Forum Ogrodnicze Oaza

Gosiu,
tak szybko rano odpowiadałam na post Markusa, że zapomniałam o Tobie - ech! ci mężczyźni!
Postaram się sadzoneczki przygotować. Co do ząbkowanych, to w tym sezonie muszą się rozrosnąć, bo przesadzałam wszystkie jesienią i teraz są małe (jak na to co potrafią), a i białe całkiem mi się nie pokazały. Może gdzieś wśród młodziaków jeszcze wykwitną białe.

Aniu, dziękuję.

Marto,
całkiem byłam wyprostowana, bo "rabatka" mieści się za murem oporowym, no ale mniejsza z przedszkolakami. Ułudkę i dzisiaj fociłam, jutro wstawię zdjęcia. W tym roku wyjątkowa jest, obecnie bardziej kwiatuszki otwarte. Znalazłam za domem niebieską - nie pamiętałam gdzie ją posadziłam. Znacznie mniejsza, ważne że jest. Oj poprzenosiłam sporo w zeszłym sezonie i teraz czuję się jak "zagubiona w akcji". Powolutku wszystko odnajduję.

Dzisiaj uznałam się za szczęśliwą osobę - szczęście dało mi wypielenie rabat (dotąd dwie). Tak już tęskniłam za tym, ze szok... Co ciekawe, podobnej satysfakcji nie dała mi praca w ogródku przy domu... i tu zaraz troszkę pofilozofuję sobie. W ogródku przed domem jestem "ogrodniczką miastową": schylam się tylko, kucam, coś tam delikatnie porobię, nie za dużo, nie na raz. Obok nas są wieżowce i sporo ludzi przechodzi, tu inaczej się pracuje, trzeba jakiś etos ogrodniczy podtrzymywać. Na działce jestem "ogrodniczką wieśniaczką", która dla lepszych efektów pracy ustawia się pod rozmaitym kątem względem chwasta, wręcz pozwala sobie się położyć, by go dokładniej wydziabać. Jako, że kręgosłup i kolana już na wiele nie pozwalają, na działce każda technika jest dopuszczalna, byle skuteczna.

Sasanka oliwska nn


Tulipanki 'Toronto' ocalałe z pożarcia przez zwierzynę jednak zakwitły i to nawet gromadnie. Listki pojedzone i końcówki płatków też, ale mimo wszystko ładnie.


Z bliska


Sasanka działkowa nn


jw.


Jeden szafirek, gdzie reszta jeszcze nie ustaliłam.


Ułudka w pełni


Po dwóch latach odnalazła się szachownica Uva Vulpis, co prawda tylko jedna kwitnie, ale miło że jednak Kilka mniejszych wypuściło tylko listki, może jak je dożywię w przyszłym roku będzie więcej.


Bodziszek Renarda - uwielbiam te listki


Gdy zrobiło sie chłodniej tulipanki się pozamykały


Magnolia gwiaździsta


W całości, na razie kwitło 5 kwiatów


Wierzba sachalińska


z bliska kwitnienie


i po cięciu


I tu właśnie mam pytanie do Piotra od którego wierzbę dostałam, czy to przycięcie jest dobre, czy krócej? Wierzba jest dość niska i chcę ją podwyższyć. Będę wdzięczna za opinię.

Daniela wrote: O tak , to mi się podoba , Danielo Trafiłaś w sedno.
Sasanki też mi się podobają , a jakże Czy próbowałaś może wysiewać nasiona?

Daniela wrote:
Ja bym jeszcze troszkę ją skrócił i wyciął dolną gałązkę. Wierzba sporo przyrasta w ciągu roku więc na pewno ładnie odrośnie i powinny pojawić się "pastorały "


Nie zrobiłem zdjęcia swojej po przycięciu i nie mam jak pokazać jak to ja u siebie zrobiłem ale jutro jak się uda zrobię fotki i pokażę jak moja wierzba wyglądała przed i po cięciu.

Danielo pięknie u Ciebie - tak kolorowo. Ja niestety na razie nie mogę sobie pozwolić na różne malutkie kwiatuszki, bo psy wszystko by zniszczyły. Magnolia cudna. jeszcze troszkę i będzie zachwycać mnóstwem kwiatuszków.

sasanki zawsze tak malowniczo wyglądają,kwiat magnolii tez efektowny
a te Tulipanki 'Toronto,są śliczne

Piotrze,
dziękuję za poradę. Dzisiaj ją skrócę wg Twoich wytycznych.

