Oj jak te dni pędzą. Znów piątek - i dobrze :)Ponoć ma być piękny weekend

.
Gosia, nie lubimy, nie. Dwa ranki z przymrozkami załatwiły 99% kwitnienia w ogrodzie

I po co to komu było?

Oj nie da sobie, pogłaskać można tylko wtedy kiedy ma ochotę. Mały oczywiście czuje respekt
Izulu, ja się zakochałam w tych bursztynowych oczyskach

Za wcześnie ten mróz przyszedł. Róże kwitnące zostały chyba ze cztery, reszta juz raczej pąków nie rozwinie.
Edytko, tulimy
Jola, bez komentarza

Nie jest ładnie, klony prawie wszystkie mają zmrożone liście, po hostach zostało wspomnienie, orzech juz goły całkiem - to akurat dobrze. Narobiło, narobiło.
Max to poważny kot - z reguły

No chyba, ze go głupawka dopadnie
Wiesiu, Kasiu
Marta, no przyczepy normalne, takie do samochodu osobowego, nie do Stara

Widzisz, krety sie wyniosły. Nie wiem czy wytrułam, czy przeszły do sąsiadów ale nie ma nowych kopców ani korytarzy. Szczerze mówiąc nie dziwię sie im. Kopałam dołki pod róże, mówię Ci katorga. Kamieni to ja na działce mam baaardzo dużo. I na powierzchni i pod
Ewa, no właśnie. Marta ma krety to i ma materiał na kopce. Ale róż ma mało
Dziękuje kochana za zaproszenie. Skorzystam...kiedyś....

Oczywiście i ja zapraszam gdybyś kiedyś była w mojej okolicy.
Małgoś i u Ciebie ryją? Współczuję
Romku,krety u mnie na szczęście były krótko i się wyniosły.
Klon to palmowy 'Bloodgood'. Oczywiście planuje go owijać przez pierwsze lata. Kupiłam z polecenia Joli. Twierdzi, że ta odmiana zimuje bez problemu. Miałam Cię pytać. Twoje klony podcinałeś dołem czy same tak rosną? Tego pewnie będę musiała trochę podcinać żeby nie barykadował przejścia, ale kiedy to będzie...
Reniu, masz doświadczenia z walką? Ja dotychczas miałam kilera w postaci kota. Ten aktualny jeszcze nie poluje – chowany tylko w domu. Ale planuję go przyzwyczaić do chodzenia po polu więc może będzie z niego jakiś pożytek

.
Agunia, kociak czuje się u nas coraz lepiej, nawet zaczyna zapoznawac się z psem. Mam nadzieje, że będzie dobrze.
Iwonka, ja tez uwielbiam koty. Norweski był od dawna moim marzeniem.
Ufff, chyba nikogo nie pominęłam

.
Lato dziś mamy! Pogoda cudowna i ciepło bardzo. Po południu ruszam do ogrodu, może uda mi się uziemić resztę cebul. Zostały mi krokusy i 60 tulipanów. Betka

Jutro może pojadę się do lasu po kamienie. Odkryłam na działce następne miejsca z kamieniami – dziki rozryły kopce i wydobyły na powierzchnie skarby. Na grzyby się nie wybieram, bo znów w lasach sucho i rosną jedynie muchomory. O takie
Przymrozek zmasakrował liście na klonach w ogrodzie. Pozostał nietkniety tylko jeden, przy tarasie, w osłoniętym miejscu. Wczoraj przeżyłam totalny szok jak go zobaczyłam. No bo jak się nie zachwycić takim widokiem? Prawdziwa ognista kula
Inne liściaste poradziły sobie lepiej. Berberys tez zapłonął
Kalina pięknie się przebarwia
I niedobitki róz