TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Kwi 2016 21:35 #462258

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20130
  • Otrzymane dziękuję: 84080
Beatko, jak wynika z PW - ludzie zeszli z drogi i listonosz przyjechał. Cieszę się!
Ewo -Ave - foksy może i dynamiczne, ale beagle - dynamiczne inaczej. Tę rasę albo się odrzuca, albo kocha całym sercem. Twoja opowieść o człowieku szukającym przez wiele dni swojego łaciata i krążącego samochodem wcale mnie nie dziwi. Właściciele beagle to miszczowie poszukiwań, bardzo solidarna społeczność, bo tylko my nawzajem rozumiemy się do końca. Dla wytrenowanego beagle przebiec 50 km to pestka. I w takim kręgu często szukamy. Kiedyś te psy owszem, oddalały się za tropem - ale nie było autostrad, szos z szalonym ruchem, betonowych połaci terenu, tysięcy ludzi - nie zawsze życzliwych. Na naszym forum jest duży i smutny dział: zagubione/znalezione. Tych pierwszych znacznie, znacznie więcej. A z kolei znalezione bardzo często trafiają do adopcji: nie sposób znaleźć właściciele (ludziska nie czipują, nie wpisują do bazy danych, nie stosują nawet tak prostej metody, jak nr telefonu na obroży). Alb mają psa dosyć :jeez:
Znam foksy krótkowłose, dwóch takich było przyjaciółmi mojej nieodżałowanej Łaci.
A propos psów - chyba w najbliższych dniach wznowię watek o włóczeniu się z Burkami po świecie. Jeśli internet dowiozą ;)
Dorotko, no nie wiem, czy będzie pięknie - ale dłużej nie mogło tak,jak było, pomijam odpadające kafle. drzwi otwierały się na zewnątrz i łatwo było przyłożyć gościowi w łeb. Poza tym wilgoć wchodziła o garażu - a my tam trzymamy książki, setki książek :jeez:
Demolka dotyczy niestety i trawnika - ten kawałek przed domem na 100% będzie do rekultywacji.
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Maj 2016 10:19 #463587

  • beatrix+
  • beatrix+'s Avatar
Padłam rażona wątkiem pełnym psów,Karkonoszy,różanecznikó i cudownej tamtejszej historii...chcę jeszcze!
Wpisałam się,teraz czytam dogłębniej...

Buziole!
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Maj 2016 10:38 #463603

  • Robaczek
  • Robaczek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2526
  • Otrzymane dziękuję: 2972
Witaj Aniu :bye:
Rzadko zdarza mi się zaglądać do nowych wątków (niestety), nawet do zaprzyjaźnionych nie mam czasu regularnie wpadać, ale po którymś z rzędu intrygującym wpisie w innych wątkach, musiałam do Ciebie zajrzeć! Masz bardzo lekkie pióro, fajne poczucie humoru i dużo dystansu, co sprawia, że od razu Cię lubię :dance:
Twój wiosenny ogród zachwyca różnorodnością, a prosto w serce trafiają te bajeczne magnolie :hearts:
Widziałam pąkasy na glicynii, czyli szczęśliwie przymrozki Cię omijają, moje niestety nie miały lekkiego życia w ostatnim tygodniu :unsure:
Obyśmy obie miały szanse podziwiać (i wąchać!) te cudne kwiaty za kilkanaście dni. Amen :lev:
Miłego dnia :bye:
Pozdrowionka :-) Kasiek
Ogródek Robaczka
Ostatnio zmieniany: 01 Maj 2016 10:39 przez Robaczek.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Maj 2016 17:32 #463731

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Magnolki Ci Aniu podmarzły ,ale za to cedr piękny ,oj piękny :lev: Twoje psy w łóżku porozkładały się zupełnie jak moje koty.Niewiele to pomaga ,że je wyganiam .Zawsze w pobliżu i zawsze w pogotowiu.
Pięknie w ogrodzie i pięknie w serduchu :hug:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Maj 2016 18:45 #463762

