TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 19 Cze 2014 10:49 #274341

  • AGNESS
  • AGNESS's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2186
  • Otrzymane dziękuję: 431
Monisiu przepięknie wyglądają hortensje w mamy ogródku, gdy już całkiem zakwitną będzie bajeczny efekt :P
Liliowce też świetnie kwitną. Ja mam poważny problem z nimi.... Przyplątała się muchówka, która niszczy pąki. Nic już nie można na nią poradzić, mnóstwo pąków z larwami. Trzeba wyłamywać je i niszczyć.... a byłoby takie wspaniałe kwitnienie :cry2:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 19 Cze 2014 17:07 #274502

  • eda_s
  • eda_s's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 479
  • Otrzymane dziękuję: 241
Moniś, czemu w Twoim wpisie tyle smutku i żalu? Przecież dopiero się wprowadziliście, a już masz tyle nasadzeń. Roślinki potrzebują czasu. U mnie też nie było drzewostanu zastanego. Pierwszy rok po przeprowadzce odgruzowywaliśmy teren wokół domu - dosłownie. Musieliśmy usunąć zakopany gruz, cegły, żużel i inne skarby. Dopiero można było sadzić. Po pięciu latach gospodarowania kilka razy żegnaliśmy się z drzewami owocowymi, których najbardziej było nam żal. Ale sadzimy z uporem maniaka i wierzymy, że w końcu zadomowią się. Pożegnaliśmy się też ze sporą jarzębiną, która zachorowała na fytoftorozę, 3 inne są pod stałą obserwacją, choć wydaje nam się że są nie do uratowania, mimo zastosowania odpowiednich specyfików. A wiadomo, że drzew najbardziej szkoda, bo to najwyższe punkty w ogrodzie. Ale się rozpisałam, to do mnie nie podobne.
Więc głowa do góry, smutki precz. Ja jestem pod wrażeniem rozwoju Waszego ogrodu, pomimo tylu innych spraw i wydatków :kiss3:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 19 Cze 2014 21:29 #274633

  • AGNESS
  • AGNESS's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2186
  • Otrzymane dziękuję: 431
Monisiu we wcześniejszym poście nie napisałam nic odnoście Twojej wypowiedzi. Jednak nie daje mi to spokoju i muszę się odezwać...
Kochana dopiero sie wprowadziliście i jesteś na początku drogi ogrodowej. Przecież nie będziesz miała na pstryknięcie palcami gotowego ogrodu, myślę, że każdy to rozumie. To proces długotrwały, a Ty już masz ślicznie i tak masz zrobione mnóstwo. W Twoim murku jestem zakochana :hearts: Teraz tylko powolutku uzupełniać nasadzenia. Ogrody urządza się latami... a tak naprawdę to nie są nigdy skończone. Nawet nie obejrzysz się, a Twoje roślinki rozrosną się , zagęszczą i powstanie busz. Uważam, że zrobiliście już mnóśtwo i jestem naprawdę pełna podziwu :kiss3:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 19:14 #275396

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Witam serdecznie- mamy już lato, a tu trzeba powyciągać wręcz jesienne ciuchy.. Mocno się zastanawiam, czy nie jest za zimno na spacer.. :unsure:

Agniesiu- Mama też cała w skowronkach, że tak pięknie krzewy przezimowały. Co roku kwitną i prawie nie wymarzają- czasem je osłaniam ;) W tym roku przetrwało wyjątkowo dużo gałazek, a drżałam o nie- w grudniu puściły liście a w styczniu przyszedł mróz. Ale się udało :)
Dziękuję ślicznie za pochwały pod adresem murków. Wiesz, że to pokraczna budowla, bo samodzielnej roboty mojej.. Kiedyś, jak powstanie trawnik, a nierosnące jeszcze rośliny zaczną zwieszać się ze szczytu- nabierze uroku. Miło mi niezmiernie, że oczyma wyobraźni to widzisz, skoro się Tobie podoba :hug:
Czy ta larwa nie niczy u Ciebie rónież żonkili..? Współczuję gorąco :kiss3: Masz szanse na jakiś oprysk zwalczający..?

