Forum Ogrodnicze Oaza

No niestety, pogoda była, ale się zbiesiła Chłodno i co najgorsze pada
Do tego wczoraj przeszła taka wichura, ze cała noc nie było prądu.
Trudno, za to pławię się w basenie po kilka godzin dziennie, niedługo mi płetwy wyrosną
No to pocieszmy się słonecznymi zdjęciami. Ponoć na południu (czyli u mnie ) dziś było bezchmurne niebo i 23 stopnie. Ech....

O tak, u nas na południu było dziś cudownie
Co prawda po południu zaczęło wiać i to tak, że głowę chciało urwać , ale dzielnie sadziłam do zmroku
Bo niestety prognozy są nieubłagane, to paskudztwo idzie do nas
Pocieszam się, że przynajmniej lżej będzie kopać doły pod róże

dodad wrote: Albo błooony między palcami!
No jak to pogoda się zbiesiła! Przecież jak Ty jesteś nad morzem, to zawsze jest ładna pogoda!
U nas dziś cieplutko, wietrzyk wiał leciutki , słoneczko świeciło...Wymarzona pogoda do ogrodowania!

Ty zarazo
Pogoda, jak pogoda, raz słońce raz deszcz, jeszcze tydzień tutaj siedzę
Dziś częściowa zmiana turnusu i okazało się, ze za ścianę wprowadzili mi się gitarzyści Będzie wesoło

Markitko, wcale mnie to nie pociesza, że deszcz do was idzie. Doły juz kopiesz? Kurcze ja nawet nic nie zamówiłam

Jeszcze nie kopię , choć już zamówiłam
Myślałam wcześniej, że będę kopać na zapas, bo było strasznie sucho, ale ostatnio popaduje i łopatę wbijam bez problemu

Witaj Dorotko rzeczywiście króluja u Ciebie różyczki ale to mnie wcale nie martwi Ciebie pewnie też hortensje i trawy pieknie uzupełniaja kompozycję ale co królowa to królowa. Jak u Ciebie sprwauje się Chopin (mój zmarzł zimą i zakupiłam następnego ale nie mam doświadczenia z tą różyczką bardzo ja opatulasz na zimę ?

Wypoczywasz?
Nieco to męczące jak czytam
Pięknie się sprawują różyce

Dorotka jesień w końcu mamy, więc te kilka dni gorszej pogody, jakby naturalną koleją rzeczy jest
Pomyśl, że w poprzednich latach i śniegi z deszczem się zdarzały, a w tym roku pięknie
Wypoczywaj, łap kondycję, pływaj sobie będzie co wspominać

Dorotka, a dlaczego Ty latem do Grecji, a w październiku nad polskie morze?????? To nie lepiej odwrotnie???????

Martuniu, to i ja mam nadzieje, że wreszcie trochę wilgoci jest w ogrodzie a ziemia przestanie przypominać beton

Isiu, mój Chpin niestety z tych słabowitych. Dostałam kiepską sadzonkę, w zeszłym roku był tragiczny - żył ale co to było za życie. Teraz trochę lepiej, ale do okazów z niektórych ogrodów mu daleko. Zimował zwyczajnie, pod kopcem i śniegiem. Nie pamiętam czy dostał sukienkę ze świerczyny czy nie. Zobaczymy jak będzie za rok, najwyżej go wymienię na inny model

Izulku, męczące trochę jest to prawda, ale mam nadzieję, ze mój kręgosłup się zregeneruje. Czeka go ciężka jesień
Po powrocie się odezwę. Czas najwyższy odebrać moich zakładników nie sądzisz?

Jolu, ośrodek jest fantastyczny i nawet jak nie ma pogody jest co robić.
Dziś wyszło sloneczko, więc przeszło godzinny marszobieg po plaży sobie zrobiłam a potem basenik .
Część towarzystwa wyjechała, ale mnie to jakoś nie martwi. Ten tydzień będę miała spokojniejszy, wykupiłam sobie dodatkowe zabiegi, będzie dobrze.