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20130
  • Otrzymane dziękuję: 84080
Baetrix - Beato, witam serdecznie, teraz jestem w wątku podróżowym, tfu, jestem na Węgrzech fizycznie, a wirtualnie w "Z psami po Europie"
Rododendrony dopiero nadchodzą... ale jak nadejdą, będzie się działo, cytując klasyka.
Robaczku, Kasiu, tym niżej się kłaniam, jeśli specjalnie dla mojej osoby znalazłaś czas. Gdybym do siebie nie miała dystansu, dawno bym siedziała w pokoiku wybitym gąbkami... :crazy:
Jednak bardzo miło czytać tyle dobrego o sobie :oops:
Co do ogrodu, to jest to raczej psi wybieg okraszony zbieraniną roślin wszelakich, których - jak smoczyca złota - pożądam, gromadzę i usiłuje nie zabić. Nie mogę sobie pozwolić na wysmakowany, fachowo urządzony produkt sztuki ogrodniczej, jakich wiele i na tym Forum. Finansowo. Czasowo. Logistycznie. I nie wiem, czy bym (jeszcze) chciała.
Ewo - mój ogród - jak wyżej. Ale wielce sobie cenie Twoje miłe słowa. Cedr się wziął jakieś 11-12 lat temu z mojego włoskiego świra. Tak naprawdę bym chciała jeszcze ten inny, zielony :silly: . Tylko już chyba za późno...
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Maj 2016 18:48 #463763

  • beatrix+
  • beatrix+'s Avatar
Doczytałam dogłębnie...i błagam! Błagam pokazuj jak najwięcej gór i historycznej architektury...cuuudnie!

Miłość ma wybuchła ,gdy w dzieciństwie wleczona przezRodzicielkę pół Polski,jeździłyśmy na wrocławskie wakacje.
Rodzice moi się we Wrocku pznali i tam wczesne małżeństwo wiedli...mieli dużo znajomych,przyjaciół..

Mamę jednak ciągnęło do sowich,czyli Skarżyska-kam.
Tata uległ...czego do dziś odżałować nie mogę,że dorosły dojrzały facet tak może się baby słuchac..? :club2:

Z sentymentów jeździłyśmy ptem w okolice Kotliny Kłodzkiej,Wambierzyc,Walimia i Rzeczki.
W rzeczonej Rzeczce pomieszkiwaliśmy u Chrzestnej Matki mojego brata-obaj rodzeni we Wrocławiu,gdzie ciocia Klotylda jej imię było,prowadziła pensjonat dla kolonistów.
Jeździliśmy z nimi na wszystkie możliwe wycieczki...

Potem ze trzy razy w czasach śerdniej szkoły jeździłam na wycieczki...
Miłość została to tamtych widoków...

I choć nigdy kozicą górską nie byłam,widok gór bardziej mnie fascynuje..

Chcę jeszcze i jeszcze!

Buziole.Anulka!! :kiss3:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 04 Maj 2016 22:32 #465193

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20130
  • Otrzymane dziękuję: 84080
Beato - Beatrix, w takim razie jesteś jakby honorową wrocławianką.
Przed pokazywaniem gór trudno mnie powstrzymać :rotfl1: , nawet na Węgrzech jakieś znalazłam, choć to ponoć kraj na kształt placka.
Ale węgierskie interludium minęło jak sen złoty, ledwie zbliżyliśmy się do Wrocławia, lunęło jak z cebra, aquaplaning na autostradzie :jeez: . I lało. I padało. I lało do dzisiejszego popołudnia. Jak pisała i Dala, bidule tulipany - i nie tylko- wyległy jak zboże po burzy :jeez:, a u mnie dodatkowo z ziemi wydobytej spod ściany powstało mlaskające, tłuste błoto - cud zabawa dla uszastych :jeez:
Pod wieczór udało mi się zrobić szybką inspekcję.

Bidula zmarznięta wysiliła się i rozwinęła 20-30 nieuszkodzonych pąków.


Jeden z 3 (!) kwiatków Powder Puff. Muszę przesadzić, wisteria go zagłodzi.


Ostatnie kwiatki Geniusza


Najpóźniejsze narcyzy: Quail


Geranium


Tresamble


Za to szalenstwo tulipanów -zapłakanych deszczem. Po kolei Elegant Lady,Pieter de Leur, Red Shine (?) i West Point




Dalej - strzępiaste: Esprit, Huis ten Bosch, dwa razy Lambada, słoneczko zachodzące, Arma, Jet Fire i eneny ;)









Sakura w pełni rozkwitu - a nawet już roni płatki...


Niespodzianka na parapecie :dance:


A oto co dostałam od pani, od której wynajmowaliśmy mieszkanie pod Egerem. Za kompletną darmochę. :hearts:


I jeszcze węgierskie wspomnienie - takie maluszki bzowe - jeden bukiet!


