Monika, nie mam pojęcia, bo to jej pierwsze nasiona u mnie, w tamtym roku nie kwitła... Memory teraz jeszcze ładniejszy, a pomyśleć, jak tych wiech będzie więcej...
Dorciu, ruch na białej cały czas, ciągle coś na nią przesadzam, ewentualnie dokupuję...
O takie białaski dziś na niej nowe wylądowały...
Należałoby zwiększyć intensywność myślenia o trawach, choć od myślenia ich nie przybędzie...
Kolejny krok to działanie, podpowiem!
Ja Ci cały czas powtarzam, Ty masz miejsce na wszystko, toteż ze zwykłej przyzwoitości
powinnaś mieć wszystko!
Marta, tak wiem, nie ma różowych, to nie ma co kupować
Wszystkie trawy to miskanty, ja mam głównie miskanty, jakoś inne się wykruszyły albo ja je unicestwiłam, bo nie spełniały oczekiwań...
Izulu, to prawda, trudno trawom zrobić dobre zdjęcie...
A z purpurową nie jest tak źle...
A jeśli powiem, że jest kontynuacja w postaci różowych jeżówek, róż i piwonii? A i jeszcze wczoraj purpurową lobelkę dokupiłam! Lepiej?
Iza, Marta mi zakwitła, ale jest śliczna!
Alinko, to chyba nie jest przypadek!
Rzeczywiście w tym roku ciągle jakieś przeróbki... Ma być lepiej!
Z tym miejscem wcale tak dobrze nie jest...Gotowego nie ma...
Ale na razie powiększania powierzchni rabatowej mam dość... Nie mówmy o jesieni...
Ewa, już mam!
Przypomniałaś mi o takiej variegackiej gaurze, którą wiosną kupiłam, już przesadzona! Może jedna tak bardzo nie zabieli, ale to nie ona jedna ma zabielać!
Polu, powiem tak... I zimowała, i nie zimowała
Ta tutaj posadzona została w tamtym roku i dotąd jest, ale pierwsza nie przezimowała... Ale to chyba ta zła zima ją wykończyła... Czyli wniosek, że w normalne zimy przeżywa...
Aniu, a ja tylko ogrodowe
Aniu, a zimował Ci ten hibiskus? Bo u mnie inne padły, tylko ten się ostał...
Magda, takie rzeczy to jak moje dziecko wróci, bo uwiozło ze sobą w dal aparat... Postaram się! Choć u mnie niewiele miskantów pozostało na swoim miejscu, sporo poprzesadzałam, więc trzeba brać poprawkę na to, że one zamiast rosnąć, to się ukorzeniały i nie osiągnęły docelowego rozmiaru...
Edyta, a gdzie kupowałaś? U pana Artura Maja? Bo to taka dosyć nowość
jest... Piękny i rzeczywiście w momencie kwitnienia rozpoznawalny... Wśród miskantów jest wiele do siebie bardzo podobnych, ale można sobie tak dobrać, żeby się wyraźnie różniły...
Vituś
Małgoś, chyba nie mam, ale nie zmienił się zbytnio, cały czas taki śliczny!
Trudne pytanie z tymi dzielżanami, bo wzrost można oceniać dopiero, jak już są od roku w gruncie...To biorąc pod uwagę ten warunek Ryby Tuesday i El Dorado, za rok może coś dorzucę
Ewa, nawet biały rozchodnik nie wchodzi w grę! Z modrakiem już tak kategorycznie bym się nie opowiadała...
Marzenka, wierzę, dziękuję, nie skorzystam!
Jak wspominałam, dziecko zabrało aparat i pojechało, a tu takie piękne kwitnienia!
Jak mnie wzięło na trytomy! Jak mnie trzyma i nie puszcza! Żeby to przedstawić w liczbach
powiem tak... Od soboty mam sześć nowych, nabytych w sklepach, przez internet i dwie powiedzmy, wyżebrane!
To jeszcze nie koniec! Dzięki Ewie 1953 mam jeszcze trzy!
Znaczy jeszcze nie mam, ale będę miała
No to na razie te, które już są!
Jeszcze raz Wrexham Buttercup:
Lemon Popsicle:
Papaya Posicle, obok Fire Glow, całkiem różne są!
Jeszcze taka...
No i na razie tyle... To jeszcze Lady of Shalot, bardzo dobra z niej róża!
I jeszcze pokażę podkrzesane iglaki, ale mam miejsca!
Końcówka lata obfituje w radosne wydarzenia, wczoraj szkółking po Lubelszczyźnie w towarzystwie Vity i jej koleżanek z Tabazy, bardzo fajnie!
A jutro wyruszamy z Jolą pamelką do Krzywaczki!
A potem grupa małopolska nas porywa i jedziemy jeszcze dalej!
Się będzie działo!
To do niedzieli!