Forum Ogrodnicze Oaza

Nie próbowaliście założyć jakiegoś stowarzyszenia ogródków działkowych na waszym terenie. Moze pzynajmniej udałoby się jakos ocalić to co pozostało. Wiem że to marne pocieszenie dla tych którzy już swoje miejsce stracili ale moze dla pozostałych......????. Co prawda jezeli teren jest przeznaczony pod planowane inwestycje to i stowarzyszenie nic nie zmieni. Jednak trzymam kciuki za WAS WSZYSTKICH sama też martwiąć sie o swój ogródek.

Bożko,
trzymanie kciuków nie zaszkodzi. Mam jednak nadzieję, że po zabraniu działek pod kolej metropolitalną dadzą naszemu ROD spokój. Fakt, że kolej podzieli ogród na dwie części i kto wie, czy nie będzie trzeba się też podzielić organizacyjnie, zobaczymy. Myślę, że najbliższe miesiące wyjaśnią sprawę ustawy dla ogrodów działkowych, a jeśli nie to pewnie będzie trzeba pomyśleć o stowarzyszeniu.

W przyszłości podzielę się wiadomościami na temat organizacji u nas. Jeszcze nie mieliśmy zebrania ale wiem że są już daleko posuniete działania w celu załozenia stowarzyszenia (też czekamy na nowa ustawe). Nasz ROD jest w może lepszej sytuacji ponieważ znajdujesie poza miastem ale nigdy nie wiadomo jakie sa plany zagospodarowania w gminie.

Danielo....ja mam takie same widoki co u Ciebie, też powycinane drzewa, zrujnowane domy.....jutro idę na swoją działkę to porobię kilka zdjęć.....serce się kraje - widok totalnie dołujący i przygnębiający
nas na szczęscie przyłączyli do innego ROD-u i teraz zamiast Łukaszewicza nazywamy się Kopczyński no i nas oddzielą od tego bałaganu płotem, ale każdy z nas będzie musiał albo nie, jesli będzie miał farta, kawałek przodu na ścieżkę, bo miejscami granica będzie przylegała do płotu no i nie będzie przejścia

Ładne e Twoje krokusiki,zwłaszcza te'King of the Striped'
Ja ich nie mam,trzba zabdac aby na następny rok i u mnie takie śliczności były

Bożko,
chętnie poczytam o Waszych przemianach stowarzyszeniowych, kto wie co nas czeka.

Shirall,
od nas do pasa przeznaczonego na kolej jest około 200 m więc nas tak bardzo to nie dotknie. Jednak jak wejdą tam maszyny, to oni odgrodzą nasze już dwa ogrody. Do naszej części nie będzie dojazdu dotychczasową drogą, mamy dostać od miasta inną, jaka będzie się okaże. Teraz główny wjazd do naszej części będzie przebiegał m. in. przy naszej działce. Dobrze, że tam posadziliśmy szpalerek świerków serbskich, zawsze troszkę kurz się zatrzyma...
Problemy mogą być jeszcze z podziałem sieci wodnej, studnia głębinowa pozostanie w tej drugiej części ogrodu, więc pewnie będzie trzeba budować ujęcie nowe przeznaczone dla naszej. Mogą być perturbacje z tą wodą, ale damy radę. Jestem optymistką mimo wszystko.

Miałam zaległe dwa dni wolne oraz weekend do ogrodowych prac. Posprzątałam swój ogródek przydomowy, trochę sadzę nowych roślin, troszkę będę przemieszczała na działkę. Do przenosin szykują się dwa klemki JPII i Ville de Lyon, bo nie chcą ozdabiać murku z mojej strony, tylko bezczelnie kwitną u sąsiadów. Zastanawiam się też nad Comtesse de Bauchaud, bo kupiłam na rabatę z niewielkim podparciem, chciałam go poprowadzić jak bylinowy, ale chyba on się jednak nie nadaje, a na działce są miejsca gdzie mógłby się piąć swobodnie.
W przydomowym ogródku pracowałam powoli i systematycznie, żeby nie odczuć w kościach. Niestety wczoraj pojechaliśmy na działkę i tam, pomimo planu, gdzie się nie obejrzałam było coś do zrobienia... Efekt był taki, że miotałam się to tu, to tam. Potem postanowiłam skupić się na różach i ten plan zrealizowałam, cięcia wykonane. Na koniec zrobiłam oprysk z Asahi SL.
Dzisiaj rano poruszałam się jak babcia... miały rację te dzieci z przedszkola co wołały do mnie zza płotu: Babciu! Babciu!
(fakt, że są przyzwyczajone do tego, że w ogródku przechadza się moja teściowa, która ma 90 lat i na babcię wygląda) Zdementowałam szybko, że jeszcze babcią nie jestem, trudno się przecież tak szybko poddawać bez walki. Wychowawczynie napomknęły tylko na pocieszenie, że te dzieci mają młode babcie - co to za czasy!

