Forum Ogrodnicze Oaza

Roma wrote: Święte słowa, Romko. Pozostaje nam pomagać inaczej.

Romuś dobrze mówisz, jak dobrze
Kiedy odszedł nas ukochany Rufik rozpacz był wielka
Wcześniej przez wiele lat nie próbowaliśmy brać więcej psów, że o kotach nie wspomnę





Miał narzeczoną amstafkę i z nią się spotykali nad jeziorkiem w sezonie, tyle nam wystarczało.
Nooo może jeszcze króliś, najpierw jeden potem kolejny



Potem podczas pracy jako wolontarusz w schronisku moja córcia wynalazła sunie
Później przygarnęłam sunię, która oszczeniła się w nadzorowanym przeze mnie obiekcie schronisko nie mogło jej odłowić nie mogli wycelować broni ze środkiem usypiającym
A my z pracownikami pomalutku, pomalutku i zabrałyśmy psiaki. Ja suczkę, a koleżanka odchowała szczeniaki

Nadszedł ciężki czas chorób wszelakich i niestety już nic nie dało się zrobić dla Rufusa, za żadne pieniadze
Wówczas dzieciaki uprosiły papę o jednego szczeniaczka ze Straży Ochrony Zwierząt przywiozły dwa
i zaczęło się na dobre. Długa historia z tymi psiorami.
Często po wyadoptowaniu kolejnego sobie obiecuję, że już dosyć, ale .... jak nie pomagać
Tyle tego nieszczęścia na świecie

Nie ma większego szczęście w pomaganiu zwierzętom, jak taka bida, bezdomna, wychudzona, przestraszona, brudna, bezdomna wyrasta na kochanego, pięknego, przyjacielskiego psiaka.
Najtrudniejsze zaś są pożegnania niewiele ułatwia je fakt, że trafiają do dobrych domów

Ale zgadzam się z Tobą Romuś łatwo się zapamiętać
Szczęście w nieszczęściu mój Pan M twardo stoi na ziemi, a każda decyzja jest konsultowana No dobrze, prawie każda trzeba jakoś przełamywać upór

Berni,dawno się pokazywał,starał się by to zmieniono





Pomoc w odśnieżaniu jest

Następnie ładnie zanosi na swoje legowisko.


Tu ,koleżanki piesek,pakuje się do środka.

A przed tą to nić się nie ukryje

Sznaucerka pozuje jak na wystawie - ale zdjęcie to chyba zeszłoroczne?
Czy któryś pies prócz mojego robi takie rzeczy? Temperatura pod paleniskiem przekracza 30 stopni, na pewno (tylko nie zapodajcie mnie do TOZ-u, że wsadzam psa do pieca)

Aniu ,moja nawet w lecie śpi pod kołdrą ,rzadziej niż teraz , ale zdarza się






Beata

Łatka wrote:
Do TOZU i wszystkich innych pro zwierzęcych trzba zgłosić że tak mało ciepłego miejsca = znęcanie nad psem. Konieczna jest natychmiastowa przebudowa kominka !!!!

Kochani Zwierzolubni . Fejsbukowicze chyba znają ten problem ale pozwolę sobie i w tym watku wkleić apel -rozglądajcie sie moze u Waszego znajomego,znajomego znajomego a może sasiada lub u weta widzieliście tego psa ?

Za 3 dni mija równy rok od kiedy właściciele Amora nie mogą go odzyskać, ani nawet zobaczyć. W lutym minie rok od ostatniej informacji na jego temat ze strony SOS Bokserom. Od tej pory panuje zmowa milczenia...

Apelujemy do wszystkich posiadających jakiekolwiek informacje nt. losów Amora. Tym razem nie możemy zaoferować żadnej nagrody, więc jest to apel do sumienia ludzi posiadających chociaż minimum empatii.

