Forum Ogrodnicze Oaza

Myślę, że tą niechęć do prac fizycznych można zrzucić na pogodę - taka wcale nie do pracy jest

Dziś dopiero nadgoniłam relację z waszych wakacji - jak zwykle piękne zdjęcia i piękne opowieści. Dzięki tobie mogę poznać kraje do których zapewne nigdy się nie wybiorę - wręcz chorobliwie nie znoszę wysokich temperatur. Moje klimaty to np Irlandia - przyjemny chłodek i brak szalonych wahań temperatur

Gorzatko, doszły mnie słuchy, że podniecają Cie kamienie
Patrz co Dawidek przywlókł do ogródka (na dniach będę budował kaskadę, tylko czekam na pompę aż kurier przywiezie)

gorzata wrote: A ja mam przeciwsłoneczne różowe Wiesz, jak poprawiają nastrój

Iwona... tak to jest... dziś w drodze z pracy byłam zła, że wyszło słońce... a taka fajna pochmurna pogoda była, kiedy musiałam siedzieć w biurze
Przypomnę to sobie, kiedy będę tęsknić za słońcem
Na kraje północne też przyjdzie czas, ale od letniego urlopu oczekuję właśnie opalenizny i wygrzania kości

Dawid... hmmm... no tak... kamienie mnie kręcą najbardziej wtedy, kiedy sama nie muszę ich dźwigać
O Twoich planach czytałam już jakiś czas temu, teraz z ciekawością będę zaglądać, jaki będzie efekt końcowy
Jola... różowe okulary? Masz na myśli kolor oprawek czy szkieł?

Mój nastrój poprawiają wspomnienia... wakacje... to i trochę inna muzyka



Ech... przedramiona poparzone pokrzywami, ale coś się dziś udało doprowadzić do porządku

Jedno i drugie oczywiście

Też mam takie dziwne dni, choć z wakacji nie wróciłem. Niby lato a już czujemy jesień... mało kwitnie, i jakoś tak dziwnie. Dobrze, że teraz chwile ochłody, bo inaczej to by mi działka zarosła jak nie wiem.... W dzień nic nie zrobię , bo gorąco, że z domu się nie ruszam a wieczorem za to komary chcą mnie zjeść...
edit: to się Gosia minęliśmy i napisaliśmy u siebie to samo jednak my ogrodnicy się rozumiemy najlepiej.

Gosia, bo trzeba było jeszcze ze 2 dni urlopu wziąć na oswojenie z rzeczywistością.
Ja jak wyjeżdżam tak robię. Nie lubię prosto z trasy wracać do pracy.

Hmmm... Jolu... na taką ekstrawagancję sobie nie pozwolę zwłaszcza że różowy to zdecydowanie nie mój kolor...
A bardzo fajne, czarne okulary, rozpadły mi sie w ręku pod wpływem południowego słońca
Swoją drogą... kto to widział, żeby okulary przeciwsłoneczne były tak nieodporne na słońce?

Igor... to się zgraliśmy!
Ja wczoraj powstrzymywałam się przed pojściem po spray (lubelskie dziewczyny wiedzą, o jakim specyfiku mówię ), bo nie chciałam robić przerw w pracy...
Rezultat? Bąble... bąble

Margoś... jeśli masz dwa tygodnie urlopu i do wyboru: albo wrócić dwa dni wcześniej i się aklimatyzować, albo zostać dłużej... to co wybierasz?
Ja wybrałam dłuższy pobyt poza domem... wakacje są raz... a z robotą kiedyś się zdąży

gorzata wrote:
A posmarowałaś je olejkiem do opalania? Pewnie nie! No to masz za swoje!

Wahałam się w kwestii wysokości filtra!

Gosia a mi się na nosie rozpadły pod wpływem polskiego słońca uwierzysz
Jaka tam ekstrawaganacja kiedyś chciałam kupić ekstrawaganckie okulary ... ale jak sie okazało nie było mnie stać
Tamte by się pewnie nie rozpadły

Okulary mają być praktyczne a przy tym twarzowe!
Jako krótkowidz, byłam przez pewien czas odcięta od możliwości korzystania z tego udogodnienia... nie wiem, jak wtedy żyłam, ale za to mam na co zwalić winę za zmarszczki
Różowe okulary... hmmm... moje dziecię młodsze zakupiło sobie fioletowe... ciekawe jak to wpływa na postrzeganie świata?

A ja chwilowo postrzegam świat lepiej - popadało!

Moja córa zapragnęła mieć różowe... i to nie byle jakie, tylko w stosownym od koloru kształcie
Strach się bać co będzie dalej...



A tak a`propos koloru.. to mnie takie zwykłe neutralnie szare okulary najzwyczajniej usypiają. Ubierałem i od razu zaczynałem ziewać, więc długo w ogóle nie używałem słonecznych.
Ale odkąd odkryłem takie zółto-brązowe... no to co innego . I do samochodu rewelacyjnie się nadają bo nawet wieczorem dobrze kontrast podnoszą.

No u nas też mogłoby popadać, choć może nie dziś bo gości się spodziewam.
Wczoraj zarządziłam akcje przesadzanie i odkryłam, że pomimo ostatniej ulewy sucho jest przeokropnie

Gorzatko dziękuję za sesję cudnych zdjęć które pokazują inny ,świat dla mnie bo chyba nigdy ..inaczej nie zobaczę Masz dobre oko do fotografii ładne ujęcia. co do okularów ja mam szkła o kolorze niebieskim i to jest to mam też szaro niebieski i nawet je czasem zakładam. Byle mnie nie ślepi jak jadę autem.

Leszku... spokojnie... Julianka i z tego wyrośnie... co wcale nie znaczy, że kolejne etapy będą lepsze
Niestety... na gust naszych dzieci powinniśmy wpływać... nienachalnie... i w razie czego - zagryzać zęby

Dorota... u mnie właśnie znów zaczęło podlewać i się burzyć! A niech trochę podleje... gości nie mam... jedynie okna świeżo umyte

Celinko... w takich okularach powinnaś czuć się jak w Smerfowej Wiosce!

Jak już nadmieniłam.... pada...
Co oznacza, że nowych zdjęć nie będzie...
Może i dobrze, bo nie bardzo jest co fotografować...
Po dzisiejszym wietrze, nawet trawnik pewnie znów jest ponownie zasypany liśćmi śliwki - węgierki, która jest już prawie łysa... to już druga, pierwsza poległa już z początkiem lata...

Żeby było kolorowo... coś tam jeszcze wyszperam, wśród wakacyjnych wspomnień...

Dla fanów brukarstwa





Widok z balkonu...



Akwarium w Puli





Zielony kolega



Okulary przeciwsłoneczne mają jeszcze jedno zastosowanie: można sobie zrobić w nich zdjęcie



No i na koniec... takie maleństwo zielone dostałam ostatnio od Taty... ciekawe, ile czasu uda mi się go nie uśmiercić? (mówię o kwiatku oczywiście )

Mówisz o hoi? Kategorycznie jej nie przestawiaj z miejsca na miejsce, nie podlewaj za często, i nie w słońcu - powinna wyżyć na twoim utrzymaniu

Przestawiać nie będę, bo nie mam za bardzo gdzie o nadmierne podlewanie to już bym się w ogóle nie martwiła (choć czujne oko zapewne wypatrzy, że fittonia nadal żyje!)...
Jeśli chodzi o słońce, to okno wychodzi na północny zachód a donica nie stoi, jak widać, bezpośrednio na parapecie...