Dodano zdjęcia:
Sasanka nn


Ułudka


Mahonia


Pierwiosnek ząbkowany


jw



Ciemiernik nn


z bliska


Ciemiernik cuchnący


Kwitnie wierzba sachalińska

Danielo jakie roślinki pryskałaś Asahi? czyżby różyczki?
Zaczęły już u Ciebie rosnąć?
Miotenie się po ogrodie to chyba najgorszy sposob porządkowania wiem, bo sama niosąc cos na ognisko, czy kompostownika przykucam i zaczynam pracowac to tu to tam Po chwili dłuższej lub krótszej ... powracam do miejsca, od którego zaczynałam
Młode babcie zdziwiłabyś się jakie młode znam
Dzieciaki zaś pewnością zaczepiają babcię właściwą, skąd mogły przypuszczać, ze to nie ona

Mogły przypuszczać, bo teściowa ma włosy białe jak gołąbek. A ja jestem regularna szatynka.

U mnie róże pędzą bardzo ładnie. Flammentanz wygląda jakby miał za tydzień kwitnąć. Asahi poszło nie tylko na różyczki, w obu ogródkach.
Róże wyjątkowo dobrze przezimowały, wiosna się opóźnia, a one teraz nadrabiają.

Danielo piękny kolor uładki ja mam tylko niebieską.

haha moja mama by zaraz przyłożyła czymś ciężkim za tą babcię hehe czasami sama obrywam jak jej dokuczam, że jest stara to muszę się ratować ucieczką no mama jest od Ciebie tylko 2 lata starsza
każdy ma tyle lat na ile się czuje
ja tam jakoś nie czuje się na tyle ile już mam....zresztą nikt mi nie wierzy, ze tyle mam

kwiatki cuuudne...ach ta wiosna...kocham

Danielo wiosenne zdjęcia piękne. Tyle rozmaitości można podziwiać. Czekam na kolejne fotki Twojego ogrodu.

Małgosiu,
w tym roku widać, że się ładnie rozsiała. Niektóre sadzonki są rozrzucone, właśnie myślałam żeby je wybrać. Tam zaraz obok jest mnóstwo innych bylin, w tym kolekcja moich przetaczników. Mam(łam?) też drugą ułudkę, niebieską, ale przenosiłam w zeszłym sezonie i jeszcze mi się nie objawiła. Teraz mam więcej czasu, może odnajdę.

Shirall,
to jakoś tak w przyrodzie musi być, że jak jedni powiedzą coś miłego, to inni zgaszą wiadrem zimnej wody... A tak serio, to akurat dzień wcześniej w pracy, moje koleżanki z pracy zdały sobie sprawę z tego, że mogłabym być ich mamą, a traktowały mnie zawsze jako osobę o wiele młodszą (niż jestem). No i to pewnie dlatego żeby mi za bardzo sodówka nie uderzyła, dzieci, które są szczere do bólu "wyprostowały" sprawę. Oczywiście się tym nie przejmuję, bo zdecydowanie częściej odbierana jestem jako młodsza niż w rzeczywistości. Lubię takie zabawne sytuacje, a sama nie czuję się na tyle ile lat mam.

Monik,
Dziękuję, będzie teraz coraz więcej zdjęć.

Danielo mimo chronicznego braku czasu na bywanie na forum nie mogłam sobie odmówić wirtualnej wizyty w Twoim ogrodzie, choć z naszych rozmów niby wiem co się u Ciebie dzieje, ale wiedzieć to jedno a zobaczyć to drugie. Piękne wiosenne zdjęcia, o białą ułudkę się uśmiechnę, choć już kiedyś mnie obdarowałaś tą rośliną, ale jakoś jej nie widzę, podobnie jak pierwiosnka ząbkowanego, który też od Ciebie miałam. Oczy nacieszyłam wracam do ogrodowych zajęć, a w przerwie na herbatę zajrzę do innych ogrodów za którymi moje oczy tęsknią.

Chyba cos Ci mojego młodzieńczego usmiechu brak chociaz trzy wiosenki jestes mlodsza
Pewnie stresik pozimowy,musze zmazać z buziala... i te chmurkę nad czołem w błękitny obłok zamienic



Pozdrawiam Markus

Markus,
po Twoich słowach to się buzia sama uśmiecha jeszcze bardziej.

W sumie, to już mi najgorsza deprecha minęła, od kiedy już ganiam po ogródku wszystko jest oki. Praca uszlachetnia pod każdym względem.

Piękna sasanka Ja tez mam identyczną i nie znam jej nazwy
Pierwiosnek ząbkowany bardzo ładny,taki inny

Danielo, po solidnej pracy w ogródku każdy, niezależnie od wieku, ma pewien problem z powrotem do postawy wyprostowanej... Toteż dla niezorientowanych w temacie przedszkolaków byłaś przez chwilę babcią... Powyrywałyby przez dwie godziny chwasty, też by się nie prostowały!
Jakie ładne zdjęcia... Ułudka na Twoim zdjęciu wygląda dużo ładniej niż w rzeczywistości...