Widzę, że wczorajszy dzień zdominował temat ściółkowania rabat. Różnymi materiałami
Sposobu z kartonami samam nie próbowałam, ale bliska jestem. Rozdrabniarki nie posiadam, więc będę musiała zadowolić się kawałkami. Znalazłam tanie źródełko z korą. Jeśli sie potwierdzi będzie materiał do ściółkowania.
Kasiu, dziękuję za podpowiedź odnoście tektury i na rabacie i w kompostowniku. Aktualnie mam kompost do przesiania i muszę to zrobić szybko, bo niebawem będzie dużo materiału do produkcji "złota"
Magdo, mój Red LdV wpada w mocny róż. Nawet byłam skłonna uważać, że to nie on, ale sposób otwierania pąków jest chyba niepowtarzalny. Czerwona róża to to nie jest.
Marto, ja dałam się raz (2 lata temu) skusić na zakup róż z nagim korzeniem na początku października. Były targi w Krakowie, pan miał piękne róże. Niestety do dziś to najsłabiej rosnące róże u mnie w ogrodzie.
Niestety hodowcy chcą głownie zarobić.
Martunia, cieszę się, że miałaś szczęście z tymi różami.
Ewcia, na pewno juz sie zorientowałaś. Kartony POD korą.
Martuś, ale sama wiesz, że podlewanie w te otwory przy iglakach to trochę uciążliwe jest, prawda? ja w każdym razie na włókninę się już nie skuszę. Z kartonami myślę. Najprawdopodobniej rozłożę pomiędzy azaliami, bo tam mam największy problem z plewieniem.
Paweł, w przyszłym roku wypróbujesz. Czytałam, ze szykujesz zamach na rabatę z różami, zrobi się miejsce - poeksperymentujesz
A może banknotów do tego czasu nazbierasz
Ścinki z niszczarki? Nie chyba jednak nie skorzystam
Choć kusząca myśl... materiał za darmo....
Wiesz co
Martuś, z dwojga to chyba jednak wolę ta gołą ziemię. Tylko to plewienie...
Polu, Roma ma fantastyczny fantastyczny pomysł! Niestety, rozdrabniacz u mnie cały czas w sferze planowanych zakupów
Jola, Polka zachwycająca!
Współczuję zdejmowania włókniny, przerobiłam to w tym roku, mordęga. Do tego część panowie gazownicy "inteligentnie" przysypali mi gliną z wykopów
Co by tu dziś... Może w takim kolorze, którego u mnie chyba najmniej
I widoczek