Aniu- Ja nie mam tyle cierpliwości.. W sklepie łapię się za spore rośliny, bo efekt chcę mieć "już", a że drogie, to nie kupuję :silly: .
Zresztą front niestety czeka do jesieni- musimy zrobić najpierw kostkę, dopiero złapiemy poziom trawnika i będzie wiadomo gdzie sadzić i przede wszystkim- na jakim poziomie. Może do tego czasu coś sobie uzbieram i będę mogła kupić jakieś drzewko, albo krzaczek.. :whistle:
W kilku miejscach planuję żywopłot- np 5 Szmaragdów w rzędzie- ale to trzeba kupić od razu 5 sztuk.. więc też to czeka.
W ogóle spinamy się mocno, żeby zrobić ile damy radę- efekt jest taki, że żyjemy z ołówkiem w ręku i jest to mocno męczące, bo kilka razy oglądamy każdą złotówkę, zanim ją wydamy.. Jeszcze trochę takiego czasu przed nami i może wreszcie odetchniemy..
Ja się wkurzam, bo chciałabym nakupować mydelniczek, pojemniczków do kuchni i krzaków..czyli pierdół, a w zamian za to mam 1 parę drzwi- no sama powiedz, ile radości ma się z jednego skrzydła :happy3:
Zagryzamy jednak zęby..

Januszu- lato wcale nie zaczęło się lepiej, niż skończyła wiosna.. Ponuro, wietrznie i zimno..
W takiej wilgoci chcoiaż rośliny może szybciej urosną ;)

Edytko- dzięki serdeczne :hug: Jakoś ostatnio mam nastrój mocno kiepski.. Tyle rzeczy by się chciało mieć- w domu, w ogrodzie.. a nie ma nic.. tzn coś jest, ale priorytety nie są w zgodzie z potrzebami serca :P
Zmartwiła mnie wiadomość o chorujących jarzębinach- zawsze postrzegałam je jako rośliny które posadzisz..i po prostu rosną!


*****

W ogródku średnio chce się spędzać czas- słoneczne chwile są rzadkością w te wolne dni- zwyczajowa ironia losu.. Wcozraj mieliśmy na rabatach emocjonującą wizytę.. Biegałąm od jednego okna do drugiego.. :woohoo:




Siedział u nas ok 30 minut, zrobił kilkukrotny obchód ogródka..






Jemu też, tak jak mi, żurawki skojarzyły się z sałatą- widzicie ten tęskny wzrok :happy3:


Największe zainteresowanie wzbudził skalniak.. nawet poczęstunek malutki był..
Macierzanka wzbudziła zainteresowanie..


Skalniakowy rozchodnik też smakowity..


To efekt gościny z powyższego zdjęcia.. Każda gałązka kończy się zieloną rozetką- no więc jedna już nie..


niech je maluszek na zdrowie :hearts:

Łakomym okiem zerka na łany chwastów u sąsiadów- chyba w końcu się tam przeniósł..


Poza tym- zakwitły kolejne lilie- nic wymyślnego, zwykłę azjatki.. To jednak moja wielka radość- pierwsze lilie przeze mnie sadzone. Martwiłam się, jak przezimują, bo nie mam z nimi doświadczenia- ale jak widać wyrozumiałe są :woohoo:


Zdjęcie z bliska bardziej oddaje kolor kwiatów. Są ogromne- szkoda, że same lilie niziutkie:(


Gailardia coraz okazalsza


Patrząc na płatki- ewidentna różyczka :laugh1:


Tawuły robią piękny pokaz






Myslę, że żórawki Delta Dawn będą mi wdzięczna za przesadzenie- mimo, że w środku sezonu.. Iga wymieniała je w grupie tych wytrzymujących słońce- jak widać nie do końca.. Liście spalone bardzo..a ponad nimi szczęśliwie wyrastające w lekkim cieniu


Azalie pięknie przetrwały przeprowadzkę- jakby jej nie zauważyły


Jedna postanowiła obudzić zaspany kwiatek.. Ciekawe, czy ten samotnik zakwitnie..


