Witajcie!
Po tym jak
Constancja wrzuciła mi linka do szalonej inspiracji - kompozycji jeżówek z trawami, zapragnęłam takiego cudeńka u siebie
W weekend planuję poszerzenie jednej rabaty i będę sadzić jeżówki
Trawki zamówiłam..
Ewa, dzięki
Ewa, mój Long John już przekwitł, teraz pewnie wypuści nowe baty. Niesamowity wigor ma u mnie ta róża, Twoja też na pewno ruszy jak się zadomowi
Agness, witak kochana. Miło mi, że zaglądasz! Ja mam straszne zaległości u Was, do wieczora siedzę w ogrodzie po pracy i czasu jak zwykle brakuje…
Dziękuję za przemiły wpis i pozdrawiam serdecznie!
Tulipanko, bardzo miło mi Cię gościć! Uzdolniony manualnie M to prawdziwy skarb, korzystaj!
Bardzo dziękuję za komplementy pod adresem ogrodu - ja też miewam focha na róże, od czasu do czasu…cóż, to burzliwa miłość
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam zawsze, kiedy masz ochotę
Julek, u nas dopiero dzisiaj zaświeciło na dłużej słońce…kiepsko nam się to lato zaczęło w pogodzie, teraz musi być tylko lepiej! Ślimaczki polubiłam od razu, myślę nawet, że jeszcze jednego zamówię
Będzie ślimaczkowe trio
Jonatanko, dziękuję, pokażę co tam jeszcze kwitnie, choć pierwszy rzut się kończy…ale kolorowo wciąż jest
Keetee, wróciłaś z wojaży? Muszę zajrzeć co u Ciebie
Madżen, witaj
Pomponella rośnie z reguły do ok. metra, ale ma tendencję do wypuszczania długich batów, jak ta na przywołanym przez Ciebie zdjęciu. Żal korygować, bo zapączkowana na każdej gałązce, więc pozwalam jej iść na żywioł
Czytałam, że braki w szkółkach to zwykle zasługa ogrodowiskowych trendów
Aguś, wtorkowy koncert dudniał mi w uszach cały dzień wczoraj
Ale atmosfera super, świetnie się bawiliśmy na rocznicę
Siberko, te dylematy mnie nurtują od zeszłego roku i chyba dojrzałam do drobnych zmian na tej rabacie... Nie eksmituje wszystkich czerwieni, chyba że mnie do tego zmuszą (pochorują się, zdechną, zmarzną)
Flammentanz widziałam w weekend u Ewy, wspina się na d wejściem do ogrodu..bajecznie to wygląda, ale kolor faktycznie trudny do ujarzmienia
Majutku, majowe dolegliwości powróciły niestety i te same róże mają drugi rzut choroby
Chyba w tym roku już się tego badziewia nie pozbędę…a w przyszłym muszę zapobiegać od wiosny. Co u Ciebie? Zaraz biegnę poczytać. Mam nadzieję, na dobre wieści i porcję Twojego pięknego ogrodu…ściskam
Dario, róż mam….za dużo
Ale zapachy piękne..zwłaszcza wieczorem gdy koło tarasu unosi się aromat lilii
Monia, witaj kochana! Miło mi, że zagądasz mimo problemów zdrowotnych. Mam nadzieję, że już Ci lepiej bidulo...
Oglądałam dzisiaj w pracy przy porannej kawie Twoje przecudne róże i jestem pewna, że rekonwalescencja w tak pięknych okolicznościach przyrody musi przebiegać błyskawicznie
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa
Aniu, zaraz zobaczę co jej dolega
Zdjęcia już trochę nieaktualne, ale nowych brak
[