Moniko,
jeśli chodzi o pieski, to faktycznie z niektórymi kwiatami może być problem. Polecam jednak trwałe byliny o drobnych kwiatach jak: lawendy, szałwie, gailardie i pewnie jeszcze wiele innych, dla których przeskakujący piesek nie jest taki straszny. Można zacząć od jednego miejsca i pieski powoli przyuczyć, a potem wprowadzić więcej.

Aniu,
dziękuję i cieszę się, że mimo iż zostały prawie zjedzone przez zwierzynę jednak zakwitły gromadnie.

Ja wczoraj też walczyłam z moją wierzbą . Naskakałam się po drabinie, ale czapa przycięta .
Piękne tulipany .

Danielo, ja na szczęście jestem tylko ogrodniczką-wieśniaczką! Nie mam w związku z tym żadnych "problemów" tożsamościowych i ubraniowych! Ethos ogrodnika? Mam rację, twierdząc, że przy plewieniu myśli się o różnych rzeczach!
Magnolia oszczędna w kwiaty? Może część podmarzła... Przez to, że magnolie zawiązują te pączki kwiatowe w poprzednim roku, potrafią trochę zwieść ogrodnika... Ja w tamtym roku się tak cieszyłam, bo moja Lennei miała tyle pąków... I tak je miała i miała... Wszystkie zmarznięte...co w końcu stwierdził ogrodnik podszedłszy bliżej...

Danielo i ja miałam od razu podobne do Piotra skojarzenie, krócej, wówczas się zagęści Aż z wrażenia cyknę jutro moje Hakoro i palmowe
Doczekałam się nareszcie Twoich opowieści, znaczy, że wiosna i u Was 'pełną gębą'
Czy ja jestem wieśniaczką może trochę, jednak zawsze mówię, jak się komu nie podoba, niech nie patrzy ... że w bikini i te rzeczy A gdzie się niby najlepiej opalę, jak nie w ogródku i kiedy

Ssachalińską mialam na święta w wazonie i teraz szukam miejsca, aby ją wkopać
Danielo ile lat ma Twoja wierzba?

Dzisiaj wierzbę poprawiłam wg wskazówek Piotra. Bałam się sama ściąć za krótko.

Pamelko i Marto,
wierzba jest u mnie rok, dostałam sadzonkę od Piotra, który ją wyhodował. Wiosna powoli się rozkręca, nie narzekam. Po kolei sprzątam rabaty, sadzę nowe rośliny, znowu coś tam przerabiam. Wracając do "etosu ogrodnika"... w miejskim ogródku wszystko - z braku żywopłotu - wszystko jest widoczne jak na tacy. Z tego powodu tutaj nie czuję takiej swobody jak na "wsi" (działce). Zresztą ten przedogródek tak zrobiłam, żeby nie wymagał aż tyle schylania się. W miarę mi się to udaje.
Co do magnolii, to ona jeszcze się rozwinie, jest więcej pąków kwiatowych - u mnie wszystko później. I tak tych kwiatów jest najwięcej jak do tej pory, dotąd kwitł jeden do dwóch kwiatów, w tym roku 5-6.

Dorciu, też mi się podobają te tulipanki. Są dosyć trwałe, wciąż kwitną.

Mój Tadziu naprawia grill, a raczej placyk, bo kret nam zrobił prawdziwie krecią robotę. Z tego powodu placyk zostaje przebudowany, zyska nowe zbrojenia itd. Przy okazji w końcu powstanie wokół niego ażurowa konstrukcja dla pnączy (milina). Jutro zrobię zdjęcia dokumentalne żeby było co pokazać jak będzie skończone.

U nas wszystko później się rozwija, ale to nie przeszkadza nam popracować. Wczoraj było cieplej, dzisiaj nieco chłodniej, ale grunt, że nie padało.

W końcu Tadziu dał się namówić na skorygowanie kształtu rabaty, ba! nawet sam własnoręcznie pomógł mi w usuwaniu darni. Teraz jego miskant "Africa" został włączony do rabaty, no i powstało trochę miejsca na nowe nasadzenia.


