Iwonko indiańskich tańców nie znam niestety

, a szkoda, bo żadne prognozy nie przewidują u mnie deszczu jeszcze długo

W tej chwili nastawiam się na półtora tygodnia upałów, potem temperatury mają spaść, to będę podlewać całymi dniami

, pewnie pójdę z torbami w tym roku za rachunki za wodę
Nowinko ja już zmieniłam nastawienie, nie czekam na deszcz tylko podlewam, podlewam, podlewam...

W moim lesie zaczynają więdnąć drzewa

, nie fajnie to wygląda
Wiesiu oby to było wcześniej niż we wrześniu
Dorcia widziałam, że wczoraj coś padało w Twoich okolicach, podlało?
A czemu w ogóle tak cicho u Ciebie? Robisz coś, planujesz? Fotki jakieś chociaż

?
Romcia nie popadało i nie zanosi się

. W dodatku w dzień taka lampa, że podlewać mogę tylko wieczorem

. O jakiejkolwiek innej robocie mowy nie ma
Kasiu wszystkie zamówione przez Ciebie zdjęcia już zrobiłam, ale nie mogę ich na razie pokazać, ciągle jestem odcięta

. Myślę, że za kilka dni wreszcie wszystko wróci do normy
Iwonko cieszę się, że macie podobne do mnie zdanie co do wykończenia mojego domku ogrodnika

Przegorzan zamówiłam w zeszłym roku z przeznaczeniem na rabatę sucholubną. Sprawdza się tam znakomicie, lubi słońce i piach

, rośnie w towarzystwie rozchodników, krwawników, werbena patagońskiej i traw lubiących takie warunki. W przyszłym tygodniu pokaże obecne zdjęcia.
Dzięki za deszczowe życzenia
Marto no prżecież pisałam, że nic, ani kropli

. Chmurę nad Twoją działką widziałam, druga z tylu podlała całą Łęczną, inna z boku Świdnik i tak dalej

. No i teraz muszę podlewać codziennie przez kilka godzin, bo wszystko więdnie w oczach

, nawet moje największe drzewo mi dziś zwiędło, katalpa
Krótki raport na dziś. Remont, który w planach

miał się właśnie skończyć, jest w fazie apogeum

, moja Nina się śmieje, że mieszkamy jak bezdomni w kartonach

. Upały przekraczają wszelkie granice, skupiam się wyłącznie na tym, aby przetrwać. Oraz zachować ogród, o ile to możliwe

. Oprócz tego, że jest koszmarnie sucho, na różach szaleje przędziorek do spółki z plamistością

, pomidory zarażone

, tylko chwasty mają się wciąż świetnie

. Środek lata nie wygląda u mnie za wesoło

Dalej bez zdjęć, bo tablet robi okropne

, zresztą nie fotografuję dużo, bo niby co? Smażone róże

?
Jak kiedyś wrócę do pracy, to wezmę kredyt, zrujnuję ogród i założę profesjonalne nawadnianie