Iwonko dziękuję za zdjęcia poglądowe
, tylko pisałaś, że bodziszek różowy
Moniko będzie znacznie gorzej, jak się dziś dowiedziałam
, zaczęłam teraz zabiegi na kolano i do rzeczy, których nie mogę robić ze względu na kręgosłup dojdą te, których nie wolno ze względu na kolano
. Właściwie to nic nie mogę
, do tego bajzel remontowy w domu osiągnął apogeum i też nic nie mogę z tym zrobić
Zamówienia przedsezonowe w styczniu to norma
, moim rekordem w oczekiwaniu na realizację jest zamówienie traw w październiku i dostawa w maju następnego roku
. A i tak jak przyszły, darń pod rabatę dla nich była jeszcze nie zdarta
. Szczęśliwie dziś rosną drugi sezon i wyglądają pieknie
W czasie urlopu możesz następne zamówienia przedsezonowe uskuteczniać
, jest trochę tych sklepów z cebulami
Piotrek no niestety nie posadziła
, ledwie zaczęła
, ale teraz mijam sklepy szerokim łukiem, bo jestem przerażona samą myślą, że miałoby coś przybyć
Tylko dwa zamówienia na liliowce złożyłam
...
Aguś te w kępach to najstarsze, trzyletnie
, sama wiesz co potrafią w takim czasie
. Reszta skromniej, ale przyszłe sezony zapowiadają się bosko
Romcia ta bezczynność dłuższa będzie niestety z powodu kolana
, chyba będę musiała wezwać na pomoc panią Ewę
A kto posprząta po remoncie nawet nie chce mi się myśleć
Ula żebyś wiedziała, że wyjazd to byłaby jedyna okazja do przetrwania tego nieróbstwa
, ale nie mogę, bo codziennie zabiegi
. A jak patrzę na ten powiększający się bajzel w domu i ogrodzie, to wyć mi się chce
Agnieszko Ty akurat nie masz tak daleko, żeby osobiście nie sprawdzić jak zaopatrzone są szkółki na Lubelszczyźnie
, jesienią wypad po róże powiązany z tradycyjnym szkółkingiem, piszesz się
? Zawsze odbywa się w soboty, więc raczej z obowiązkami nie koliduje
Przez to oszczędzanie się wpadnę w depresję
Ula dzięki za identyfikację
, w tym roku już wszystko skrzętnie notuję
. Red foxa nawet nie musiałam zapisywać, bo go rozpoznałam w innym, który mam
Przetaczników nigdy za dużo
Właśnie nie mogę bez wyrzutów siąść i nic nie robić
, nie potrafię zrelaksować w takim bałaganie, a wyjechać z niego nie mogę
Iwonko paradoksalnie wyjazdy po zakupy często wyglądają dużo skromniej, bo wiesz jak to jest, kiedy się czegoś szuka
. Nigdzie nic nie ma
. Najlepiej się nie nastawiać, wtedy najwięcej można trafić
Liliowce w azaliach ja też trochę zmałpowałam, więc nie widzę przeszkód
Moniko to bezwzględnie czas lilii, pokazuję więc ile wlezie
, dla siebie samej na przyszłość też robię dokumentację
Ten przymusowy odpoczynek wykończy mnie psychicznie
, już to widzę. Bardzo źle znoszę przebywanie w takim burdelu i nie potrafię się tym nie przejmować
W czasie robienia zdjęć widzę niestety ile jest do zrobienia w ogrodzie
, a to też nie sprzyja zdrowej psychice
No i konkluzja - to o czym wspomniałaś - jak już będę mogła, ilość roboty mnie przytłoczy i na pewno mi się od tego polepszy
Mirko historia z Old Spice'm bardziej do mnie przemawia, też nie znoszę
, jak również bardzo modnego kiedyś Fahrenheita Diora
. Moja pierwsza praca to była perfumeria i konieczność codziennego kontaktu z tymi zapachami to była niezła szkoła
Dorcia na razie się powstrzymuję
, ale kiepsko to widzę dalej
. Chyba musiałabym oślepnąć, żeby jakoś to psychicznie przetrwać
U mnie tradycyjnie NIE PODLEWA
. Poza wczorajszą 15 minutową burzą suchutko i cieplutko
Moje zbiorniki na deszczówkę kupowałam tutaj
www.nabudowe24.pl/zbiorniki-na-wode-desz...ke-naziemne,568.html. Mam dwie te okrągłe, zielone i jedną Saharę. Z wyglądu bardziej podoba mi się Sahara i jest większa, ale droga
. Zielona trochę mniejsza, tańsza i ma zabezpieczenie, żeby klapa nie fruwała. Od Sahary ciągle fruwa
Ale generalnie obie sprawują się dobrze, tylko nie zapomnij na zimę wylać wody
, ja raz zapomniałam
Dorcia ratuj, zobacz co mi znów zakwitło
Widziałam taką u Agness, Debbie się nazywa, w życiu bym jej nie zamówiła
. W różowych floksach wygląda jak nie powiem co
Marta bo ja chyba pomyliłam te dwa bez nazwy
, nie mówię o tym różowym wysokim, co się pozbywasz
Floks zapisany, ja swojego dziś posadziłam, bo strasznie wiatr miota doniczkami
Z tego odpoczywania to chyba szlag mnie trafi
, nienawidzę bałaganu
. Remont w przyszłym tygodniu odetnie mnie od mojego komputera, a więc od zdjęć. Na przenośnych wynalazkach coś skrobnę, ale nie mogę wstawić zdjęć
. Zakupy internetowe niewykluczone
Właśnie nie mogę leżeć, mam się ruszać, ale nie pracować
, najlepiej ciągle chodzić na spacery, mój pies zwariuje ze szczęścia
Jolu ja już mam zaczątki depresji
, strasznie mnie dołuje ta sytuacja
Cannę do rozdanie mam tylko jedną i całe szczęście
Jak już się wyżaliłam kilku osobom
, moje nieróbstwo może potrwać dłużej i jestem załamana tym faktem
Zabiegi, które sobie funduję polegają na codziennym naświetlaniu laserem, codziennie większą dawką. Po skończeniu zabiegów chore miejsca są tak mocno napromieniowane, że nie można ich przeciążać, żeby organizm mógł się w swoim tempie zregenerować. A ponieważ lasery na kolano dopiero zaczęłam, uznałam, że mam kilka dni na drobne prace z kucaniem i klękaniem, których potem nie zrobię
. Tak więc posadziłam 5 floksów i dwa jałowce, myślę, że nie przesadziłam
. Jutro jeszcze spróbuję coś uziemić
A tymczasem co nowego?
chyba mam Miss Lily
Dizzy trochę umorusana przez wczorajszą burzę
Brasilia
First Lady powtarza
zaczynają kosmosy, ciekawe czy będą też pełne w tym roku
motylowa rabata się rozkręca
czy ktoś mógłby mi wyjaśnić dlaczego moje największe rozchodniki powykładały się w takie gniazda
. Niczym nie nawożone, nie podlewane dodatkowo.