Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu samoakceptacja i owszem, ja się akceptuję tylko moje ciuchy mnie niekoniecznie
Przez ostatnie kilka lat otrzymywałam tą samą wagę a ostatnio dołożyłam sobie 5-6 kilogramów. Przeżyłam szok dwa tygodnie temu gdy zwolniłam się na pół godziny z pracy, żeby się przebrać na imprezę integracyjną. Wyciągnęłam kilka kiecek i wszystkie za małe Poszłam w obcisłych (kupowałam luźne) spodniach i bluzce

Violu zasady Kokolidka są świetne, tylko trzeba się w nie trochę wdrożyć.
Grzechem chyba nie będzie jak czasem trochę z nich zboczymy

A ja pochłaniam właśnie mufiny....i żadna dieta mi nie potrzebna, ciuchy z LO spokojnie wdziewam..
Dorota, w obcisłych ciuchach byłaś sexy.....

Ewcia-Sierika, kobieto Ty sobie normalnie grabisz... (emotka grabek nie znalazłam) - nie możesz mówić o wcinaniu słodkości , jedncześnie pakując sie w ciuchy z liceum, to jest niehumanitarne.
Ja sobie wiele odmawiam, a i tak tyję. Chyba, ze u mnie to syndrom "dziecka głodu" - czyli opuchlizna głodowa i powinnam zacząć wpierdzielać jak mój M, co je za dziesięciu ... i ciągle chudy. O sorki , lekka poprawka był chudy, bo tarczyca mu wszystko zżerała, a odkąd pan dochtor kazał sie jej pozbyć to jakby lekuchno się kaloryferek na brzucholu zaokrąglił.

Ale, ale... witam bardzo serdecznie miłych Gości... super, że tu ktoś jeszcze zagląda oprócz Mła - po francusku to się chyba moi pisze...a po francusku bo za ścianą France walczy o miszczostwo , a ja im bardziej kibicuję niż Portugalii, choć normalnie to w ogóle nie kibicuję, bo nie rozumiem tej fascynacji facetami latającymi za kawałkiem skóry, jak koty z pęcherzem...

No i żeby zadośćuczynić pewnej prośbie... ciut zielonego

Wczoraj zaczęłam odpisywać i wyłączyli światło. Ja to ja, niby nic sie nie stało poszłam sobie wcześniej spać ale moja rodzina oglądała mecz.
Lekko się wkurzyli.

Ewko Sieriko to Ty jeszcze ciuchy z liceum masz Chyba, że niedawno je skończyłaś
W tych spodniach to nie myślałam, że wyglądam sexy raczej ciasno mi było

Ewko Ave te grabki dla Ewki Sieriki przydały by się jak najbardziej
ja oprócz zielonego widzę inne kolory
Co to jest za świetna roślinka z białymi kłosami, bo to nie przetacznik?

uuuuu, to się prądowi nie popisali....

To cimicifuga racemosa ,Dorotko po ludzku (nie przepadam za tymi łacińskimi nazwami) mówią o niej pluskwica groniasta, p. sercolistna, ale ja wolę nazwę świecznica groniasta
Lubi stanowiska ocienione, a nawet zacienione, wilgotną, lekko kwaśną i żyzną ziemię.

Ja mam odmianę jasną i ciemną (z lekko różowiejącymi kwiatami) . Jak dla mnie fajna roślinka. Kwiatostany rosną wysoko (ponad 1,50 m). I liście tez ma ozdobne, takie powycinane. Żadne robale za nią nie przepadają. Za to uwielbiają ją wszelkie bzykacze zbierające pyłki.

Dzięki Ewko mam tę świecznicę, kupiłam wiosną tylko mi nie kwitnie.

Wczoraj z tym prądem to nie była aż taka tragedia ale na meczu Polska - Portugalia to się porządnie wkurzyliśmy.
Ja pojechałam po zaopatrzenie meczowe, jadło i napitki rozstawione, wszyscy rozsiedliśmy się przed telewizorem, pierwsza minuta meczu ... pyk światła nie ma
Zastanawiam się czy ktoś nie manipuluje przy tym prądzie

Liceum skończyłam lat temu......wstyd mówić 38 ale figura została jaka była.....

Wpadam tu, licząc na nowy wątek ogrodowy, a tu o diecie rozmowy... ale mi się do rymu napisało
No dobra, to ja też się przyłączę, bo kiedyś baaaaardzo dawno temu też się odchudzałam, ale od lat .... już nie muszę. Co prawda w ciuchy z liceum nie wchodzę, bo już ich nie mam, ale na kilogramy nie narzekam. Krótko mówiąc średnio tyję kilogram na 5 lat. Trochę trzeba, co by zmarszczki się nie robiły

Ja też proszę od czasu do czasu zielone focie z ogrodu

Matko, jak ja wam zazdroszczę tego daru od B - wcinania i nie tycia...
Dziewczęta miłe muszę z góry uprzedzić, że mniej mnie za chwilę będzie, bo dzieciska przyjeżdżają wakacyjnie i wiecie.... doba się skurczy bardzoooooo.

Ewuś, mi się spodobał ten zakątek z ostatniej fotki - jest absolutnie w moim typie!!

Witam ,ja też tak mam że ciągle mnie więcej,M się śmieje że od ślubu tyję kilogram na rok 11 lipca mieliśmy 35 rocznise ślubu.

Gratuluję jubileuszu
Nam 35-ka stuknie w przyszłym roku... "będzie, będzie wesoło, będzie się działo..."

na dobranoc

No to mamy bardzo podobny staż małżeński - nam 35 lecie stuknęło w tym roku
A w duszy ciągle maj...

No i dziewczyny - tak trzymać! małżeństwo to nie towar jednorazowego użytku, choć wielu młodym chyba tak się wydaje.
Co ja piszę - my też młode jesteśmy, tylko z umiarem, prawda?
A w kwietniu mieliśmy 36 rocznicę.

Oczywiście - my zawsze jesteśmy młode.

Kupiłam dzisiaj ogórki na rynku i jutro będę sprawdzać przepisy naszych Forumek.

Evciu, dziękuję
Takie widoki to miód na moje serce
Przepiękna jest ta twoja Larissa
Strasznie żałuję, że swoją musiałam oddać, ale u mnie się męczyła
Zrzucała mase pączków
U koleżanki rosnie w najlepsze
Co znaczy ziemia

No to się pochwalę, że wczoraj obchodziliśmy 37 rocznicę pożycia małżeńskiego i 58 znajomości

Taaak , niektóre małżeństwa to już na porodówce się poznają
Moja już 36... I nikt nie wie kiedy to zleciało?