Adrian- kąpiel będzie, zamiast herbatki popijam relaksującą Cola
i zasiadam do snucia opowieści..
Moni- na dbanie o siebie czasu nie starcza
Z dobrych wieści- prawie jestem już zdrowa
Mąż kupił mi tran w tabletkach- wywrotowiec, bez konsultacji ze mną..?! Podobno będzie pilnował, czy łykam .. Nie zazdroszczę Mu tej fuchy
Panie M- uff..cała garść kamieni
*******
Zakusiek leży w legowisku, nóżki leciutko mu drgają- to objaw po morfinie i mam się tym nie martwić. Śpi sobie teraz biedactwo.
Dziś rano odzyskał werwę- humorek mu dopisywał, opieprzył mnie dość głośno za zamknięcie mu drzwi przed nosem
i bardzo kusił, żeby coś mu do miski nasypać. Odzyskał apetyt w dniu głodówki
Rozmawiałam z chirurgiem, który Zakuśka operował. Mam nadzieję, że psina się nie pogniewa, że zdradzam majtkowe sekrety
To, co na usg wyglądało jak wielki 2cm kamień, to był konglomerat drobnych kryształków, który rozpadł się przy dotknięciu. Nie było jednego dużego kamienia- jedynie sporo drobnych kryształów w świetle pęcherza..
Cewka jest bardzo wąska- wynik być może stanu zapalnego ze stycznia, może urazu jak się wtedy kamień zablokował.. Nie wiadomo na pewno- wiadomo za to, że psina siusia słabym strumyczkiem, a cewnik 2mm nie daje się włożyć. Drożność jest, bo doktor sprawdzał w czasie operacji- ale cieniutko i to go trochę martwi..
Skoro tak szybko kamienie wróciły po tamtej operacji to są małe szanse, że nigdy nie wrócą. Pewno za jakiś czas znowu się zbudują- i to mimo specjalnej karmy, którą Zakuś je.
Porozmawiałam z doktorem, że przecież nie można ciąć psiny co chwilę.. Doktor uważa, że jeśli kamienie wrócą- a pewno tak będzie, to rozważyć trzeba zabieg tzw wyszycia cewki. Zrobi się dodatkowe ujście z pęcherza- szersze, przez które psinie będzie łatwiej siusiać, a w razie pojawienia się kamieni nie trzeba znowu operować, tylko wkłada się szerszy cewnik i w "głupim jasiu" płucze pęcherz przez cewnik.
Ja w sumie jestem zdecydowana, że jeśli znowu pojawią się kamienie na horyzoncie, to nie ma co czekać, tylko tak zrobimy!
Na razie mamy obserwować strumień, zachowanie psa a za kilka miesięcy zrobimy usg i ocenimy, czy znowu się kryształy gromadzą.
Liczymy się z tym, że tak będzie i po cichu Wam powiem, że spodziewam się, że za kilka miesięcy- 6..może więcej.. będziemy robić ten zabieg.
Szanse na to, że kamienie nie wrócą, są bardzo małe..
Po operacji styczniowej Zakus był w doskonałej formie mniej więcej do listopada.. 10 miesięcy.. To mało- nie można przecież psa co chwilę operować! Plan mam więc taki, że jeśli znowu kamienie wrócą, to robimy wyszycie.
Teraz Zakusiek słodko pochrapuje w legowisku- niech prześpi ból i nerwy..
Jutro jedziemy na kroplówkę i dostaniemy leki do domu- pewno antybiotyk i p/bólowy.
Najważniejsze, że psina przeżyła operację- bardzo się bałam, że się nie wybudzi!
Z lecznicy jesteśmy super zadowoleni. Smsem poinformowali, że piesek jest po operacji, wybudza się i będzie do odbioru po 20. Jak Zaka odbierałam, to jeszcze mi przypomniano, że klinika jest całodobowa i gdyby coś nas niepokoiło, to mamy dzwonić lu b przyjechać. Wydaje się, że starają się bardzo troskliwie podchodzić do zwierzaków.
Na razie jesteśmy bardzo zadowoleni i wygląda na to, że będziemy się trzymać tej lecznicy. Super, że tak blisko nas jest wet całodobowy i jak na razie opieka wygląda bardzo profesjonalnie.
Tfu..tfu..nie zapeszajmy!
Kochani- raz jeszcze Wam dziękuję, za takie kibicowanie Zakuśkowi. Psina nie wie, nie umie podziękować..ale ja Wam bardzo dziękuję za wsparcie i trzymanie kciuków.. Martwiłam się o tego naszego Ciaputka, a z Wami raźniej