Forum Ogrodnicze Oaza

A mogę powiedzieć "miejsce porośnięte tu i ówdzie trawą"? Czytam o Twoich planach "przeróbkowych" i przyznaję świętą rację! Choć dzień dziś nie święty! A czym niby trawa ma się różnić od innych roślin! Nie chce rosnąc, to na kompost! Na pewno znajda się rośliny, które godnie ją zastąpią!
Pada u Ciebie? Kiedy te zmiany się szykują, teraz czy po powrocie?

dodad wrote: No to mam pomysła
Nad morze przez Lubelszczyznę to zobaczysz także róże na marglu
Nie tak piękne i obfite ale także są

No i? Obejrzałaś te róże? Odebrałaś z przechowalni to i owo?
I że tak ogólnie zagaję: co słychać w ogrodzie Doroty?

Oj czas mi p;rzez palce przecieka, tyle jeszcze mam do zrobienia przed wyjazdem

Marta z tego twojego określenia u mnie najbardziej odpowiednie jest "ówdzie"! Zwłaszcza pod orzechem i lipą.
Co ciekawe, inne rośliny pod orzechem radzą sobie doskonale a trawa.... Nie, na kompost nie pójdzie. odwrócę darń (o ile tak można nazwać to coś) od góry przysypie warstwą świeżej ziemi i będzie git. Zawsze tak robię - wyciągam tylko perz) i nie zdarzyło mi się by trawa odrastała.
Padało niestety tylko jedną dobę, niewiele namoczyło. Większość cebul nadal czeka na wkopanie. Na razie poradziłam sobie z zeszłorocznymi, cała dostawa z Lilypolu, nabytki biedronkowe i lidlowe nadaj czekają. Naliczyłam, ze samych tulipanów ma do posadzenie jeszcze ok.160 cebul!
Zmiany dopiero po powrocie, o ile w ogóle w tym roku. Ziemi mi trzeba! Przyczepę!

W 'Ogrodzie na piasku' nie byłam, miałam w sobotę gości i trzeba było trochę ogarnąć obejście. Październik piękny miesiąc na wyprawy Jak wrócę znad morza to sie na Kraków udam.
Lubelszczyzna niestety nie leży na trasie autobusu kursowego. Chyba, ze uprowadzę

Co słychać? Jesien idzie chyba. Ale wiecie co? nawqet sie z tego cieszę. Plany co prawda jeszcze mam, ale jakos tak chyba przesyt pracami ogrodowymi nastąpił.
Miejsce pod róze by pasowało przygotować. Kilka krzewów czeka przeprowadzka do innych ogrodów, na to miejsce jakieś nowości może będą.

A teraz prośba i pytanie. Czy ktoś ma doświadczenie w przesadzaniu klona Shirashawy? Mojego powinnam chyba przesadzić. Jednak ma za dużo słońca i przypalają się mu liście. Wymyśliłam nawet inne miejsce (osłonięte płotem, słońce tylko rano) ale czytam, że on słabo toleruje przenosiny. A z kolei nie chciałabym stracić drzewka.
Na jego miejsce posadziłabym sobie jakiegoś palmowego -Atropurpureum albo 'Orange Dream'Jak to widzicie?
Chodzi mi o to miejsce obok rozplenicy


W ogrodzie jak to stwierdził mój sobotni gość widać głównie róże i trawy





Choc ja tam widzę więcej

Dorotko, ja też widzę duuużo więcej!
Zwłaszcza widzę piękne hortensje, które ciągle wspaniale zdobią ogród

A ja widzę cudną 'Coral Palace' to jest różyczka
Deszcze niewiele pomogły, bo oczko ... takie podsuszone
Dorotka a może zacieniaj Shirasawę, ponoć on z wiekiem się uodparnia Zrob jakiś wigwamik od płotka
Orange Dream nie radziłabym, bo także nie bardzo lubi słońce, w młodym wieku

Dzieńdoberek znad morza
Widoczkiem was co prawda nie przywitam bo aparat został w domu, ale postaram się z to jakieś zaległości ogrodowe powklejać, zapasik zrobiłam

Dalu, bardzo żałuję, ze nie mam większych przestrzeni, bo z pewnością posadziłabym jeszcze kilka bukietówek. Są piękne i bezproblemowe.
Na pewno muszę gdzieś jeszcze zdobyć i upchać 'Vanille Fraise' Ona tak pięknie się przebarwia! Ten buraczkowy kolor jest po prostu fantastyczny.