Ciepłego jutra!
Ostatnio zmieniany: 04 Maj 2016 22:42 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Robaczek, Bozi, Dorota15, Amarant, hanya, edulkot

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Maj 2016 08:15 #465249

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Dzień dobry Aniu :hug: Za oknem niebo błękitne, złote słońce i zielono, zielono, zielono :happy: Psiska już pilnują domu; domu, jak domu, Kubuś może i trochę tak, ale Zuzia widzi tylko wiórki. Kiedyś się tego oduczy? Nie tracę nadziei, bo Kuba sporadycznie konewką demonstruje swój stosunek do rudzielców, ale mała, czarna mamba, to utrapienie :jeez:
Ileż masz tulipanów :woohoo: I co póżniej się z nimi dzieje? Liście Ci nie przeszkadzają czy coś je zasłania? I tak nie rozumiem, jakim cudem psy ich nie rozdepczą, porządne Twoje psiska, chyba, że są płotki. Jak brzoskwinka się miewa?
Dobrego dnia i pięknej pogody, ogród masz podlany, niech wszystko rośnie, a zwłaszcza dzieło fachowców :kiss3:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Maj 2016 09:16 #465272

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Wszędzie dobrze, ale w domu :hearts:
Czytałam właśnie u Dali, ze u Was pada i pada, dodatkowo zimno :blink:
Jeden plus całej tej sytuacji, że ogród podlany pod Waszą nieobecność :hug:
Teraz ponoć czekają nas letnie temperatury, wiec będziemy błogosławić wilgoć, która dostała się do ziemi.
Ta darmoszka to niezły souvenir :woohoo: wiesz ile taka sadzonka kosztuje ;) super gospodyni :wink4:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Maj 2016 09:55 #465281

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20130
  • Otrzymane dziękuję: 84080
He he, czarna mamba, dobre!
Haniu, mam dla Ciebie złą wiadomość, jeśli pies ma zapędy myśliwskie, nie ma takiej siły, która go "oduczy". Rozkosz polowania jest chyba nieporównywalna z niczym, moje w jednej jedynej sytuacji ignorują żarcie, nawet niewiadomojaką kiełbasę - jak złapią trop zwierza. Nie miałam nigdy samca - ale wiem od takich, co mają, że idąc tropem ignorują sukę w rui :supr3: . Przynajmniej beagle tak mają.
Tak więc jeśli Zuza ma geny polowacza - czarnomambowo to widzę.
Co do tulipanów - teraz mam naprawdę sporo, bo kupuję i dosadzam co rok, jak ćpun jakiś :oops: uzależniona jestem. I tak się ograniczam (albo staram się ograniczać) do liliokształtnych i strzępiastych. Te inne to albo wyprzedaż wyprzedaży (jak tu nie wziąć 10 szt za 2 zł :oops: ) - albo przetrwałe z dawniejszych lat. Tamtej strasznej zimy (kiedy to było? 2012?) gdy w styczniu mieliśmy poniżej -30 i 0 śniegu wymarzło mi 90% cebulowych, szczególnie wczesnych. I krew mnie zalała, powiedziałam: te numery to nie ze mną, odnawiając stan posiadania wpadłam chyba w drugą skrajność. Gromadzę cebulki jak smoczyca złoto. :oops:
Nie wykopuję nic, bo nie mam jak, spróbuj kopać, gdy na 100cm2 masz 3-4 cebulki różnych roślin. Jak pisałam Markowi-Amarantowi, rosną u mnie piętrowo, jedne na drugich. Gdy przekwitną wczesne, zasłaniają je późne.
Jolu Pamelko, wiem, ile kosztuje, przybywszy i ujrzawszy zaczęłam się ślinić jak pies w jatce, problem polegał na tym, że pani ani kukuryku w żadnym języku prócz węgierskiego - a ja po węgiersku niekoniecznie. Stronę internetową robi im syn, z nim też korespondowaliśmy.
Ale jakoś musiała po niemym błaganiu w oczach poznać, o co chodzi.
Chciałam oczywiście zapłacić, ale nie przyjęła forsy.
Inna sprawa, że skroili nas podwójnie za psy - może to taki mały zwrot niesłusznie pobranej należności?
Nadal ziąb, choć nie pada, trudno powiedzieć, że jest promienny ranek. Ja, zmarzluch i słonecznik, cierpię niewymownie.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Maj 2016 10:53 #465291

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Łatka wrote:
Inna sprawa, że skroili nas podwójnie za psy - może to taki mały zwrot niesłusznie pobranej należności?
Nadal ziąb, choć nie pada, trudno powiedzieć, że jest promienny ranek. Ja, zmarzluch i słonecznik, cierpię niewymownie.