W linku poniżej decyzja burmistrza Kartuz, wydana mimo usilnych prób przeciągania sprawy przez SOS, mec. Topczewską, p. Krzyczkowską i (niezbyt)biegłą sądową Dorotę Wiland.
sosbokserom.blogspot.com/p/amor.html

Historyczne, ale piękne ekipa, dwa moje, dwa tymczasowe, te największe
Border Collie - Maja
Nowofunland - Hera
i moja Tekusia z Karatem

Trochę monotematyczny jest ten wątek więc tym razem coś z tych dużych





to nasze dwa pupilki,dobrze,że choć one nie pchają się do domu

A ten Pan w kraciastej koszuli co się tak za boki złapał, ,,komboj'' jaki czy co....

Przy młodej d....e stara się trzymać pion

Roma wrote:

a.aha !

A oto moja obecna tymczasowiczka, wstawiam w nadziei, że może ktoś się zakocha i adoptuje
Szukamy najlepszego domu.



więcej fotek tutaj

KALINA to młodziutka, przesympatyczna sunia w typie owczarka .

Kalina została porzucona pod lasem, na szczęście została zauważona i dostała pomoc.
Obecnie przebywa w domu tymczasowym , nauczona jest życia w mieszkaniu, mieszka z innymi psiakami , z którymi się dogaduje bez problemu .
W mieszkaniu nie niszczy , zachowuje czystość .
To wspaniała , oddana człowiekowi sunia .

Jest bardzo przyjacielska i spragniona kontaktu z człowiekiem .
Kalina jest mega przylepą , jest uległa . Mądra, bystra .
Uwielbia ludzi , zarówno tych starszych jak i tych młodszych (nie sprawdzona jedynie na dzieci w wieku przedszkolnym i mniejsze).

Jest jeszcze dość młodziutką , trochę "zakręconą " sunią , wymaga więc jeszcze ułożenia, nauczenia wielu rzeczy, ale ona aż się garnie do współpracy z człowiekiem. Jest mądra i bystra .

Stosunek do innych psów - nie wykazuje żadnej agresji , w spokojnym, przyjaznym psim towarzystwie odnajduje się bez problemu.

Kalina grzecznie podróżuje w samochodzie , umie chodzić na smyczy ,

KALINA nie nadaje się do żadnego kojca , czy jako pies tylko stróżujący - dla niej kontakt z człowiekiem jest jej potrzebny jak powietrze .

Będzie najwierniejszym, najbardziej oddanym psim kumplem.

Kalina ma około 2 lat .
Waży ok. 25 kg , ma szczupłą budowę ciała.
Jest odrobaczona, zaszczepiona, wysterylizowana .

Przebywa w domu tymczasowym w Chełmie .
ale szuka dobrego domu nie tylko tu w okolicy . Musi mieć dobry dom po tym jak już zaznała bezdomności przez "człowieka" .
Czy go znajdzie ?

kamila 604 322 515
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Roma, piękne koniska Kocham konie, kocham wsród nich przebywać. Ale odkąd spadłam i połamałam miednice (2 gałęzie kości łonowej lewej) juz nie jeżdżę. Moja córka miala wtedy 8 miesięcy, a ja przez miesiąc mogłam tylko leżeć.
Cały wypadek mógł soę skończyć tragicznie. No i musiałam przyznać, że jak ma sie małe dziecko to szalone jazdy w terenie trzeba sobie odpuścić

Jolu,życzę Wam aby sunia znalazła szczęśliwy dom.
Paula, często zdarzają się upadki z konia,jest to piękny sport, lecz niestety niebezpieczny.Nasze konie są wyjątkowo spokojne a i tak zdarzyło się,że Lotka przestraszyła się wyjeżdżającego z bocznej drogi auta ale na szczęście skończyło się na wstrząśnieniu mózgu.Sprawa była poważna bo wypadek wydarzył się w lesie i nijak nie można było sprowadzić pogotowia,na szczęście kierowca auta w lusterku wstecznym zauważył co się dzieje,zawrócił i sprowadził pogotowie na miejsce.

Witam poranny spacer z Gryfonem wyzel i kundelek Misio

Lubię takie duety Zwierzaki przynajmniej mają swoje towarzystwo i mniej się nudzą ,kiedy to my nie mamy dla nich czasu.