Forum Ogrodnicze Oaza

Spośród zieloności Veilchenblau wynurzył się John Warren

Pięknie się wyłonił
U mnie jak zwykle pierwszy Omoshiro

I u mnie wielkokwiatowe ruszyły
clematis Kaiser

Minister

clematis Yukiokoshi

Akaishi

Mój Guernsey Cream jak na pierwsze kwitnienie spisuje się znakomicie. Jestem nim zachwycona. Wygląda niezwykle elegancko.

Przepiękny ten kremowy powojnik !
Miałam go w łapach niedawno ,ale wcześniej kupiłam na targach dwie inne białe odmiany ,więc sobie odpuściłam.
To był błąd . Chyba muszę go kupić.

Jakie stanowisko ma u ciebie Ewo ?

Omoshiro coraz ładniejszy

zaczyna Ivan Olsson, ślimaki juz go zwąchały

Madziu, wystawa południowo wschodnia ale ja mieszkam w lesie i z tym światłem to jest tak, że łapie nieco porannego słońca filtrowanego przez drzewa, a po południu 2 może 3 godziny słońca bezpośrednio. Z tym stanowiskiem to taka zagadka, bo obok rośnie (sadzony w tym samym czasie) Polish Spirit i chyba mu nie odpowiada to miejsce. Dostałam olbrzymią sadzonkę z podziału i nie zakwitła ani jednym kwiatem. W tej chwili nie powala wzrostem i mam wrażenie, że wygląda marniej. A Guernsey Cream to dla mnie numer 1 wśród powojników. Jeśli Ci się podoba to ja polecam z całego serca.

Pierwszy wystartował

Vera ale u Ciebie burza kwiatów! Długo u Ciebie już rośnie że tak pięknie rozrośnięty. W opisie wyczytałam że powtarza kwitnienie. Jak jest z tym u Ciebie?

Cześć, jestem tu nowa
Piękne te Wasze powojniki! Poza tym po wielu latach potyczek z tymi kapryśnymi pięknotkami (i zabiciu niejednej, niestety) mnóstwa rzeczy sie tu dowiaduję. Czyli - uczy sie człowiek całe życie.
W moim wrocławskim ogrodzie częściowo juz powojniki przekwitają.
Na przykład ten Pink Champagne, rosnący na kikucie umarłej moreli.



A to zdjęcie Lady Chalmodalay zrobiłam 19 maja, ale lady szaleje nadal.



Na starej gruszy - Multiblue, zdjęcie z 20 maja, w tle - moje psy



W pełni kwitnienia sa również oba moje egzemplarze The President, oba dość młode i niewysokiego wzrostu.



Mam nadzieję, że wkleiłam zdjęcia, jak trzeba, to moja pierwsza próba.

Cześć No i bardzo udana próba!
__________

Widzę, że u niektórych z Was już dość długo kwitną powojniki . Nie wiem dlaczego u mnie spóźniają się?
Zawsze pierwsza 'Arabella' jest jeszcze w pąkach, dała się wyprzedzić...

Wczoraj zainaugurował kwitnienie 'The President':

27.05.

Miałem dużo, ale zima z przed 3 lat (łagodna z mroźnym lutym) wymroziła kilkanaście szt. Mam jeszcze kilkadziesiąt. Ta zabawa jest na kilka a nawet na kilkanaście lat, więc dołóż trochę grosza i posadź jak należy. Duży dół 60x60x60 zaprawiony 1 wiadrem rozłożonego obornika, reszta dobrej ziemi rozluźniona kilkoma garściami mielonej kory. Posadź nie za głęboko, bo niektóre gat. trzeba sadzić tak jak były w doniczkach. dalej patyk lub drabinka, na koniec zrób "misę" obsyp grubszą korą lub zrąbkami przeciw chwastom i nagrzewaniu korzeni. Podlewać rzadziej a więcej. Powodzenia, Wopi

U mnie w tym roku pierwsze pączki powojnika alpejskiego otworzyły sie zaraz po pierwszym maja - a jako pierwszy wielkokwiatowy właśnie Różowy Szampan, koło dziesiątego.
Wyszłam z moim aparacikiem do ogrodu - niestety przy pochmurnej pogodzie. W tej chwili kwitną:
Teshio





Cardinal Rouge



Lasurstern


Doctor Ruppel



W zeszłym roku - ściana kwiatów, w tym część pędów nie wyprodukowała pąków, nie wiem, dlaczego.

I jeszcze Polish Spirit, ten to nie do zabicia Dopiero zczyna szaleć.