Skalniaczkowo- UFO z peryskopem. U Janusza widziałąm, że kwitną- nie mogę się doczekać, aż moje ufo się otworzy


A ja się martwiłam, czy nie za krótko przycięłam Luteusa wiosną :happy3:


Jeden z niewielu powojników, który urokliwie zakwitł i kwiatkó ma coraz więcej. Polish Spirit i SSL- porażka.. Widocznie bardzo im źle w obecnym miejscu, a ja siłą woli się wstrzymuję, żeby nie iść ich przesadzać JUŻ, tylko wiosną.. Tyle raczej nie wytrzymam, ale do jesieni może dam radę.. :whistle:
Tu urokliwa Betty Corning, Gałązek kilka na krzyż, ale te śliczne czapki elfów :lol:


Słońce wygląda nieśmiało zza chmur- może szybko spacerek do pierwszych drzew lasu..

Pozdrawiam!
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 19:35 #275407

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Tylko nie złap wilka w tym lesie :P bo zimnica rzeczywiście zupełnie nieletnia :unsure:
Powoli... będą drzwi... i mydelniczki... i roślinki... większość z nas tego w życiu doświadcza :hug:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 19:36 #275410

  • sd-a
  • sd-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 5906
  • Otrzymane dziękuję: 2386
Ja też mam nówkę Polish Spirit, ale cierpliwie podlewam pokrzywianką i liczę na busz pod koniec lata :wink4:

Gość przesympatyczny :hearts:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 20:20 #275430

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Skąd ten kłapouchy przywędrował? :woohoo: Mam nadzieję, że nie zrobi mu nikt krzywdy, bo strasznie sympatyczny zwierzaczek.
Dzisiaj ucieszyłam się w ogrodniczym, była pęcherznica o pięknych bursztynowych, ciemnożyłkowanych liściach. Poezja, myślę sobie, sprawdzam na miejscu odmianę i gucio! Młode liście mają taki kolor, potem są bordowe. Niestety Moniko, w czasie budowy, a jeszcze bardziej wykończeniówki (nie wspomnę o urządzaniu domu), wszystko nabiera wymiaru praktycznego. Lepiej się nie zastanawiać, ile roślin czy sprzętów do ogrodowania można kupić za drzwi i inne rury. Długo przeliczałam na pelargonie :laugh1: Tak jak Ty posadziłam po raz pierwszy lilie. Azjatki o kwiatach zwieszonych. Pokazywałam, pamiętasz może? One są bardzo wysokie, podobno mrozoodporne i nie trzeba ich wykopywać. Jest już kilka kwiatków, ale żaden niestety szał, bo coś zżarło część pąków. Trzymaj się dzielnie, inwestor nie może się poddawać :) A potem własne miejsce na ziemi i tyle radości na całe życie. Jak zakończysz budowanie, zacznie się sadzenie, przesadzanie, zmiany koncepcji i tak w kółko.
Czy Zakuś już jest spokojniejszy w nowym miejscu? Zostaje sam na dłużej?
Poprawy pogody wszelkiej życzę,
:hug: :hug: :bye:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Ostatnio zmieniany: 21 Cze 2014 20:21 przez hanya.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 20:24 #275432

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Fajna sesja zającowa :lol: , u mnie też sporo tej zwierzyny, choć już w ogrody się nie zapędzają ;) . Za to moja Puśka uwielbia je gonić po polach, bo tylko one uciekają wystarczająco szybko :happy3:
Widzę, że każdej roślince przyglądasz się z lupą bez mała :happy3: , za dwa-trzy lata jak tu zajrzysz, będziesz miała kupę uciechy :lol:

Mnie powojniki tak wkurzyły, że już wczoraj dostały eksmisję pod płot :evil: , martwi mnie tylko przesadzona na ich miejsce róża Super Excelsa, bo cos marnie wygląda :( , obcięłam dziś całą burzę kwiatów, nich się nie wysila :dry:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 22:27 #275509

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Gosiu- wilka się nie udało złapać :happy3: za to przyniosłam kilka szyszek :oops: Nawet nie było tak źle.. t-shirt i lekka bluza wystarczyły.