Dokładnie, dokładnie :devil1: co to za ludzie co za psy tyle biorą.
Powiem Ci, ze u mnie w obiekcie to gorzej się sprawuja ludzie :blink: z psami nigdy ne mieliśmy najmniejszego problemu :wink4:
Przesyłam słoneczko, u mnie bardzo ciepło i słonecznie :flower2: a ja muszę w robocie ... do 16-tej :unsure:
Ostatnio zmieniany: 05 Maj 2016 10:53 przez pamelka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Maj 2016 12:58 #465327

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Aniu, na przyszłość może lepiej szukać pensjonatów, gdzie pieski są za przyzwoitą cenę, albo tak jak u nas - gratis? Raz mieliśmy Anglików z 4 wyżłami!!! Na szczęście pieski były dobrze ułożone, ale bywały i diabły, a właściciele nie bardzo rozumieli, dlaczego proszę, żeby pieski wyprowadzać na zewnątrz :mad2:
No, ale masz śliczną piwonię - też mi się te koperkowe podobają, ale jakoś nigdy ich nie spotkałam...
Dzisiaj trochę lepsza pogoda, ale nadal chłodno. Wiesz, że jeszcze wczoraj paliliśmy w kominku?
Wracając do futrzaków - kiedyś opowiem Ci, jaki numer wywinął nam Gutek w czasie majówki :angry: Dość powiedzieć, że sąsiedzi chcieli dzwonić na policję i TOZ...
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Maj 2016 15:24 #465365

  • beatrix+
  • beatrix+'s Avatar
A do Wojsławic nie jedziesz na różaneczniki?

Może mi się uda 21.tam być... ;)
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Maj 2016 16:53 #465388

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Potwierdzam, pies z instynktem myśliwskim jest nie do opanowania.Miałam 2 Welsh Teriery..nie życzę nikomu chwil grozy które przechodziłam.Jednego mąż znalazł na przystanku a właściwie on go sobie wybrał.Ktoś,pewnie myśliwy go wyrzucił bo był nie do opanowania.Nie potrafił żyć w stadzie.Rzucał się na wszystko co chodzi a do tego był..cudny.Jego syn ładny nie był ale też bojowy.W lesie nie do opanowania.Nigdy więcej terierów chyba,że yoreczki

U nas w ogrodniczym rododendrony wielkości tych biedronkowych po 80 zł.Dobrze,że się nasyciłam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Maj 2016 11:41 #465696

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Kiedy kupowaliśmy ten dom, były właściciel (myśliwy) wetknął nam szczeniaka po swoim terierze w ramach sprzedaży wiązanej. Śliczny był ten pies ale kompletnie z innej bajki, niestety. Kiedyś wracałam z lasu, pies na smyczy, synek "na barana"... Mały zaczął płakać a ponieważ prawie byłam we wsi, spuściłam Lucka, żeby szedł przy nodze. A ten wpadł jak piorun w ostatni dostępny zagajnik i wypłoszył młodego dzika. Zagonił go na zamarznięta, wielką kałużę i tam obskakiwał. Dziecko mi płacze, pies w amoku, dzik, biedaczysko, ślizga się na lodzie i tylko sierść z niego leci...Co robić? Komórek nie było, nie dało się wezwać pomocy, pies zupełnie nie reagował a kiedy w końcu przypomniał sobie o moim istnieniu, to zaczął mieć pretensje i doskakiwać tym razem do mnie, jakby chciał powiedzieć: No, wyciągaj tę flintę i strzelaj, łamago, przecież ci wszystko podetknąłem pod nos!
To było diabelnie stresujące :sick: W końcu pobiegłam z synem do domu, zostawiłam go dziadkowi i poleciałam z powrotem po psa. Nie było psa, nie było dzika, była krew i sierść na lodzie. Lucuś łaskawie wrócił po godzinie sam, obrażony. Zginął nam potem i to z zamkniętego podwórka, po kilku latach leśniczy się wygadał, że ma go jakiś jego kolega - myśliwy.
No i Bóg z nimi.
Śliczna piwonia koperkowa :hearts: Takie pamiątki z podróży to ja rozumiem, mam nadzieję, ze gdy zakwitnie, zapomnisz o okolicznościach ;)
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Maj 2016 19:28 #466099

