Gorzatko, motylka jeszcze nie widziałam
Już się nie mogę doczekać budzących się trzmieli, uwielbiam obserwować jak te urocze miśki tarzają się w pyłku krokusów
Bozi, ja forsycji nie mam w pobliżu, ale w Posen już lada dzień rozkwitną
Nie dam rady ciachnąć wszystkich róż w idealnym terminie, więc zawsze zaczynam wcześniej, ale nie zauważyłam, żeby im to przeszkadzało..lekkie przymrozki nie zrobią im krzywdy. Zobiłaś już opryski miedzianem i promanalem?
Alinko, czytałam w kilku wątkach, że róże w kopcach wyglądają marnie...wydaje mi się, że to może być efekt zbyt ciepłej zimy w grudniu. Kopce dodatkowo ogrzały łodygi i soki ruszyły, wtedy styczniowe mrozy mogły być bardziej dotkliwe dla rozbudzonych krzewów. Spróbuj nisko ciąć i daj im szanse....a jak nawet (odpukać!) padną, będzie miejsce na nowe
Majutku, u mnie też w tym roku nie ma takiego szału, bo na froncie miałam zryte całe łany cebulek..podłączali nas do kanalizy i niestety taka cena cywilizacji
Jak skończycie budowę to będziesz dosadzać, już bliżej niż dalej do końca
Moni
Iwonko, dzięki kochana, bardzo mi miło
Wiesz, ja w sumie niedawno skończyłam sadzić
Ostatnie 500 krokusów kupiłam na licytacji w styczniu i poszły do ziemii 17-go stycznia
Ale wzeszły i kwitną normalnie, więc nigdy nie jest za późno
Dorciu, cieszę się, że coś Cię tutaj ciągnie
Każdy powód jest dobry, zapraszam
Kwiatów obiecuję teraz całe mnóstwo, wszak dopiero startujemy, będzie coraz lepiej!
Nowy ogród to projekt na lata, ale marzenia nic nie kosztują
Bozi, dzięki za dobry PR
Zapraszam
Pamelko, wspołczuję problemu z nornicami...może sadzenie w siatce/koszach by pomogło? Cebule dosadzam co roku, to moje ulubione zajęcie jesienią
I cieszę się, że mogę jednocześnie uprzyjemnić sobie kolorami start w nowym sezonie
No to lecimy, dzisiejsza wiosenka