Siberko- ja nie zrobiłam nic z pokrzyw- lenistwo i niechęć do zapachu, który podobno jest mocny.. Dałam za to długodziałające granulki i podlewam florowitem. 2 sadzonki mają w sumie może 10 pączków- małych jeszcze, więc muszę się uzbroić w cierpliwość..

Haniu- mam nadzieję, że krzywdy nikt nie zrobi kłapouchemu.. Głównym zagrożeniem jest nasza dziiiwna sąsiadka ( :crazy: ), która z psami do lasu na spacer chodzi. Jeden wielki jak niedzwieć polarny, chodzi na smyczy.. a drugi, w typie owczarka, biega luzem. :mad2:
Ostatnio widziałam, jak biegał po ulicy i obszczekiwał psiaki na ogródkach. Ona siedziała u siebie na działce, więc ja na cały regulator zawołałam do Męża "jakiś bezpański pies biega, trzeba zadzwonić na straż miejską".. Może to da jej do myślenia, żeby psa samopas nie puszczać. Wiem, że jedna z sąsiadek zwracała jej uwage, że pies biega po ulicy i dzieci się boją- a ona skwitowała, że nie wpuszcza go na ogródek za karę, bo się jej nie słuchał.. normalne to jest :tongue2: ?

Zajączek uroczy, prawda:) jak byłam mała, to Mama mi śpiewała "Mroźna zima, śniegu łączka. bardzo szkoda mi zajączka- zając śpi, a śnieżek prószy, jeszcze mu zaprószy uszy".. Jak mi zawsze było szkoda tego zajączka, że marznie :happy:

Nasza ekipa budowlańców hodowała króliki- niby miały być na obiad- co ja się z nimi nawykłócałam.. :jeez:
To był mój pupilek- Szpachelka (takie nadałąm jej imię- w końcu króliś budowlany)
WP_20130830_001.jpg


Spacerowała po ogródku, ale nocowała w garażu i nie lubiła, jak ktoś zamykał jej drzwi.. Wychodziłą na spacer, ale relaksowała się w domu;)
WP_20130830_004.jpg


albo w garażu pod stołem
WP_20130909_008.jpg


czasem też na środku drogi..
WP_20130909_001.jpg


To zdjęcie zrobione na chwilę przed przyjazdem serwisu TOITOI'a. Ale narobiłam rabanu- kierowca musiał stanąc na zakręcie i czekał, aż Szpachelkę zagonię na ogródek :happy:

Miała 2 koleżanki
WP_20131006_016.jpg


Szpachelka pojechała do Taty jednego z budowlańców, który miał hodowlę królików. Okazała się chłopakiem.. i jest podobno już dumnym tatą :lol:

A skąd biorą się zające..? Zobacz- za nami osiedle.. Fotka naszej działki, robiona z balkonu sąsiadki
DSC05563.JPG


My jesteśmy ostatnią linią zabudowy- za nami tylko jeden dom. Dalej pola (niestety to działki budowalne- trzymamy kciuki, żeby długo sie nikt nie budował).. Las w niedużej odległości.
Sąsiadka opowiadała, że rano po polach spacerują sarny. Ostatnio nie mogłam zasnąc i przed 5 rano wyglądałam, ale żadnej nie było. Może dla nich za wcześnie :happy3:
DSC05476.JPG


Ostatni dom- ten groszkowy półokrągły, a za nim linia lasu
DSC05484_2014-06-21.JPG



Kilka dni po wprowadzeniu się zachwycałam się pierwszymi gośćmi- stalismy z sąsiadami i plotkowalismy, aż tu patrzymy- środkiem drogi dostojnie idzie sobie taka parka.. Moim zdaniem małżeństwo :laugh1: - widać mąz przodem i żona jako "zamężna".. kroczek ZA mężem :P
DSC05299.JPG


Azjatki u Ciebie oczywiście pamiętam! Jak to coś objadło pączki :supr3: U mnie na szczęście nic nie zjadło, za to azjatki jakieś niskie.. Posadziłąm między kosodrzewinami- w zamysle miały wychylać się znad iglastych gałązek.. w rzeczywistości- ledwo je widać :ouch:
Jakie sadziłaś azjatki, że masz wysokie..? Może moje mają zbyt jałową ziemię, że tak mizernie wyrosły..? Muszę poszukac ulotki, ile niby wysokości powinny osiągnąć. :happy-old:

