Nowinko, jest kilka azalii wielkokwiatowych, które mi się podobają, a których jeszcze nie mam...Ale z doświadczenia wiem, że wiosną kupię 'oczami' pierwsze, które wpadną mi w oko
Najczęściej kupuję u7 siebie, na targ
u od okolicznych szkółkarzy, a oni mają niezbyt szeroką ofertę, chociaż czasami trafiają się rarytaski
Od dawna marzy mi się Nabucco - ma piękny kolor i kwitnie najpóźniej ze wszystkich azalii.
Różanecznik Dreamland na fotkach taki bardzo jaśniutko różowy ...mam nadzieję
A moje kilkuletnie Rh na jednej z rabat ładnie 'zapączkowane', więc chyba wiosną będzie na co patrzeć:
Alinko, to miskant giganteus
Trawki zresztą to tej jesieni zdecydowany hit naszego forum i nie tylko naszego. Ja na razie nie mam ich zbyt dużo, ale powolutku uzupełniam rabaty trawami, które dodają im lekkości.
Gosiu, w moim ogrodzie moda na kwasoluby nigdy nie minęła
U mnie i wrzosy, i Rh, i azalie, i inne rzadsze rośliny, typu laurowiśnia czy skimmia dobrze rosną, więc mam ich sporo i ciągle powiększam kolekcję. Jesienią azalie pięknie się przebarwiają:
Gorzatko, mój winobluszcz trójklapowy nie zarumienił się wcale
Ale złoty też pięknie wyglądał. Wyglądał, bo dzisiaj już zgubił ostatnie listki...
Agusiu, pewnego dnia będę musiała podszkolić się w sztuce robienia zdjęć
,bo za chwilę nikt nie zechce oglądać moich wypocin
Wolter wygląda jakby był w moim ogrodzie 'od zawsze'
Fajnie się wtopił w jego tło, ale chyba i tak wiosną zmienię mu miejscówkę na bardziej godną wielkiego pisarza i filozofa
Dla Ciebie mój ulubiony dąb - podziwiam go codziennie na spacerze z pieskami:
U mnie do soboty była piękna, słoneczna pogoda i niesamowite, jak na listopad, ciepełko
Udało nam się zebrać prawie wszystkie liście i jabłka z trawnika! Prawie wszystkie, bo jeszcze trochę ich zostało na drzewach
Ja powycinałam jeszcze trochę suchych badylków bylin i zdechlaczki hostowe. Zaczęłam też wykopywanie kann, a jest tego trochę!
Właściwie ogród mam posprzątany i przygotowany do zimy, chociaż, jeśli pogoda pozwoli, coś tam sobie jeszcze podłubię...
Na razie ani przymrozków, ani -tym bardziej - mrozów nie widać, więc z kopczykowaniem i okrywaniem roślin wstrzymuję się.
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia
Bo przecież w listopadzie też może być miło, nawet jeśli za oknem szaro-buro...