Sosna dostała nowe sznurowanie, poprzednie sznurki słabo zniosły zimę i szarpanie wiatrami. Niwaki zostało troszkę skorygowane cięciem, usunęłam wszystkie odrosty igieł, które "szły w dół".


A to moja forsycja, która w zeszłym roku dostała ode mnie ostatnią szansę, bo nie kwitła - i jak się Tadziu śmieje - "Chyba się Ciebie przestraszyła".


Nowy nabytek tawuła japońska "Goldmound"


Wiąz holenderski Jacqueline Hillier wypuszcza listki

Danielo-z Ciebie chyba też jest taki niespokojny duszek,ciągle coś przerabiasz przebudowujesz.Tadzio jak mój Skrzat przy takiej kobiecie nudzić się nie może
Bardzo ciekawie wygląda ta pofalowana rabata,ciekawa jestem z czego będą obrzeża

Romko,
przez te mniejsze czy większe przeróbki ogród ciągle się zmienia i pewnie to lubię tak bardzo. Jeśli już coś mnie zadowala, to czasem jakaś roślina wypadnie czy rozrasta się za bardzo i też to wymaga ingerencji. Przynajmniej jest co robić. Tadziu się nie nudzi - fakt. Czasem jak ja już przestaję wymyślać, to wtedy on coś proponuje i tak ciągle mamy co robić. Kolejne pomysły Tadzia będą niedługo gotowe, więc będę mogła to pokazać.

Ta przerobiona rabata nie miała obrzeży, tylko do tej pory był przycinany trawnik. Ja bym tak pozostawiła, ale Tadziu chce coś wprowadzić jako barierę, niewidocznego. Tam są posadzone spore rośliny i w zasadzie tej granicy nie widać, wygląda naturalnie, a i koszenia nie utrudnia.

No tak czysciutko i kwitnaco w ogrodzie
Super rabata po kosmetyce wyglada
..aha nie wiem dlaczego w jednym poscie 3x pada Tadziu,czy juz innych facetow nie ma swiecie
Podziwiam małżonka za dokladnosc w wykonywanych pracach,coraz rzadsza to cecha,zresza Ty tez zaslugujesz na przydomek precyzyjna
...w korcu maku dobrani

Pozdrawiam Markus

Markus,
Ty jak coś powiesz, to
Ze wszystkich facetów na świecie najbardziej w realizacji moich ogrodowych poczynań pomaga "T". No co ja poradzę?
Ważne, że nam razem daje to tyle radości.

Co do precyzji, to dzisiaj "prawie" samotrzeć udało mi się zrobić miniaturowy skalniak szczelinowy. Miałam troszkę różnych kamieni, które nadawałyby się do tego pomysłu. Postanowiłam poćwiczyć na gazonie, w którym były już różne rośliny, ale sadzone sezonowo, bo wszystko wymarzało. Ostatnie lata gościły tam trawy nowozelandzkie. Ponieważ obok jest kształtowany iglak pomyślałam, że taka miniatura górskiego widoku będzie pasowała. Po wykonaniu drenażu i zaplanowaniu układu skał "ulepiłam" taką kompozycję. Potem zaszczepiłam tam kilka wybitnie małych roślin: karmnik ościsty, jakiś maleńki wilczomlecz, dwa rodzaje rojników, macierzankę oraz Thymus praecox 'Minor'. Podzieliłam maleńkie rośliny, które znalazłam w ogródku, zobaczymy jak im się spodoba. A tak wygląda efekt.

















Mój syn jak zobaczył zdjęcia, stwierdził: "No to masz swoje Stonehenge".

Podczas pracy stwierdziłam, że potrzebne byłyby narzędzia typu pęseta i szczypczyki.

Danielo, masz wrodzony talent do tego typu kompozycji
Czy to w większej skali, czy tej maciupkiej , wychodzi Ci genialnie
Jestem pod dużym wrażeniem, zwłaszcza pracy z pęsetą

artam wrote: Powiedziałbym, że przy plewieniu myśli się o rzeczach, na które normalnie nie ma czasu O rzeczach tak wielkich jak wyrywane chwasty! To taki czas na rozmowę ze samym sobą, czyli wreszcie z kimś na tym samy poziomie
Trzymam kciuki za formowanie sosenki!