Zak w miarę spokojny- jak na jego możliwości;) W tygodniu moje wyjście zawsze przyjmował ze spokojem i teraz też tak jest. W weekendy zawsze się denerwuje, jak gdzieś wychodzę- robi straszną histerię, ale to samo było, jak mieszkaliśmy u Mamy. Generalnie oceniamy, że zaaklimatyzował się bardzo dobrze, a martwiłąm się o niego.. Po ogródku spaceruje po rabatach, wącha kwiatki, tarza się po trawniku. Siedząc w domu słyszy szczekające psy u sąsiadów i sie do nich dołącza- generalnie pan na włościach.
Najbardziej kombinuje nocą. Odsyłamy go do legowiska- czyli na kanapę w salonie.. grzecznie się kładzie..żeby już po minucie cichuteńko się skradać po schodach do sypialni- jak już dotrze na półpiętro, to jest tak rozemocjonowany tym skradaniem się, że dyszy zestresowany i powoli się uspokaja udaną zagrywką. Kładzie się na podłodze przy mojej szafce nocnej i tak śpi do rana.
Rano często przenosi się w plame słońca na podłodze- wygrzewa stare kostki;)
To jeden z pierwszych poranków w nowym domu..
WP_20140520_001.jpg


Będzie zdziwiony, jak wstawimy drzwi do sypialni- bo te właśnie mamy zamówione ..ku mojej rozpaczy, bo tyle innych rzeczy mogłabym kupić fajniejszych.. :funnyface:

Marto- przesadzałaś powojnika teraz?! Jak przetrwał przeprowadzkę..? Ja krzewy ciągle przesadzam w środku sezonu, ale jakos powojnika mi szkoda- tym bardziej, że już wąsy z kilkoma pączkami oplecione ma na ogrodzeniu. Jednak wkurzyły mnie na tyle, że wiosną na pewno wylatują.. chociaż wolałabym już teraz.. Hamuje mnie też wspomnienie o tym, jak kopałam pod te niewdzięczniki doły po 60cm głebokie, dawałam żwirek na drenaż, ziemię specjalnie kupiłam- ech..szkoda gadać! Namachałam sie jak diabli, a kończyłam w deszczu. Jak na nie patrzę, to są żywym obrazem rażącej niewdzięczności!

Ja zawsze chodziłam po ogródku i przyglądałam się liściom, młodym gałązkom- relaksuje mnie to i uspokaja. Potrafie się zawiesić- stanąc w jednym miejscu i się gapić- rozmyślając, co by posadzić, jak wyglądać będzie dane miejsce, jak wszystko podrośnie itp..
Sąsiad, widząc mnie z aparatem na ogródku śmieje się, że robie inwentaryzację a w domu pewno liście liczę na zdjęciach :happy:

Januszu- a gdzie polska gościnność :happy3:
Niewiele mogę z tym zrobić- Zak pewno by się nawet nie kapnął, że coś łazi po ogródku, chyba, że zając by bryknął w strachu, to by zauważył. Przyczajonego pod krzakiem kota sąsiadów nie wyczuł- ale psina tropiąca to to nie jest.. zwłaszcza z takim któtkim noskiem.
Będą chciały to przyjdą- nie będę im bronić.. Zresztą ten zajączek biegał tam i z powrotem, a prawie nic nie zjadł- jedną gałązkę raptem.. Widziałam, jak ją skubał- strata niewielka, a ile miałam radości!
Czytając o grasujących bandach zajęcy wyobraziłam sobie zające w bandanach i skórzanych kurtkach- jak harleyowcy :happy:

Siostra kiedyś mieszkała za granicą- w domu nad jeziorem. Pod dorodnym świerkiem gniazdo miały zajączki, przez kilka lat. W ogrodzie miała róże, rododendrony, hosty, surfinie- widocznie da się to jakoś pogodzić.. :think:
Ja bardzo liczę na jeże! Widziałam ostatnio spacerującego po osiedlowej drodze- 3 działki od ans jest jedna działka niezamieszkała, zarośnięta chaszczami- pewno tam mieszkają. Obawiam sie jednak, że to za daleko jak na odwiedziny u nas :sad2:
Ostatnio zmieniany: 21 Cze 2014 22:38 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 22:47 #275527

