Siberko, nawet nie wypowiadaj tego słowa! O słowo "śnieg" mi chodzi, nie lubimy tego słowa
Jakie hosty? Hosty poległy u mnie już na początku października! Drzewa nic do tego nie mają, bo od przymrozków poległy!
Ewa, rewolucje jednak są! Kulki i to, co trawnikiem zowiesz
, niezagrożone, ale inni
z niepokojem może patrzą na to, co się wokół nich dzieje... Obwodnice moje w tym roku marnie się budowały, dużo gorzej niż w kraju... A naszą lubelską obwodnicę otworzyli w piątek, piękna jest!
Kiedy kończę prace w ogrodzie? Pogoda zdecyduje...
Edyta, no o koniczynie zapomnieć cudnej!
Czas moich traw już minął... Suszki zostały po przymrozkach z początku października...
Ewa, o koniczynie już wszystko wiadomo, musi ona w Twoim ogrodzie zagościć, zajmiemy się tym z wiosną
Marysiu, moje dzielżany raczej do ekspansywnych nie należą... Tak, jak pisałam w wątku dzielżanowym, oczywiście u Ciebie może być inaczej, czego życzę, o ile Ty sobie tego życzysz
Siberko, bardzo dziękuję Ci za to śledztwo w przedmiocie koniczyny
Jednak co się w internecie zapisze, to zostaje, a z głowy czasem się wymknie...
Ewo sieriko, oczywiście, że nie zebrała pani Marta nasion
Nasiona nie kiełkują!
Ewa Nowinko, mogę się przyczynić do zaistnienia tej koniczyny w twoim ogrodzie, jeśli zechcesz
Dodam, że ja na taką kępę wciąż czekam, ta ze zdjęcia rośnie w Daglezji
A nic nie szkodzi, że udzieliłaś odpowiedzi, ja za to udzieliłam zupełnie innej, niech Marysia sobie wybierze, co jej tam bardziej pasuje!
Aniu, aster bezsprzecznie ładny, a co do chryzantemki... Zdania mogą być podzielone
, liście przemarzły, kwiatki zaś ładne... Kolory znikają, wszystko ku tej burości zmierza, no tylko kulki się nie poddają
Siberko, moje dzielżany też rozsądne... I takie pozostaną, mam nadzieję, bowiem zobaczyły, co się stało z jednym takim, co szalał za mocno, nie ma go! Nie muszą wiedzieć, że to przez żółty kolor wyleciał, nie?
Edyta, no proszę zdjęcie moich traw! Chyba jedno wystarczy?
Wymyśliłam przy mediacjach, że jednak może poczekam do wiosny, aż dokończę przesadzanie i na spokojnie coś potworzę
Choć koncepcje skiełkowane
A nie pytasz, co wyniosłam ze szkolenia? No to odpowiadam
Wyniosłam dużo woreczków strunowych na nasiona!
Bowiem to porządne szkolenie, unijne było, z cateringiem, a firma sztućce do takich własnie woreczków spakowała, no i teraz będę mogła zbierać nasiona! I wysyłać, Wiesiu piku, jeśli to czytasz
Małgoś i bardzo dobre pytanie! Ale... Ale jakie i kiedy rozmyślałam
No przecież trochę słuchałam
I nawet tę pomoc w mediacjach trawnikowych zaoferowałam, ale Ty się dobrze zastanów, żeby to się rozwodem nie skończyło!
A Ty, nie pogłębiłaś
trytomki! Niech będzie kopczyk... Można polubić kopczykowanie?
Iwa, zdjęcie z czerwca ubiegłego roku, niemożliwe zatem te kwiaty do teraz
A serio ona kwitnie w czerwcu, jak długo, nie mogę powiedzieć, jakoś nie zwróciłam uwagi, u mnie zresztą kwitła ledwie kilkoma kwiatami...
Nazwę dla utrwalenia
jeszcze raz powtórzmy...
Trifolium pannonicum A dostępna jest w Daglezji w Rykach, mogę przy okazji kupić i wysłać
Trytomki teraz radziłabym zostawić w spokoju... Ja też mam plany przegrupowania trytom, ale zrobię to wiosną...
Elu, o to niedobrze... Dziękuję za wspaniałomyślną ofertę, a czy bierzesz pod uwagę zmarnowanie tego patyka?
Bo ja go chętnie bym spróbowała ukorzenić, ale czy on zechce?
Tadeuszowi to się wszystko ukorzenia!
Agnieszko, skuś się, skuś! Zobaczysz, ile emocji te proste
kwiatki potrafią dostarczyć! O wrażeniach estetycznych nie można zapominać
Ale samo obserwowanie rozwoju kęp, kwiatostanów... I mizianie niezwykle przyjemne!
No same plusy!
Gosiu, sama się zastanawiałam, czy uczuciem dominującym przy pozbywaniu się róż z ogrodu jest żal czy ulga...
Ale wiesz, jak wykopałam te róże i zobaczyłam, że sporo z nich nawet tych korzeni włośnikowych z niedożywienia nie wykształciło, to stwierdziłam, że lepiej im będzie u innych ogrodników
A ja sobie ma pewno wiele innych powodów do radości znajdę
Chociażby właśnie trawy, które to jednak przemarzły już, a róże jeszcze kwitną!
Trochę ich jednak zostanie... Może jak będzie ich mniej, to lepiej zadbam?
Jak wspominałam, u mnie już nic nie ma...
Wszystko zmarznięte, no poza taką goryczką, która raz odkąd ją mam, zdołała zakwitnąć porządnie, a w tym roku jest blisko...
A jako że ja lubię tak jakoś z obrazkami, a obrazków nowych nie ma, to może ja się zamknę na jakiś czas...
Ale zanim się zamknę, to jeszcze pokażę, jakich obrazków już na pewno nie będzie w przyszłym roku w związku z przeprowadzanymi rewolucjami... Jak popatrzyłam, to nawet trochę mi szkoda... Ale będą nowe, mam nadzieję, lepsze!