Jolu, rzeczywiście Coral jest w tym roku jedną z najlepiej kwitnących u mnie róż


Deszcz niewiele pomógł, bo go niewiele bylo. Teraz są jakieś zapowiedzi, może w końcu popada. czko powoli trzeba szykować do zimy, suchelce wyciąć. Obawiam się, ze znów napada mi do niego pełno liści, chociaż najgorszych śmieciuchów zza płotu juz nie ma. Ale i tak będę musiała łowić. Oj nie lubie czyszczenia oczka, nie lubię.
Ale taki widoczek lubię


Też słyszałam o tym uodparnianiu klonu, ale mam obawy. jak teraz liście się przypalają to potem niby przestaną? A jak podrośnie i plot przestanie go zacieniać do południa to będzie miał więcej słońca. Sama nie wiem
Mówisz, że Orange tez sie przypala? Pewnie zostanie Atropurpureum, choc na tle ciemnego płotu będzie chyba mało widoczny To ja już nie wiem, pewnie zostawię dylemat do wiosny

Powiem wam, że mimo wszystko nasz Bałtyk jest piękny. Pewnie, że kolorem nie przypomina mórz z południowych stron, ale ta jego burość ma swój urok. Pospacerowałam wczoraj trzy godziny po plaży, mimo wiatru było ciepło, niektórzy nawet leżakowali Szeroka plaża, sosny, wydmy ech pięknie jest.
Na razie spadam na śniadanko, do zobaczenia

Oj, przydałby mi się taki wyjazd, żeby nabrać dystansu do mojego ogrodu... Odpoczywaj kobieto!

dodad wrote: Dorotko, a czemu "mimo wszystko"? Zapewne chodzi Ci o temperaturę..?

Nie wiem w którym miejscu "plażujesz" ,ale wczoraj to już była taka boska pogoda ! Wcale nie dziwię się ,że zlaleźli się tacy ,co leżakowali ...

Miłego bałtykowania Ta biała róża to...? Mnie najbardziej z Bałtyku to te przylegające do niego lasy sosnowe pasują Tak poleżeć w cieniu ,na leżaku a w oddali szum fal ,oj pomarzyć sobie

Marzenko, biała róża to Boule de Neige. Zachwyciła mnie w zeszłym roku na zdjęciach. U mnie na razie tak sobie, ale dostrzegam w niej potencjał. Podporę tylko muszę jej wymyślić.


Magdo, mimo wszystko, bo w porównaniu do południowych akwenów wypada ...buro. Poza tym do kąpieli się raczej nie nadaje, no chyba, ze ktoś jest morsem
Plażuję w Dźwirzynie, plaża urozmaicona bo są i szerokie piaszczyste miejsca i wąskie pasy kamieni. Widać, że morze w tym miejscu zabiera ląd, bo i falochronów dużo i wzmocnienia wydm. Niestety nie można chodzić po wydmach i po wąskim pasie lasu sosnowego - podejrzewam, z właśnie ze względu na to szalejące morze.
A pogoda rzeczywiście wspaniała. Ale jak już gdzieś pisałam - ja mam szczęście do pogody nad Bałtykiem i mam nadzieje, że ten pobyt nie okaże się w tym względzie wyjątkowym

Dagmaro staram się Na razie oporowo spceruję po plaży, od jutra zaczynam zabiegi a po obiedzie umówiłyśmy się z koleżanką na wędrówkę plażą do Mrzeżyna (jakieś 6 km.) Mam nadzieje, ze wytrzymam kondycyjnie

Piękne to ostatnie zdjęcie róży

W Bałtyku zdarzają się takie prądy ,które przynoszą tak ciepłą wodę ,że aż nie chce się wychodzić z morza (i nie piszę oczywiście o trójmiejskiej "zupie",tylko o tzw. otwartym morzu.)
A czasem jest tak ,że jednego dnia jest bardzo ciepła ,a już nazajutrz tak lodowata ,że nogi sztywnieją

Cała nasza rodzinka i znajomi zawsze pływają latem w Bałtyku ,a morsy to nie są


Szczerze powiem ,że nawet podoba mi się takie urozmaicenie narzucone przez naturę, bo nie byłabym w stanie przez np. dwa tygodnie non-stop plażować.

