Forum Ogrodnicze Oaza

Niezły kawał roboty za Tobą, Aniu! Uwolnione kły pewnie teraz błyskawicznie wystrzelą.
Jakie powojniki kupiłaś? U mnie przeżyły Stolwijk gold, Ivan Olsson i Asao - i oczywiście, że pojawią się następne
Ha, to Ty wiosenna panienka jesteś. Nic dziwnego, że wszystko Ci rośnie. Ładny prezencik sobie wybrałaś, ma uroczo pofalowane płatki.

Aniu, gratulacje z powodu 18-tych urodzin i strzeliła Ci 100 strona w wątku

Aniu dużo zdrowia i szczęścia okazji urodzin i tysiąca pieknych kwitnień

W Castoramie są już jakieś rośliny?

Sto lat , a nawet więcej .

Aby wszystko w ogrodach rosło,
kwitło, cieszyło oczy i duszę,
nie męczyło ciało.
Ale to za mało, bo najważniejsze,
żeby zdrówko dopisywało.
Rybce? rybka

Wszystkiego dobrego w życiu prywatnym i ogrodowym
Aniu masz rację,w lubelskim zdecydowanie zimniej,ale jakieś tam oznaki wiosny są. No i mało co mam,muszę jesienią dokupić krokusów i koniecznie irysy żyłkowane,cudne są.

Moi kochani Goście i Przyjaciele, całkiem niepotrzebnie chlapnęłam o tej hm, od pewnego wieku niezbyt optymistycznej okazji.
Co prawda to będzie dopiero za kilka dni, ale życzenia chętnie przyjmuję awansem - i dziękuję serdecznie za wszystkie, a już naj, naj, najbardziej za błękitny bukiecik przylaszczkowy od Marysi - inni mi wybaczą, bo wiedzą o moim niebieskim świrze.
Marylko, tak jestem rybą jak najbardziej, co prawda "schyłkową", ale jeśli data urodzin może się odbijać na charakterze, to na moim w postaci zamiłowania do pływania w wodach wszelakich, z ciepłymi morskimi na czele.

Ilonko, "wdepnęłam" do Castoramy w Jeleniej, i tak, owszem, były ze cztery odmiany azalii japońskich,standardowe sadzonki, kupiłam Keremsinę, bo to taka sztandarowa odmiana w tej sekcji - a ja nie miałam (mało mam japonek - i jakoś marnie mi z nimi idzie). Z zimozielonych rh właściwie dwie odmiany - ta Markeeta i w tej samej cenie i jakości wrzosowy, Anah Kruschke. I jakieś róże - w balotach, nic, co by mnie wciągnęło na ścieżkę grzechu . Oczywiście i inne rzeczy, lecz patrzyłam tylko na interesujące dla mnie, zostawiłam psy same i trochę mi się spieszyło. Tym bardziej, że wracając planowałam zajrzeć jeszcze do ogrodnictwa w Cieplicach. To stamtąd wytargałam drugą azalię, Knapp-Hill, okazalszą, z pąkami, Jack. A. Sand. Ostatnio poluję na te o pełnych kwiatach - tak mnie jakoś wzięło...

Migdałku, powojniki udało mi się "przekierować" na jutrzejsze dostarczenie, to Słowianka z grupy Viticella, a dwa pozostałe wielkokwiatowe, choć sobie obiecałam... Dla Pink Champagne (Kakio) mam jeszcze tę wymówkę, że to był jeden z moich pierwszych i ulubionych, rósł, kwitł cudnie z 15 lat - i nagle bach! umarł... Liczyłam, że do mnie wróci - ale już dwa lata go nie widzę. Natomiast Pafar to kompletny "odpał". Zwykle te udziwnione są najbardziej podatne na wszelką zarazę, najmarudniej kwitną... no po prostu odbiło mi.
A to wszystko z podpuszczenia Gabriela , który mnie namówił, bym sobie odkupiła wisienkę Royal Burgundy, co mi się mnie przyjęła. Sprzedawali w e-clematisie, a jak już tam wlazłam...nie było dla mnie ratunku.
Jestem znowu w mieście, pobieżnie tylko obleciałam ogród, bo wróciłam o zmierzchu. Na pierwszy rzut oka wielkich zmian nie widać, zimno było - ale też i strat nie dojrzałam.
Zdjęcia - niebawem.