Siberko, ano tak jakoś dziwnie. Nie lubię latem Bałtyku bo do wody i tak nie wejdę (ciepłolubna jestem raczej) a straszny tu tłok. Teraz pusto, taniej (mogłam sobie pozwolić na 2 tygodniowy pobyt) a pogoda na spacerowanie dobra mimo wiatru i chłodu.
Wrześniową Pastellę wam zostawiam.

Pozdrawiam serdecznie, Dorotko! Pogoda jest bardzo zmienna: jak na górze ładnie, to na dole paskudnie, i odwrotnie... korzystaj do woli z innych dobrodziejstw, bo niedługo finito
Ujęcie Chopina rewelacyjne!

Piękna Pastella - co to jest, że jesienią znowu zapadam na różyczkową chorobę ?

Zamówiłam sobie przez Was Patelkę
Ciekawe jak sobie u mnie poradzi?

Dorotko, pytałaś na poprz. stronie o klonika shirasawego... Ja swojego przenosiłam , po roku pobytu na innym stanowisku. Faktem jest ,ze klonik był mały ok. 50 cm wysokości... Syn okopał go bardzo szeroko,że nawet korzonek nie wystawał i przeniosł na brezentowej płachcie na obecne stanowisko. To było 2 lata temu. Klonik zyje i dobrze rośnie.

Ja takze wolę polskie morze po sezonie , dokładnie, jak mówisz. Nawet w VII za zimna w nim (dla mnie) woda na kąpiele a od k. IX niewielu ludzi zobaczy się na plaży i nie ma kolorowych jarmarków, które mnie strrrasznie denerwują.

Dorotka - jaki chelat żelaza trzeba kupić dla Różanecznika? W proszku czy w płynie ? Ilu procentowe stężenie?
Jest dostępny chelat 3%, 8% ,13%.


Pola42 wrote:
Oj , dramatyzujecie z tą wodą Trza się hartować !

Madzia, ja mam kupiony chelat w płynie - litrowa butelka. Niestety nie powiem ci nic o stężeniu, bo zawsze rozrabiam wg instrukcji na opakowaniu Sprawdzę jak wrócę do domu.
Z tym hartowaniem to może i masz rację ale ja jakiś taki zmarzlak jestem

Polu, dziękuję kochana Teraz juz pewnie nie będę ryzykować z tymi przenosinami, poczekam do wiosny. Zrobię tak jak mówisz, na szczęście glina niełatwo się osypuje z korzeni. A jak dobrze podleję, powinno się udać.
Z tymi kolorowymi straganami masz rację w 100%. Teraz cisza i spokój, ale latem....masakra.

Gosia, co ma sobie nie poradzić To odporna róża, ciężko ją zamordować. Mocno zakopcuj, potem jak będziesz miała śnieg syp na nią i będzie dobrze. U mnie w tym roku porosły olbrzymy! A w zeszłym wcale nie zapowiadały sie tak rewelacyjnie, Jedna nawet wyglądała jakby miała zdechnąć.

Marysiu, ta róża wzbudza powszechny zachwyt. Choć wg mnie troszkę przesadzony. No cóż, nie wszystkim musi sie podobać.
Choć mam dwie i nie zamierzam sie ich pozbywać
Jak to nie chorować, kiedy tyle pięknych róż się przewija przez wątki . Szykuj dołki, niedlugo wracam i zaczynam wykopki

Agunia, o pogoda bardzo dynamiczna. Jednego dnia przegląd i słońce i deszcz i wiatr i burza słowem koktajl pogodowy Co najdziwniejsze mimo takiej hustawki nie boli mnie tutaj głowa
Korzystam, korzystam

Co by wam tutaj....o może taka piękność - Sangerhauser Jubilaumsrose

i taką - Larissa

Margo2 wrote: My tu nałogowo wirtualnej patelni używamy i proszę, komuś się pomysł spodobał i wprowadzi go w życie
Grunt to skuteczne metody

To skoro już mówimy o operowaniu różnymi przedmiotami wydającymi dźwięki, to jak tam gitarzyści? Było wesoło?
A kiedy Ty wracasz? Chyba Ci się turnus kończy?
No bo chyba niedługo trzeba róże sadzić?