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Ja nie przesadzałam powojników tylko je eksmitowałam :happy3: , tak mnie wkurzyły, że poszły prosto do piachu, żadnego cackania, no, podlałam :wink4:
Przesadzałam za to różę na ich miejsce i ona wyraźnie to odchoruje :( , a powojnikom jak na razie nic :whistle: , żyją :whistle:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 23:22 #275550

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Martuśka- przeczytałam i dochodzę do wniosku, że ja się nad moimi zbytnio rozczulam.. Jakos najbardziej na nich mi zależało i wyczuły moją do nich słabość.. Bojowo mnie nastawiłaś!

Aguś- w odpowiedzi na post w Twoim wątku.. wstawiam lilie, których jak na razie się dorobiłam.. Czekam jeszcze na 3 albo 4 odmiany- na razie w pąkach..
Na obecna chwile zakwitły zwykłe azjatki z LM..
DSC05854.JPG


DSC05853.JPG


Pierwsze z lilii z Lilipolu- Easy Dance. Zaskoczona jestem, że są tak niziutkie. DObrze, że rosną w pustym miejscu- chociaż je widać;)
DSC05780_2014-06-21.JPG


DSC05774_2014-06-21.JPG


DSC05773_2014-06-21.JPG



Oko cieszą też liliowce od Pawła
DSC05808_2014-06-21.JPG



Czekam jeszcze na pozostałe lilie z wiosennej dostawy z Lilipolu- chyba 4 odmiany po 2 sztuki.. Kupowałam na próbę..
Ostatnio zmieniany: 21 Cze 2014 23:23 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 23:32 #275553

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Ładnie, liliowo u Ciebie, Moniko!
Super opisujesz Wasze bytowanie w nowym-już-trochę-starym domu :)
Zajączek całkiem dorodny! Te, które chodzą po mojej drodze, to chudzinki :(
Szkoda, że takie płochliwe... nakarmiłabym...
Spokojnej nocy!
Coś wieje okropnie - nie lubię tego.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 21 Cze 2014 23:56 #275561

  • Sweety
  • Sweety's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 674
  • Otrzymane dziękuję: 119
Ganić Cię będę za niecierpliwość :club2: Aż do skutku :teach:
Zajączek mam nadzieję, że mniej szkodliwy niż mój jelonek. Gdy się wprowadziliśmy nie mieliśmy ogrodzenia i przychodził taki jeden :whistle: do mnie (nie tak dokładnie) na późne kolacje ze śniadaniem. Co posadziłam, przyjęło się, zaczynało rosnąć, a tu: bach - zjedzone. Co nie smakowało - wyplute obok. Codziennie rano przed wyjazdem do pracy sprawdzałam, co znowu zżarł. I leciały obietnicę co ja tej rudej d... zrobię :rotfl1: Wszyscy w okolicy mieli ubaw. Wówczas np. miałam rozchodniki okazałe bez kwiatów. Było mi zatem nieco mniej wesoło, choć jak sobie wyobrażałam wykonanie tych wszystkich gróźb, jakie wykrzykiwałam każdego ranka, to i ja miałam ubaw. Sama z siebie :woohoo: Ot, trzeba mieć dystans do siebie :D
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 22 Cze 2014 00:22 #275567

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Agnieszko- wieczór przed nami długi, bo kolejny mecz trwa- zdaje się, że wart oglądania, bo P do spania się nie zbiera..
Zajączek ma tyle pól dookoła, że ma się czym napaść ;) Może u siebie na drodze kładz kilka liści sałaty albo kapusty dla podkarmienia anorektycznej młodzieży.. By się sąsiedzi zdziwili :P
Nowy-stary domek cieszy bardzo.. Nie cierpię jedynie pająków pchających się do domu :mad2: juz wolałabym mysz polną raz na jakiś czas :jeez: U Mamy też lubiłam obserwować- a to świerszcz wskoczył przez okno, innym razem jeż na spacer przyszedł- tą stronę natury wolę bardziej, niż to wielonożne paskudztwo :sick:
U Ciebie wiatr- u mnie deszcz.. ot- takie piękne wolne dni się trafiły :angry:

