Forum Ogrodnicze Oaza

Marto proszę mi tu nie siać defetyzmu.
Ogłaszam wszystkim niedowiarkom, że idzie wiosna, co by nie być posądzoną o nadmierne rozbudzanie nadziei, potwierdzam zdjęciami.

Widoki budujące dla tych którzy już doczekać wiosny nie mogą u mnie nadal wszystko pod śniegiem.
Gosiu-jak myślisz czy powinnam odkryć azalie japońskie? choć na tyle aby dać im dostęp do światła?

W środku w tych zielonych tubach jest nasypane igliwie.Może tuby zostawić a igliwie rozgarnąć?

Widoki budujące zaraz jutro muszę sprawdzić ile tej wiosny u mnie już widać

Piękny ranniczek A przedwiośnie już tuż tuż, jutro ostatni dzień lutego a potem marzec i po trzech tygodniach to już wiosna A śnieg się już u mnie prawie całkowicie stopił a więc może przy następnej wizycie na działce, zobaczę i u siebie takie zwiastuny jakie ty masz u siebie

Piękny rannik - ile w nim pozytywnej energii,wczoraj szybko zlustrowałem ogród i...będą kwitły ciemierniki (pierwszy raz)-jest chyba z 6 kwiatków dziś postaram się zrobić fotki.Być może zakwitnie poraz pierwszy dereń Kousa-są gałązkai z bardzo pękatymi końcówkami .Jeszcze tylko kilka tygodni..... .

Pawle o lustracji własnego derenia kousa nie pomyślałam, a też już kilka lat na kwiaty czekam. Dziś sprawdzę, czy jest nadzieja, że w tym roku zakwitnie. Ciemiernik czarny u mnie kwitnie całą zimę, tak mi się opatrzył, że nawet o wstawieniu zdjęcia nie pomyślałam. Natomiast korsykański w pąkach ale już pękających. Niestety więcej się nie dorobiłam choć lubię te kwiaty.

Piotrze życzę Ci szybkiego nadejścia wiosny.

Jagódko liczę na relację z Twoich obserwacji.

Romo ja myślę, że koniecznie powinnaś zdjąć igliwie, które ogranicza dostęp światła i natychmiast okryć azalie białą agrowłókniną, która ma teraz chronić rośliny przed nadmiernym nasłonecznieniem. Tylko jedno ale, nie wiem jakie temperatury są teraz u Ciebie, żeby przy tej zamianie nie przeżyły rośliny szoku termicznego.Ja zimozielone okrywam tylko agrowłókniną lub stroiszem, nigdy tak szczelnie ich nie zasypuję.

Ja tak jak Gosia - na japońskie rozwijam białą agrowłókninę ( wielkokwiatowych nigdy nie okrywałam i zawsze pięknie kwitły)i dość późno ją ściągam - żeby uchronić przed zbyt szybkim parowaniem wody - bo jak słoneczko przyświeci i wietrzyk powieje , to może więcej szkody zrobic niż mróz

Gosiu oboje wiemy, że jedną z pierwszych czynności jaką się wykonuje w ogrodach naturalnych na przedwiośniu a dokładnie z końcem lutego do połowy marca, jest zrobienie oprysku olejem parafinowym. Przynosi to w dalszych miesiącach znakomite efekty w postaci zredukowanego występowania szkodników na naszych roślinach. Skoro poruszyłaś już temat w swoim wątku, to czy mogłabyś go trochę rozwinąć tak, aby był czytelny i zrozumiały dla coraz większej rzeszy zwolenników ogrodów żyjących w zgodzie z naturą.

Pozdrawiam.

Gosiu, u Ciebie już naprawdę widać wiosnę W moim ogrodzie nadal leży sporo śniegu, więc ja czekam cierpliwie aż stopnieje, żeby zabrać się za jakiekolwiek prace ...
Dereń kousa, mówicie? Oj, chyba jutro pobiegnę zobaczyć, czy ma pąki, bo ja jeszcze nie doczekałam się kwitnienia mojego, a mam go już dwa lata

Gosiu-dziękuję i znowu coś sknociłam.Jak tylko śnieg zginie to zaraz zabieram się za wywalenie igliwia i nakryję na wierzch włókniną,tylko nie wiem czy pojedyncza warstwa wystarczy?

waldek727 wrote:
Waldku ja nie poruszałam tematu o opryskach olejem parafinowym, nie mogę więc rozwinąć tematu, bo poza jednym zastosowaniem Promanalu kilka lat temu nigdy już takiego oprysku nie stosowałam. Przy tej ilości iglaków i drzew owocowych jakie są u mnie nie stać mnie na takie opryski. Tym bardziej, że taki oprysk należy wykonać bardzo dokładnie, więc preparatu wychodzi duża ilość. Jeśli masz doświadczenie w takich opryskach to chyba sam musisz rozwinąć ów temat.