Dorotka chwytaj nadmorskie słońce, jeszcze trzy dni Ci się szykują ładnej i ciepłej /w miarę 17-18 stopni / pogody
Potem delikatne ochłodzenie i trochę deszczu, wtedy będziesz jod chwytała

Dorotko, sama bym połaziła wzdłuż plaży, może w końcu bym odreagowała ostatnie stresy.
A Twoje róże kwitnąc zapraszają niejako do dalszego odwiedzania Twojego zakątka.

dodad wrote: No i wytrzymałaś, wróciłaś, bo zaczynam się martwić!
Dorotka, jeśli już chcesz przesadzać Klona Shirassawy, to poczekaj do wiosny, po co przed zimą go ruszać, nie zdąży się dobrze ukorzenić i będzie słabszy, jeszcze Ci go zima wykończy, a tego byśmy nie chcieli... Wiosną widać lepiej, jak roślina znosi trudy przeprowadzki, można działać...
U mnie też Coral Palace jedną z najobficiej kwitnących róż, aż się dziwię,że przy minimum wysiłku z mojej strony tak ładnie się odwdzięcza... Dobra z niej róża!

Dorotko, przyjemny musi być taki październikowy urlop nadmorski Bo i spokój już chyba, mało ludzi, a widoki piękne i kojące...Ja nie przepadam za Bałtykiem w sezonie - tłok, zimna i często brudna woda, rzadko trafia się dobrą pogodę...Ale poza sezonem - szum morza i wiatru śpiew, to jest to!
Boule de neige bardzo, bardzo śliczna!

Magdo, w tym roku nieustannie zachwycam się 'Pas de Deux'. Zdrowa, bez jednej plamki, wigorem zadziwia, pięknie kwitnie. Mogłaby nieć krótsza przerwę w kwitnieniu, ale ogólnie wielki plus dla tej róży.
Ja tam bardziej ciepłolubna jestem i wolę jednak cieplejsze morza. Ale Bałtyk ogólnie jest wspanialy. Te widoki, plaże, piasek pieknie jest.

Jolu, na razie jest po prostu wspaniale. Dziś plażowałyśmy w strojach kąpielowych. Łapie nie tyle jod co opaleniznę Na niebie nawet jednej chmurki, temperatura zupełnie przyzwoita, zero wiatru. Oby tak dalej

Martuś, wytrzymałam. Ale jestem z siebie dumna
W ogóle spędzam tutaj czas bardzo aktywnie: spacery, basen 2x dziennie, sala gimnastyczna, zabiegi. Nie mam na nic czasu. Przywiozłam książkę, której przeczytałam kilkanaście stron
Klona chyba rzeczywiście nie będę teraz ruszać. Tyle mam pilnych prac po powrocie, poczekam do wiosny.
Oby jak najwięcej było takich róz jak Coral.

Dalu, oj jest dokładnie tak jak piszesz. Cisza, spokój, mało ludzi, żadnych czynnych knajp.
Wczoraj jak szłyśmy plażą na tym długim spacerze, mimo pięknej pogody na trasie ok. 12 km. minęłyśmy tylko kilka osób.
Boule jest bardzo ładna, niestety kwiaty bardzo kiepsko znoszą deszcz. To lato jest suche więc kwiaty pięknie wyglądają.
Zrealizowałaś swoje plany odnośnie szpaleru białych róż?

Na dobranoc zostawiam jesiennego Chopina

Dorotka winszuję zatem wspaniałego wypoczynku
Łap opaleniznę i .... jod przy okazji
A na basen także uczęszczać zaczęłam ... dwa razy w tygodniu aerobic Chzialabym wpaść popływac, ale z czasem kiepsko