowy problem... Podstawy mi wysychają w lecie! Ale cóż robić, czekamy... Tymczasem umilamy sobie czas innymi radościami i sadzimy, co się da... Ewentualnie budujemy obwodnice... Jakoś ten czas trzeba zabić...
Gosia, bo my tacy wygimnastykowani jesteśmy! Zdrowie ponad wszystko!
Małgoś, mi wystarczy odśnieżenie samochodu! Naprawdę wystarczy! I czuję się świetnie! A ostatnio takiego wyczynu dokonałam! Jak była gołoledź i już tak odpuszczał mróz, to odśnieżyłam cały samochód za pomocą jednego paznokcia! Moje dziecko w tym czasie skrobaczką jedną szybę, a ja całą resztę! Ale fajnie takie całe płaty lodu odskakiwały... Oj, zeszycik się przyda, jeszcze trochę mi brakuje... Już nawet mam pewne nadzieje na to, czego najbardziej mi brakuje! A najważniejsze, że wiem, co to jest!
Małgosiu, mogę tak złośliwie troszkę? Dwie odmiany? To rzeczywiście pomału! No ale przecież mamy dopiero początek stycznia, mogą być pewne kłopoty z pełnym rozruchem!

Wokół biało... To na przekór zielono...-biało!

Tak Martulu, taki kolor biały może być. Obiecuje, ze to co dziś się wydarzyło u mnie w wątku więcej się nie powtórzy

Strasznie dużo pustych przestrzeni na tych zdjęciach!
Obiecujesz poprawę? I nie chodzi mi o zaniechenie pielenia!

Martuś a ja podziwiam Twoją znajomośc nazw liliowców...... u mnie głowa jakoś mało pojemna.... szybko zapominam.... jakiejś lecytynki trzeba łyknąc chyba
Hosty cudne

artam wrote: Od grzanego boli głowa, ... ale dobrze robi na gardło
Skorzystam najprędzej na stoku

Nie bojaj się nacisnać trójącika
A jakbym inne wykonanie wstawiła, byłabyś mniej strachliwa

I słowo o pracy
Już starożytni mówili, że: 'Kto nie pracuje, niech nie je!'
A czasami trzeba coś na ruszt wrzucić, nie wspominajac o nakarmieniu gromadki przychówku
I tego się trzymajmy

pamelka wrote: Miałaś na myśli przychówek? Bo wiesz... od przybytku... głowa nie boli!
A mnie boli... i nie wiem od czego!