Magdaleno – imienniczko. To Rapsody In Blue, o ile myślimy o tej :
Czy potwierdziło się Twoje przypuszczenie? Mam ją dwa lata , na razie się rozpędza. Pierwszej zimy przemarzła do kopczyka, czyli właściwie odbijała od 20 cm, ale pięknie odbudowała górę. Teraz ma ok. 1,50 m, pedy wciąż zielone, żywe , ale do wiosny jeszcze ponad cały miesiąc . Wiele się może zdarzyć. Trzymam się jednak nadziei ,że w tym roku zima odpłynie łagodnie , bez turbulencji.
Jolu – fakt. Obserwując ogród mam coraz więcej okazji by się o tym przekonać. Zabiegam o to, by stworzyć dobry klimat , odpowiednie warunki nie tylko do przetrwania ,ale obfitości , którą chce nacieszyć oczy , ale czasem mam wrażenie ,że robię coś wbrew, na siłę, że to syzyfowa praca. Po tych pozostały już tylko te fotki…i moje westchnienie.
Bladolica’Elfe’
clematis nie wiadomo jaki, bo najpierw był ’Fujimusume ‘ a później „wyrodził się w kierunku 'Moonlight'.
clematis 'Mrs N. Thompson'
Bywa też tak,że wpadam w wir pilnych spraw, załatwiam to, co domaga się mojej niepodzielnej obecności duchem i ciałem . Wtedy daleko mi do ogrodu , choć serce się wyrywa, chciałoby się tam wpaść, zanurzyć w chłodzie zieleni i złapać oddech . Po dłuższej takiej przymusowej nieobecności w końcu mogę wrócić …i co zastaję ? Jest ! Obronił się . Spragniony , zarośnięty chwastem, ale wciąż zielony i przebogaty. Jakby ciaśniejszy. Starszy, dojrzalszy. I nie wiem kto jest bardziej stęskniony – ja za nim ,czy on za mną…
Danielo – nie dziwię się, że ludzie zatrzymują się przy przy Twoim ogródku w osiedlu . Gdybym tam mieszkała byłby on na trasie moich codziennych spacerów z psem. Wychowywałam się w bloku, w mieszkaniu na ostatnim piętrze .Maleńki balkon z trzema skrzynkami na aksamitki i petunie musiał mi wystarczyć za ogród. Szczęśliwcy z parteru mieli choć kawałeczek trawnika , któremu niektórzy tylko próbowali nadać własny charakter . Były tam więc i sezonowe rośliny w doniczkach porozstawiane jakby ktoś je pośpiesznie porzucił uciekając nie wiadomo przed czym. Były plastikowe butelki , które chyba miały tworzyć płotki ,czy przegródki. Znalazła się nawet żywa kura uwiązana za nogę na sznurku. Jej donośne gdakanie rozchodzące się echem po osiedlu skazało ją na zniknięcie… Nie komponowała się ludziom z blokami. Były wreszcie malwy, których nasiona skrupulatnie wyłuskiwałam z suchych torebek próbując później zasiać je na działce u teściów marząc, by się udało je rozmnożyć.
Były też i takie „ogródki”, w których leżały śmieci wyrzucone z wyższych pięter , kawałki suchego chleba dla gołębi, kości dla psów.
Ale były i takie jak Twój , gdzie widać było rękę i serce ogrodnika i wówczas mi również przemykało przez głowę - „ wy tu macie jak w paradizie”.
Bywaj u mnie do woli, ile dusza zapragnie. Wyjdę do furtki by Cię przywitać i porozmawiać.Zapraszam do środka.
clematis texensis 'Princess Diana'
Bukszpan,
rodgersia pinnata 'Chocolate Wings' ,
parzydło blekotolistne(
Aruncus aethusifolius) , hosta
Zółtolistna pęcherznica kalinolistna(
Physocarpus opulifolius) 'Luteus',
peonia 'Sarah Bernhardt’, błękitne kosaćce( Iris)
Dalu – jestem ‘starym’forumowiczem. Na FO od 2006 r choć ujawniłam się i zalogowałam dopiero w marcu 2009. Do Oazy przyszłam za Wami po… nazwijmy to wydarzeniach marcowych.To prawda ,że tworzycie tu bardzo zgraną grupę, ale Wasze ciepłe przyjęcie mnie pokazuje ,że wcale nie hermetyczną. Widzę, że doskonale się rozumiecie, że komunikujecie się w lot i czasem, nie ukrywam, nawet gdy miałam ochotę coś dopisać było mi jakoś głupio tak nachalnie wkraczać w wartko i gładko toczącą się rozmowę dobrych , starych znajomych. Może dlatego zdecydowałam się na założenie tego mojego wątku, bo tu łatwiej, tu Wy do mnie przychodzicie i tylko Ci , którzy mają na to ochotę. Nikomu się nie narzucam. Pewnie byście tego tak nie odebrali , ale ja tak myślałam.
Dziękuję
I specjalnie dla
Hiacynci:
Powojnik ‘Królowa Jadwiga’,
Kłosówka miękka
Holcus mollis ‘Variegata’
Cyprysik jakiś groszkowy zapewne , ale odmiany niestety nie znam.Jeszcze.
pozdrawiam, Firletka