Doris, dopiero narzekałyśmy na jesienną aurę, a mamy upały!
Ja się cieszę, a Ty?
Małgosiu, sadzonka werbeny, którą dostałam od Margo w zeszłym roku też przezimowała - dobija od korzenia, a wokół niej widzę siewki. Niestey były w cieniu ostróżek dotychczas więc to maluszki. Wycięłam teraz ostróżki, więc może ruszą do góry. Tymczasem posadziłam siewki od
Markitki i czekam, aż zawerbenują mi cały ogród
Julek, żeby sprostać Twoim wymaganiom to się muszą zdrowo namęczyć te różyce hahaha
Marta, ja się piszę na Różany Weekend, a jakże! Namawiam jeszcze Juliet na wyjazd, Asia już pisała, że jest chętna, więc szykuje się wyprawa
Jonatanko, bardzo mi miło, że tak myślisz! Staram się by ogród nie był otwartą kartą, ale zaskakiwał przy bliższym poznaniu, na tyle, na ile to możliwe na małej przestrzeni..cudów nie zdziałam, ale staram się..czarować
Aniu, nie wszędzie lawenda rośnie mi tak bujnie, ale tam, gdzie jest sucho i na pateni daje radę
Nawet sama się wysiewa między kamieniami ścieżki
Madżen, szalejesz z tymi różami
Wyhamuj dziewczyno, bo nie będziesz co miała sadzić jesienią
W kolorze
Leonarda..? Hmm..Może
Baronesse? Bardzo fajna różyca, zdrowa i obficie kwitnąca, polecam!
Young Lycidas nie mam. Widziałam, że kupiłaś kilka historycznych - zaplanuj dla nich sporo miejsca, rosną z nich różane potwory
Doris, gonię własny ogon od dłuższego czasu…masakra. Doby mi brakuje na wszystko, na ogród zwłaszcza
Aga, dzięki. W bajkach jednak chorób i szkodników nie ma, nie pasują do bajecznej estetyki..a u mnie od groma
Ale nie jest źle, póki jest na czym oko zawiesić i duszę ukoić
Ewa, mam nadzieję, że pogoda teraz dopisuje? U mnie lampion. Long John już obcięty, ale teraz zachwyca mnie Kiftsgate i White Flight - oba młodziaki, ale spisują się rewelacyjnie. Będzie z nich pociecha
Margo, lista róż do eksmisji ciągle w opracowaniu, ale wstępne typy są. Wywalam te, które mi podpadły albo kolorem nie grają z resztą. Byliny są znacznie mniej problematyczne, a poza tym tak jak piszesz - podkreślają urodę róż na rabatach, a każda dama musi mieć stosowną oprawę
Madżen, chyba jednak się nie skończyło na wymienionych? hahaha, wirus jest nieuleczalny
Asiu, co to za spadki nastrojów? Wpadnij na wino, poradzimy coś
Dana, dziękuję serdecznie za przemiły, choć niezasłużony komplement
Zapraszam i pozdrawiam!
Moni, kochana jesteś, dzięki
Północ wybiła, więc spadam do lulania. Nara