No dobra, to teraz zdjęcia:
Jeszcze trochę irysków żyłkowanych, zapowiadane w niedzielę ciepło zapewne "zdmuchnie" te najwcześniejsze błękitki...
Harmony





Katarina Hodgkin - w kolorze akwamaryny



George



Pauline - różni się od George brakiem żółtej plamki



Festiwal krokusów - Golden Yellow



Ruby Giant - stulony w cieniu...



...i otwierający się ku słońcu



Jeanne d`Arc



Wyrywna szachownica lutea ma już pąki kwiatowe



Wachlarzyki irysów bucharskich



I tadaaammm! Pierwszy tulipanek, Johann Strauss



i drugi



Cebulica syberyjska - dla Iki, jeśli tu zajrzy; popatrz, ona rośnie, gdzie popadnie, przyszła z jakiegoś innego ogrodu i wybija na trawniku, gdzie tratują ją psie łapy...nie do zdarcia.



Na koniec - tak pięknie zapakowane rośliny z e-clematis; naprawdę najlepsza pora, by zamówić powojniki. Mają małe pączki, a nie kruche, wiotkie pędy, jak to bywa kilka tygodni później.

Puff, napisałam się, i wszystko mi znikło...
To tym razem skrótowo. Po pierwsze, Ika zawsze zagląda - i zawsze podziwia Na przykład faktycznie pięknie spakowane powojniki. Ale nie zajrzę tam, mowy nie ma, bo na pewno coś bym kupiła. Dziś weszłam do Biedronki po bułkę, a wyszłam z różą - i bez bułki...
A cebulice niech się sieją, gdzie tylko chcą. Ich nigdy nie ma za wiele...

Schyłkowa Ryba... To już niewiele możliwych terminów zostało, więc aby nie ryzykować, że przegapię TEN termin, dziś chciałabym Ci złożyć najpogodniejsze i najcieplejsze życzenia - by w Twych ogrodach i życiu zakwitały zawsze tylko te piękne i pożądane kwiaty...

No nie umiem wstawić zewnętrznego zdjęcia, trudno, musi być tak...

www.swiatkwiatow.pl/userfiles//image/pow..._wielkokwiatowy4.jpg

Dołączam się do życzeń, samych radosnych chwil

Piękne kwiaty, wiosna w pełni Moja na poziomie tej z Karkonoszy. Podziwiam, że znasz wszystkie nazwy krokusów czy irysków.
Dobrze, że piszesz o nawożeniu, będę musiał się tym zająć, może jutro jeśli pogoda dopisze...
Cieszę się, że przyczyniłem się do zrobienia zakupów, też robię pod wpływem forum i nigdy nie żałuję

Gabrielu, Iko -

Gabrielu, pamiętam nazwy - bo powtykałam sobie znaczniki, to raz, dwa - mam takie pudełeczko (a dokładniej - pudło), gdzie chowam kolorowe etykietki i jeszcze staram się na odwrocie zapisywać orientacyjnie, gdzie to ze zdjęcia "wetknęłam" . A i tak czasem wszystko zawodzi, permanentny pisak okazuje się wcale nie tak trwały, rośliny dziwnie migrują, jakby nóżek podostawały, nie mówiąc o tym, że ulegają anihilacji. Ale się staram, gdyż słowa zawsze były dla mnie ważne, to raz, a dwa - mam może złudną nadzieję, że ćwicząc pamięć odsunę od siebie choć trochę upiora demencji...
Wisienka pojedzie w Karkonosze - i proszę trzymać za nią kciuki, teraz będzie wsadzona w dogodniejszym, wilgotniejszym i chłodniejszym okresie - może się uda. Jest ozdobna również z liści, więc nawet jak nie doczekam obfitego kwitnienia, czymś tam się nacieszę.
Iko, też mi się zdarzają takie "teksty w kosmos" - teraz rzadziej, bo bardzo uważam, nauczona przykrym doświadczeniem. Wiem, że niektórzy piszą sobie "na brudno" w wordzie, ale nie mam tyle cierpliwości...
Za śliczny powojnik -
W moich zrobiłam dziś remanent "z natury" - i to była zasadnicza sobotnia praca ogrodowa. Znaczy - wydrukowałam sobie spis i z kartką w łapie sprawdzałam stawiając "haczyki" , co daje znaki życia. Wyszło mi, że co do 21 sztuk nie jestem w stanie orzec, żyją, czy nie. Wydaje się dużo, lecz w tej liczbie są bardzo mocno przycięte późne wielkokwiatowe, albo bylinowe, które jeszcze nie ruszyły. A także takie, które rosną blisko siebie, splątane - nie wiem, czy listki wypuszcza powojnik A, czy B. Bywało gorzej.
Kilka zdjęć zrobionych "przy okazji"
Botaniczne krokusy Spring Beauty



