Pwaweł
czeeeeeeeść, fajnie, że się odezwałeś
Moje zdrowie psychiczne stosowne do sytuacji
Od czasu gotującej się piany paliłam w kominku 2 razy, ale tylko drewnem trzymanym w domu. Troszkę syczą niektóre kawałki, ale nic się nie pieni. Jest trochę lepiej, ale nie zmienia to faktu, że facet nas oszukał- po tylu latach współpracy- a w dodatku czuje się z tym świetnie. Był zdziwiony moimi pretensjami
Twoje psiaki, jak wracasz z nocy, to chociaż Cię zauważają. Sąsiad opowiadał, że wracał nad ranem z pracy, wjeżdza na ogróde- cisza.. idzie za dom, do budy swojej psinki- zagląda, a ta mała smacznie śpi. Zapukał w daszek, głośno wołając- i nie myśl, że wyskoczyła, jak opażona. Wychyliła się z budy, leniwie przeciągając.. nie ma to jak czujny pies
Zakusia dziś odwiedzę- nie mam wyjścia, muszę jechać do Mamy. Dla niego pewno lepiej by było, jakby mnie nie oglądał. Jutro to samo- jedziemy do Mamy i razem na cmentarz do Taty, to znowu Zakusiek się zdenerwuje.
U nas roboty szybko postepują, więc do wtorku pewno się skończy wszystko. Za to ogródek- pobojowisko. Nie wiem, jak ja go wypuszczać będę. Najlepiej by było cały ogródek zasłonić folią
Człowiek w takich chwilach żałuje, że nie ma lepszego stanu konta- wpadłaby ekipa, rozłożyła trawnik z rolki.. echhhh, rozmarzyłam się
A na ogródku- ślicznie
Podjazd też wspaniały..
Dostawa pierwszego towaru- kurczę, ależ ten kierowca super potrafi kierować takim długim potworem, i to jeszcze z przyczepą
Miłe z ich strony, że starają się nie obsypywać ziemią roślin. Na razie- tfutfutfu, nie ma zniszczeń roślinnych
Ale żeby nie było tak miło, to wesołe chłopaki, pracując koparką "zapomnieli" jak im pokazywałam co gdzie jest (kable w ziemi, kanalizacja, woda), nasypali ziemi na studzienkę kanalizacyjną rewizyjną,, po czym rąbnęli w nią koparką, wyrywając właz
Dziś już przywieźli nowe części i wszystko wymienili.
Z tarasem chyba nie ma zbytnio wyjścia, ani dobrego rozwiązania. Usunięcie styropianu nie rozwiązuje sprawy, bo wtedy próg drzwi tarasowych byłby nieocieplony
Brukarz radzi, żeby wyjście z domu zrobić z 3 drewnianych schodów, opartych na legarach, kotwach czy czyms takim, z czego dwa dolne byłyby zakotwione, a najwyższy, przy samych drzwiach, opierałby się o dwa niższe, bo do muru nie ma jak zakotwiczyć, skoro wszędzie styropian. Jest to sprawa do przemyślenia- ale do wiosny. teraz i tak nie czas na to, o innych kwestiach nie wspomnę.
Trochę głupio, ale co zrobić- rwać styro, ciąć elewację, motać się z ociepleniem progu
To byłoby najmniej inwazyjne rozwiązanie- a w ostateczności mogę dalej taras zrobić z kostki albo płyt tarasowych, a na tarasie dać donicę z drewna.
Średnio jestem z tego zadowolona, bo chciałam taras mieć jednolity i do głowy mi nie przyszło, że tu będzie jakiś problem. Niestety, na każdym etapie wychodzi jakiś kwiatek, zostawiony przez poprzedników