Aniu- już mnie tak nie bij.. wystarczy, że Mąż ciągle kołki na głowie mi ciosa- za fanaberie. rozrzutność, kapryszenie itp.. W związku z narzucaniem mi drastycznych oszczędności obraziłam się i nie jem nic na kolację w ramach buntu- niech sobie oszczędza :hammer: Mogę się tak buntować, bo obiad pyszny u Mamy dziś zjedliśmy, a cichaczem wyjadłam część słoika Nutelli :happy3:

Ubawiłaś mnie historią z jelonkiem- ale taki smakosz, że wypluwał co gorsze kawałki.. :happy:
Zajączek zupełnie nieszkodliwy- przynajmniej jak na razie.. Skubnął nieco macierzanki i jedną gałązkę rozchodnika miniaturowego na skalniaku. Nie interesowały go żadne inne rośliny, a oblookał całe rabaty kilkukrotnie. Trawa z mleczami i koniczyna zupełnie go nie zainteresowała. Chociaż jak sobie przypomnę, ile potrafiły zeżreć króliki, to ciarki mnie przechodzą..
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 22 Cze 2014 07:44 #275576

  • eda_s
  • eda_s's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 479
  • Otrzymane dziękuję: 241
Moje chorujące jarzębiny to jedna, szczepiona odmiana, kupowana w jednym miejscu. Może w szkółce już było coś nie tak, np. nieodkażone podłoże lub materiał do szczepień. Inne odmiany moich jarzębin mają się-odpukać-dobrze.
Twoje lilie mają piękne kolorki. A wysokością się nie przejmuj. Jeśli miały być wyższymi odmianami to nadrobią to w następnego roku.
Opowiadasz fantastyczne historie o zwierzętach. Kiedyś o rodzince pliszek (dobrze pamiętam nazwę ptaszków?), teraz o króliczkach (Szpachelka-cudne imię), a wszystko okraszone zdjęciami :hug:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 22 Cze 2014 09:38 #275601

  • anabuko1
  • anabuko1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4542
  • Otrzymane dziękuję: 2203
:bye:
Ale fajne krółiczki :P
Piękne lilie,ta pomarańczowa podobna do mojej NN;
Easy Dance też ślicznota :hearts:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 22 Cze 2014 17:54 #275742

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Edytko- straszna szkoda z jarzębinami! Faktycznie za duży zbieg okoliczności, że chorują z jednego źródła :think:

Lilie mam nadzieję podgonią nieco w kolejnych latach. Zarówno te zwykłe pomarańczowe, jak i nakrapiane Easy Dance mają osiągac 90cm.. Pomarańczowe bliskie tego, za to Easy ledwo do kolana sięgają.. Na szczęście rosną w pustym miejscu, więc je widać :P

Dobrze pamiętasz :hug: - rodzina pliszek mieszkająca na budowie była fotografowana tuz po narodzinach pisklaków- kiedyś pokazywałam fotki. Bardzo lubię zwierzaki- podglądać, fotografować:)
Szpachelka to był mój pupilek- zbierałam dla niej koniczynę na polu i mlecze, kupowałam cykorię, jak była młoda to nosiłąm na rękach, gdy podrosła tylko na głaskanie miałam odwagę ;) Taka maskotka budowlana.