Barr`s Purple - też botaniczne



Przylaszczki - wreszcie wychyliły się kwiatki, choć kudy im do pięknego bukietu Marysi...



Znalazłam spora kępkę Paulinek



Jaśmin nagokwiatowy już przekwita - z bliska widać czubeczki listków...



...a lada moment zakwitnie pigwowiec.



No i pewnie jutro rozwinie się pierwszy narcyz - Carlton.



Pięknej niedzieli!

Aniu jeszcze ja śpieszę z życzeniami
Niech Ci się darzy i zieleni, nie braknie sił i zdrowia ... na ogrody, na wycieczki, na życie
A chciejstwa roślinne niech się mnożą, półki sklepowe kuszą - to znaczy, że jeszcze chce Ci się chcieć

I my przy tym skorzystamy Nie znam drugiej osoby, która zna nazwy krokusów w swoim ogrodzie, zwłaszcza przy tylu odmianach
A irysów nie odpuszczamy. Wyślę Ci kolejne, nie ma mocnych muszą przetrwać.

Bardzo ciekawy wątek . Wiosna już u Ciebie "pełną gębą" jak widzę , krokusiki i irysy przepiękne. Jestem bardzo spragniona żywych barw, ale u mnie tylu kwiatków jeszcze nie ma... trzeba poczekać.

Dorotko, dostałam od Ciebie tyle rozmaitych wspaniałości (nie tylko do wąchania), że po prostu daj spokój, jestem zawstydzona - i tyle.
Ja wiem, kochana, że dobrze mi życzysz - niezależnie od rocznic.
Wiesz co - inni z pewnością nie przywiązują wagi do tych wiosennych maluchów, ani tego zjeść, ani nawet bukietu nie zrobisz. Ale ja - nie cierpiąc jesieni, zwłaszcza późnej - muszę sobie posadzić jakąś malutką nadzieję...Bo wiem doskonale, jak się będę czuła u schyłku lutego - i taki zastrzyk wizualnej energii lepszy, niż wiadome niebieskie pigułki.

Ewo, jak mi miło, że zajrzałaś! Zapraszam częściej, a już na pewno, jak zaczną kwitnąć różaneczniki. Nie mam takich eleganckich kompozycji, ale mam sporo krzewów, a w dodatku niektóre dość duże. Może będzie na czym oko zawiesić.

Prognoza niemiecka sprawdziła się stuprocentowo, ciepełko i kilka godzin słońca zrobiły swoje:
Otwarty Carlton - samotnik, ale następne już w blokach startowych



W zacisznym miejscu pękły pąki miniaturowych Tete a Tete



Johann Strauss w pełnym słońcu pokazuje kremowe wnętrze:



JS zawsze ściga się o pierwsze miejsce z innym tulipanem Kaufmanna, Fashion; tym razem Fashion z srebrnym medalem





I wcale nie wszystkie krokusy mam oznaczone . Tu mix wszystkiego z wszystkim.





Może ktoś woli pooglądać ruchome obrazki?



Jutro niestety, powrót standardowych marcowych temperatur. Oby nie dużych przymrozków...

Pięknie, pięknie. Moje tulipany jeszcze w grubych powijakach.