Mój problem plega na tym, że mam fatalna ziemie, bardzo gliniastą, powinnam - wiem - kopać głębokie doły, robić drenaż. Ale po pierwsze i najwazniejsze, najczęściej mam bardzo mało miejsca, by umieścić bryłę korzeniową. Albo byliny, albo cebule, albo korzenie drzewa przeszkadzają. A niestety, mam bardzo słaba wolę i co i rusz łamię się, widząc jakąś piękność oferowaną na sprzedaż
W efekcie wiele moich powojników zeszło na uwiąd, bynajmniej nie starczy. ale - oczywiście - zdarzaja sie i cudowne zmartwychwstania, nawet po kilku miesiącach od rozpoczecia sezonu. Nie dalej jak kilka godzin temu odkryłam, że w miejscu, gdzie rósł cudny Star of India coś wylazło. Mam nadzieję, że to moja fioletowa gwiazda ożyła.

Łatka wrote: mam tak samo ale już całkowicie zrezygnowałam z wielkokwiatowych wcześnie kwitnących na rzecz późniejszych, odporniejszych. Jak widać na fotkach, wcale nieźle się Twoje spisują, nawet Polish Spirit już kwitnie
A u mnie najnowsze trendy clematisy z grupy ażurowych





Z buszu wyłoniły się również

Barbara



Ivan Olsson



Frau Susanne





I kolejno Diamantina, Josephine, Crystal Fountain

U mnie też już kwitną!!!

Pierwszy i cudownie różowy Al-noir



Rhapsody. Myślałam że będzie bardziej niebieski a on bardziej granatowy




Asao




Julka





Jerzy Popiełuszko. Zgodnie z opisem kwitnie od samego dołu. Tylko ten kwiat jakiś taki zielonkawy. Czekam na dalszy rozwój pąków.

Basia wrote:
O żesz.... ślimory ohydne!!! Niestety, moje rośliny tez padają ich ofiarą, choć raczej nie clematisy, tylko dalie (mają pozżerane liście i pąki kwiatów), także lilie. Co do powojników - ucieszyłam się, że niespodziewanie odbił jeden, który miałam za umarły, zapewne Star of India, no i przyszedł ślimor i prawie do ziemi ogryzł wątły pęd
Mam ten kłopot, że nie mogę rozsypywać w ogrodzie żadnej trucizny z powodu dwóch młodych, łaciatych wariatek węsszących bez ustanku za czymś, co choćby w przybliżeniu nadaje się do zjedzenia, a choćby do połknięcia, trucizna na ślimaki jest też bardzo skuteczną trucizną na psy, niestety... Macie jakieś pomysły?

U mnie prócz powyżej uwidocznionych kwitną

Countess of Lovelace



NN - odbił w podobny sposób jak opisałam wyżej - może ktoś go zna? Biedaczek, nawet wyprodukował jeden kwiatek



Violet Elisabeth, jeszcze nie całkiem rozwinięta Fioletowa Ela

Aniu - pozostaje konsekwentne ręczne wybieranie i wynoszenie heeen w pola, ewentualnie , ale to dla silnych psychicznie i zdeterminowanych...
Moi sąsiedzi już chyba przywykli, że po deszczu chodzę z wiaderkiem i nie patrzą ze zdziwienien, czego tam szukam.
Chyba jest mniej tego towarzystwa. Golasów nie widziałam wcale, ale w zeszłym roku wyłapywałam i ... unicestwiałam na miejscu. Może przyniosło to efekty ?

Pokażę mojego Guernsey Cream, bo to jego finish.





Aha! W sprawie nn - może to Hotaka ? Ale ja - prawdę powiedziawszy - nigdzie na rynku jej nie widziałam. Gdzie go kupowałaś ?

Firletko, raczej nie mam szans wyzbierać wszystkiego, nie ten wzrok
Właśnie najgorsze są te o wyglądzie, pardon le mot, psiej kupy. Ja, człowiek gołębiego serca, morduję je bez skrupułów, ale nec Hercules contra plures, czyli jak wykładała moja babcia: Kiedy wrogów kupa i Herkules ....... ponosi porażkę
Za to dostałam taką radę, że można wabić ślimory do miski z piwem i potem unicztożyć. O ile moje bestie piwa (możliwe że i z ślimakami) nie wychłepczą.
Cudowny ten powojnik, choć na zdjęciach wygląda bardziej na seledynowy niż na kremowy. Może mój ekran przekłamuje. Bedę chyba polować na tę odmianę.
Ja w górach ma (miałam w zeszłym roku ) jasnokremowy Moonlight. Ale jeszcze nie rozwinął się, gdy byłam w weekend, a posadziłam dwa w prawie jednym punkcie, bo myslałam, że wcześniej rosnący Silver Moon umarł. Jako osoba z początkową demencją pomyliłam oba gatunki odkupując (coś z księżyca w każdym niby jest). Jak sie pokażą kwiaty, nie omieszkam sfotografować.
Nie wiem, gdzie był kupiony ten jagodowy, jednak prawie na pewno w jakimś markecie. Być może w Auchan, w naszym wrocławskim bywaja wielkie "rzuty" roślin.
Tylko że nazwa nic mi nie przypomina.
Bardzo dziękuję w kazdym razie za próbę rozwiązania zagadki.