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20130
  • Otrzymane dziękuję: 84080
Dzień dobry, naprawdę dobry - chyba najładniejszy w tym roku.
Dalu,,ja doskonale rozumiem, ze psy to jednak dodatkowy kłopot i należy się zapłata. Nasze co prawda nigdy nie są puszczane luzem, ani tym bardziej zostawiane same - z oczywistych powodów beaglowej specyfiki. Tm niemniej sprzątanie ich up...liwej sierści - :jeez: , kto jak kto - ja to wiem.Jednak po pierwsze - czy się sprząta po jednym czy po dwóch - to już na jedno wychodzi. Przecież taki pies ani prądu, ani gazu nie zużyje - wody miseczkę, może. A pani wstukała jakąś kwotę do kalkulatorka, pomnożyła przez dwa - i wyszło, ze prawie 30% ceny wynajmu to pobyt psów. O czym nie było mowy w ofercie. No cóż, za miłość trzeba też zapłacić, jak ktoś śpiewał.
Poza tym gospodarze byli bardzo mili, przynieśli nam gratis jajka od wolno biegających kur, a nawet - palcinki, naleśniki węgierskie.
Beato - Beatrycze :P , może i bym się wybrała, ale raczej początkiem czerwca. Myślę, że teraz niewiele rh jeszcze tam kwitnie. To blisko ode mnie, mało tego, co drugi tydzień jeżdżę za Dzierżoniów - ale zawsze w pospiechu. Człowiek jak ten chomik biega... Maj jest trudny dla mnie. Dodatkowy problem - tam nie wpuszczają psów :(
Olu, Beatko lelumpolemowa , jednak teriery a gończe, zwłaszcza beagle - dwie różne bajki. Moje nie mają w sobie grama zaciętości. Za to wa kompletnie odmienne oprogramowania: poza tropem - pluszaczki (zwłaszcza Cytrynka, błazenki cyrkowe. Na tropie - wyłączone wszystkie zmysły prócz węchu, szaleńcze śpiewy - i gonić, gonić!
Coś opowiem - nie mogę się powstrzymać.
Moja ukochana Łacia miała wybitny, samorodny instynkt tropiciela. Tym, co je mam teraz - kudy do niej. Gdy nie była już tak młoda i szalona puszczałam ja w parku luzem. no i kiedyś wytropiła słabo latające pisklę gołębia grzywacza. Wrzeszcząc swoim przenikliwym sopranem zapędziła ptaka -wielkości sporego kurczęcia - w krzaki. Byłam pewna, ze już po gołębiu. A ona podeszła blisko - i polizała go. Po czym wróciła do mnie. Nie ucieka - nieciekawy.
Peonia koperkowa chyba ma suchy pąk - ale inne - voila!










Tulipany finiszują

Davenporty



Swan Wings



Pięknej niedzieli!
Ostatnio zmieniany: 07 Maj 2016 19:33 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, hanya, edulkot, beatazg

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Maj 2016 19:51 #466109

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Jeżeli ta psotnica ma naturę myśliwego i zrobi krzywdę wiórkowi, to nie chcę być w jej kudłatej skórze :hammer: Dzisiaj znowu wskoczyła przez płotek i złamała floksa, normalnie można się załamać. W desperacji ustawiłam szpaler doniczek, może będzie spokój, choć, jak ją znam, wymyśli coś innego :mad2: Utrapiony pchlarz :hearts:
Masz kwiatów całe mnóstwo, a lada chwila azalki i rodki :happy: Bardzo na ten moment czekam, żeby tylko nie lało w czasie ich kwitnienia. Jak idzie remont?
Miłego wieczoru :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Maj 2016 19:57 #466113

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Niektóre tulipany wyglądają jakby zamarzały od góry i miały masę kryształków lodu .A pamiętasz,kiedyś były tylko czerwone ,żółte ,a różowe to już był rarytas .Piękną masz glicynię ,czy ona Ci nie przemarza ? Ja też kiedyś miałam ,raz tylko doczekałam się kwiatów .Co roku przemarzała ,aż w końcu wylądowała na kompoście .Teraz już mnie nie kusi kupno jej ,ale podziwiam ,bo ona pięknie kwitnie .
Bzy u mnie też tylko patrzeć .Jest maj ,muszą być bzy :dance:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.797 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum