Forum Ogrodnicze Oaza

+5. Teraz pada, ale tak falami: pada, nie pada, pada, itd...

Rano "rzutem na taśmę" udało się nam powycinać trochę drzew. Ostatni moment, bo soki na dniach ruszą - no chyba, że będzie minus... Lasek jest za gęsty łamią się, usychają i przewracają..

Jeszcze "tylko" posprzątać...

Wczoraj sadziłam do 21 roślinki (w końcu po to mam światło pod domem ):

Od razu się lepiej czuję - jak to nazwać "plantoterapia"

Na razie z wiosennych kwiatów kwitną - bratek całoroczny, pierwiosnek sztuk raz i szykuje się hiacynt

mimo zmrożonych liści jakoś sobie radzi...

Moje młode psy kochają górki


chyba im jakąś zostawię do zabawy:


Znowu lunęło. Ale "człowiek przyjemnie zmęczony pracą", w kominku się pali, jedyny "feler", że ziemi do lilii mi brakło i muszę jeszcze wyjechać...
Spokojnego wieczoru.

CHI wrote:
Było tyle zamawiać?
Żartuję - pewnie też by mi brakło, gdyby nie to, że mogę sadzić od razu do gruntu.

Wichury i fale deszczu przechodziły i nad Wrocławiem, najdziksze skoki ciśnienia - tyle dobrego, że cały smog wywiało i wypłukało, dawno nie widziałam tak niskiego wskazania PM_2,5 - 42. Zieloniutko!
Skończyłam swoją doroczną "pokutę", trawnik po wertykulacji (rękoma!) nawieziony przeciw mchom, Ja odetchnęłam, moje ręce nadal strajkują.
Widok znad monitora - około 18.



Z życzeniami miłej niedzieli - Double Ellen ustrzelony przed deszczem

Oho, nie wiem jak ma się sprawa w pozostałej części Polski, ale do mnie dotarła właśnie wiadomość SMS-alert od RCB, żeby unikać dziś wieczorem i w nocy otwartych przestrzeni i zabezpieczyć rzeczy, które mogą zostać porwane. W sumie się nie dziwię, wiatr jest straszny, w dodatku zanosi się na burzę.

Oby się szybko rozpogodziło, bo tu czas goni, a pracy do zrobienia ogrom...

Już trzy dni wieje i leje... a sadzonki i cebule stoją w domu i czekają...
Lubuskie też dostało alert.
Pizza trzymaj się.
Uważajcie na siebie Kochani.

U nas było dzisiaj bardzo wietrznie, ale i tak nie mogłabym wyjść na ogród, bo byłam bardzo zajęta. Syn z rodziną przyjechał na obiad i na mus musiały być "kluski i rorady babciu". Później wnuczki zostały u nas a syn i synowa pojechali do domu kończyć remont. Jak jeszcze wnuczki były, to przyjechał drugi syn z rodziną, bo "babciu musimy u ciebie spać". No to śpią. A babcia może trochę w klawiaturę postukać. Dobrze że obiadu zrobiłam więcej i jutro tylko świeże kluski muszę zrobić. Co jak co, ale obiadki u babci muszą pamiętać
Pizza o zimowaniu wawrzynu napiszę jak zrobię zdjęcia, ale pamiętam

Łatka wrote:
E tam, wcale tak dużo nie zamówiłam... Tyle, że pogoda mi namieszała. Ambitnie wymyśliłam, że wezmę własny humus (Pan Koparkowy porobił z niego górki), dodam włąsnego rozłożonego obornika (5 lat temu miałam owce), wymieszam, przesieję, dodam perlitu, zbadam ten "mój produkt", dołoże co trzeba, na koniec trochę hydrożelu i mam fajną sstosunkowo tanią ziemię do wszystkiego. A tu lipa, bo ziemię mogę sobie conajwyżej przelewać...

Też dostaliśmy SMS z ostrzeżeniem. Pogoda jest w kratkę. Jak wracałam, to przy zamykaniu bramy przemokłam mimo kurtki od deszczu. Za chwilę wychodziły psy - wróciły suche.

Najpiękniej było od 17:01 do 17:11 zdążyłam ufocić:




Więcj zdjęć wrzucę na "Tam gdzie wschody słońca najpiękniejsze" jak się trochę ogarnę.
Spokojnej nocy

A teraz wali gradem i jest faktycznie WICHURA

Cudne zdjęcia, Małgosiu!
U nas też alert, choć wiatr póki co wyraźnie się uspokoił. Na wszelki wypadek zabiorę na noc sałaty i bób, mam nadzieję, że drzewek mi nie wywali...

Zazdroszczę Wam tej pracy w ogródku, u mnie nie ma możliwości, wieje i pada od paru dni i taki ma być następny tydzień. Najbardziej mi żal 12 letniej wierzby mandżurskiej, ozdoby ogrodu, którą wiatr połamał. Sama ją sadziłam zaplecioną z 3 gałązek, wydawało się, że gałązki się zrosły, jednak nie bo wiatr je rozłamał. A teraz grzmi i błyska.
Zdjęcie z tęczą mistrzostwo.

Wczoraj po południu wiało ,lało i było zimno.Trochę prac wykonałem tylko pod folią.Dziś poranek z pełnym słoneczkiem i osłabionym wiatrem.O nocce nawet nie chce mi się pisać.Temperatura w słońcu wynosi +9,8*C,w cieniu +8.Jednak zapowiadają pogodziarze,że dziś i jutro dalej wiatr będzie silny.Spokojnej dla wszystkich niedzieli.

Łatka wrote:
U mnie dziś czujniki pokazały tak niskie wyniki jakich jeszcze nie widziałam: PM10=7, PM2,5=4, PM1=3. Niestety ja z tego nie korzystam, bo nie ma mnie w domu.
Dziękuję za zdjęcie ciemierników. Planuję posadzić kilka odmian. W moim dębowym "lasku" powinny się dobrze czuć. Ta odmiana bardzo mi się podoba, wiem teraz czego szukać. Masz jeszcze jakieś odmiany polecane dla początkującego wielbiciela tych roślin?

Dziś "dwa w jednym" Dzień Mężczyzny - Nasi Forumowi Panowie - wszystkiego NAJ i oby kręgosłupy wytrzymywały ogrodowanie



I urodziny Chucka Norisa

Chociaż podobno Chuck Noris nie obchodzi urodzin - to urodziny obchodzą jego...

Naszym oazowym KOCHANYM MĘŻCZYZNOM składam najserdeczniejsze życzenia. Dużo zdrowia , pogody ducha i abyście Kochani nie mieli żadnych trosk i zmartwień. Przesyłam wielkie całusy.

W nocy przeszła wichura, akurat byłem w pracy, zrywało blachy z dachu szyby wypadały z starych okien, padał deszcz koszmar. Rano rześko 2*C ale powietrze piękne czyste.

Po wczorajszym gradobiciu, ulewie i wietrze co dęby wyrywał dziś słoneczko i ładnie. O wyjściu nie ma mowy bo Julka w domu znów chora i tylko lodowaty wiatr został na pożegnanie wczorajszego dnia.
Postawiłam małej po raz pierwszy bańki bezogniowe. Jedna była ciemna, ale bez przesady. Reszta jasna. Nie jest źle.

Od kilku dni wieje i leje - wczoraj padało przez cały dzień.
Dziś po obiedzie pewnie pojadę na działkę chociaż popatrzeć.

Na parapecie szaleństwo -biały hipek zakwitł na 3 pędach

U nas prognozy pokazują od 4-5 dni ,że pada ale rzeczywistość jest taka ,ze strasznie sucho-pojemniki na wodę puste .

Betula wrote:
Bea - mam trzy odmiany, zapraszam do mojego ogrodu; co do dębowego lasku - pewnie masz tam kwaśną glebę, a ciemierniki potrzebują porządnie zasadowej, w naturze rosną np. na kredowych skałach Alp (Helleborus niger). Moją kwaśną glinę muszę solidnie traktować dolomitem wokół kępek.
W nocy wiało dość mocno, ale nie takie wichury przeżyłam, nawet we Wrocławiu. W parku trochę poobrywanych gałęzi, lecz nie drzew z korzeniami, jak to bywa. Przedpołudnie przyjemne - teraz znowu pada, średnio mocno. Temperatura od rana spadła z 14 do 10^o.
Z słonecznych rzeczy - pozostał mi Sunny Nymph na parapecie:dry:



W dodatku jutro ma się mocno ochłodzić i jeszcze bardziej padać...

Pogoda od kilku dni taka, że lepiej nie mówić, wichury i deszcz. W warzywniku i ogródku nie da się nic zrobić, ale są jeszcze uprawy parapetowe. Oprócz rozsad przedstawionych w innych wątkach mam jeszcze kilka roślinek.

Z pomidorów wysianych zimą zostawiłam tylko dwa Lime Green Salad i te już mają kwiatki


i trzy sadzonki wierzchołkowe Moneymaker, już się ukorzeniły


A to moje eksperymenty, oprócz szałwii wysiewane pierwszy raz

Indygowiec


Kuflik cytrynowy


Nolina


Rojniki


Strączyn żółty


Szałwia brazylijska


Trawa pampasowa różowa


Żywe Kamienie