Ewa, czy spotkałaś ogrodomaniaka, który nie przesadza? ja nie..

kwestia tylko ile i jak często....

Piękna roślinka to
nikandra, wczoraj szukałam nazwy, pamiętałam tylko, że z rodziny psiankowatych. Kolor cudny.....tyle, że jednoroczna u nas więc sianie wskazane każdej wiosny, w posiadanie nasion weszłam nielegalnie...niestety

,wstydzę się ale nie żałuję

zwiedzanie ogrodu dendrologicznego we wrzesniu rok temu...czyż jednak nie jest godna rozpowszechnienia...?

Wysiałam wiosną kilka nasion, długo czekałam opanowując chęć wyrzucenia na kompost aż......nagle szał, rosnie, jest, wychodzi sztuk trzy...

podhodowałam w kubeczkach i w końcu, jak zwykle z opóźnieniem wysadziłam...

zaczynały marnieć w niewoli, znalazłam co nieco gołej ziemi i posadziłam a one dostały powera, szwunga czy jak tam zwał, dorosły powyżej metra, mają przecudne liście a przekwitłe kwiatuszki zamieniają się w lampioniki.....cudo. O, jakże rozpisałam się ale spójrzcie jaki to wdzięczny obiekt....
Kasiu, upały ciągle i wciąz....jeszcze jutro bo potem wieszczą załamanie pogody, byle deszcz spadł obfity....tego życzę Tobie i sobie....
Firletko, zawsze jesteś oczekiwanym Gosciem u mnie, myślisz, że mam ogarnięte cokolwiek? widocznie maskuję się z powodzeniem

akurat ja ani kreatywna ani wylewna..ale brakuje w życiu codziennym kontaktu z odczuwającymi podobnie, mówienie o pasji z kimś kto tego nie czuje nie ma sensu a świat teraz taki, że pokrewnej duszy obok nie ma....prelekcję Ewy znam z blogu Izy Tamaryszka, mnie też po preczytaniu naszły refleksje, ogrodnicze i nie tylko....rozumiem, że byłaś obecna a czy jestes blogerką?

jeśli tak to zyskasz wierną wielbicielkę.....
Aniu, to nikandra, wyżej opisałam co za cudo, kwitnie teraz u mnie bo dośc późno wysadzona, kiedy widziałam ją w ubiegłym roku miała ostatni poglądowy kwiatek, za to, na szczęście, nasiona były dojrzałe....

no tak, trudno od życia oczekiwać samego szczęścia ale częstotliwośc na pewno ma sporo do życzenia.....prosimy los o więcej chociaz malutkiego szczęścia, farciku, itp......