Wspomniałam natomiast o opryskach olejowych. W jednej z pozycji książkowych, których u mnie wiele, mówiących o uprawie ogrodu użytkowego znalazłam kiedyś przepis na taki oprysk. Co prawda jest to substytut oleju letniego, ale w moim ogrodzie sprawdza się znakomicie, o czym niektórzy odwiedzający mnie mogą się naocznie przekonać. Na całej długości świerkowego żywopłotu nie ma śladu po ochojnikach, z którymi kiedyś nie mogłam sobie poradzić. Występowanie mszycy w sadzie też mocno zostało ograniczone, jeśli jest to znikome, choć kiedyś szczególnie śliwy były nią oblepione.

Przepis na preparat olejowy
1 łyżka stołowa oleju jadalnego i 1/4 łyżeczki mydła potasowego, może być też każde inne bez detergentów, na litr wody. Przed zastosowaniem mieszninę należy silnie wstrząsnąć. Opryskujemy dokładnie pokrywając każdą część rośliny.

Dalu i jak tam z Twoim Kousem, ma mu się na kwitnienie, czy nie. Ja swojego jeszcze nie sprawdziłam, wczoraj natomiast przycięłam powojniki.

Romo jeżeli temperatura nie spada poniżej -6^oC to jedna warstwa agrowłókniny starczy. W innym przypadku okryj podwójną warstwą, ponieważ były do tej pory okryte dość solidnie i teraz nagle pozbawione tej okrywy mogą źle zareagować.

Elu

Jak zawsze, temat obszerny, ciekawy i z praktycznymi poradami.
Heuchera 'Midnight Rose' piękna po zimie.

Już odpisałam przepis na wiosenny oprysk . Dzięki , Gosiu. Skorzystają moje porzeczki , corocznie nawiedzane przez mszyce

Gosiu-od kiedy zaczynasz" olejowe" opryski? Azaliom już dałam światło,igliwie usunęłam a na wierzch na osłony dałam podwójną włókninę.

Gosiu nareszcie zebrałam się na odwagę i zostawiam ślad po swojej obecności, szczególnie zachęcona Twoją wypowiedzią, że lubisz dużo gości.

Czytam Twój wątek od początku i wielokrotnie wracałam do niektórych tematów. Dużo nauczyłam się o właściwym tworzeniu kompostu, uprawie Clematisów i wielu innych roślin, a szczególnie uprawy warzyw, bo to mnie na razie najbardziej interesuje.
Dodałaś mi otuchy, że jednak w tym zwariowanym na punkcie chemi świecie, można jednach uprawiać rośliny bez dodatku jej.

Mam jeszcze pytanie. Posadziłam na jesieni dwa duże krzaki porzeczki i kilka sadzonek z pojedyńczymi gałązkami. Obecnie wszyskie są bez liści więc kiedy opryskać je tym roztworem z oleju? Teraz, czy jak pojawią się liście?

Gosia wrote:
tak sobie poradziłam jak umiałam najpierw zacytowałam roślinkę, ta fioletowa - nie daje mi spokoju, nie wiem co to jest, Gosiu co to za cudo? Najpierw miałam powiedzieć ze u Ciebie prawdziwa skarbnica wiedzy, dziękuję za te wszystkie dokładne opisy, nie przeczytałam wszystkiego, przyznaję ale wiem ze wrócę

połączyłem posty
Igor.

Mariuszu bardzo dziękuję za odwiedziny, rzeczywiście żurawki w tym roku wyglądają obiecująco, ale i inne rośliny z tego co widzę są w dobrej kondycji. Teraz tylko należy sobie życzyć, by przedwiośnie i wiosna niczym niepożądanym nas nie zaskoczyły.

Elżbieto cieszę się, że mogę pomóc.

Romo opryski olejowe już zaczęłam.

Joane mam nadzieję, że nie jestem taka straszna, żeby trzeba było się bać odezwać w moim wątku. W każdym razie cieszę się, że Ty zdecydowałaś się na zostawienie śladu, a gości bardzo lubię. Opryski olejowe, czy to według podanego przeze mnie przepisu, czy np. Promanalem stosujemy w stanie bezlistnym, do fazy nabrzmiewania pąków, czyli od końca lutego do połowy marca. Pryskamy obficie, dokładnie pokrywając wszystkie części roślin tak by preparat skapywał z rośliny. Ja pryskam wszystkie krzewy i drzewa które w sezonie narażone są na ataki mszycy, tarczników, ochojnika bo wiem, że tam teraz zimują szkodniki.

Lawendo to jest Veronica spicata'Blauteppich'- Przetacznik kłosowy.

Ranniki już kwitną,czyli pomału,pomału wiosna się zbliża A ta róża z przetacznikiem pięknie wygląda