Januszu- czyż nie robi sie od razu weselej, widząc tych uszatych bandytów jako brojących harleyowców :happy: Chociaż faktycznie nie jest to zbyt miłe, gdy świeżo zrobione porządki i dekorację na grobie niszczą zwierzaki. Jednak można je jakoś zrozumieć- dostawa świeżej zieleniny kusząca..
U nas niestety na cmentarzu czasem grasują gorsi bandyci- ludzie kradnący donice, kwiaty.. Pomnik Babci miał kute metalowe piękne podstawy na znicze- wysokie misy na 3 plecionych nogach- wyobraź sobie nasze miny, jak idąc na porządkowanie przed świętami zobaczyliśmy, że są palnikiem ucięte tuż przy płycie! :mad2:
Przed 1 listopada teraz tylko sprzątamy, a znicze i wiązanki zawozimy rano, żeby w południe przyjśc na cmentarz i mieć udekorowane pomniki. Kiedyś Mama dekorowała dzień wcześniej- po czym w Święto idąc na mszę na cmentarzu w samo południe zobaczyliśmy, że wszystko ukradzione a na pomniku tylko rozrzucona ziemia w doniczek..
Mama tak się zdenerwowała wtedy, że teraz jeździ rano i szykuje, a od kiedy ma problemy z kolanem i nie może daleko chodzic ani dzwigać- robimy to my z Mężem.

Słońce świeci nieśmiało, lekki wietrzyk wieje- w miarę może być, jednak liczę na więcej w nadchodzących miesiącach.. z uwzględnieniem szczególnie weekendów :tongue2:

Aniu- pomarańczowa to zwykła z LM. Na opakowaniu widnieje info "Lilia azjatycka Orange".
Easy Dance mi też się podoba, choć niziutka.. Ma wyrastać do 90cm jednak może w kolejnych latach.. Czekam jeszcze na kolejne- dopiero w nieśmiałych pączkach, za to wyrosły na 1m a nawet chyba wyżej.. Cebule dostarczono ogromne- więc to pewno od tego zależy.. :think:
Przy ogromniastych cebulach były maluśkie, które też posadziłam- wyrosły lilijki na 20cm ale domyślam się, że co roku będą większe.

****

Dziś zajączek też wpadł z wizytą. Podejrzewam, że nasz ogródek jest tunelem tranzytowym.. Czesałam Zaka na ogródku i zdziwiłam się, że siatka ogrodzeniowa dziwnie hałasuje.. Okazało się, że zając trąca siatkę, próbując przejśc do sąsiadów na chwasty- trochę dziwne, że tak się uparł, skoro dookoła pola pełne chwastów, a on zawzięcie akurat tutaj chce jeść.
Zauważył mnie i przucupnął pod krzakiem udając, że go nie ma
DSC05875.JPG


DSC05878.JPG


Zak nawet się nie zorientował, że jakiś zwierzak czai sie w głębi rabaty. Niestety chyba jednak wystraszyliśmy gościa, bo bryknął pod brzozę przy ulicy i tyle go widziałam :(

Widoczki ogólne.. Fajnie będzie za rok, jak hosty i żurawki okrzepną i nabiorą ciałka. Bardzo cieszyłam się z wysokiej jarzębinki, która rośnie za thują Globosą.. do czasu, gdy zobaczyłam u producenta, u którego kupiłam klony Scanlon (te zielone), jak okazałe korony mają sprzedawane drzewa, w tym jarzębiny.. Teraz ta moja wydaje się malutka, a korony prawie nie widać :flower:
DSC05872.JPG


Pięciorniki wreszcie mogą spokojnie zakwitać, nie ma już niszczyłobuzicy ogrodowej..
DSC05871.JPG


Pozdrawiam, życząc udanych ostatnich chwil długiego weekendu!
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie 22 Cze 2014 18:23 #275750

  • chester633
  • chester633's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3279
  • Otrzymane dziękuję: 1931
Monika-Sz wrote:
Pozdrawiam, życząc udanych ostatnich chwil długiego weekendu!

Dla kogo weekendu to weekendu, a ja znów w pracy....... :placze:

Monika, szarak chyba zrobił sobie przez wasz ogród pasaż tranzytowy...oby go pies (nieogarniętej sąsiadki) nie dopadł :dry: Ja w tym sezonie ściąłem wszystkie pęcherznice i derenie-w tej chwili mają piękne liście, a derenie zimą będą ,,świeciły'' pędami-im młodszy tym lepiej daje po oczach,a zapomniałem odmłodziłem kalinę koralową 'Xanthocarpum'.Ogród wam pięknieje i wypełnia się ,,zielonym'' :bravo: .
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.681 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum